12

1.9K 126 22
                                    

Davina Alexander

Przyjęcie chyba przebiegało dobrze. Przyjaciele Diavola podchodzili do stołu złożyć mu życzenia i porozmawiać, wszystko mówili po włosku. Kilka dziewczyn patrzyło na mnie z taką nienawiścią w oczach, ale nie miałam pojęcia czemu.

– Zaraz wracam, króliczku – powiedział Diavolo. Pocałował mnie w policzek, po czym odszedł z dwójką przyjaciół. Luca został ze mną.

– Nic się nie dzieje, panno Alexander – powiedział Luca stojący za stołem. – Każdy tu obecny wie, że pani jest najważniejsza.

Westchnął, biorąc łyk lemoniady. – Dziękuję, Luca – powiedziałam, patrząc przez ramię.

Przez kilka minut grałam w Subway Surfer na telefonie, potem jednak ktoś przerwał moją spokojną samotność.

– Cześć. – Usłyszałam damski głos.

Uniosłam wzrok i ujrzałam piękną dziewczynę z nieskazitelną cerą, blond włosami, szarymi oczami i cudownymi ustami. Miała na sobie czerwoną sukienkę bez ramiączek z wycięciem po prawej stronie do połowy uda i dekoltem w serce.

Pomachałam do niej zestresowana i uśmiechnęłam. – C-cześć.

Uśmiechnęła się. – Ty musisz być Davina. – Mówiła z lekkim włoskim akcentem. – Jestem Alena Russo. Chyba poznałaś już mojego brata, Carmelo.

– Tak – wyszeptałam, czerwieniąc się przez swoje zachowanie.

Jedynymi dziewczynami z jakimi rozmawiałam do tej pory były Elena, Alexandria i Harper (dziewczyna Dominico). Jednak przy nich nie czułam się gorsza.

Uniosła brew. – Mogę zadać ci pytanie?

Przytaknęłam. – Możesz. – Poruszyłam się na krześle.

– Jak udało ci się zdobyć Diavola? – spytała, opierając brodę na dłoni. – Chodzi o to, że każda dziewczyna na tej sali przez lata próbowała go zdobyć. Potem nagle Diavolo zjawia się tutaj z ... – Przyjrzała mi się od stóp do głów. – Nikim.

Zmarszczyłam brwi. – N-nie wiem, jak odpowiedzieć na to pytanie. – Przeniosłam wzrok na szklankę z lemoniadą.

W głowie pojawił mi się Jack: Nikt cię nie kocha, Davina. Nikt cię nie szuka. Nikomu nie będzie na tobie zależeć, Davina. Jesteś głupia i bezużyteczna...

Kiedy dziewczyna chciała powiedzieć coś więcej, jej mroczna mina zmieniła się w słodki uśmiech, kiedy usłyszałam za sobą znajomy głos.

– Alena, czego chcesz? – Wypluł Davino.

– Przyszłam złożyć ci życzenia urodzinowe i spytać, czy masz czas po przyjęciu. – Teraz już stała przed Diavolem, zbyt blisko.

– W takim razie złóż mi życzenia i wracaj do swojego stolika, bo dla ciebie nigdy nie mam czasu. – Usiadł i położył dłoń na moim udzie. – Szybko, Alena. Nie mam czasu na twoje beznadziejne zagrywki.

Uśmiechnęłam się szeroko, łapiąc Diavola za nadgarstek. Zakryłam usta, zdając sobie sprawę z tego, co zrobiłam.

Alena złożyła życzenia, wkurzona i odeszła od stołu, co bardzo mnie zadowoliło. Przez resztę przyjęcia Diavolo był ze mną, kolejni goście podeszli z nim porozmawiać. Wyglądało to poważnie. Część gości była bardzo miła, część patrzyła na mnie, jakbym tu nie należała (co jest prawdą), a jeszcze inni próbowali flirtować, co nie spodobało się Diavolu i kazał Luce oraz innym ochroniarzom zająć się tymi osobami.

O 23.30 Diavolo wyprowadzał mnie z sali, żebyśmy opuścili przyjęcie przed północą. Kiedy znaleźliśmy się w aucie, odetchnął z ulgą.

– Naprawdę musiałem stamtąd wyjść – powiedział, zamykając oczy.

Saved by the Devil - Tłumaczenie PLWhere stories live. Discover now