– Rose i Scorpiusa jeszcze nie ma?
– Powinni być za kilka minut. Na ich miejscu też wolałbym nie uczestniczyć… w tym.
– Gdybym miał takiego ojca jak Scorpius…
– Uważaj sobie, Weasley! Jesteś w moim domu i nie życzę sobie, żebyś mnie obrażał.
– Malfoy ma rację, Ron. Zachowuj się.
– ...
– Co tam mruczysz pod nosem, Weasley? Nie dosłyszałem.
– Powiedziałem, że już nie będę!
– Ładnie go sobie wzięłaś pod pantofel, Granger. Jestem pod wrażeniem.
– Hermiona, jak niby mam go nie obrażać, skoro on mnie obraża?!
– Ron… to Malfoy. Znasz go. Bądź ponad nim i zrób to dla Rose.
– ...
– ...
– Robię to wyłącznie dla Rose!