Przeznaczona

By FunkyBlondie

339K 15.9K 1.1K

Victoria nigdy nie wyjeżdżała z miasta, nie wpatrywała się w niebo ani nie oglądała gwiazd. Jej życie toczy s... More

Prolog
Girls night out !
Porwanie
W drodze
Kim jesteście?
Cześć Tato!
Rodzina
Ucieczka
Nieznajomy
Przemiana
Wilk
Przymierze
Rada
Ogień
Kara
Korzenie
Reguły
Luna (+18)
Nowości
Rozczarowanie
Rekrut
Rwąca rzeka
Ciemność
Uzdrowienie
Wstyd
Rekonwalescencja
Wilczek (+18)
Rozbicie
Obcy
Wymagania
Prośba
Decyzje
Bieg
Chaos
Nadzieja
Sen
Rozbitkowie
Symbol
Czułości
Pora
Data
Wybraniec
Przyszłość (+18)
Poświęcenie
Skrawki
Igrzyska (Cara i Mick)
Igrzyska (Alice & Seth)
Igrzyska (Victoria&Robin)
Koniec... a może nowy początek?

Siostrzyczka

6.4K 308 9
By FunkyBlondie

Będzie mi bardzo miło jeśli polubisz mój profil na FB: WARTKA AKCJA i ZAOBSERWUJESZ NA INSTAGRAMIE: wartka_akcja Znajdziesz tam informacje o książkach, odnośniki do strony internetowej z moimi opowiadaniami, inspirujące cytaty... Jeśli lubisz czytać to co pisze na wattpad to serdecznie Cię zapraszam na moje profile :-)

***

Victoria

Jakże dobrze było spać w miękkim łóżku i brać ciepły prysznic. Uwielbiała te wszystkie małe codzienne rytuały, a poranna kawa była jednym z nich. Schodziła do kuchni, nalewała sobie do kubka napój i patrzyła jak Walerie stara się wyprawić chłopców do szkoły. Nie było to łatwe zadanie, bo stanowili istne tornado. Biegali po kuchni krzycząc jak opętani w poszukiwaniu swoich kredek, plecaków i książek, które notorycznie chowali przed matką, by nie musieć odrabiać zadań domowych.

-Czasami mam ochotę stąd uciec - powiedziała Walerie, kiedy wreszcie jeden po drugim znikali w drzwiach wejściowych i maszerowali na szkolny autobus. 

-Co ty nie powiesz- mruknęła Vi, upijając kolejny łyk. 

-Nie dziwię się, że Zach się wyprowadził, a Moses wychodzi zanim jeszcze się obudzą... 

Victoria miała mgliste poczucie, że Moses wychodzi rankiem z innego powodu, ale nie podzieliła się swoim spostrzeżeniem. Przebywała w domu ojca od dwóch dni i... I nic się nie działo. Nie zamieniła z nim nawet słowa, nie mówiąc już o jakichkolwiek ćwiczeniach.  Tego dnia postanowiła jednak to zmienić. Z ojcem może porozmawiać wieczorem, za to Keith powinien być w stajniach. Jeśli nie jeden to drugi... Zdecydowana odstawiła kubek do zmywarki i poszła ubrać wygodny dres. Związała włosy w kitkę, wsunęła stopy w buty sportowe i tak gotowa wyszła przed dom. Stajnie nie były daleko. Kiedy otworzyła ciężkie drewniane drzwi i weszła do środka, od razu zobaczyła Keitha. Czyścił stajnie.

-Cześć - powiedziała podchodząc bliżej. 

Zdziwiony zmrużył oczy i spojrzał na nią z napięciem. 

-Co tu robisz? - spytał. - Jest jeszcze wcześnie. Powinnaś wrócić do domu i odpocząć... 

-Ale... 

-Sama mówiłaś, że przeszłaś ostatnio jakąś infekcję. Stajnie nie są dla ciebie.

-A dla ciebie są? - spytała z trudem kryjąc irytację. 

-Vi... - wyciągnął dłoń, żeby ją objąć, ale widząc ubrudzony rękaw koszuli, opuścił ja bezwładnie. 

-Chciałam Ci pomóc - powiedziała. 

-Sprzątając stajnie? No nie wiem - Keith zagryzł wargę. -To nie jest robota dla ciebie. Może pomożesz Walerie z obiadem... 

-Jeśli jeszcze coś powiesz, będę musiała ci przyłożyć, więc lepiej się zamknij! - powiedziała obracając się na pięcie. 

Czy oni słyszeli tu cokolwiek na temat równouprawnienia? Nie była laleczką z porcelany. Cholera. Wyszła ze stajni zdrowo wkurzona i rozejrzała się wokoło, po czym ruszyła przed siebie. Nie wiedziała nawet, kiedy zawędrowała pod niewielką chatkę. Słysząc odgłosy rąbanego drewna poszła w tamtym kierunku.  Rozebrany do pasa Zach, pracował jak maszyna. Ustawiał drewniany klocek, nadziewał go na siekierę i rozłupywał. Raz za razem. Kiedy ją spostrzegł przestał. 

-Co tu robisz?- spytał mrużąc ciemne oczy.  

-Błąkam się- odparła wzruszając ramionami. 

-Możesz błąkać się gdzieś indziej? 

-Mogę, ale nie chcę! - aż się zdziwiła słysząc swój ostry ton. Zach również nie był na to gotowy. Przez chwilę mierzyli się wzrokiem. 

-Co taka wkurwiona? - zapytał. 

-O czym ty... 

-Kurwa. Dziewczyno! Może nie jestem zbyt bystry, ale wiem, kiedy ktoś jest wkurwiony. A ty niewątpliwie jesteś. 

- Ja... 

- Jeśli masz ochotę ściemniać, to rób to gdzie indziej. 

-Od dwóch dni nic nie robię. 

- Słucham?

-Powiedz mi coś Zach. Rada postanowiła, że powinnam przemienić się w wilka prawda?

-Chcieli dać ci szansę- przytaknął. 

-Ostatni tydzień był koszmarem. Biegałam, czołgałam się w błocie i przebywałam w tak zimnej wodzie, że niemal skostniałam...

-Mick z Robinem dali ci niezły wycisk, co nie? - spytał, a na jego twarzy pojawił się leniwy uśmiech. 

-Tak. Raz za razem powtarzali mi, że powinnam ćwiczyć. Nienawidziłam tego, ale ... ich działania przyniosły efekty. Niewielkie, ale jednak. Widzisz ?- spytała otwierając buzię i pokazując mu swoje nowe zęby, a właściwie kły. 

-Jestem kurwa pod wrażaniem - prychnął - ale zmierzaj do brzegu dziewczyno. 

-Po powrocie do wszej watahy nic się nie wydarzyło. Leżę w łóżku, piję kawę i pomagam Walerie z chłopcami. Czemu nikt ze mną nie ćwiczy? Czemu nie jestem w jakimś obozie dla rekrutów? 

-To decyzja Mosesa - Zach prychnął po czym schylił się po kolejny pieniek. 

-A ty jak uważasz? 

-Kiedy ostatnio coś uważałem dostałem kilkanaście batów... - warknął. - Ale... 

-Ale? - podchwyciła natychmiast. 

-Uważam, że Robin ma rację. Nie lubię go, ale facet ma rację. Na moje powinnaś ćwiczyć. 

Słysząc jego wyznanie, trochę się uspokoiła.

-Jak mam to zrobić, kiedy wszyscy chcą, żebym siedziała w domu? Pomóż mi Zach.

Przez chwilę spoglądał na nią jakby się zastanawiał, po czym wbił siekierę w pieniek. Kiedy sie odezwał, jego głos był suchy jak wiór. 

-Twoja kolej siostrzyczko!

*** 

Alice 

Wrzuciła do siatki kilka rzeczy i jeszcze raz rozejrzała się po pokoju. Nie potrzebowała zabierać nic więcej, ale chciała się nacieszyć tym miejscem, nim Seth zdecyduje się wyruszyć do domu. Drzwi skrzypnęły cicho. 

-Możesz spakować tą siatkę - rzuciła, mając nadzieję, że Seth zostawi ją w spokoju jeszcze na chwilę. 

-To ja - usłyszała za  sobą głos Robina. Obróciła się w kierunku brata i zacisnęła usta w wąską kreskę. Po co tu przyszedł? 

-Mogę wejść? - spytał ostrożnie.

W odpowiedzi wzruszyła ramionami.

-To twój dom odparła. Możesz robić co chcesz. 

-Alice... - Czyżby w jego głosie usłyszała żal?

-Czego ode mnie chcesz Robin? - Ona także była zmęczona. Przysiadła na łóżku i gestem dłoni pokazała mu, żeby wszedł do pokoju. 

-Ja... 

-Tak?

-Chciałem  zapytać, co u ciebie - zaczął pocierając dłonią policzek.

-Dobrze - odparła zgodnie z prawdą. - Skończyłam studia, prowadzę gabinet lekarski. Na początku było trudno przekonać do siebie wilki, ale teraz chętnie korzystają z mojej pomocy... Cieszy mnie to - mówiła szczerze. Na prawdę cieszył ją fakt, że wataha korzystała z jej umiejętności leczniczych. 

-A dom? - spytał.

-Jak dom - wzruszyła ramionami - Ładny. Z cegieł, ma kominek i osobne mieszkanie dla przywódcy stada. 

-Alice... 

-Co mam ci powiedzieć Robin?-  spytała czując jak do oczu napływają jej łzy. - Że jestem szczęśliwa? Że planuję powiększyć rodzinę? Nie, nie planuję. 

-Zawsze chciałaś mieć dzieci. Jestem pewien, że Seth...

-Chciałam mieć dzieci z kimś, kto będzie mnie kochał Robin - weszła mu w słowo- a ponieważ jest jak jest, to cieszę się kliniką i tym, że mogę pomagać innym. 

-A twoje marzenia? - wiedziała, jak ciężko było mu zdać to pytanie. 

-Spełnią się w innym życiu braciszku - odparła podchodząc od niego i poklepując go po ramieniu. 

Nie odpowiedział wpatrując się w nią nieodgadnionym choć smutnym wzrokiem. Dopiero po chwili zorientowała się, że przygląda jej się jeszcze ktoś. Uniosła wzrok i napotkała ciemne oczy Setha. 

-Weźmiesz siatkę?- spytała czując jak drżą jej dłonie.  

Continue Reading

You'll Also Like

123K 4.5K 22
Melanie, zwykła szesnastoletnia omega mieszkająca na obrzeżach miasteczka. Roztrzepana i ciągle marzy .Co się stanie gdy do szkoły wróci rok starszy...
To on? By M

Werewolf

382K 22.7K 70
Luka to młody wilkołak, który jest... omegą. Wiedzą o tym tylko jego rodzice. Tyler to młoda Alfa. Ma szczęśliwą rodzinę ale... nie zna sekretu swoje...
1.4K 61 25
Ona : Veronika 15-latka mająca brązowe włosy oraz zielono - szare oczy jest wilczycą unikatowa ponieważ jej wilk jest biało srebrny chociaż niedawno...
822K 25.5K 45
Anastasia musiała zamieszkać z dziadkami chwilę po tym jak jej rodzice zostali wezwani na wojnę z wygnańcami. W tym czasie wraca syn Alfy powiadomion...