Przekroczyć Granicę

By Teen_spiritt

2.8M 91K 19.9K

Osiemnastoletnia Maddie jest nieśmiałą, zamkniętą w sobie nastolatką. Jej trudna przeszłość nie pozwala dziew... More

Prolog
Dom Maddie
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Epilog

Rozdział 69

31K 999 272
By Teen_spiritt

Już prawie tydzień nie oddzywamy się do siebie z Collinem. Jestem zła, ale jednocześnie jest mi smutno. Może on zrobił to specjalnie, aby ze mną zerwać? Może ma na oku jakąs ładną, szczupłą dziewczynę i nie chce już ze mną być? 

Pokręciłam przecząco głową mrugając szybko aby odgonić łzy. Niestety nie udało mi się i w rezultacie kilka wypłynęło na powierzchnie. Starłam je rękawem bluzy powracając do oglądania programu w telewizji. Jednak cały czas myślałam o Collinie. Był moim pierwszym chłopakiem na którym mi zależy. Nie wiem co zrobię gdyby okazało się, że znalazł sobie inną dziewczynę. Ponownie poczułąm łzy na policzkach. Przytuliłam mocniej poduszkę do piersi tłumiąc szloch.

Usłyszałam dzwonek do drzwi więc odłożyłąm poduszkę i miskę z chipsami, a później poszłam otworzyć drzwi. W za dużej bluzie i dresach, na dodatek w potarganych włosach i z czerwonymi oczami. Pociągnęłam drzwi i o mało nie pisnęłam na widok wielkiego pluszaka i bukietu czerwonych róż Zmarszczyłam brwi nie wiedząc kto to przyniósł do póki zza miśka nie wyłonił się uśmiechnięty Collin. Zrobiłam wielkie oczy,  austa otwarły mi się w literę O.

-Przepraszam, że się tak zachowałem-odparł po chwili szatyn.-chciałem dać ci czas do namysłu. Ja też musiałem sobie przemyśleć pare spraw. Ale stwierdziłem, że dłużej nie dam rady bez ciebie. Musiałem przyjść i cie przeprosić. Tydzień bez ciebie to  dla mnie piekło. Musiałem już przyjść i cie zobaczyć. I to dla...ciebie.

Podał mi kwiaty oraz dużego, brązowego pluszaka. Wzięłam to wszystko mimo, że było bardzo ciężkie. Odłożyłam kwiaty na szafkę w korytarzu, a miśka dałam gdzieś w kąt, a następnie popatrzyłam się na szatyna. Tak bardzo za nim tęskniłam. Za tym uśmiechem i za oczami. Rozłożyłam ramiona i podeszłam do niego. Chłopak zrobił to samo i po chwili wylądowałam w jego objęciach. Przytuliłam się mocno czując idealną mieszankę wody kolońskiej, mięty i dymu papierosowego. Collin oparł podbródek o moją głowę i objął mnie mocniej przyciskając do siebie tak, że czułam jego wszystkie mięśnie. Staliśmy tak w uścisku dobre pare minut. Collin po chwili spojrzał na moją twarz i dotknął lekko mojego policzka. Zamknęłam oczy czując jego dotyk, a po chwili jego usta na swoich. Tak strasznie mi tego brakowało. Oddałam pocałunek kładąc swoje ręce na jego klatce piersiowej. Chłopak zrobił pare kroków do tyłu, a ja w rezultacie się cofnęłam. Zamknął kopniakiem drzwi idąc cały czas do przodu. Pchał mnie, a ja się nie opierdałam. Oddawałam każdy pocałunek cofając się, aż natrafiłam na ścianę. Szatyn przyparł mnie do niej chwytając za moje nadgarstki które umieścił po bokach mojej głowy. Czułam jak zawsze eksplodujące motylki w moim brzuchu i szybko bijące serce. Nie wiem ile spędziliśmy na całowaniu się, ale Collin w końcu się ode mnie oderwał.

-Dlaczego płakałać?-wydyszał gdy oboje staraliśmy się unormować oddech.

-To nieistotne-posłałam mu słaby uśmiech.

-Nie kłam Madd. Widzę twoje oczy. Są zaczerwienione jakby od płaczu. I nie wciskaj mi kitu, że to przez alergię.

Nie było sensu kłamać. Znał mnie za dobrze, więc musiałam powiedzieć mu prawdę. Puścił moje nadgarstki, a moje ręce delikatnie opadły wzdłuż ciałą.

-Po prostu...bałam się, że specjalnie się ze mną pokłóciłeś, żeby ze mną zerwać. Żeby być z inną dziewczyną. Myśląc o tym...-znowu poczułam że zaraz zacznę płakać, po tym jak załamał mi się głos.-po prostu bardzo się bałam-poprawiłam się pociągając lekko nosem.-wiesz...nie jestem super ładna, szczupła, nie w twoim guście, dlatego myślałem, że zdałeś sobie sprawe, że związałeś się z jakimś odmieńcem i po prostu chciałeś mnie zostawić-na końcu z moich oczu poleciały łzy.

-Skarbie-westchnął szatyn przyciągając mnie do siebie. Przytulił mnie, a ja objęłam go swoimi rękami.-nigdy bym cie nie zostawił-pocałował mnie w czubek głowy.-ten tydzień ledwo bez ciebie wytrzymałem. Pare razy chciałem do ciebie zadzwonić, ale stwierdziłem, że lepiej jak porozmawiamy na żywo. I nawet nie myśl, że nie jesteś ładna. Dla mnie jesteś najpiękniejsza i rzadna dziewczyna ci nie dowównuje, okey? Od kąd cie poznałem przestałem patrzeć na te plastikowe laski w krótkich miniówach, a zająłem się tobą. Jesteś dla mnie bardzo ważna i nigdy nie myśl, że mógłbym związać się z inną.

-Ciesze się, że cie mam-wyszeptałam do Collina wtulając się w jego czarną bluzę i zamykając na chwilę oczy.

-Ja też cię ciesze-wyszeptał w moje włosy gładząc mnie uspokajająco po plecach.

Continue Reading

You'll Also Like

213K 4.4K 22
Dwudziesto trzy letnia Clarysa Mickelson szuka pracy w wielkim mieście Los Angeles. Mieszka razem z przyjaciółką, która jest dla niej jak siostra. Cl...
348K 6.9K 47
Gdy przechodziłyśmy wpadałam na kogoś. Popatrzyłam w góre i ujrzałam mega przystojnego a zarazem słodkiego chłopaka. -Sory-powiedziałam patrząc mu w...
92.2K 4.5K 24
Tego chłopca nikt nie nauczył kochać. Poznajcie Logana Thornhill'a, Aroganckiego Króla Wszystkiego, który ma wszystkich w garści. Wszystkich z wyjątk...
1.2M 8.1K 7
Osiemnastoletnia Lanore McQueen wracając do domu, zauważa grupkę chłopaków malujących graffiti na budynku domu dziecka. Ponieważ jej matka jest tam d...