19. Nie utrudniaj tego.

1.7K 127 10
                                    

Pamiętaj, żeby skomentować i zostawić gwiazdkę. Wtedy rozdziały będą częściej. ツ Dziękujemy za wszystko! ♥

Hozier - Sedated

Idziemy przez korytarz, który jest już pusty ze względu na rozpoczynające się lekcje. Jeden plus, że przynajmniej nie będę musiała siedzieć na głupiej fizyce. Skręcamy w lewo, mijając kilka sal, a następnie pukamy do drzwi dyrektora. Kiedy słyszymy "proszę wejść" wchodzimy do środka, gdzie na jednym z krzeseł siedzi Harry, z chusteczką we krwi przyciśniętą do ust. Zaś przy biurku, na fotelu, siedzi pan Hunter, który widząc mnie poprawia się natychmiast i spogląda na mnie uśmiechając się.

- Czy wy wszyscy powariowaliście?! Szkoła to nie ring! Co to w ogóle za zachowanie w mojej szkole? Mam wezwać waszych rodziców, którzy na pewno będą dumni z was, że tak wspaniale się zachowujecie? Jeśli myślicie, że wam się to upiecze, to jesteście w błędzie.

Zatrzymuje na chwilę swój monolog i patrzy na mnie, a następnie na Harry'ego po czym wskazuje na nas dłonią, mówiąc:

- Wy dwoje idźcie do pielęgniarki, zanim wda się wam jakieś zakażenie, zaś wy - tym razem wskazuje na Care i Zayn'a - wyjaśnicie mi o co tutaj chodzi.

Oboje wstajemy z miejsca i zwracamy się w kierunku wyjścia. Drogę do gabinetu wypełnia nam cisza i nasze ciężkie oddechy. Nie mam zamiaru się do niego jako pierwsza odezwać. W końcu to ja od niego oberwałam, a nie na odwrót, prawda?

Idzie za mną i mogę przysiąc, że bezczelnie gapi się na mój tyłek, przez co czuję gorąc na twarzy. Gdy znajdujemy się przed gabinetem Pigułki, Styles szarpie klamką w celu otworzenia drzwi, jednak są one zamknięte, co podsumowuje przekleństwem.

- Wywiesiła karteczkę, że zaraz wróci - oznajmiam, gdy dostrzegam żółtą karteczkę przylepioną do drzwi, a następnie siadam na jednym z dwóch krzeseł.

- Wiecznie wszystko wiedząca Elena Powell - parska i opada na krzesło naprzeciw mnie, po czym opiera głowę o ścianę.

Nie reaguję na jego komentarz, nie mam ochoty się z nim kłócić. Po kilku minutach niezręcznej ciszy przyłapuję Harry'ego na gapieniu się na mnie.

- Co się tak patrzysz? - pytam zirytowana, masując nos, który piecze, ale już nie tak bardzo.

Nie odpowiada tylko nadal się bezczelnie gapi.

Wygląda tak jakby przez chwilę bił się ze swoimi myślami. Znów spogląda mi w oczy, próbując uśmiechnąć się, ale wychodzi z tego jakiś marny grymas.

- Słuchaj, z tą akcja na korytarzu to ten no...- odchrząkuje, mówiąc coś pod nosem.

- Tak?

- Przecież wiesz, że no ten..

- "Że no ten" co? - pytam rozbawiona jego zachowaniem.

- Że mi przykro, że tak wyszło. - Mówi na jednym wdechu, spuszczając wzrok na swoje dłonie.

O cholera, czy ja się przesłyszałam?

- Czy ty mnie właśnie przeprosiłeś? - pytam z niedowierzaniem.

- Nie utrudniaj tego - warczy, a ja podnoszę ręce w geście poddania się.

Następuje kolejna dawka ciszy. Korci mnie, żeby zadać mu pytanie, ale nie wiem jak to się skończy. Postanawiam jednak zaryzykować.

- Serio ci przykro czy po prostu się zgrywasz? - pytam cicho.

Odwraca swój wzrok, patrząc na mnie zaskoczony.

The Victim || H. S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz