Yuta musi w coś wierzyć, chociażby w swoją nieszczęśliwą miłość, ale zdecydowanie woli gdy zapomina o całym gównie w jakim żyje i gra na pianinie. Sicheng zawsze myśli i tworzy. Nie ma dnia w którym nie stworzyłby historii o zwykłej dwójce ludzi, ale nie ma też dnia, w którym nie koił by swoich myśli, myślą o tym, o czym gra jego nieszczęśliwy sąsiad. Bardzo krótkie przemyślenia dwójki bohaterów, które w pewnym momencie skrzyżują się tak bardzo, że przetną nieszczęście mieszkające w bloku, samotnie stojącego, w przeludnionym Tokio.