Przekroczyć Granicę

By Teen_spiritt

2.8M 91K 19.9K

Osiemnastoletnia Maddie jest nieśmiałą, zamkniętą w sobie nastolatką. Jej trudna przeszłość nie pozwala dziew... More

Prolog
Dom Maddie
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Epilog

Rozdział 74

30.1K 958 122
By Teen_spiritt

COLLIN

Maddie poszła spotkać się z Sandy więc ja w tymczasie ruszyłem na spotkanie z Thomasem który dzwonił do mnie mówiąc, że ma mi coś ważnego do powiedzenia. Umówiliśmy się w jakiejś kawiarni więc pare minut przed dwunastą ruszyłem w umówione miejsce. Thomas siedział już przy jednym ze stolików, a gdy mnie zobaczył pomachał mi. Usiadłem na przeciwko niego zamawiając dla nas dwie czarne kawy.

-Opowiadaj, co się dzieje?-zapytałem.

-To co ci powiem może ci się spodobać-odparł, gdy po chwili przyszła kelnerka stawiając przed nami zamówienie i uśmiechając się figlarnie. 

Sorry laska, ale jesteśmy zajęci.

Upiłem łyk kawy patrząc z wyczekiwaniem na przyjaciela.

-Ostatnio byłem u kumpla w tej starej dzielnicy. Kojarzysz może, nie?

-No tak-pokiwałem głową.-co w związku z tym?

-Zobaczyłem tam Harrego-słysząc imie tego frajera cały zesztywniałem.-gadał z jakimś typkiem. Nie znałem go, ale wiem, że Harry i ten chłoptaś na pewno się znają bo o czymś rozmawiali. Schowałem się za śmietnikami i udało mi się podsłuchać całkiem niezłe wieści. Ten typek ma na imie Simon Wood. Zaczęli rozmawiać o planie jak mogliby się na ciebie zemścić. Tego nie powiedzieli więc niestety nie wiem, ale jest coś co ci się spodoba. Z tego co podsłuchałęm jest ich tylko dwójka. Nie ma żadnych ludzi, ani pracowników. Tylko Harry i Simon. 

-Więc...gdy mówił, że się zemści, że ma od tego ludzi to...nieprawda?-zapytałem zszokowany.

-Nie-pokręcił głową.-jest ich tylko dwójka. Nie są tacy mądrzy za jakich ich miałem.

-A tu skurwiele-warknąłem cicho.-czyli mógłbym go pobić, a ten nic by mi nie zrobił.

-Prawdopodobnie tak.

-Gdzie on teraz jest?-wstałęm gwałtownie z krzesła.

-Tego nie wiem.

-Jezu, dzięki ci stary. Bardzo mi pomogłeś-poklepałem go po ramieniu.

-Spoko. Od tego są kumple.

-Muszę lecieć do domu. Widzimy się później. Pa-pożegnałem się i wyszedłem z kawiarni.
***

Gdy byłem w domu zobaczyłem, że na kanapie siedzi już Maddie. Popatrzyła na mnie a na jej twarzy wykwitł szeroki uśmiech.

-Hej-powiedziałem całując ją lekko w usta.-kiedy przyszłaś?

-Niedawno. A ty gdzie byłeś?

-Z Thomasem w kawiarni. Pogadaliśmy chwilę-usiadłem obok niej obejmując ją ramieniem.

-Mama do mnie dzwoniła-odezwała się.-przepraszała mnie i chciała, żebym wróciła.

-I jaka jest twoja decyzja?

-Powiedziałam jej, że wrócę za pare dni. Że musze to sobie wszystko poukładać.

-I dobrze-pocałowałem ją w skroń i wyciągnąłęm telefon, aby odczytać SMS-a.

Harry-Nadal z nią jesteś? Nie znudziła ci się? :)

Ja-Weź spierdalaj Harry

Harry-Uu mocne słowa. Nieźle. Zobaczymy czy też tak będziesz mówił jak coś stanie się twojej dziewczynie.

Z nerwów cisnąłem urządzeniem w podłogę, a Maddie popatrzyła się na mnie.

-Znowu Harry?-zapytała, a ja przytuliłem ją do siebie.

-Tak, ale nie martw się. On tylko grozi. Nic ci nie zrobi.

-Boję się go-powiedziała wtulając się we mnie.

Ja też.

-Będzie dobrze-pocałowałem ją w głowę.-nie skrzywdzi cie. 

-Obiecujesz?

-Obiecuje. Chronie osoby które kocham-wypaliłem, a Maddie popatrzyła na mnie swoimi lekko zaczerwionymi oczami.

-Powiedziałeś, że mnie kochasz.

-Wątpisz w to?-uniosłem do góry brwi.

-Ja? Nigdy-zaśmiała się, a ja pocałowałem ją w usta. Pocałunek był długi, ale bardzo delikatny.

-Kocham cie Maddie-wyszeptałem w jej usta.

-Ja ciebie też-odszepnęła.



Rozdział krótszy, ale to dlatego, że zbliżamy się po woli do końca.
Oczekujcie jeszcze na duży finał który troche zmieni :D
Buziaki :*

Continue Reading

You'll Also Like

1.2M 8.1K 7
Osiemnastoletnia Lanore McQueen wracając do domu, zauważa grupkę chłopaków malujących graffiti na budynku domu dziecka. Ponieważ jej matka jest tam d...
188K 9K 59
"- Powinienem był trzymać się od ciebie z daleka. Kobiety, które kocham, umierają". Ludzie myśleli, że wiedzą o Lavender Storm wszystko. Z kolei Hunt...
8.2K 320 25
Wciąż cię nienawidzę, ale... no właśnie ale. Podobno miłość zawsze wygrywa ze złem i nienawiścią. Podobno. Umówmy się nikt tak naprawdę w to nie wier...
1.6M 103K 80
Od dzieciństwa czysta nienawiść na przestrzeni lat zamienia się w cos w stylu przyjaźni, choć zauważalnie obie strony czują do siebie coś więcej, ale...