Królestwo ciemności

By Harpia_rikitiki

11.2K 529 370

Pierwsza część z serii „Królestwo..." Della to osiemnastoletnia dziewczyna która przez całe życie myślała, że... More

Prolog
Moim ojcem jest Król Demonów?
Od dzisiaj posiadam własnego sługę?
Tego już za wiele
Gniew
Czy jestem potworem?
Nauka
Umysł Delli
Grodan...A może...
I dobrze jej tak
Nikt nie będzie obrażać mojej rodziny
Atak
Część mocy
Brak skrzydeł
Przebudzenie
Rozmowa
Generał wojsk - Rastal
Matka i Córka
Czas szczerości
Prawdziwy uśmiech Delli
Pierwsze spotkanie z wrogiem
Utrata kontroli
Dusza
Badania cz. 1
Badania cz. 2
Trudne decyzje
Ojciec i Córka
Czarny onyks i srebro
Lodowiec dusz
Pierwsza próba: Odwaga
Mrok i światło
Ostatnia próba: Umysł
Echo
Cierpienie
Epilog

Coś nieznanego

243 13 30
By Harpia_rikitiki

Od kilku godzin siedzę z Izarim w bibliotece. Czytam książkę na głos jednocześnie tłumacząc każde, pojedyncze słowo. Izari natomiast wszystko zapisywał na kartkach wsłuchując się dokładnie w każde moje słowo. Pracowaliśmy tak już jakieś cztery godziny i przetłumaczyłam jakieś pięć rozdziałów. Jeszcze trochę i zwariuję. A do tego wszystkiego...

Della: Boli mnie głowa...

Opadłam głową na blat stołu tak, że książkę miałam centralnie pod nią. Izari na mnie spojrzał lekko się uśmiechając.

Izari: Może... Powinniśmy zrobić sobię małą przerwę?

Della: Ja o to błagam...

Zaśmiał się cicho po czym wstał od stołu. Oparłam się na brodzie i spojrzałam na chłopaka. Podszedł do mnie i podał lewą rękę. Spojrzałam na niego nie rozumiejąc o co chodzi.

Izari: Pokaże ci coś...

Wyprostowałam się nie odrywając od niego wzroku. Po chwili spojrzałam na jego rękę którą złapałam a następnie wstałam. Trzymając się za ręce szłam za Izarim. Wyszliśmy z biblioteki ale poszliśmy w drugą stronę korytarza. Znowu schody. Nie można by tu zamontować jakiejś windy?! Wchodziliśmy na górę a gdy w końcu byliśmy na szczycie zobaczyłam, że jest to najwyższa wieża w całym zamku.

Izari: To punkt obserwacyjny... A także niegdyś twoja babcia zawsze stąd wylatywała aby sprawdzać sytuację Królestwa z lotu ptaka...

Della: Wy.. Wysoko...

Powiedziałam lekko zaniepokojona. Nie lubię wysokich miejsc. Źle się w nich czuję. Izari widząc wyraz mojej twarzy pstryknął mnie w nos. Przetarłam to miejsce i spojrzałam na niego z chęcią mordu.

Izari: Nie myśl o tym, że jest tu wysoko... Dragony nie powinny odczuwać takiego lęku...

Della: Ale to nie jest lęk... Poprostu... Źle się czuje w tak wysoko położonych miejscach...

Izari: Czy to przypadkiem nie znaczy, że masz lęk wysokości?

Della: Ja się niczego nie boję, Izari...

Izari: Strach to nic złego, Della... Każdy się czegoś boi...

Della: Izari... Wiesz jakie to uczucie kiedy całe życie nie czujesz strachu... I nagle się on pojawia?

Spojrzałam mu w oczy. Teraz zauważyłam, że jego oczy tak naprawdę nie są prawie białe. Są srebrne. Prawie, że metaliczne.

Izari: Della... Przy mnie nie musisz ukrywać, że coś cię gryzie...

Zdziwiłam się.

Della: Ale jak ty...

Izari: Wogóle się dzisiaj nie uśmiechałaś... To oczywiste, że coś cię musi gryźć...

Podeszłam do krawędzi wieży. W tym jednym miejscu była ogromna przerwa w ścianie. Usiadłam na ziemi spuszczając nogi w dół. Po chwili zobaczyłam, że Izari siada obok mnie.

Izari: Del..

Della: Miałam koszmar... I był strasznie realistyczny... Wszystko w nim wyglądało jakby działo się naprawdę...

Izari: To przez ten sen nie masz dziś humoru?

Della: Ten sen cały czas śnił mi się w kółko i w kółko...

Izari: Co ci się śniło?

Della: Nie chce o tym mówić, Izari...

Spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem żeby nie kazał mi o tym opowiadać. Martwił by się jeszcze bardziej gdyby dowiedział się, że śniło mi się jak spadam z klifu będąc ranną w prawe ramię, mając strzałe wbitą pod mostkiem i mając ranę na szyi z lewej strony. On się tylko lekko uśmiechnął i kiwnął głową, że rozumie. Spojrzałam na widok.

Della: Dlaczego niebo jest tutaj czerwone?

Izari: W Księdze Stworzenia tego świata pisało, że jest to krew która została poświęcona przez każdą istotę która zginęła na polu bitwy...

Della: Ciary mnie przechodzą...

Powiedziałam gdy dreszcz przeszedł mi po kręgosłupie.

Della: A dlaczego księżyc w nocy był w połowie czerwony a w połowie żółty?

Izari: Zazwyczaj jest cały żółty... Ale zbliża się czerwona pełnia... Dlatego w połowie jest on dwu kolorowy... To takie jakby odliczanie...

Della: Rozumiem...

Zapanowała niezręczna cisza. Źle się czuję, że tak o wszystko się go wypytuje. A może to przez tą wysokość?

Della: Izari?

Izari: Tak?

Della: Co to jest Dasate?

Zdziwił się moim pytaniem. Czyżby było to coś wstydliwego? Przypomniałam sobie, że jak wujek wrzucił Izariego do celi to wypowiedział to słowo. Od tamtego czasu ciekawi mnie co to jest.

Izari: To... Cóż... Dasate w dosłownym tłumaczeniu z języka Starożytnych oznacza przywiązanie...

Della: Chyba nie rozumiem...

Izari: Hmmm...

Zaczął myśleć.

Izari: Dasate to coś takiego jak w świecie ludzi miłość od pierwszego wejrzenia... Tylko, że w świecie demonów... Wygląda to trochę inaczej... Jesteś w stanie wyczuć co czuje twój Dasate a jeśli jest to coś bardzo silnego również będziesz to czuć, ... Nigdy nie chcesz zostawić go samego,... Cały czas chcesz być przy nim,... Ciągle o nim myślisz nawet gdy jest zaraz obok,... Chcesz go chronić za wszelką cenę,... Masz wrażenie jakbyś była w stanie zrobić dla niego wszystko... Nawet skoczyć za nim w ogień... Albo umrzeć dla niego... Energia która was łączy jest w stanie cię uleczyć gdy jesteś ranna... Wystarczy tylko, że dasz swojemu Dasate całusa... Twoja jak i jego dusza będzie połączona na wieki... I nikt nigdy nie będzie w stanie go zastąpić... Po śmierci wasze dusze się złączą... I już na zawsze pozostaniecie razem...

Mówił patrząc na rozciągający się widok robiąc przerwy między każdym zdaniem.

Della: Mówisz o tym w taki sposób jakbyś już tego doświadczył...

Zaraz. Chwileczkę.

Della: Izari... Masz swoją Dasate?

Wzdrygnął się na moje pytanie. Może nie powinnam o to pytać?

Izari: Wra... Wracajmy do pracy... Zostało nam jeszcze sporo do roboty..

Powiedział podnosząc się. Spojrzałam na niego zaskoczona. Zdziwiłam się jak łatwo ominął to pytanie. Opuściłam wzrok po czym powoli zaczęłam wstawać ale zachwiałam się. Wszystko działo się bardzo szybko. Myślałam, że spadnę ale dzięki refleksowi Izariego nic mi się nie stało. Złapał mnie w talii i mocno do siebie przyciągnął. Byliśmy jakieś sześćdziesiąt metrów nad ziemią. Spojrzałam w dół i zamarłam. Izari miał rację. To nie jest zwykłe złe samopoczucie. Boję się wysokości. I to chyba panicznie. Poczułam jak po policzkach spłynęły mi łzy i jak przyśpiesza mi oddech.

Izari: Della... Spójrz na mnie...

Nie zareagowałam. Pociągnął mnie przez co upadliśmy na ziemię. Leżeliśmy na podłodze tak, że leżałam na jego klatce piersiowej. Złapałam za materiał bluzki Izariego i zacisnęłam go w rękach. Miałam wyraźnie słyszalny urywany oddech. Objął mnie ramionami i głośno wypuścił powietrze z ulgą. Trzęsłam się. Płakałam. Czułam strach. Po chwili poczułam jak zabrał jedną rękę dlatego spojrzałam na niego. Zakrył oczy swoim lewym przedramieniem. Szybko oddychał. On... Wystraszył się.

Izari: Nie strasz mnie tak więcej...

Della: I..za..ri...

Wypowiedziałam cichym, drżącym głosem.

Izari: Starożytny demonie miej mnie w swej opiece...

Powiedział pod nosem po czym spojrzał na mnie podnosząc się na łokciach. Patrzył na mnie w ciszy z wyraźną ulgą w oczach. Podniósł się po czym nagle, bez jakiegokolwiek ostrzeżenia przytulił mnie.

Izari: Nigdy więcej... Nie waż się mnie tak straszyć... Della...

Powiedział łamiącym się głosem. A przez ten ton poczułam mrowienie w całym ciele. Co to jest? Zwykle tak nie miałam gdy byłam w jego towarzystwie. Serce mi wali jak szalone, jest mi gorąco i cała się trzęsę.

Pov. Izari

Della zaczęła się trząść. Odsunąłem się od niej i spojrzałem prosto w jej cudowne oczy. Zobaczyłem niesamowitą rzecz. Po jej oczach przebiegła różowa smuga która znikła po środku źrenic które uformowały się w kształt igły. Więź Dasate.

Izari: Della?

Della: Izari...

Patrzyliśmy sobie przez chwilę w oczy gdy nagle Della mocno zacisnęła ręce na mojej koszulce i zaczęła się do mnie zbliżać. Spojrzałem na jej usta które były lekko rozchylone po czym powróciłem do oczu. W tym momencie były bardziej czerwone niż zwykle i jej źrenice nadal nie wróciły do normy. Podniosłem dłonie po czym położyłem je na jej policzkach. Również zacząłem zbliżać się do niej. Poczułem jej ciepły oddech na skórze. Dzieliło nas zaledwie pare centymetrów. Gdy nasze usta miały się złączyć usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi po schodach. Natychmiast od niej odskoczyłem po czym spojrzałem w kierunku wejścia. Stała tam praktycznie cała rodzina Delli. Czy już powinienem żegnać się ze swoim życiem?

Continue Reading

You'll Also Like

10.9K 1.1K 31
Jest Dalia. Jest babcia. Są Święta Bożego Narodzenia i cała ich magia. Jest i kufer na stryszku, który za pomocą cudownego zapachu lawendy przenosi...
9.9K 180 19
To opowieść która opowiada o tym co by było jakby Cam'owi udało się porwać małą piecioletnią Hailie.
49.7K 3.7K 58
Deku to 16-sto letnia omega żyjąca w świecie 5 królestw. Królestwo z którego pochodzi deku jest na 4 pozycji pod względem siły więc by zapewnić sobie...
34.2K 1K 28
Gdzie 5sos wracają z rocznej przerwy, a Willow dostaje szansę na spełnienie marzeń.