2

3.2K 209 22
                                    

Davina Alexander

– Jesteś dziewicą? – spytał Diavolo, biorąc łyk drinka.

Pokręciłam głową i stałam cicho. Wiedziałam, że słowa mogły wprowadzić mnie w tarapaty, nawet jeśli uważałam, że mówiłam poprawnie.

– Kiedy straciłaś dziewictwo? – Spuścił wzrok na szklankę.

– Szesnaście. – Skłamałam.

Potaknął. – Masz chłopaka?

Zaprzeczyłam, kręcąc głową.

– Musisz mówić – powiedział.

– Nie. – Westchnęłam. Teoretycznie to nie było kłamstwo.

Potarł prawą brew. Wyglądał na sfrustrowanego - to nie oznaczało nic dobrego dla mnie. – Ile masz lat?

– Dwadzieścia. W listopadzie będę miała 21. – Musiałam współpracować.

– Chciałabyś mnie o coś zapytać? – zamruczał.

Potaknęłam wolno. – Gdzie jestem? – wyszeptałam.

– W północnej części stanu Nowy Jork. – Uśmiechnął się pod nosem.

Przełknęłam, byłam tak daleko od domu - to znaczy od miejsca, gdzie się urodziłam, bo nie czułam, żeby to był mój dom.

– Co mam dzisiaj zrobić?

Żołądek mi się ścisnął, kiedy otarł wargi językiem. Miałam przeczucie, że znam powód mojej obecności w tym miejscu, ale wciąż liczyłam na to, że się myliłam.

– Cokolwiek ci rozkażę. – Wstał i mimo że miałam szpilki, był ode mnie wyższy o dobre 20 centymetrów. – Zabierz mnie do swojego pokoju – powiedział, poprawiając marynarkę.

Serce biło mi tak szybko, że aż słyszałam je w uszach. Musiałam jednak spełnić jego życzenie, bo nie chciałam wiedzieć, jakie byłyby konsekwencje. Potaknęłam, zeszłam z krzesła barowego i złapałam za jego dłoń. Tłum znów rozstąpił się przed nami i nikt nie patrzył na nas, kiedy koło nich przechodzili. Kiedy położyłam stopę na pierwszym schodku, wszyscy wrócili do poprzednich zajęć, jakby dostali polecenie, aby nie patrzeć.

Idąc po schodach z Diavolem za mną, czułam jego spojrzenie na każdym skrawku ciała. Pamiętałam, że mój pokój znajdował się na końcu korytarza. Kiedy dotarliśmy pod drzwi, otworzył nam je mężczyzna w złotej masce balowej. Zanim weszłam do środka, zobaczyłam w pokoju zestaw bielizny i wazon pełen kondomów - żadnej z tej rzeczy nie było w pomieszczeniu, kiedy wychodziłam.

Dźwięk rozrywania opakowań po kondomach był moim największym koszmarem; po tej czynności nie przychodziło nic dobrego.

Zamknął drzwi, na co podskoczyłam w miejscu. – Davina, spójrz na mnie – powiedział.

Odwróciłam się i patrzyłam jak rozpina marynarkę. – Co mam zrobić? – spytałam drżącym głosem.

– Zdejmij mi marynarkę. – Przez cały czas patrzył na mnie; wykorzysta mnie dziś, a ja będę miał kolejny koszmar do kolekcji.

Saved by the Devil - Tłumaczenie PLWhere stories live. Discover now