Tytuł alternatywny:
55. Edward w łazience na największej imprezie jesieni. Może zostać tam, albo zniknąć, a i tak tego nikt nie zauważy. On jest dziwakiem w łazience, bo jego kumpel zostawił go samego. Ale woli udawać, że sika, niż stać niezręcznie, albo udawać że sprawdza wiadomości w telefonie. Wszystko było okej, kiedy miał połówkę swą. Teraz z winy jego, tej połówki nie ma. Teraz jest jedynie Edwardem w łazience na imprezie. Zapomniał ile minęło. Tylko Edward w lazience na imprezie. NIE NIE MOŻESZ WEJŚĆ! Czeka tak długo, aż czas wyjść. I obrywa starą farbę, cicho łkając. On jest Edwardem - samotnikiem, którego myślisz, że znasz. Edwardem w łazience całkiem sam.
Wattpad ogranicza mnie do 80 znaków w tytule ;c
TAK TO HALLOWEENOWY ROZDZIAŁ COFNIJCIE SIĘ DO 30 PAŹDZIERNIKA PRISZE DZIĘKUJĘ
_____
Okej, wybrałaś już kostium na dzisiaj noc. Musiałaś się upewnić, że wybrałaś rozmiar który byłby za ciasny. Trochę było ci widać twoje sprawy, ale udawałaś, że o tym nie wiedziałaś. Zeszłaś ze schodów.
Tord: MAM KONDOMA
Ringo: A JA FLASZKĘ
Tom: UKRADŁEM MASKĘ JASONA MATTOWI! I NIE MAM MACZETY, ALE BAGIETKA SIĘ NADA!
Byłaś taka szczęśliwa, że nawet nie chciałaś ich wszystkich uciszać. Dzisiaj, za chwilę, mieli przyjechać wszyscy. Bo, Sam, Shawn, Yato, Eduardo, Jon, Mark, Haru, Ringo, Zack. Ostatnia dwójka już przyjechała. Zostawili małą Rin, ich córkę, w opiekę dziadków. Oh, oraz przyjechał też również Matt.
Ubrałaś się w seksownego pieska. Pomyślałaś sobie - wszyscy myślą o seksownym kocie, ale nikt nie pomyślał o seksownym psie. Więc to zrobiłaś! Zack patrzał na ciebie z niedowierzaniem.
Tom ubrał się za Ringo. Chciał mieć dopasowane stroje z tobą czy co? Żenada.
Tord przebrał się za jakąś babkę z anime. Mówił, że to Yui z yuru yuri.
Matt przebrał się za obrzydzenie. On na prawdę to zrobił. Jak-
Bo, Sam, Shawn i Yato przebrali się za ninja. Wojowniczych ŻÓŁWI ninja.
Eduardo przebrał się za siebie.
Jon przebrał się za słodkość. Znaczy, przebrał się za robota, ale było to słodkie.
Edd przebrał się za kogoś. Na czarnej bluzie napisane miał „Dz-Iwad-ło". Słowo przechodziło z jednego ramienia do drugiego.
Mark przebrał się za Jezusa, a Haru za Boga. Najs.
Ringo przebrała się za sukę.
Zack za kota.
Ding-dong! Dzwonek do drzwi zadzwonił, a dziki tłum ludzi z liceum i inni wkroczył do twojego domu. Przepraszam, domu Toma.
Tom: KTO JEST GOTOWY NA MOJĄ HALLOWEENOWĄ IMPREZĘ?!
Grupka krzyknęła z entuzjazmem i muzyka zaczęła grać. Wszyscy mieli czerwony kubeczek. Wiecie, taki jak w filmach.
Sam: NAPEŁNIAJ GO! NAPEŁNIAJ GO!
Wszyscy pozwalali, żeby piwo rozlało się na podłodze.
???: HEJ!
T.I: YO GOŚCIU CZEŚĆ!
???: POPALMY SOBIE!
T.I: POĆPAJMY (wiem że to słowo nie istnieje okej) SOBIE!
Tord: POPATRZCIE ILE DRINKÓW MOGĘ WYPIĆ!
Każda piosenka wydawała się być świetna, a tłum skandował „Pod-głoś-nij to!". Wszyscy tańczyli w rytm muzyki. Bo halloweenowe imprezy do tego służą, prawda? No wiecie, żeby potorturować swój organizm, żygać i w ogóle. Raz prawie zwymiotowałaś, ale to w porządku, bo bawiłaś się na całego. W tym tłumie dopchałaś się do Haruki.
T.I: Myślałam, że już nie przyjdziesz... Jesteś spóźniona...
Haru: Jestem spóźniona? Nawet nie zauważyłam...
T.I: Yhh... Co myślisz o moim kostiumie? Pomyślałam sobie - zawsze są seksowne koty, a nikt nie pomyślał o seksownym psie.
Haru: Ten kostium jest wspaniały!
Haru: ...Znaczy oryginalny! Na prawdę, nie wierzę, że rozmawiam z dziewczyną, która wygląda jak ty...
T.I: ...
T.I: Potrzebujesz alkoholu
Tymczasem Tom wpadł do łazienki. Wpadł tam na siedzącego w wannie Edda.
Edd: Tom!
Tom: Edd???
Tom skrzywił się na widok swojego dawnego przyjaciela. Relacja pomiędzy nimi była inna, odkąd Tom dowiedział się o tym, że Edd go lubi.
Tom: Co ty tu robisz?
Edd: ...Siedzę...
Tom: Nie zaprosiłem cię...
Edd: Wiem! Ale wtargnąłem się! Poza tym, mieszkam tu...
Tom: Miałeś być u cioci.
Edd: Brzmisz, jakbyś mnie tu nie chciał-
Tom: Bo nie chce.
Oof.
Tom: Z m o j e j d r o g i , d z i w a k u .
Tom wyszedł z łazienki.
???: Ej, wychodzisz?! Ludzie chcą szczać!
Edd: MAM OKRES!
???: Nie śpiesz się, kochanieńka!
Edd miewał wtedy atak lęku. Tom wyszedł, dlatego zakluczył łazienkę i oddał się własnym łzom. Siedział sobie, o proszę, w łazience. Na największej imprezie jesieni. Dziwak. Dziwak. Dziwak w łazience. Edward dziwak. Edd w łazience. Ktos nagle zapukał do drewnianych drzwi łazienki.
Edd: NIE NIE MOŻESZ WEJŚĆ!
Edd jeszcze bardziej rozpłakał się i zaczął mamrotać.
Edd: Edd... W łazience... Edd... W łazience... Całkiem sam...
Siedział tam, chociaż on tam był, ignorując ich całą historię.
I słyszał pijaną dziewczynę śpiewającą do Whitney przez drzwi...
„I wanna dance with somebody!"
Wtedy jego uczucia załamywały się, bo myśląc o tym, to teraz nikt nie jest tu by nabijać się z pijanych dziewczyn. Teraz jest tylko Edd. W łazience. Edd w łazience na imprezie. W połowie żałował piw.
Edd: Edd w łazience... Edd w łazience...
Próbował wstrzymać łzy. Czekał tam, aż trzeba wychodzić, a łzy zgoniłby na narkotyki albo coś w jego oku. Edward, który jest samotnikiem, którego myślisz, że znasz. Edd. W łazience. Całkiem sam.
Słyszysz to? Puk, puk, puk, puk. Zaraz będą chcieli wejść. Puk, puk, puk, puk.
Edd: Oh tak, zaraz wychodzę!
Puk, puk, puk, puk.
Edd: To ssie, że zostawił mnie samego-
Puk, puk, puk, puk.
Edd: na tym nastolatkowym polu walki-
SZCZĘK, SZCZĘK, SZCZĘK, SZCZĘK.
Edd: czuje, że presja wzrasta się-
TUK, TUK, TUK, TUK.
Edd: Moim błędem było przyjście tu-
Plask, plask, plask, plask...
Edd ochlapał wodą swoją twarz i wtedy był w lepszym miejscu. Pobiegł, by otworzyć drzwi, ale nie słyszał już pukania.
I nie mógł nic, tylko życzyć o lepsze czasy. Ale kiedy spojrzał w lustro, teraźniejszość zrobiła się czystsza i nie ma zaprzeczania, on jest-
Edd: Edd w łazience. Na imprezie.
Życzył sobie, żeby zamknął się w swoim pokoju, oglądając gejowskie porno, albo skrócić swoje życie, życzył, by nigdy się nie narodzić. Jest Eddem - samotnikiem, więc musi być ćpunem. Jeździ PT cruiserem, „Boże, jest takim luserem!" Edd w łazience całkiem sam.
I wszystko co wiesz o nim to jego imię.
Edd: Niesamowita impreza, cieszę się, że przybyłem.
_________
Bo: „O-M-G HARU ODEZWIJ SIĘ, OH POCZEKAJ, AŻ POWIEM CI CO SŁYSZAŁEM"
Bo pisał leżąc na łóżku w hotelu.
Bo: „TO ZA POJEBANE BY PISAĆ, TE GOWNO JEST MOCNE. ODZWON! WYKRZYCZĘ CI KAŻDE SŁOWO ; )"
Haru: Bo BurnSzynka dzwoni... Bo BurnSzynka dzwoni... Bo BurnSzynka dzwoni...
Haru: Hej!
Bo: OMG OMG OKEJ WIĘC
Bo: NA KOŃCU WCZORAJSZEJ IMPREZY, SAAAMYM KOŃCU WCZORAJSZEJ IMPREZY, WIDZIAŁAŚ TORDA?
Haru: Oh, widziałam Torda.
Bo: WIĘC ZACHOWYWAŁ SIĘ BARDZO DZIWNIE, JAK KURDE JAKAŚ MAŁPA
Haru: Musi nauczyć się żyć z takim wzrostem jak on, nie powinien tyle pić na małego gościa...
Bo: OKEJ, Ale on nie był pijany.
Haru: Co ty mówisz bro lol
Bo: YO, ON NIE BYŁ PIJANY.
Haru: Co do cholery, Bo...
Bo: NO NIE!
Bo: Bo słyszałem od Michaela J., że Tord ledwo dotknął kropli, co znaczy, że nie możesz osądzać go za alkohol. Ale wracając, to było takie straszne, że chyba tego nie przeżyje!
Bo: Ale chcesz, żebym ci powiedział?
Haru: no dajesz
Bo: Naprawdę chcesz bym ci powiedział?
Haru: Bo nie przedłużaj bo dostajesz w morde-
Bo: POWIEM CI BO JESTEŚ MOJA NAJLEPSZA PRZYJACIÓŁKA
Haru: Nie nie jestem
Bo: Wiem
Bo: ALE TO SIĘ STAŁO NA KOŃCU IMPREZY:
Bo: TORD WZNIÓSŁ OGIEŃ I PODPALIŁ DOM
Haru: :O
Bo: MYŚLAŁEM ZE ŚNIE WTEDY, MASAKRA, A-
Haru rozłączyła się z Bo i próbowała dzwonić do ciebie.
Nie przyjmuję - Pomyślałaś.
Haru: „Przepraszam że zachowywałam się jak śmieć na imprezie, ale to była totalnie wina Toma, bo mnie wkurzył, nie pozwólmy, żeby chłopacy wstąpili pomiędzy nas już nigdy więcej okej? 😊💄🐾 „ (DO JASNEJ CHOLERY, HARU-)
Haru dzwoniła...
Odebrałaś.
Haru: Jest okej?
T.I: Jest
Haru: Okej, więc.
Haru: Na końcu wczorajszej imprezy, widziałaś Torda?
T.I: Nie, wtedy płakałam-
Haru: Więc zachowywał się dziwnie i byłam przestraszona, że zachorował się albo coś.
T.I: Powinien w końcu nauczyć się żyć ze swoim wzrostem, nie powinien tyle ćpać na takiego małego gostka...
Haru: Jasne, Ale on nie był najarany. Więc nie możesz osądzać go za rzeczy które zrobił na narkotykach.
Haru: TO BYŁO TAKIE STARSZEN więc będę gadać o tym dużo!
Haru: TORD WZNIÓSŁ OGIEŃ NOI PODPALIŁ DOM
Pożegnałaś się z Haru i odpaliłaś Twittera.
Twoje Imię III:
„Hej wszyscy, słyszeliście? Tord wzniósł ogień, teraz podajcie to dalej! Podajcie Tweeta! Wyślijcie wiadomość! Podajcie tę wiadomość wzdłuż i wrzesz!"
Komentarze (9):
Shawn Wasabibi:
„Powiem wszystkim, że Tord jest pojechany!"
Odpowiedzi:
Bo Burnham:
„Pojechany???"
Shawn Wasabibi:
„Miałem na myśli pojebany. Czy napisałem pojechany?"
Bo Burnham:
„Tak!"
Shawn Wasabibi:
„Sorki to tylko moja autokorekta"
Twoje Imię III:
„Zawsze uważajcie na autokorektę!"
Odpowiedziałaś i poszłaś spać. Miałaś nadzieję, że twój post będzie miał największą ilość serduszek. Nawet zmieniłaś dla Torda zdjęcie profilowe.
___-
Ah chwila.
Gdzie poszłaś spać, pytasz?
U somsiadów, oczywiście!
_________
Minęło kilkanaście dni od pamiętnego halloween, a wasz dom stał na swoim miejscu jak dawniej. Zamówiłaś tam ekipę z nasz nowy dom wersja amerykańska, więc było spoko. Ale Tord i Matt byli w szpitalu. Znaczy, Matt powrócił i ponownie zamieszkał z wami, ale złamał sobie obie nogi skacząc z drugiego piętra domu. Tord potrzebował więcej sesji z psychiatrą Tomem, bo od czasu podpalenia domu wszyscy nim gardzili. Spalił sobie każdy centymetr swojego ciała, miał paski jak tygrys. Biedny Tord. Nacisnęłaś „F", żeby go uszanować.
____________
Amen
1533 słów
Ej wogole czcionka mi się zmieniła wtf
Jak to do chuja naprawić