– A jak ten wasz sklep, Weasley? Rose mówiła, że planujecie sprzedawać ściągawki. Będziesz robił je sam, czy brat nie pozwoli ci doprowadzić sklepu do bankructwa?
– Wolałbym nie rozmawiać z tobą o żadnych interesach, a tym bardziej o mojej rodzinie. Jeśli tak cię to interesuje, to robi je George ze starych notatek Hermiony.
– Jak to z moich notatek?
– Radziłbym ci się przyzwyczaić, w końcu czysto hipotetycznie możemy zostać niedługo rodziną.
– Jak mogliście zbeszcześcić moje notatki bez zapytania o zgodę?!
– Nawet nie mów tego na głos! Rzygać mi się chce, jak pomyślę sobie, że moja córka miałaby związać się z twoim plugawym synem!
– Ron!
– Co? Najświętsza prawda!
– Radziłbym ci powściągnąć jęzor, jeśli nie chcesz go za chwilę stracić, Weasley.
– Jesteś dokładnie taki sam jak wcześniej, Malfoy. Wszystko próbujesz załatwić przez groźby i zastraszanie, a pytasz o nasze życie tylko po to, żeby mnie wyśmiać!
– Świetnie, więc macie teraz zamiar się kłócić i całkowicie mnie ignorować?
– Gdybyś chociaż na chwilę spojrzał na swoje prawdziwe życie nie przez pryzmat kompleksu niższości, zrozumiałbyś, że próbowałem być dla ciebie zwyczajnie miły! Do cholery, co drugi dzień mijam się w pracy z twoją żoną, sądzisz, że nie wiem jak wygląda wasze życie?
– Tak, tak właśnie sądzę!
– Weasley, znamy się ponad trzydzieści lat, to śmieszne, że masz mnie za idiotę, który nie umie znaleźć przez tyle czasu innego powodu do nabijania się z ciebie.
– To idiotyczne!
– Jak cała ta wymiana zdań.
– Przynajmniej raz wszyscy się, zgadzamy.
– …
– …
– Nie chcę żebyśmy kiedykolwiek… poróżnili dzieci tymi kłótniami.
– Też tego nie chcę. Scorpius bardzo się zmienił przy Rose. Ma na niego dobry wpływ.
– A on na Rose. Odkąd są razem ani razu mi nie napyskowała ani nie zachowywała się tak…
– Jak wcześniej.
– Nie możesz na nią narzekać, Ron. Jest teraz idealną córką.
– Oczywiście, ty tak sądzisz.
– Czasami zazdroszczę im tego uczucia. Są w siebie zupełnie zapatrzeni.
– Minie im. Jeśli nie teraz, to za kilka lat.
– Przestań złorzeczyć, Ron.
– Stwierdzam tylko fakt. A ty powinnaś być tego najbardziej świadoma.
– Jesteś bezczelny!
– Z naszej dwójki to ty jesteś bezczelna.
– Musicie kłócić się za każdym razem, gdy zaczynamy rozmawiać jak normalni ludzie?
– Nie wtrącaj się, Draco.
– Właśnie, Malfoy, siedź cicho, gdy dorośli rozmawiają.
– ...
– ...
– ...
– ...?
– ...!
– Wy sobie teraz żartujecie?
– ...
– ...
– Mam dość, idę zapalić.