Lucky Strike ~ Larry Stylinson

By teaoora

146K 6.6K 9.2K

19-letni Harry potrzebował tylko trochę dorobić do pensji kelnera, nie przypuszczał, że tak bardzo uzależni s... More

Zwiastun
Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Epilog
Alternatywne zakończenie, czyli sad end
Kilka słów a propos zakończenia
Przypływ emocji
aktualizacja?

Rozdział 17

4K 249 177
By teaoora

W końcu, po długich namowach, Niallowi udaje się wyciągnąć Harry'ego z domu. Blondyn naprawdę zaczął martwić się o przyjaciela, który wychodzi z domu jedynie na uczelnię i do pracy. Siedzą przy barze i powoli piją drugie piwo, rozmawiając i żartując, kiedy Niall zauważa kogoś, kto niszczy jego dobry humor. Harry zauważa zmianę w zachowaniu chłopaka i chce sprawdzić, co tak wpłynęło na jego towarzysza.

- Nie odwracaj się - mruczy niebieskooki. Jednak chwilę później wszystko staje się jasne, bo obok nich pojawia się Kyle.

- Nie myślałem, że się jeszcze spotkamy - czarnowłosy zwraca się do Harry'ego.

- A ja miałem nadzieję, że się już nie spotkamy - odgryza się Styles, pociągając kolejny łyk z kufla.

- A co tam u ćpuna? - Pyta brązowooki - przepraszam, u Louisa - dodaje, cicho się śmiejąc. Harry podnosi się z miejsca i staje na przeciwko Kyle'a, ale nie zdąża nic powiedzieć, bo rozlega się dźwięk jego telefonu.

- Lou dzwoni - mówi do Nialla, po czym wchodzi na zewnątrz, żeby odebrać połączenie.

- Naprawdę nie możesz sobie odpuścić? - Horan zwraca się do Kyle'a, który wzrusza ramionami.

- Nie ma mowy - odpowiada czarnowłosy, po czym wraca do swoich znajomych.

Harry wychodzi przed pub i opiera się plecami o ścianę budynku, odbierając połączenie od swojego chłopaka.

- Cześć - słyszy w słuchawce głos Louisa.

- Wszystko w porządku? Czemu dzwonisz tak późno? - Pyta zaniepokojony brunet.

- Po prostu tęsknię i Sara pozwoliła mi zadzwonić ze swojego telefonu - mówi niebieskooki - nie daję już rady, chcę wrócić do domu - dodaje ciszej.

- Jeszcze tylko tydzień, dasz radę. Wierzę w ciebie, słyszysz? Jesteś najsilniejszym człowiekiem, jakiego znam i masz dla kogo walczyć - zapewnia go Styles - a jak w ogóle się czujesz? Jest lepiej? - Pyta.

- Tak, terapia mi bardzo pomaga, nie tylko z uzależnieniem, ale tak ogólnie. Dużo rzeczy zrozumiałem - odpowiada, po czym w tle słychać kobiecy głos - muszę kończyć, kocham cię - mówi, po czym od razu się rozłącza. Harry odchyla głowę i wzdycha cicho, patrząc w niebo.

- Rozumiem, że chcesz wrócić do domu - słyszy nagle głos Nialla.

- A mogę spać dzisiaj na waszej kanapie? - Pyta, odwracając głowę w stronę przyjaciela.

- Jasne - uśmiecha się blondyn, po czym obaj ruszają w stronę mieszkania Horana, które znajduje się kilka minut od pubu.

***

Tego dni Harry nie może wysiedzieć w samochodzie z podekscytowania. Wciąż nie może uwierzyć, że minął już miesiąc i za kilka godzin zobaczy Louisa. Kiedy Niall zjeżdża na stację benzynową, brunet patrzy na niego zawiedziony.

- Hazz, muszę zatankować, to zajmie góra dwadzieścia minut - śmieje się blondyn. Kolejka na stacji nie jest długa, więc po dziesięciu minutach ruszają w dalszą drogę.

Styles czuje szczęście i ekscytację, gdy przekraczają próg ośrodka. Nie może się doczekać aż ponownie będzie trzymał go w swoich ramionach. Chwilę później widzi uśmiechniętego szatyna, ciągnącego za sobą walizkę. Bez zastanowienia rzuca się w jego stronę i mocno go przytula. Tomlinson przyciąga go jeszcze bliżej siebie i wtula twarz w zagłębienie jego szyi.

- Cholernie tęskniłem - szepcze szatyn. Harry odsuwa się od niego i patrzy na jego rozpromienioną twarz.

- Dobrze wyglądasz - stwierdza zielonooki, po czym całuje usta swojego chłopaka.

- I tak się czuję - uśmiecha się Louis, ponownie przytulając Harry'ego. Po miesiącu rozmów przez telefon, w końcu może go dotknąć, porozmawiać z nim, patrząc w jego w oczy i jest pewny, że już nigdy nie chce żyć bez niego.

***

W pomieszczeniu roznosi się zapach lawendowego płynu do kąpieli i głośny śmiech Harry'ego. Louis oplata go nogami w pasie i ściera pianę z jego policzka. Brunet odchyla głowę i patrzy na swojego chłopaka.

- Ostatnio robiliśmy to po naszym ślubie - śmieje się młodszy chłopak, wspominając ich wspólną kąpiel w Sevilli - zapomniałem, jakie to miłe - dodaje, przymykając powieki.

- A propos ślubu - mruczy Louis, odchrząkując cicho - chciałbym, żebyś został moim męże, ale tak oficjalnie - mówi, na co Styles prostuje się i siada przodem do niego.

- Czekaj, czy ty mi się właśnie oświadczasz? - Pyta zaskoczony.

- Chyba tak, znaczy, tak. Zdecydowanie tak. Chcę wziąć z tobą ślub i nigdy w życiu nie byłem niczego bardziej pewny - odpowiada Tomlinson, po czym następuje chwila cisza.

- Wow - szepcze w końcu Harry, po czym wychodzi z wanny i narzuca na siebie szlafrok.

- Nie takiej odpowiedzi się spodziewałem - stwierdza Louis, owijając swoje biodra ręcznikiem - rozumiem, że twoja odpowiedź brzmi „nie" - dodaje idąc za brunetem do kuchni.

- Tak, znaczy, nie. Ugh, chcę, ale zaskoczyłeś mnie. To poważna decyzja, to zdecydowanie coś innego niż symboliczny ślub na balkonie. Nie wiem, czy jestem na to gotowy - tłumaczy Styles.

- Rozumiem i obiecuję, że nie będę naciskać, wszystko w swoim czasie - odpowiada niebieskooki, wzruszając ramionami, po czym zabiera się za robienie herbatę, a Harry w między czasie wyciąga z lodówki jajka, żeby usmażyć jajecznicę.

- Ale nie jesteś zły, prawda? - Odzywa się Styles, kiedy siadają do stołu, żeby zjeść śniadanie.

- Jasne, że nie. Hazz, naprawdę, mamy czas, całe życie przed nami - uśmiecha się Louis.

***

Dla Harry'ego ten dzień nie należał do najlżejszych. Wykłady, ważny egzamin i dodatkowa zmiana w kawiarni, sprawiają, że chłopak pada ze zmęczenia. Od razu po przekroczeniu progu mieszkania, rzuca się na kanapę, układając głowę na kolanach Louisa, który ogląda „Czarne lustro" na Netflix.

- Idę spać, obudź mnie za tydzień - mruczy zamykając oczy. Tomlinson wplątuje palce w loki ukochanego i masuje delikatnie skórę jego głowy.

- Harry, wiesz, że nie musisz tyle pracować? W ogóle nie musisz pracować - odzywa się szatyn.

- Muszę, wiem, że twój ojciec chętnie nam pomoże, ale byłoby mi głupio brać od niego pieniądze - odpowiada Styles, przekręcając się na plecy, żeby spojrzeć na chłopaka.

- Rozmawiałem z nim dzisiaj i powiedział, że kiedy będę gotowy, mogę wrócić do pracy - mówi niebieskooki - i postanowiłem, że zacznę od przyszłego miesiąca - dodaje, na co Harry prostuje się i siada przodem do niego.

- Jesteś pewny? - Pyta, patrząc na niego uważnie.

- Tak, czuję się dużo lepiej, terapia bardzo mi pomaga i czuję, że już czas się podnieść i zacząć żyć normalnie - stwierdza Louis - a do tego, chcę cię trochę odciążyć, nie możesz ciągle zarabiać na nas obu - wzrusza ramionami, na co Harry uśmiecha się i przytula się do niego.

- Jestem z ciebie cholernie dumny - szepcze, po czym kładzie głowę na jego ramieniu. Louis całuje czubek jego głowy i uśmiecha się wtulając nos w jego włosy. Nikt nigdy nie powtarzał mu, że jest z niego dumny, jak Harry, który robi to każdego dnia, odkąd Tomlinson podjął decyzję o leczeniu. Codziennie jest wdzięczny, że los postawił tego chłopaka na jego drodze i z dnia na dzień zakochuje się w nim coraz bardziej. Przez dłuższą chwilę siedzą w ciszy, po prostu przytulając się do siebie i ciesząc swoją bliskością. W końcu Louis słyszy ciche pochrapywanie swojego chłopaka. Podnosi go z kanapy i zanosi do łóżka, po czym nakrywa go kołdrą.

Harry'ego budzą promienie słońca padające prosto na jego twarz. Marszczy nos, powoli otwierając oczy. Nie ma pojęcia, która jest godzina i nie pamięta, gdzie położył telefon. Podnosi się z łóżka i rusza w stronę kuchni, z której czuje zapach naleśników. Louis stoi przy kuchence, cicho podśpiewując.

- Wyspałeś się? - Pyta od razu szatyn, na co Styles kiwa głową. Brunet siada przy stole i przeciera twarz dłońmi.

- Która jest godzina? - Mruczy zaspanym głosem.

- W pół do pierwszej - odpowiada Tomlinson, a zielonooki patrzy na niego zaskoczony.

- Po południu? Przecież, ja powinienem być w pracy - mówi spanikowany.

- Spokojnie, wszystko załatwiłem. Zadzwoniłem rano, że jesteś chory - wyjaśnia, stawiając przed chłopakiem talerz z naleśnikami i szklankę z sokiem pomarańczowym - chciałem, żebyś się w końcu wyspał - dodaje, widząc zdziwioną minę bruneta. Harry podnosi się z krzesła, po czym podchodzi do Louisa i przytula go od tyłu.

- Mówiłem już, że cię kocham i jesteś najlepszym chłopakiem na świecie? - mruczy przyciskając usta do karku szatyna.

- Coś wspominałeś - śmieje się niebieskooki - a teraz jedz, bo ostygnie - dodaje, wskazując szpatułką na talerz, który chwilę wcześniej postawił na stole.

- Najpierw wezmę prysznic i umyję zęby, wracam za dziesięć minut - mówi Styles, po czym wychodzi z kuchni i kieruje się do sypialni, po czyste ubrania.

Harry przekracza próg domu dziecka i od razu w stronę gabinetu Eleny. Kiedy wchodzi do pomieszczenie, kobieta rozmawia przez telefon, ale przywołuje go do siebie gestem dłoni. Chłopak siada na krześle po drugiej stronie biurka i czeka aż blondynka skończy rozmowę.

- Nie spodziewał się ciebie dzisiaj tutaj - Elena uśmiecha się, odkładając słuchawkę.

- W sumie przyszedłem tak jakby służbowo, potrzebuję rady - zaczyna niepewnie Harry - ostatnio rozmawialiśmy z Louisem o przyszłości, o ślubie, o dzieciach i obaj jesteśmy zgodni, że wolimy adoptować dziecko niż wynajmować surogatkę - mówi, a kobieta patrzy na niego zdziwiona.

- To chyba dobrze, chcecie dać dziecku dom i rodzinę - stwierdza.

- Tak, ale mamy mały problem, bo Lou był na odwyku i boję się, że może nas to dyskwalifikować - tłumaczy brunet - martwię się o niego, że poczuje, że to jego wina - dodaje.

- Harry, spokojnie. To jest jakieś utrudnienie i przeszkoda w procedurze adopcyjnej, ale nie dyskwalifikuje was całkowicie. Wszystko zależy od opinii psychologa, z którym będziecie rozmawiać. Nie musisz się martwić - odpowiada blondynka. Jej słowa uspokajają Harry'ego i chłopak oddycha z ulgą.

Continue Reading

You'll Also Like

60.9K 5.4K 19
Harry i Louis znali się od zawsze, a ich miłość była zakazana tam gdzie mieszkali. Kiedy Louis wyjechał żeby spełniać marzenia wszystko zaczęło się z...
27.9K 1.9K 19
Harry Styles nie wspomina dobrze miejsca zwanego Holmes Chapel. Prześladowania, jakich doświadczył zakończyły się tym, że mało co nie umarł. Po tym t...
6.3K 476 37
-Harry, kochanie, obudź się, nie rób mi tego, proszę.-Wyszeptał, wracając przerażonym wzrokiem do twarzy loczka i przejechał zakrwawioną dłonią po je...
18.1K 1.5K 17
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...