Sing Me To Sleep || Bokuto Ko...

By Sarcia-chan

17.1K 1.1K 375

Miłość jest jak kołysan­ka: pot­ra­fi cu­dow­nie utu­lić do snu, lecz kiedy tyl­ko zaśniesz piosenka mil­knie... More

Kilka słów od...
#1 Let me meet you
#2 Let me add you
#3 Let me teach how cruel is she
#4 Let me drink chocolate
#5 Let me... wait! What the hell?!
#6 Let me have nothing to lose
#7 Let me cry on
#8 Let me watch on you
#9 Let me scream
#10 Let me talk with you
#11 Let me meet with you
#12 Let me tell what you feel to me
#13 Let you stay at night
#14 Let me take care of you
#15 Let me forget
#16 Let me slap you
#17 Let me be happy again
#18 Let me enjoying the vacation
#19 Let me stop it!
#20 Let me tell you some important thing
#22 Let me party with you

#21 Let me be closer to you

420 27 6
By Sarcia-chan

Muzyka:

________________________________________________

Równo o osiemnastej w drzwiach wejściowych stanął Koutarou, trzymając w ręce paczki słodyczy i kubek z moją ulubioną czekoladą, której ciepło zaczęło topić pianki, przywierające do naczynia. 

- Wycałuję cię, kiedy wszystko będzie leżało na stole. - Oznajmiłam, wskazując mu kuchnię. 

- Nie, nie, nie! - Zawołał, gwałtownie poruszając prowiantem i niemal wylewając na siebie gorący napój. - Nic nie dostaniesz, dopóki nie...

Przewróciłam oczami i cmoknęłam go w usta, skutecznie przerywając jego wypowiedź. Szeroko się uśmiechnął i przekroczył próg, maszerując w stronę wytyczonego przeze mnie miejsca. Wyrzucił słodkości na stół i podał mi gęste picie. 

- Uwielbiam cię, Kou-chan. - Mruknęłam, rozkoszując się kakaowym zapachem.


~~~


Przygotowałam popcorn, włożyłam colę do lodówki i wrzuciłam przyniesione przez chłopaka jedzenie do misek. 

Wraz z zapadnięciem zmroku, na parterze pojawił się Haruki. Roztaczał wokół siebie przyjemną woń męskich perfum, po czym od razu poznałam, że mój brat wybierał się na imprezę.

- Będziecie grzeczni? - Zapytał, pochwyciwszy garść żelkowych robaków.

- Idź już, debilu. - Odparłam, niemal wypychając go na korytarz.

- Ooo, Koutarou! - Zawołał, zapierając się i patrząc na srebrnowłosego. - Kto cię tak załatwił?

Nienawidziłam tego człowieka. Musiał poruszyć ten temat akurat teraz? Zerknęłam na Bokuto, który zazgrzytał zębami i poruszył świeżo zagojonym nosem.

- Daiki. - Warknął tylko, po czym przeniósł wzrok na mikrofalówkę, w której roztapialiśmy pianki.

Rudowłosy spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami, na co skuliłam się w sobie, jakby całe tamto zdarzenie było moją winą. Właściwie, to chyba było, prawda? 

- Skąd ten dupek się tu wziął? Znowu się do ciebie...

- Pogadamy jutro, na razie. - Wskazałam mu wyjście, nie chcąc wracać tego wieczoru do przykrych wspomnień.

Haruki fuknął na mnie, posłał Koutarou spojrzenie, zawierające jakąś wiadomość. Jednak nie potrafiłam jej rozszyfrować, ale prawdopodobnie powierzył mu opiekę nade mną. Mówią, że rodziny się nie wybiera, ale moja chyba jednak została przeze mnie odgórnie wybrana, bo nie zamieniłabym jej na żadną inną. Dawali mi tyle troski i miłości, że nie mogłam narzekać. 

- Miłej imprezy. - Zawołał mój chłopak, nagle wyjątkowo rozweselony.

- Miłej nocy. - Wyszczerzył się do niego mój brat, puścił do mnie oczko i wyszedł. 

Odwróciłam się do Bokuto i analizowałam jego delikatny uśmieszek. 

- Coś mnie ominęło w tej rozmowie? - Spytałam podejrzliwie.

- Jaki film oglądamy? - Zignorował mnie, otworzył mikrofalę i wyjął pianki, powyginane i rozrośnięte jak ciasto.

Westchnęłam i pacnęłam go w dłoń, którą miał zamiar pochwycić jednego z puchowych cukierków. Był już tyle lat na świecie, a dalej nie wiedział, że może się poparzyć. 


~~~


Ułożyliśmy się wygodnie na moim łóżku, układając laptopa na stoliku nocnym, przesuniętym na wysokość środka pokoju. Zdecydowaliśmy się ponownie na "World War Z". Ostatnim raz nie udało nam się obejrzeć w całości seansu o zombie, więc było to nasze drugie podejście. 

Nim rodzina głównego bohatera znalazła się w bezpiecznym miejscu, pochłonęliśmy całe przygotowane przez nas jadło. 

- Zawsze tak jest. - Powiedział chłopak, ze smutkiem odkładając pustą miseczkę. - Nie ważne ile jedzenia sobie przygotujesz, nigdy nie wystarczy na cały film.

Pokiwałam głową, skupiona na akcji. Obserwowałam obraz przewijający się na ekranie, a kątem oka widziałam, że srebrnowłosy patrzył w moją stronę, skacząc oczami po poszczególnych partiach mojej twarzy. Gdy Brad Pitt ponownie uniknął śmierci, swobodnie przeniosłam spojrzenie na niego.

Przez chwilę utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy i jak na sygnał pochyliliśmy się ku sobie. Nasze usta się spotkały, a ja wyczułam dziwne napięcie między naszą dwójką. Jego dłoń odgarnęła mi włosy za ucho i wylądowała na mojej twarzy. Zarzuciłam mu ręce na kark i całkowicie oddałam się słodyczy pocałunków, którymi naprzemiennie się wymienialiśmy. Nie mam pojęcia, kiedy oparłam się plecami o posłanie, a on pochylał się nade mną. Językami odgrywaliśmy elegancki, romantyczny taniec w moich ustach. 

W piersi wezbrało mi dziwne uczucie, którego nigdy wcześniej nie doświadczyłam. Było tak silne, że omal nie wyskoczyłam spod niego i nie zaczęłam skakać z podekscytowania. Serce waliło mi jak szalone, a mimowolny uśmiech pojawił się na moim obliczu. 

On też musiał to poczuć, bo zdałam sobie sprawę, że oboje oddychaliśmy jakoś ciężej niż zwykle. 

Cholera. Czy to będzie ten przełomowy moment w moim nastoletnim życiu? Tego nie było w planach, ale takich rzeczy chyba się nie planuje. A może jednak? Może źle odbieram sygnały, wysyłane przez nasze ciała? To chyba dobry moment, żeby to zrobić. Zbyt wiele wątpliwości. Trzeba było słuchać Sue, kiedy powtarzała mi wszystkie te seks-porady z młodzieżowych czasopism. 

Na chwilę oderwaliśmy się od siebie i Bokuto w tym momencie jednym ruchem zdjął z siebie koszulkę. Zapatrzyłam się na jego cudownie wyrzeźbiony brzuch. Lekko zarysowany sześciopak zawsze był moją ulubioną opcją, jeśli chodziło o budowę ciała mężczyzn. Kulturyści zdecydowanie nie byli w moim guście. Czy ten chłopak był stworzony specjalnie dla mnie? Sam gest odpowiedział na moje wątpliwości. 

Również pozbyłam się bluzy, która zaczęła mnie denerwować. Sama z siebie wciągnęłam brzuch z obawą, że nie wyglądam tak doskonale jak on. Od jakiegoś czasu nie uprawiałam żadnego sportu, przez co widać było, że byłam szersza niż na początku naszej znajomości. 

Złote oczy Koutarou przeleciały moje ciało od góry do dołu i z powrotem, zatrzymując się na mojej twarzy. Miał tak zachwyconą minę, że aż się zaczerwieniłam. Powoli powrócił do całowania mnie, ale wkładał w to więcej emocji, niż wcześniej. Nie byliśmy nawet nago, a czułam, że tak intymnego kontaktu jeszcze nie doświadczyłam. 

- Jeśli nie chcesz, nie musimy. - Szepnął mi do ucha, przenosząc swoje usta na moją szyję. 

Miałam wybór. Widziałam po jego ruchach, że bardzo tego pragnie, a mimo to pozwolił mi zdecydować. Gdybyśmy znajdowali się w nieco innej sytuacji, wybuchnęłabym płaczem, ciesząc się, że ze wszystkich facetów chodzących po tej planecie, trafiłam właśnie na niego. 

- Chcę. - Mruknęłam niepewnym tonem, chcąc, żeby naprowadził mnie, co powinnam robić.

Niespiesznie zaczął zsuwać moje spodnie, a potem również swoje. Ukłucie strachu zakiełkowało w mojej piersi. Zrobimy to. Naprawdę to zrobimy. 

Nie chciałam wyjść na zdesperowaną, bo wizja uprawiania seksu w moim pokoju, po kilku miesiącach związku była dla mnie przerażająca. Jednak chciałam wkroczyć na ten etap związku, tym bardziej po zapewnieniach chłopaka, że wcale mu na tym nie zależy. Uśmiechnęłam się na myśl, że mój pierwszy raz przeżyję z osobą, którą kocham. Dodało mi to odwagi i nieśmiało zsunęłam z siebie resztę bielizny.

Dostrzegłam, jak jego klatka piersiowa unosi się nieco bardziej niż dotychczas i zastyga z zadowoleniem. Rękoma wstrzemięźliwie zaczął jeździć po moim brzuchu, plecach, biodrach i udach. Główną uwagę skupił na zasypywaniu mnie uroczymi całusami wzdłuż szczęki, po szyi, na obojczykach i finalnie pogłębił pocałunek, kiedy dotarł do ust. 

Przestałam czuć jego dłonie na swoim ciele i zauważyłam, jak ściągnął bokserki. Twarz spłonęła mi z zawstydzenia, choć powtarzałam sobie w myślach, że moje zachowanie jest żałosne. Kochanie się było czymś naturalnym, zwłaszcza w związkach, które trwały dłużej niż miesiąc. Chciałam, żeby jakoś wytłumaczył to mojemu organizmowi, bo moje racjonalne argumenty najwidoczniej nie były zbyt przekonujące.

Wtedy przykuł całą moją uwagę na jego wargach, muskając moje w wyjątkowy sposób, który był jeszcze przyjemniejszy. Wplótł palce w moją dłoń i ścisnął ją delikatnie, kiedy poczułam rozrywający ból. Wstrzymałam oddech, a on wraz ze mną. Wpatrywał się we mnie, oceniając moją reakcję. Po chwili powoli odetchnęłam, przyzwyczajając się do tej sytuacji.

- Wiesz, że bardzo cię kocham? - Szepnął mi do ucha.

Szeroki uśmiech wpełzł na moją twarz i natychmiast się rozluźniłam. 

To był zdecydowanie najlepszy moment w moim życiu. Kou-chan był tak łagodny, że wszelkie obawy o jakiekolwiek nieprzyjemności, stały się tylko niespełnionym wyobrażeniem. Nasze oddechy mieszały się ze sobą, a każdy ruch doprowadzał mnie do coraz większej ekstazy. Srebrnowłosy nie zapominał o obcałowywaniu mojego ciała. Idealnie się uzupełnialiśmy. Zupełnie jakbyśmy urodzili się po to, żeby być ze sobą. 

Kropelki potu pojawiły się na jego skórze, a powieki ciężko opadały na oczy. Nieco przyspieszył, a minutę później spełnieni leżeliśmy obok siebie, łapiąc urywane oddechy. Odkryłam, że ja również się spociłam i  zaproponowałam mu prysznic. 

Nie odpowiedział mi, tylko utkwił spojrzenie we mnie. Dyszeliśmy w tym samym tempie, a w tle grała muzyka przewodnia filmu, którego po raz drugi nie udało nam się obejrzeć. Zbliżył się do mnie i wtulił twarz w moje piersi. Pozytywne emocje wylewały się ze mnie hektolitrami. Ten niespodziewany ruch stał się dla mnie czymś całkiem naturalnym. 

W głowie echem odbijały mi się słowa - "nienawidzę cię Aomine, ale dzięki tobie byłam z Bokuto bliżej niż z kimkolwiek innym". 

Zignorowałam światło bijące z wyświetlacza laptopa oraz fakt, że byliśmy przepoceni i przyciskając Kou-chana do siebie, zasnęłam.


______________________

Wow, po tylu szufladkowych shotach o Zarakim, Aomine, Erwinie i Uvoginie, gdzie sceny erotyczne były niemalże brutalne (szarpanie za włosy i podduszanie to taki standard), napisałam coś tak delikatnego, że sama w to nie wierzę xD

Czemu z tego Bokuto jest taki misio? ;3; Odzwyczaiłam się od takich postaci i mam wrażenie, że lada moment coś spieprzę z jego charakterem xd

Heh oglądając w niedzielę pojedynczy odcinek Kuroko no Basket (nawet go nie skończyłam, bo Warriorsi mieli mecz o normalnej godzinie, więc realna koszykówka wygrała z anime) i tak mnie natchnęło, że wreszcie wymyśliłam fabułę aż do zakończenia xD Nigdy więcej nie napiszę niczego bez rozpisania akcji scena po scenie. Gdybym najpierw pomyślała, jakie wydarzenia będę zawierała w tym opku, to nie pisałabym go prawie cztery lata, tylko max. cztery miesiące. 

No to ten, dzięki za przeczytanie tego rozdziału i do następnego! 

Tak, jak napiszę ostatni chapter, poprawię te poprzednie.


  


Continue Reading

You'll Also Like

50.3K 1.8K 112
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
113K 8.4K 53
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
7K 537 22
Modern AU Edgar po długim pobycie w psychiatryku po próbie samobójczej wraca do codziennego życia. Idzie do nowej szkoły gdzie nie zna nikogo. Jak ży...
4.5K 301 39
Wiadomości Stray kids czasem też opisówki w celach humorystycznych : 3 Shipy: Hyunlix Minsung Jeongchan Może Changmin