Chciałabym być sławna, dobrze zdać maturę, dostać się do szkoły aktorskiej i być tym kim chcę, kimś takim na miarę Karol Sevilla, zrobić karierę mieć takie fajne życie jak bohaterka, którą ona gra, Luna... Ale fajnie by było urodzić się w ich ciele.. O ile moje życie byłoby prostsze, ciągłe wywiady, koncerty, a Luna.. najlepsza szkoła, pasja, chłopak jeden, drugi, tymczasem w moim życiu nie ma nawet jednego... Chciałabym tak żyć... Ale chyba nie ma wyboru - uśmiechnęłam się lekko, bo przecież jakbym mogła mieć wybór innego życia? To takie paradoksalne... Ale co się stanie jeśli pewnego dnia moje marzenia się spełnią? Czy nadal będą moimi marzeniami?