No to wT.O.Pa [gtop]

By GhelexiLenelox

8.6K 766 1K

Jiyong ma dość tego, że ciągle jest na dole, więc planuje za wszelką cenę zacząć dominować w związku. Proble... More

하나 - Jak poznałem tego idiotę
둘 - Wyprowadzka wprowadzka
셋 - Porządek to podstawa
녓 - Moja gorzka tajemnica
다섯 - Impreza, alkohol i...
여섯 - Zmiana i chęć zmiany
일곱 - Uciekam i nikt mnie nie goni
여덟 - Rozmowa, która może zmienić wiele
아홉 - Milczenie na pewno nie jest złotem
열 - Zadzwoniłem pod podany numer
열하나 - Wyciąganie wniosków nie jest prostą sprawą
열돌 - Nowa droga życia
열녓 - Mam na ciebie wyjebXXX
열다섯 - To był dzień, w którym pierwszy raz się spotkaliśmy
열여섯 - Moje serce kocha przeszłość oraz teraźniejszość
Epilog
Ciekawostki + Fakty

열셋 - Kiedyś nadejdzie moment, w którym wyznam ci prawdę

382 33 32
By GhelexiLenelox

Otworzyłem mojemu chłopakowi białe drzwi, przez które wyszliśmy do pięknego ogrodu, znajdującego się nieopodal jeziora. Szliśmy powoli, ze względu na tymczasową niepełnosprawność Seunghyuna.

Zerkałem, co chwilę na różowowłosego, który był cały czas poważny. Nie wiedziałem tak naprawdę, co chciałem mu powiedzieć, ale... Miałem plan, który chciałem koniecznie zrealizować. Wiedziałem, że to nie była wina kilku kieliszków wódki i szampana, to była jak najbardziej trzeźwa decyzja.

Podszedłem z T.O.Pem pod jedno z drzew. Oddaliliśmy się dość spory kawałek od sali, z której słychać było huczną muzykę i okrzyki gości.

— Może... Usiądziemy tutaj na chwilkę? — zapytałem, a wtedy starszy zmierzył mnie wzrokiem.

— Tutaj?

— Tak.

— Pod drzewem?

— Tak.

— Z daleka od wszystkich?

— Tak.

— Dobra.

Pomogłem mojemu chłopakowi bezpiecznie usiąść na ziemi, tak, aby swobodnie mógł oprzeć się o pień drzewa. Pogoda była naprawdę piękna i niezwykła tej nocy. Mnóstwo gwiazd na niebie, ale moją najjaśniejszą był Seunghyun.

Stałem tuż naprzeciw niego, a chłopak patrzył na mnie pytającym wzrokiem.

— Czemu nie siadasz? — zapytał, a wtedy na moją twarz wkradł się chytry uśmieszek.

Nie odezwałem się do niego, tylko schyliłem. Zacząłem odpinać jego rozporek, a potem próbowałem zająć się jego paskiem, a wtedy Seunghyun  złapał mnie za nadgarstek.

— Czyli tak to sobie zaplanowałeś, co? Oddalisz się ze mną od sali, a potem przelecisz?

Miałem ochotę uderzyć go w twarz i nakrzyczeć na tego durnia, lecz to na pewno nie polepszyło by naszej relacji. Usiadłem okrakiem na jego biodrach i pocałowałem chłopaka prosto w usta, by po chwili spojrzeć w jego cudowne oczy.

— Chcę, żeby było dobrze — szepnąłem, łapiąc starszego za czarny krawat.

Rękami zjechałem delikatnie na jego biodra i wtedy przerwałem nasze pocałunki.

— Czy dasz radę podnieść biodra? — zapytałem, a wtedy T.O.P ufając mi, uniósł się ponad podłoże, a wtedy ja szybko i sprawnie zsunąłem jego spodnie wraz z bokserkami.

Zostawiłem chłopaka w takim stanie, a sam podniosłem się ponad niego. Seunghyun bacznie mi się przyglądał, gdy zacząłem zdejmować swoje spodnie oraz bieliznę. Zostawiłem swoje ubrania tuż przy kulach chłopaka i ponownie usiadłem blisko jego krocza.

Zacząłem składać pocałunki na jego wargach, a chłopak chętnie oddawał się tej przyjemności. Różowowłosy włączył się do mojej gry, bo po chwili zaczął zajmować się odwiązywaniem mojego krawata. Tuż po tej czynności zabrał się za odpinanie guzików mojej koszuli.

Chciałem tego, pragnąłem, aby starszy dotykał mojego ciała i robił to. Bez żadnych słów, operował on jedynie swoim spojrzeń, które sprawiało, że czułem się najszczęśliwszą osobą na świecie. Jego ciemne tęczówki nie przestawały mnie lustrować. Czułem zawstydzenie, ale jednocześnie uderzenia gorąca.

Dłoń mojego chłopaka znalazła się na moim odkrytym już torsie. Seunghyun zahaczał swoimi długimi palcami o moje odstające obojczyki. Po chwili zjechał nieco niżej i delikatnie drażnił moje sutki, wciąż nie odrywając spojrzenia od mojej twarzy.

Patrząc chłopakowi głęboko w oczy wreszcie uniosłem się troszeczkę ponad jego biodra, aby móc wsunąć w siebie jego członka. Postanowiłem zrobić to bez zabezpieczenia. Byłem tego pewien, ufałem Seunghyunowi. Spojrzenie T.O.Pa wyrażało więcej niż tysiąc słów, gdy starszy widział mój łagodny grymas na twarzy i rozchylające się usta. Bez przygotowania było mi na początku trudno, ale dotyk dłoni różowowłosego na moim biodrze sprawił, że poczułem się lepiej oraz pewniej.

T.O.P ciągle milczał, dotykał jedną dłonią mojego torsu, szyi oraz ramion, a drugą zachęcał mnie, abym zaczął poruszać swoimi biodrami.

Zrobiłem to. Moje ruchy były płynne i intensywne. Seunghyun musiał zaciskać swoje wargi, aby nie wydać z siebie dźwięku zadowolenia. Podobało mi się to uczucie i ten stan rzeczy. Nie tłumiłem w sobie zadowolonia i śmiało pozwalałem wydostawać się cichym westchnieniom z mych ust.

Uśmiechał się, dotykałem mojego chłopaka, a on dotykał mnie. Zaciskałem się mocniej na jego członku i unosiłem swoje drobne ciało w taki sposób, aby dać mu jak najwięcej rozkoszy.

Seunghyun był mną oczarowany, gdy pozwoliłem mojej białej koszuli zasnąć się z ramion. Ułożyłem swoje dłonie na kolanach chłopaka i odchyliłem się delikatnie w tył, by po momencie skierować swój tors bliżej mojego mężczyzny. Różowowłosy był zaskoczony moją śmiałością, ale również cieszył się z tej chwili.

Czułem jak przez moje ciało przepływało ciepło, bliskość i niezwykła więź.

Nachyliłem swoją tuż przy uchu Seunghyuna. Cyklicznie oblizywałem jego płatek, bo musiałem się skupiać na ruchu swoich bioder, w czym Seunghyun mi bardzo pomagał, gdy jego silne dłonie znalazły się na moich pośladkach. Zaciskał swoje palce na nich mocniej, gdy docierały do jego ucha moje ciche westchnienia i seksowne pomruki.

Gdy różowowłosy zorientował się, że oboje zaczęliśmy dochodzić do momentu szczytu, złapał jedną ręką za mojego penisa, a drugą zachęcał do wykonywania szybszego tempa. Uczyniłem to bez wahania i zacząłem nabijać się na jego członka, a moje usta opuszczały kolejne zawstydzające dźwięki.

— Jesteś cudowny — powiedział T.O.P swoim niskim tonem głosu, bezustannie patrząc na moją rumianą twarz.

Uśmiechnąłem się po usłyszenia tego komplementu, czując jak dłoń mojego chłopaka mocno zaczęła poruszać się na moim penisie. Doszedłem, brudząc jego dłoń i opadłem wykończony na ciało chłopaka.

— Ohh~ — westchnąłem, wplatając swoje dłonie w jego różowe kosmyki.

Seunghyun przyciągnął mnie do siebie i uniósł moje ciało kilkakrotnie w górę aż do momentu, w którym poczułem ciepło jakie wypełniło moje wnętrze.

Różowowłosy wtulił się w mój tors, gdy tylko wysunąłem z siebie jego członka. Siedziałem ciągle na chłopaku, który trzymał mnie w swych objęciach, jak najcenniejszy skarb. Seunghyun pocałował mnie w okolicy mostka, zaciskając przy tym swe powieki. Ja natomiast ciągle bawiłem się jego włosami, oddychając ciężko, bo byłem wykończony.

Po kilkunastu minutach ciszy jaka trwała między naszą dwójką wreszcie została przerwana. T.O.P kazał mi się ubrać, bo nie chciał, abym się przeziębił. Oczywiście posłuchałem mojego chłopaka i jemu także musiałem pomóc naciągnąć bieliznę oraz spodnie na biodra.

Później, zamiast wrócić na salę, gdzie trwała impreza ślubna, ułożyłem się tuż obok chłopaka i razem leżeliśmy przy drzewie. Patrzyłem rozmarzonym wzrokiem w niebo pełne gwiazd i w głębi siebie liczyłem na to, że wszystko między mną a Seunghyunem wróci do normy.

Do moich myśli zaczęły wracać słowa i pocałunki Seungri'ego, których zacząłem się bardzo wstydzić. Żałowałem, że kiedykolwiek go pocałowałem.

Różowowłosy jednak zadbał, abym nie myślał zbyt wiele w tak piękną noc. T.O.P uniósł mój podbródek, abym spojrzał chłopakowi w oczy. Przez długi czas milczał, wpatrując się we mnie i gładząc dłonią mój policzek. Te gesty zaczęły mnie bardzo zawstydzać, ale to jego słowa sprawiły, że moja dolna szczęka opadła z wrażenia, a serce zaczęło kołatać w mej piersi jak szalone.

— Kocham cię, smoczku.

Moje policzki zaczęły płonąć. Seunghyun sprawił, że poczułem się wyjątkowo. Mój organizm nie nadążał nad tym, co działo się w moim wnętrzu, po wyznaniu różowowłosego.

Powiedz mu to! GD! No powiedz! Błagałem samego siebie, abym mógł wypowiedzieli te same słowa. Wyznać mu swoje uczucie.

Odezwij się... Przecież go lubisz! Nieznajomy chłopak nie może wciąż zaprzątać mi głowy! Nie może mi psuć tak cudownej chwili...

T.O.P nagle opuścił swoje powieki i słabo się uśmiechnął, po chwili całując moje czoło.

Nie potrafiłem mu tego wyznać... Czyżbym był aż tak głupim marzycielem? Nie spotkam nigdy tamtego chłopaka. Po co chciałem to zrobić, skoro faceta moich marzeń miałem przy sobie. W dodatku teraz wiedziałem, że nie jestem mu obojętny.

— Wracajmy do sali, bo pewnie Taeyang będzie się martwił, że się chcemy pozabijać.

Seunghyun chwycił za swoje kule, a ja ciągle toczyłem wewnętrzną walkę z samym sobą. Przegrywałem. Spoglądałem na chłopaka, któremu pomogłem wstać na równe nogi i nie potrafiłem niczego powiedzieć. Uniosłem jedynie swoje kąciki ust, nic więcej, bo oboje zaczęliśmy się kierować do sali.


***

Po nieprzespanej nocy, postanowiliśmy z Seunghyunem poleniuchować wspólnie. Obudziłem się około godziny dziewiątej i swobodnie mogłem poobserwować mojego chłopaka jak spał.

Dziś wyglądał całkiem uroczo, co było wyjątkiem. Zazwyczaj Seunghyun ślinił swoją poduszkę, a jego nogi znajdowały się w każdym kierunku. Teraz było inaczej, bo uniemożliwiał mu to gips.

Różowowłosy był bardzo zmęczony ze względu na nasz mile spędzony czas na świeżym powietrzu, a także z powodu ciągłego chodzenia o kulach. T.O.P zapewne szybko się nie obudzi, więc postanowiłem pójść do sklepu i zrobić zakupy na obiad. Nasza wspólna lodówka ostatnio świeci pustkami.

Wyszedłem spod kołdry i zacząłem ubierać jakieś przypadkowe ciuchy. Co tylko wpadło mi w ręce.

Wziąłem razem ze sobą siatkę i zamyślony ruszyłem w stronę sklepu. Nie wychodząc poza obszar naszych bloków oraz kamienic, przechodząc obok okna pani Ming, wredna Chinka musiała mnie zaczepić.

— Wybawiłeś się wczoraj na weselu, co? — zapytała. — Aż dziwne, że wstałeś tak wcześnie.

Chciałem ją ominąć bez wypowiedzenia żadnych słów, ale kobieta bardzo starała się kto, aby mnie zdenerwować.

— Youngbae jest młodszy od ciebie, a zachowuje się o stokroć poważniej. Jest ułożony, grzeczny, a ty? Nawet dziewczyny sobie nie umiesz znaleźć tylko non stop tylko współlokatorów zmieniasz — zauważyła.

— Skończyła już pani? — zapytałem, unosząc swoją głowę w górę, aby przyjrzeć się kobiecie.

Chinka wydawała się być zdziwiona, bo nie zaatakowałem ją żadną, chamską odzywką.

— Chyba nie jesteś w nastroju — stwierdziła, na co ja na moment uniosłem kąciki ust.

— Chyba nie — dodałem i zacząłem powolnie iść w stronę sklepu.

Żebym ja nie miał ochoty na kłótnie o poranku z panią Ming? Coś było ze mną cholernie nie tak. Nie poznawałem samego siebie... Gdzie się podział ten wredny, chamski, młody facet?

Czyżbym... Znów wracał do czasów, w których byłem grzeczny i ułożony? Tylko nie to. Nie chciałem, aby tak się stało.

Szedłem dalej przed siebie i nagle poczułem lekkie łaskotanie w okolicy nosa. Stanąłem w miejscu i zobaczyłem jak na chodnik skapnęła czerwona kropla. Zdezorientowany przyłożyłem dłoń do swojej twarzy i na jej niewielkiej części pozostała krew.

Szybko wytarłem ją chusteczką i zacząłem iść dalej. W sklepie nie chciałem spędzać wiele czasu, ale miałem pustkę w głowie jeśli chodziło o dzisiejszy posiłek jaki przygotuję na obiad.

Krążyłem po dużej powierzchni, którą zapełniały półki z żywnością. Wreszcie zdołałem się zdecydować na wieprzowinę oraz dwa rodzaje sałatek jakie zrobię. Seunghyunowi powinno zasmakować.

Poszedłem do kasy i tym razem to nie ja musiałem odwalać tę robotę. Dziś byłem jedynie klientem.

Spakowałem do siatki zakupy i ruszyłem do wyjścia. Odpaliłem sobie papierosa, bo wdychając dym papierosowy byłem przekonany, że to pomagało mi lepiej skupić się na problemie.

Tym problemem byłem ja i moje wkurzająco, niezdecydowane serce, które chciało kochać Seunghyuna, ale jego część najwidoczniej skradł nieznajomy.

Jak miałem sobie poradzić z tą sytuacją? Przecież już nigdy w życiu nie spotkam tamtego chłopaka. Powinienem dać sobie z nim spokój już od dawna, a tym czasem on wciąż pojawiał się w moich myślach oraz snach, choć gdybym teraz miał wskazać jego twarz na ulicy to... Nie sądzę, abym go rozpoznał.

Pamiętam tylko, że miał czarne włosy, grzywkę i przystojną twarz. Nic więcej...

A mimo to... Przez tego złodzieja pocałunków nie potrafiłem powiedzieć Seunghyunowi tych dwóch słów kocham cię. Nie mogłem ich wyznać, bo tak wypadało po ponad roku związku, ale... W tej kwestii chciałem być szczery. Nie byłem aniołkiem, wciąż skrywałem parę sekretów przed T.O.Pem, lecz nie mogłem go oszukać w takiej kwestii. Przecież tu chodziło o nasze uczucia, naszą wspólną przyszłość. Byłem pewien, że to właśnie z nim chce dalej iść przez życie, a jednak nie było mnie stać na wyznanie prawdziwych uczuć...

Nie rozumiałem siebie. Nie potrafiłem tego zrobić...

Może powinienem pójść do jakiegoś klubu, naćpać się i uchlać jak nigdy? Być może tego było mi trzeba, aby podjąć decyzję jak prawdziwy mężczyzna?

Wyrzuciłem wypalonego papierosa do kosza i zacząłem iść dalej. Miałem założoną na siebie białą T-shirt, który odsłaniał moje wytatuowane ręce.

Szedłem przed siebie pewnie, choć to była tylko gra. Tak naprawdę bałem się... Tak wiele spraw mnie przerastało... Zmiana w imprezowego chłopaka była jedynie maską, która mi pomogła w wieku chwilach, ale teraz stawała się ciężarem.

Los chciał zebrać żniwa, wziąć zapłatę za moje lekkomyślne życie.

Myślałem nad dwoma sprawami i tylko te dwie rzeczy mnie przerastały. Był nim nieznajomy oraz moje ciągłe kłamstwa.

Powinienem powiedzieć Seunghyunowi o tym, że to nie on skradł mi pierwszy pocałunek. Może dzięki temu zrozumiem, czy moje uczucie wobec niego faktycznie jest prawdziwe?

— Jiyong? — nagle usłyszałem czyjś głos, na którego dźwięk od razu się zatrzymałem.

Uniosłem swoją głowę i zobaczyłem czarnowłosego chłopaka.

— Yesung hyung — odparłem zaskoczony, bo nie spodziewałem się, że wpadniemy jeszcze kiedyś na siebie.

— Seungri opowiadał o tym, że między wami niezbyt się ułożyło — starszy podrapał się po głowie i zauważyłem, że zrobiło mu się wstyd. — Mam nadzieję, że nie gniewasz się za ten podstęp? Gdy wręczyłem ci nie swój numer telefonu? — zapytał.

Pokiwałem głową przecząco.

— Nic się nie stało. Nawet zabawnie się to wszystko potoczyło.

— Naprawdę?

— Tak — skinąłem głową.

Po chwili Yesung zaczął mi się dokładnie przyglądać, a ja na samą myśl o tym, że starszy tak na mnie patrzył, sprawiała, że czułem dziwnie znajome uczucie.

Popatrzyłem w oczy hyunga, który zmrużył swoje oczy.

— Mam wrażenie, że my już się kiedyś spotkaliśmy? Nie mylę się?

U

niosłem swoje brwi i przełknąłem ślinę, gdy starszy wypowiedział te słowa. Zacząłem ponownie wracać myślami do sceny pocałunku, która rozegrała się lata temu.

Patrzyłem na Yesunga i próbowałem go porównać do nieznajomego chłopaka, którego wciąż widziałem, tak jakby przez mgłę.

Nie byłem pewien, czy był nim właśnie Yesung.






***

Seungri odszedł z Bigbang... Nie mogę w to uwierzyć 😭😭😭

Oskarżenia wobec maknae są przerażające... Jeżeli udowodnią mu winę to trzy lata spędzi w więzieniu...

#11.03.2019 rok


Piosenka, która pasuje mi do tego rozdziału

Bigbang - Loser

Continue Reading

You'll Also Like

1.6K 228 7
Dana książka jest kontynuacją "FOREVER" przed przeczytaniem "AFTER" zaleca się zapoznanie z poprzednią częścią. Punkt widzenia Jaeyuna: Byłem bardzo...
19.9K 974 25
Gdzie San żałuje, a Wooyoung nie żyje. ¶Kontynuacja oraz zakończenie Anonymous avowal.
3.4K 298 11
Hyungwonho gdzie Hyungwon jest modelem, a Wonho studiuje fotografię i dorabia jako kelner. #1 ShinHoseok 13.09.2019 #2 ChaeHyungwon 07.10.2019
44.9K 1.7K 40
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...