bedroom floor | s.hk + c.hw

By DETAILHUN

9K 1.2K 562

↳❝i guess nothing will be the same anymore❞↲ ▪gdzie hyungwon, który od małego jeździ na wózku przestał wierzy... More

꒰♡‧₊˚꒱
¹ - ᴡᴀꜱ ᴛʜᴇʀᴇ ꜱᴏᴍᴇᴛʜɪɴɢ ɪ ᴄᴏᴜʟᴅ ꜱᴀy?
² - ᴡʜy yᴏᴜ ᴀʟᴡᴀyꜱ ᴀᴄᴛ ʟɪᴋᴇ yᴏᴜ ᴅᴏɴ'ᴛ ʟɪᴋᴇ ᴍᴇ?
³ - yᴏᴜ'ʟʟ ʙᴇ ꜱᴀyɪɴɢ ᴀ ʀᴇᴀʟ ɴɪᴄᴇ ᴛʜɪɴɢꜱ
⁴ - ɪ ᴡɪꜱʜ ɪ ᴄᴏᴜʟᴅ ᴅᴏ ᴇᴠᴇʀyᴛʜɪɴɢ ᴏɴ ᴇᴀʀᴛʜ ᴡɪᴛʜ yᴏᴜ
⁵ - ɪ'ᴠᴇ ʟᴇᴀʀɴᴇᴅ ᴛᴏ ʙᴇ ᴀʟᴏɴᴇ, ʙᴇᴄᴀᴜꜱᴇ ɴᴏᴛ ᴇᴠᴇʀyᴏɴᴇ ᴡɪʟʟ ꜱᴛᴀy
⁶ - ɪ ᴡᴀɴᴛ ᴛᴏ ᴋᴇᴇᴩ yᴏᴜ ꜱᴍɪʟɪɴɢ ᴀʟʟ ᴅᴀy ʟᴏɴɢ
⁷ - ᴅᴏ yᴏᴜ ᴋɴᴏᴡ ᴛʜᴀᴛ yᴏᴜ'ʀᴇ ꜰᴜᴄᴋɪɴɢ ꜰᴀᴋᴇ?
⁸ - ɴᴏᴛ ᴀ ꜱᴇᴄʀᴇᴛ, ᴊᴜꜱᴛ ɴᴏᴛ yᴏᴜʀ ʙᴜꜱɪɴᴇꜱꜱ
⁹ - ᴡʜy ᴀᴍ ɪ ɴᴏᴛ ʟɪᴋᴇ ᴛʜᴇ ᴏᴛʜᴇʀꜱ?
¹⁰ - ʙᴜᴛ ᴀꜰᴛᴇʀ ᴀʟʟ ɪ ꜱᴛɪʟʟ ᴡᴀɴᴛ yᴏᴜ
¹² - ɪꜱ ɪᴛ ɴᴏʀᴍᴀʟ ᴛᴏ ʙᴇ ꜱᴀᴅ ᴀʟʟ ᴛʜᴇ ᴛɪᴍᴇ?
¹³ - ɴᴏᴡ ɪ ʜᴏᴩᴇ ɪᴛ'ꜱ ɢᴏɪɴɢ ᴛᴏ ʙᴇ ᴏᴋᴀy
¹⁴ - ʙᴇᴄᴀᴜꜱᴇ ᴛʜᴀᴛ'ꜱ ᴡʜᴀᴛ yᴏᴜ ᴅᴏ ᴡʜᴇɴ yᴏᴜ ʟɪᴋᴇ ꜱᴏᴍᴇᴏɴᴇ
¹⁵ - ᴩᴇᴏᴩʟᴇ ᴅᴏɴ'ᴛ ʀᴇᴀʟʟy ꜱᴀy ᴡʜᴀᴛ ᴛʜᴇy'ʀᴇ ʀᴇᴀʟʟy ᴛʜɪɴᴋɪɴɢ
¹⁶ - ᴍᴇ ʙᴇɪɴɢ ʙᴜꜱy ɪꜱ ᴊᴜꜱᴛ ᴀɴ ᴇxᴄᴜꜱᴇ

¹¹ - ɪ ʟɪᴋᴇ yᴏᴜ ʙᴜᴛ yᴏᴜ ᴍᴀᴋᴇ ᴍᴇ ꜱᴀᴅ

342 49 44
By DETAILHUN

↷ 언제나 내 품 안에
너만을 감싸 안고

─── ・ 。゚☆: *.☆ .* :☆゚. ───

Hyungwon nie do końca chciał tam iść.

Wolał siedzieć w domu, ze swoim kotem na kolanach i oglądać kreskówki.

Ale Wonho nigdy go nie słuchał.

— Naprawdę chcesz, bym tam poszedł?

Gdy jadł rano śniadanie, czekając na nowy odcinek spider-mana, usłyszał dzwonek do drzwi.

Był zdziwiony, bo nie przypominał sobie, by umówił się z Eunwoo na granie na playstation.

Równie dobrze mogła być to jego mama, która niedawno wyszła do pracy i pewnie wróciła się, bo czegoś zapomniała.

Przeniósł się z krzesła na wózek i podjechał pod drzwi, które otworzył.

Zirytowanie nie obrazowało tego, co w pełni czuł, gdy zobaczył w pełni uśmiechniętego Hoseoka, stojącego naprzeciw niego, jak gdyby nigdy nic.

Wpuścił go do środka, czego momentalnie pożałował, dosłownie minutę po tym, gdy powiedział mu dokąd idą.

— Oczywiście, że tak; przecież po to przyszedłem

Spotkanie z jego „kumplami", jak sam to określił miało się odbyć za półtorej godziny w centrum miasta, w którym zawsze siedziało mnóstwo dzieciaków, robiących sobie wolne od szkoły.

Na samą myśl o poznaniu obcych osób, które nigdy wcześniej go nie widziały, robiło mu się niedobrze.

A co, jeśli nie zrobi dobrego wrażenia?

Nie będzie w stanie za nimi nadążyć, próbując jechać swoim (nie) wygodnym wózkiem?

Hyungwon nie znał zbyt dobrze miasta, a sam nie wychodził poza obręb własnego osiedla.

Z łatwością mógł się zgubić i nie wrócić do domu aż do wieczora.

Możliwości było naprawdę sporo.

— Nie mogę zostać w domu? Źle się czuje — Zapytał po raz kolejny, próbując na szybko wymyślić drogę ucieczki do swojego pokoju.

Gdyby tylko chłopak nie był jak chodząca szafa trzydrzwiowa, mógłby go wyminąć i w przeciągu kilkunastu sekund zamknąć się bezpiecznie w swojej twierdzy, gdzie czuł się najbezpieczniej.

— Nie możesz 

— No ale dlaczego?

— Bo to nie ja poprosiłem o to spotkanie — Wyjaśnił, uśmiechając się szelmowsko, po czym sięgnął po leżącą tuż obok ręki Chae nektarynkę.

 Wonho nie sądził, że przekonanie chłopaka do wyjścia będzie aż takie trudne.

Nie dość, że na samym początku chciał mu uciec i w ostatniej chwili udało mu się złapać wózek, to o pokojowym wyjściu mógł zapomnieć.

Co chwila skarżył się na wszystko – począwszy na butach, które mu podał, a skończywszy na wózku, którego nie mógł złożyć.

Przez ponad dziesięć minut męczył się, próbując zmieścić go do bagażnika i gdy zrezygnowany chciał ostatecznie przyczepić go do dachu auta, Hyungwon wskazał mu czerwony przycisk, który znajdował się pod siedzeniem.

Fakt, chciał być jego przyjacielem i powtarzał to niemal co chwilę, jednak nie należało to do łatwych zadań.

Przebolałby noszenie go do większości miejsc, nawet nie miał nic przeciwko siedzeniu w domu,

Ale to jego narzekanie na wszystko.

Tam nie pójdzie, bo za daleko.

Ludzi nie zna, więc nie będzie wpychał się na siłę.

Było widać, że większość swojego życia spędzał w domu, w towarzystwie kota i sąsiada, który pewnie zadawał się z nim z przyzwoitości.

Nie wiedział jak to jest zapalić swojego pierwszego papierosa będąc schowanym w opuszczonym blokowisku na przedmieściach.

Nie miał też pojęcia jak magiczne może wydawać się wypicie swojego pierwszego alkoholu na ognisku z przyjaciółmi, a naokoło latają świetliki, czy chrabąszcze.

Chae przegapiał swoje pierwsze razy, zamykając się na świat.

Hoseok po części rozumiał – musiało mu być ciężko, żyć jako osoba niepełnosprawna w środowisku przystosowanym do osób normalnych i w pełni sprawnych.

— Hej, odezwij się — Przyjechali do parku, w którym byli ostatnim razem.

Przyjaciele Wonho postawili na miejsce neutralne, które zna i będzie czuł się komfortowo

Moonbin czytał na internecie, że osoby introwersyjne najlepiej czują się wśród miejsc, które dość dobrze znają.

Jego to do końca nie przekonywało, ale jeśli mu na tym zależało, to okay.

Mijali pełno par, które trzymały się za ręce, szepcząc sobie do ucha słodkie słówka, staruszków wyprowadzających swoich pupili na smyczy oraz jeszcze więcej nastolatków, siedzących nad rzeką w kilkunastoosobowych grupach.

— Nie możesz mnie ignorować w nieskończoność — Zaczął od nowa, tym razem nieco głośniej — Kiedyś się odezwiesz

— Nie lubię cię, dlatego z tobą nie rozmawiam — Odpowiedział krótko, spuszczając wzrok na swoje buty.

Pamiętał dzień, w który je zamówił.

Od rana padało i z każdą minutą nie zanosiło się na zmianę pogody.

Siedział, sam w domu, przeglądając na internecie buty, które mógłby kupić na jesień.

Lata temu kupował buty tradycyjnie w sklepie.

Nie znosił spojrzeń przypadkowych osób, patrzących na niego z politowaniem za każdym razem, gdy podjeżdżał wózkiem pod półkę, która go interesowała, dlatego kupował je online.

Na samym początku nie planował zakupu tych konkretnych adidasów.

Były białe z okropnymi żółtymi detalami.

Tym, co go urzekło go w nich był napis znajdujący się po lewej stronie od zewnątrz.

„Lepsza przyszłość".

Zamówił je z cieniem nadziei malującym się na twarzy.

Właśnie tamtego dnia obiecał sobie, że założy je w dniu, w którym stanie z powrotem na nogi.

Gdy zacznie chodzić...

Szkoda, że ktoś nie był w stanie tego uszanować i podczas, gdy Chae prosił o zmianę obuwia, ten wciskał mu je na siłę, zdając się go kompletnie nie słyszeć.

— Kiedyś jeszcze mnie pokochasz 

— Prędzej już odzyskam władzę w nogach — Mruknął cicho.

— Długo mam tutaj na ciebie czekać, sieroto? — O mały włos nie spadł z wózka, rozglądając się na boki, gdy usłyszał pretensjonalnie brzmiący głos, dobiegający z oddali.

Po chwili dopiero dostrzegł idących w ich kierunku dwóch chłopców...

O zupełnie różnych wyglądach.

— Korki były na mieście — Shin próbował się wytłumaczyć jednak chłopak zdawał się go w ogóle nie słuchać.

Swoją całą uwagę skierował na Wona, który...

Czuł się troszeczkę nieswojo będąc skanowanym spojrzeniem przez całego ubranego na czarno chłopaka o platynowych włosach.

— Jak nie umiesz jeździć to się nie kompromituj i milcz — Prychnął, wystawiając swoją dłoń, do bruneta, który jako jedyny nie wiedział jak ma się zachować — Junhoe jestem, miło poznać

W odpowiedzi uśmiechnął się słabo i kiwnął głową.

Musiał przyznać, że miał stanowczy uścisk pomimo tego, że ledwo co go dotknął.

Nad tożsamością drugiego chłopaka nie musiał się zbyt długo zastanawiać, bo już kilka sekund później został niemal zgnieciony przez niego w uścisku.

— Słyszałem o tobie naprawdę dużo Hyungwonie, nie mogę uwierzyć, że nareszcie się widzimy — Gadał z zapałem, na co Chae z mniejszą żarliwością mu przytakiwał — Ja jestem Moonbin, ale możesz mówić mi Bin

— Puść go, bo zaraz się udusi

— Przepraszam — Szeroko się uśmiechając, wypuścił go z objęć.

Mocno pachniał fiołkami i to najbardziej zapadnie mu w pamięć, gdy tylko wróci wieczorem do domu.

Nie może zapomnieć też o spranych, różowych włosach przez które wyglądał, jakby dopiero co wyszedł z podstawówki








Continue Reading

You'll Also Like

46.9K 1.8K 41
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
84.3K 2.9K 47
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
15.3K 967 27
O Natalie Horner krążyła jedna plotka - dziewczyna nie istnieje. Córka szefa zespołu Formuły 1 po raz pierwszy w swoim życiu została pokazana publicz...
70.5K 3.7K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...