PORWANA / BTS 18+

By SlodkiSugar200

1M 26.9K 16.8K

Luna to zwykła dziewczyna, żyjąca sama po stracie rodziców. Pewnego wieczoru jest świadkiem dziwnego zdarzeni... More

1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
★ Pytanko ★
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
INFO / PRZEPROSINY
32.
33.
Przeprosiny i... Pewna moja historia
34.
35.
Pytanie do Was
Nowa Książka
Już Jest
36.
37.
38.
39.
40.
42.
43.
100 tyś wyświetleń
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
200 tyś wyświetleń
54.
55.
Prośba do was ode mnie..
56.
57.
58.
59.
60.
61.
300 tyś wyświetleń
62.
☆ Nominacja ☆
63.
64.
☆ Nominacja ☆
65.
66.
67.
68.
69.
Ważne info
70.
400 tyś wyświetleń
71.
72.
73.
NOWA KSIĄŻKA

41.

8.7K 267 198
By SlodkiSugar200

Ja: Wonho? - tylko tyle byłam w stanie w tamtym monecie powiedzieć

W: Luna? - odparł, spoglądając na mnie z równie szeroko otwartymi oczami. Po chwili wpadłam w jego ramiona, nie ukrywając radości. Ten od razu objął mnie i uniósł wysoko nad ziemię, mocno przytulając - Boże jak ja dawno cie nie widziałem! Zmieniłaś się. - odparł, odstawiając mnie na ziemię, przyglądając mi się

Ja: Bez przesady. Za to ty nieźle przypakowałeś. - odparłam, dotykając jego mięśni na rękach.

W: A no widzisz praca w wojsku robi swoje. - zaśmiał się. Po chwili spojrzał na Tae stojącego obok mnie. - Nie przedstawisz mnie swojemu koledze? - uśmiechnął się

Ja: A właśnie - pociągnęłam Tae za rękę. - Kochanie to jest mój kuzyn Wonho. Wonho, to jest mój chłopak Taehyung. - przedstawiłam ich sobie.

W: Miło mi poznać. - odparł ściskając dłoń bruneta

V: Mi również. - odwzajemnił uśmiech, ilustrując go całego.

Ja: W ogóle co ty tutaj robisz? Nie było cie tyle czasu w kraju. - spytałam

W: To prawda, nie było mnie. Kilka dni temu wróciłem z misji zza granicy z powrotem do Korei. Teraz będę tu siedział przez najbliższy czas. Będę cały czas na miejscu. - wytłumaczył

Ja: A to wiele wyjaśnia. Trzeba będzie się spotkać i nadrobić ten stracony czas. - odparłam z uśmiechem.

V: Jeżeli nie będzie to dla ciebie problem może wpadniesz dzisiaj do nas na obiad. Luna napewno się ucieszy. Będziecie mieli okazję porozmawiać. - spytał się brunet, obejmując mnie.

W: Mieszkacie sami? - spytał zaciekawiony

V: Nie. Mieszamy jeszcze z sześcioma znajomymi. Łącznie jest nas 8 - zaśmiał się

W: Wow. No to macie ciekawie napewno. Cóż, jeżeli nie będzie to problem to nie zostaje mi nic innego jak przyjąć zaproszenie. - odparł, uśmiechając się

Ja: W takim razie super. Wyślę ci później adres. - odparłam zadowolona

W: Jasne, a teraz nie zatrzymuje już was i lecę dalej. Do zobaczenia później! - brunet pożegnał się, po czym ruszył w swoją stronę.

Ja/V: Do zobaczenia. - my również, pożegnaliśmy się i ruszyliśmy w stronę domu.

Byłam naprawdę szczęśliwa. Wonho od samego początku jak jeszcze byliśmy małymi dziećmi, spędzał ze mną dużo czasu. Był dla mnie jak starszy brat, opiekował się mną i zawsze stawał w mojej obronie, przez co nikt nigdy nie odważył się mi coś zrobić, albo się we mnie zaczepiać. Jednak, kiedy skończył szkole dostał się do wojska, parę lat później wyjechał za granicę, przez co nasz kontakt się urwał. Naprawdę cieszyłam się, że wrócił i, że nie będę już musiała za nim tęsknić.

Kilka godzin później...

JM: To o której ma przyjść twój kuzyn? - spytał rudowłosy, wchodząc do salonu - Mmm ale ładnie pachnie. - sięgnął po ciasteczko, jednak Jin zdąrzył uderzyć za wczasu łyżką jego rękę. - Ej to bolało. - od razu zabrał rękę

J: Nie podjadaj, to na deser. - upomniał go

Ja: W sumie to za jakieś pół godziny powinien być. - odpowiedziałam

J: Tak szybko? To która to już godzina? - spytał zdziwiony

S: No za chwilę 15. - odpowiedział, spoglądając na zegarek na ręce

J: Już? Pomóżcie mi to zanieść na stół. - odparł, chodząc po kuchni.

Ja: Spokojnie Jin. Nie musisz się tak spieszyć. - zaśmiałam się

Minęła chwila i już usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.

Ja: Otworze. - odparłam, ruszają w kierunku drzwi

Od razu pociągnęłam na klamkę i otworzyłam drzwi. Po chwili ukazał mi się wysoki brunet, ubrany w jasny t-shirt i czarne dżinsy.

Ja: Dotarłeś. Wejdź. - uśmiechnęłam się, wpuszczając Wonho do środka.

Przy wejściu od razu, przywitali go chłopacy, przedstawiając się. W końcu przyszedł czas na Yoongiego.

S: Jestem Yoongi. Przyrodni brat Luny. - odparł, podając brunetowi rękę.

W: Przyrodni brat? - zdziwił się, uściskając jego rękę.

Ja: Tak. To długa historia, później ci to wytłumaczę. - położyłam rękę na jego ramieniu.

Po chwili wszyscy zasiedliśmy do stołu. Chłopacy bardzo dobrze potrafili się dogadać. Ulżyło mi, ponieważ zawsze mogli się nie polubić, a wtedy atmosfera nie byłaby ciekawa.

W: Tak poza tematem, macie bardzo ładny dom. Jak na siedmiu chłopaków i jedna dziewczynę to naprawdę zadbany dom. Ogólnie to czym się zajmujecie na codzień? Utrzymanie takiego domu napewno dużo kosztuje. - spytał, spoglądając na resztę.

No i się porobiło. Tego nie przemyślałam, przecież nie mogą powiedzieć wprost, czym zajmują się na codzień. Przy stole nagle zrobiło się cicho.

Ja: Yy.. To może Jin zacznij ty. - chłopak spojrzał się na mnie. No wymyśl coś. Po chwili zaczął mówić.

J: Yy tak to prawda, taki dom ciężko utrzymać. Ja na codzień prowadzę własną restauracje.

W: O to bardzo ciekawa praca. Muszę przyznać jedzenie naprawdę dobre. - odparł, biorąc kolejny gryz - A reszta?

RM: Ja jestem menagerem w jego restauracji. W sumie prowadziny z Jinem ten interes razem.

JM: Ja mam warsztat samochodowy. - rzucił szybko, aż prawie się zaśmiałam.

JK: A ja tam pracuje. - przyłączył się

JH: Ja tam pracuje w banku. - odparł dumnie, aż wszyscy się na niego spojrzeliśmy jak na debila. Serio Jhope?

W tym momencie usłyszeliśmy głośny śmiech. Wszyscy spojrzeliśmy w stronę Wonho. Chłopak siedział i śmiał się, nie mogąc wziąć oddechu. Kompletnie nie wiedzieliśmy o co chodzi. Siedzieliśmy zdezorientowani, spoglądając na bruneta.

W: Nie no nie mogę.. Haha - próbował opanować się od śmiechu. - Czy wy myśleliście, że w to uwierzę?

Zamarliśmy. Domyślil się?

W: Przecież wiem kim jesteście... Gang znany jako BTS, typowe przekręty, handle broniami i amunicją, nielegalnie spowadzanie broni zza granicy, kradzieże, włamania itp. - wytłumaczył, wyliczając na palcach, spoglądając na każdego pokolei.

S: Skąd ty.. ? - spytał zdziwiony

W: Też kiedyś byłem w jendym, jednak zakończyliśmy naszą działalność. - odparł się plecami o krzesło

RM: Do jakiego gangu należałeś? - spytał zaciekawiony.

W: Monsta x. Jednak po zakończeniu działalności, poszedłem do wojska. Broń umiałem już obsługiwać, w sumie była to moja specjalność, więc było łatwo. - wytłumaczył, śmiejąc się.

RM: Też wiedzieliśmy, że skądś cie kojarzyliśmy. - odparł z uśmiechem

W: Mieliśmy kiedyś styczność z wami. - pokiwał głową - jakieś 2 lata temu.

JM: Czemu nie mogłeś powiedzieć od razu, że nas znasz, tylko musieliśmy wymyślać coś na poczekaniu. - roześmiał się

W: Poprostu byłem ciekawy co wymyślicie. I powiem wam, że się naprawdę uśmiałem. W Jina restauracje jeszcze mógłbym uwierzyć, bo jedzenie naprawdę dobre, ale reszta to naprawdę haha. Szkoda, że nie widzieliście swoich min. - zaśmiał się

V: No właśnie Jimin.. ty i samochody. Jak ty jak pojedziesz na miasto i nigdzie nie przyjebiesz to jest dobrze haha.

JM: A weź spierdalaj. - zaśmiał się, pokazując mu środkowy palec.

Ja: No ja nie mogę, czy wszyscy muszą być w jakiś głupich gangach. - zaśmiałam się - Nawet mój własny kuzyn.

V: I tak nas kochasz.

Ja: Nie wlewajcie już sobie. A teraz proszę dajcie mi dokończyć obiad. - zaśmiałam się co uczyniła też reszta. Reszta dnia minęła nam w dość zabawnym humorze.

★♡★

Dzień dobry kochani. Tak jak mówiłam przychodzę z nowym rozdziałem, mam nadzieję, że się podobał, przepraszam za błędy jeśli się pojawiły. Pamiętajcie o komentowaniu i gwiazdkowaniu. Do następnego ^^

Continue Reading

You'll Also Like

62.6K 2.3K 30
Nigdy bym nie pomyślała że ich spotkam... Nigdy bym nie pomyślała że się z nimi zaprzyjaźnię... Nigdy bym nie pomyślała że się zakocham... A co więce...
17.9K 1.2K 36
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
18.6K 1K 30
"Przyjaźń poznaje się po tym, że nic nie może jej zawieść, a prawdziwą miłość po tym, że nic nie może jej zniszczyć.„ - frg. Mały książę ____________...
67.5K 1.9K 12
22 letnia (T.I.) zostaje porwana przez pewien znany zespół. Co stanie się z (T.I.)? Jak poradzi sobie w tej sytuacji? O tym dowiesz się czytając ten...