Rozdział 5

8.2K 192 8
                                    

                                   Alexander
-Ja wiem, że suki na ogół nie potrafią się pohamować, ale ta jakoś wyjątkowo...- nie dokończyłem, bo nagle poczułem promieniujący ból w policzku.

Suka mnie uderzyła.

Zaśmiałem się złowieszczo, a następnie powiedziałem:

-Miller, nowa ma prawego sierpowego prawie tak mocnego jak ty.

- Może dlatego, ze to moja siostra stary.- odpowiedział mi kumpel.

Na te słowa mina mi zrzedła. Właśnie nazwałem młodszą siostrę swojego przyjaciela suką w jego towarzystwie.

Popatrzyłem się najpierw na Josha, a później na jego siostrę.

- żartujesz ze mnie?- zapytałem jąkając się.

- niestety nie.

- eeee, bo za chwilę tobie przyjebie- powiedziała dziewczyna, a następnie odeszła.

- sorry stary za nią jest niezrównoważona psychicznie.- powiedział Miller, a następnie zaczął coś pisać na telefonie.

- słyszałam!- krzyknęła dziewczyna i wystawiła w naszą stronę środkowy palec.

Akurat do naszego stolika podeszła Kendall i gdy tylko spojrzała się na moją twarz od razu do mnie podbiegła.

- misiu co ci sie stało? Masz cały zaczerwieniony policzek.

- jakaś laska mi przywaliła.- powiedziałem obojętnym głosem.

- zabiję suke.

- Ejj nie waż się tak mówić o mojej siostrze.- powiedział Miller.

Ken rozdziawiła usta i miała mine jak ja przed chwila, gdy również się o tym dowiedziałem.

- Czekaj co?- skierowała to pytanie do mnie- czyli siostra Miller'a ci przywaliła?

- no na to wyglada.

- wiem, że to twoja siostra, ale obiecuje że jak tylko ją spotkam to...- nie dałem jej dokończyć.

- nie to ja zawiniłem powiedziałem parę zbędnych słów i należało mi się.

Dziewczyna nic już nie mówiąc położyła tacę z sałatką koło mojej, a następnie usiadła na moich kolanach.

- masz coś teraz?- szepnąłem jej do ucha.

- nie. Wieczorem tylko idę na trening, ale teraz mam wolne.

- to może pójdziemy teraz do mnie się pouczyć?

Dziewczyna uśmiechnęłam sie chytrze i pokiwała głowa.

Ze stołówki wyszliśmy szybciej niż reszta i odrazu skierowaliśmy się do mnie do pokoju. Chłopaków miało teraz nie być, bo Luke brał korki od jakieś szóstoklasistki, a Karl i Josh szli odrazu po obiedzie poćwiczyć.

Kendall położyła się na moim łóżku, a następnie zapytała.

- A więc chce pan się uczyć panie kapitanie. Tak?- spytała uwodzicielsko przygryzając lekko dolną wargę.

- Możemy się pouczyć a możemy zrobić rownież coś bardziej ekscytującego.- powiedziałem po czym zacząłem kroczyć w jej kierunku bardzo powoli.

- wybieram.- na chwile umilkła udając, że się zastanawia.- wybieram opcje numer dwa.

Uśmiechnąłem się szyderczo a następnie odpiąłem pasek. Dziewczyna ściągnęła spódniczkę oraz majtki a następnie marynarkę. Gdy już miała odpinać koszule odezwałem się.

- Nie. To ma być szybki numerek nie rozbieraj się do końca.

Dziewczyna ze zrezygnowaniem opuściła bezwładnie ramiona. Dobrze wiedziała, że ja lubię szybko i skutecznie, a nie pierdolić się w tańcu.

Gdy ściągnąłem bokserki założyłem prezerwatywę, a następnie zamaszystym ruchem wszedłem w dziewczynę.

Było słychać tylko nasze przyspieszone oddechy i obijające się o siebie ciała.

Po chwili doszliśmy niemal jednocześnie.
Wyszedłem z niej, a następnie mocno ja przytuliłem.

- Kocham cię.- powiedziała dziewczyna.

- A ja kocham cię pieprzyć.

Może jeszcze pare miesięcy temu byłbym w stanie powiedzieć że kocham ją, ale czy nadal tak było? Nie bylem pewny, a wolałem nie rzucać słów na wiatr.

Dziewczyna popatrzyła na mnie niepewnie, a następnie bez słowa przyłożyła głowę do mojego torsu i zaciągnęła się moim zapachem.
Leżeliśmy tak dobre 20 minut w pełnej ciszy, gdy nagle dostałem esemesa, że Luke skończył korki i wraca do pokoju.

- musimy się ubrać, bo Luke wraca.

- hmm..?- mruknęła dziewczyna zaspanym głosem ewidentnie musiała zasnąć.

- Lucas za chwile tu będzie musimy się ubrać.

- ahh tak- westchnęła blondynka, a następnie wstała z mojego łóżka.

Dosłownie zdążyłem zapiąć klamrę od spodni gdy rozległo się pukanie.

- ubrani czy nie wchodzę!- rozległ się głos Luca za drzwiami, a następnie te się otworzyły a w drzwiach stanął kruczo-włosy chłopak.

- Szybcy jesteście- zaśmiał się chłopak, a następnie położył się na swoim łóżku.

- to ja już wtedy pójdę.

Kendall pocałowała mnie delikatnie w usta i wyszła.

failure in lifeWhere stories live. Discover now