Przekroczyć Granicę

By Teen_spiritt

2.7M 90K 19.9K

Osiemnastoletnia Maddie jest nieśmiałą, zamkniętą w sobie nastolatką. Jej trudna przeszłość nie pozwala dziew... More

Prolog
Dom Maddie
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Epilog

Rozdział 65

32.9K 982 160
By Teen_spiritt

Usiadłam z Sandy w kawiarni przy wolnym stoliku wcześniej zamawiając kawy.

-No to pochwal sie. Gdzie to ostatnio zabrał się Thomas?-zapytałam, a na twarzy dziewczyny pojawił się szeroki uśmiech.

-Byliśmy wczoraj na cudownej randce. Zabrał mnie do wesołego miasteczka z samego rana. Pobawiłam się jak dziecko, zjedliśmy gofry i pizze, potem byliśmy na karaoke i muszę cie kiedyś tam zabrać.

-Nie nadaje się.

-Ja też nie-zaśmiała się podekscytowana. Razem podziękowałyśmy gdy kelnerka podała nam nasze kawy. Objęłam gorący kubek, a dziewczyna kontynuowała.-fałszowałam okropnie, chociaż nie tak bardzo jak Thomas. No a później zmęczeni pojechaliśmy do jego domu. Poznałam jego cudowną rodzinę. Ma kochającą mamę która traktuje go jak oczko, w głowie, wspierającego, równie przystojnego tate i dwóch, sześcioletnich braci. Kochani są. No i ma też roczną siostrzyczkę. Bardzo ich kocha.

-Wow. Sporo o nim wiesz-odparłam upijając łyk kawy, to samo uczyniła moja przyjaciółka.-a tak się go bałaś i widzisz? Teraz jest między wami chemia. I to cudowne. No a zapytał cie o chodzenie.

-Uhm...jeszcze nie-powiedziała nieco smutniej, ale zaraz znowu się ożywiła.-ale pewnie zaraz to zrobi, prawda?

-Na pewno-wywróciłam oczami.-randki, prezenty, te czułe słówka. On czeka tylko na odpowiedni moment.

-Oby. Tak bardzo mi się podoba. No a jak tam sprawy z tobą i Collinem?

-Bez zmian-wzruszyłam ramionami.

-Nadal jesteście razem?

-Owszem. W piątek pojechaliśmy na siłownię.

-O kurcze. I jak było?-spytała gdy upiłam łyk napoju.

-Bardzo fajnie. Potem cały dzień jęczałam, że mam zakwasy, ale było warto. Musimy się kiedyś wybrać całą czwórką gdzieś.

-O tak! Na przykłąd do kręgielni, co ty na to?

-Nigdy nie byłam.

-No coś ty? To koniecznie musimy iść. Zadzwonimy kiedyś po chłopaków i pójdziemy, co ty na to?-zapiszczała podekscytowana, a ja zaśmiałam się.

-Bardzo chętnie.


COLLIN

-Zapytałeś Sandy w końcu o chodzenie?-zapytałem Thomasa gdy razem siedzieliśmy u niego w domu grając na play station w jakiś mecz.

-Jeszcze nie-odparł nie odrywając wzroku od telewizora.

-No co na to ty jeszcze czekasz?-spytałem zbulwersowany.-laska na maksa ci się podoba, więc w czym problem?

-Po prostu boję się, że odmówi.

-Jesteś śmieszny-prychnąłem kończąc gre gdy Thomas wygrał. Rozsiadłem się wygodnie upijając łyk piwa.-myślisz, żeby się nie zgodziła? Patrzy na ciebie jak na ostatni cud świata. Weź ty się chłopie zastanów.

-W sumie...ale jak mam to zrobić?

-Pierwszy raz pytasz laskę o chodzenie?-wywróciłem oczami.

-Pierwszy-napił się piwa.-miałem pare związków, ale one były od tak-pstryknął palcami.-no, a z Sandy to co innego. Z nią mogę porozmawiać o wszystkim, pośmiać się. Nie ma miejsca gdzie bym się z nią nie nudził. Uwielbiam patrzeć na jej uśmiech...

-No to masz rozwiązanie-klasnąłem w dłonie.-musisz ją o to zapytać.

-Masz racje-wyciągnął telefon i zaczął coś w nim stukać.

-Co ty robisz?

-Pytam się Sandy o chodzenie.

-Ty skończony półmuzgu!-wyrwałem mu urządzenie z ręki.-na żywo pedale! Nie przez sms's. Zwariowałeś?! W tedy na pewno ci odmówi. Ja pierdole ale ty jesteś głupi-pokręciłem głową.

-Może masz racje...

-Pewnie, że mam-wyrzuciłem ręce w górę.-po prostu zabierz ją na spacer czy coś i ją zapytaj. Ja tak zrobiłem z Mad.

-Właśnie. Skoro o tym mowa to jak tam u was?

-Bez zmian-wzruszyłem ramionami.-ale muszę przyznać, że Maddie coraz bardziej otwiera się na ludzi i jest inna.

-Zmieniłeś ją.

-Na dobre-przytaknąłem.-miejmy nadzieje, że tak będzie dalej, bo jest dla mnie najważniejsza i nie chciałbym, żeby coś jej się stało.

-Od kiedy stałeś się takim romantykiem-odparł, a ja cicho się zaśmiałem. Usłyszeliśmy zamykanie drzwi, a po chwili tupot nóg które zbliżały się do salonu. Po xchwili w zasięgu wzroku pojawili się mali chłopcy w czarnymi kręconymi włosami i zielonymi oczami. Wskoczyli na kanapę obok nas o mało nie rozlewając piwa.

-Co wy tu robicie?-warknął Thomas.

-Przyszliśmy z mamą z zakupów-odezwał się jeden z bliźniaków. Oboje ubrani byli w zielone bluzki z białymi rękawami, jeansy i niebieskie adidasy.

-Raphael, Jerry!-zawołała kobieta która po chwili pojawiła się w salonie. Miała zółty płaszcz, czarne rurki i kozaki na lekkim obcasie. W wózku zapewne leżała ich młodsza siostra.

-Tutaj jesteśmy-powiedzieli hórem.

-Cześć Collin-przywitała się, a ja odpowiedziałem krótkie "dzień dobry".-musicie tu pić? Śmierdzi gorzej niż w gorzelni-westchnęła.

-Gdzie mamy pić? Chyba lepiej w domu niż naje...

-Słownictwo-zbeształa go kobieta.

-Niż opić się w klubie-poprawił się. a kobieta westchnęła i spojrzała na bliźniaków.

-Pomóżcie mi z zakupami.

-Musimy?-jęknęli.

-Są tam dla was pączki.

Maluchy zbiegły z kanapy, a my musieliśmy szybko chwycić piwo, aby się nie rozlało. Następnie popędzili do kuchni, a ich mama z wózkiem poszła za nimi. Szalona rodzinka.

Continue Reading

You'll Also Like

16.6K 581 27
Szesnastoletnia Nelly ma wszystko czego pragnie. Rodzinę, przyjaciół i pieniądze. Wszystko oprócz osoby, która mogłaby pomóc jej uwolnić się z przekl...
80.7K 3K 30
„Gdzie byłeś sześć lat temu?" Gdzie Blake Remington był kiedy Charlotte Wilson go potrzebowała? Tego nikt nie wie. Przepadł z dnia na dzień, a nikt n...
129K 3.6K 26
- Czyli moje uczucia nic dla ciebie nie znaczą? - Jęknęłam ze łzami w oczach, które próbowałam za wszelką cenę powstrzymać. - Nie miałam cię za takie...
39.4K 794 63
Ta książka opowiada o pewnej Sophie która ma przyjaciela Leona oraz wroga Nathaniel'a którzy są braćmi, dziewczyna ma także przyjaciółkę Ginny którą...