Rozdział 4

1.1K 10 7
                                    

   Następnego ranka mieli mieć pierwsze w tym roku zajęcia z Draganem. I pierwsze z Draganem osobiście, bo do tej pory przez swoje ciągłe zagraniczne rozjazdy był zastępowany przez innych pracowników wydziału.

- Jeszcze siedem minut i możemy wychodzić - padło gdzieś z końca sali.

- Przyjdzie. Zawsze mieści się w kwadransie akademickim - powiedział ktoś inny.

- Dobrze, że chociaż na wywiady telewizyjne zdąża - w głębi sali ktoś głośno zarechotał.

   Kamila przyglądała się wypełnionej po brzegi auli z coraz większą dezaprobatą.

- Naprawdę mogliby się już powstrzymać przed tymi kąśliwymi uwagami - szepnęła do Marcina i Radka. Nie odpowiedzieli. - I po co ta złośliwość? - rzuciła nieco głośniej w kierunku sali.

- Możecie zamknąć podręczniki. Nie będą wam dziś potrzebne - dało się słyszeć od wejścia. Dragan wpadł do sali jak huragan, rzucając czarny plecak na mahoniowy pulpit.

   Usiadł na blacie biurka i skrzyżował ręce na nieco zapadniętej klatce piersiowej.

- Rozdział pierwszy przeczytacie sobie w domu, to zwykła pamięciówka, nie będziemy tu tracić na to czasu. Teraz chciałbym rozhuśtać waszym sposobem myślenia - rzucił wzrokiem po sali, jakby chciał się upewnić, czy audytorium jest gotowe. - Porozmawiamy o czymś, o czym wciąż mówi się za mało. Większość z was za kilka lat zostanie lekarzami, no dobrze, może poza gośćmi z sąsiedniego wydziału fizyki i biologii, którzy zaliczają ten przedmiot jako ogun - tu uśmiechnął się do lewej strony sali, gdzie siedzieli Marcin z Radkiem. - Ale reszta będzie służyć pacjentom jako medycy.

   Faktycznie, spora część audytorium, niebędąca studentami medycyny, zaliczała neurobiologię jako tzw. ogun, czyli przedmiot ogólnouniwersytecki, wybierany z puli dostępnych i konieczny do zaliczenia roku.

- Będę potrzebował ochotnika. Albo ochotniczki - uśmiechnął się w stronę Kamili i przeszedł w przeciwległy do wejścia róg sali. Ona odpowiedziała mu uśmiechem i po chwili stanęła obok niego.

   Dragan podszedł do czegoś, co do tej pory przykryte było białą płachtą i zdecydowanym ruchem ściągnął ją w dół. Oczom studentów ukazała się leżanka medyczna, okablowana dookoła i podłączona do wiszącej obok aparatury połączonej z komputerem.

- Zaraz, czy to nie jest nasz... - szepnął z trzeciego rzędu Radek w kierunku Marcina.

- Jest nasza zguba - skwitował chłopak. A więc Percy wszczął wczoraj fałszywy alarm. To Dragan pożyczył sobie ich encefalograf.

   Profesor uruchomił sprzęt.

- Elektroencefalografia to metoda diagnostyczna służąca do badania bioelektrycznej czynności mózgu - powiedział w kierunku sali. - Innymi słowy to metoda rejestrująca fale mózgowe - dodał, po czym zwrócił się do Kamili - Poproszę cię teraz, żebyś się tu położyła.

   Dziewczyna z wdziękiem ułożyła się na leżance. Znudzoną do tej pory część męskiego audytorium ożywił widok smukłej sylwetki rozciągniętej na kozetce. Wyraźnie zarysowana pod zwiewną bluzką linia biustu co chwila wznosiła się i opadała w rytm oddechu, a długie, lśniące kasztanowe włosy spłynęły na boki, kołysząc się w powietrzu u wezgłowia.

- Dzięki odpowiednio rozmieszczonym elektrodom przechwytującym sygnał bioelektryczny uzyskujemy wykres EEG na ekranie komputera - kontynuował Dragan, umieszczając na głowie Kamili coś w rodzaju czepka z przytwierdzonymi elektrodami. - W jaki sposób taki wykres się tworzy? Wszystkie komórki nerwowe wytwarzają pole elektryczne i pole magnetyczne. Badając różnicę potencjału między nimi, tworzony jest zapis EEG określany jako elektroencefalogram.

Zanim zamknę oczy Where stories live. Discover now