Przekroczyć Granicę

By Teen_spiritt

2.8M 91K 19.9K

Osiemnastoletnia Maddie jest nieśmiałą, zamkniętą w sobie nastolatką. Jej trudna przeszłość nie pozwala dziew... More

Prolog
Dom Maddie
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Epilog

Rozdział 61

33.5K 1K 94
By Teen_spiritt

Ubrana i gotowa wyszłam z domu gdzie czekał na mnie Collin. Miał na sobie szarą, cienką koszulkę przez którą widziałam jego mięśnie i zielone shorty, a do tego czerwone adidasy.

-Długo czekałeś?-zapytałam podchodząc nieśmiało bliżej niego.

-Niedawno przyszedłem. Cześć piękna-schylił się i pocałował mnie krótko w usta.-to co? Idziemy?

-Yhym-przytaknęłam. Szatyn chwycił moją dłoń i razem ruszyliśmy w stronę plaży. Całą drogę rozmawialiśmy na mało intersujące tematy, a na miejscu byliśmy już po dziesięciu minutach.

-Woda będzie ciepła-odparł Collin ściągając koszulkę, a po chwili buty i spodnie zostając w samych, czarnych kąpielówkach. Ja stałam nieśmiało patrząc na swoje stopy.

-Nie rozbierasz się?-zapytał, a ja pokręciłam przecząco głową. Usłyszalam jego westchnienie, a po chwili znalazł się obok mnie delikatnie chwytając mnie w talii.

-Nie wstydź się Maddie. Nie masz czego. Jesteś przecież piękna-wyszeptał mi do ucha, a mnie przeszedł dreszcz.-jak ktoś krzywo na ciebie spojrzy to będzie miał przechlapane, dobrze? A tu jest przecież plaża. Nie możesz chodzić ciągle w ubraniu-chwycił delikatnie moją sukienkę, a ja podniosłam głowę patrząc w jego oczy.-mogę?

Popatrzył na mnie błagalanie, a ja przełknęłam nerwowo ślinę i kiwnęłam twierdząco głową. Zobaczyłam lekki uśmiech Collina gdy delikatnie ściągał ze mnie sukienkę. Podniosłam ręce do góry, a po chwili materiał leżał już na piasku.

-Widzisz? Nie masz się czego wstydzić-mruknął tuż przy moich ustach delikatnie je muskając, a po chwili złączył nasze wargi na pare sekund.-chodź, pójdziemy do wody-chwycił mnie za ręke.-na trzy? Raz...dwa...trzy!

Ruszył przed siebie ciągnąc mnie więc zaczęłam przebierać szybko nogami starając się go dogonić. Śmialiśmy się bardzo głośno.

Gdy moje stopy zetkneły się z zimną wodą pisnęłam głośno, ale na reakcje było już za późno. Chłopak ciągnął mnie dalej, a po chwili straciłam grunt pod nogami i wpadłam do wody mocząc się od stóp do głów. Woda była lodowata więc gdy wypłynęłam pisnęłam cicho cała drżąc. Odgarnęłam mokre włosy z czoła i popatrzyłam na szatyna który był zanurzony do klatki piersiowej i głośno się śmiał.

-Idiota-syknęłam.-woda jets lodowata.

-Nie przesadzaj. Przyzwyczaisz się.

-Ugh!-ze złości chlapnęłam w niego wodą na co chłopak głośno się zaśmiał i odpłynął ode mnie na plecach.-wracaj tu!-pisnęłam płynąc do niego. Szatyn roześmiał się w niebogłosy i zaczął ode mnie uciekać.-Wracaj tu!

-W snach kochanie!-odkrzyknął płynąc dalej. Był jednak szybszy więc nie dałam rady go dogonić, więc po paru próbach złapania go prychnęłam pod nosem i stanęłam na piasku czując lekkie fale uderzające w moje ciało.

-Poddajesz się?-spytał będąc bardzo daleko ode mnie. Pokazałam mu środkowy palec i podpłynęłam do brzegu. Mój strój kąpielowy był cały mokry, dlatego postanowiłam się nie ubierać. Chwyciłam tylko sukienkę i otrzepałam ją z piasku. Spojrzałam na szatyna który był gdzieś bardzo daleko i pływał. Chciałam iść dalej, ale jakaś męska postać mi to uniemożliwiła.

-Witaj skarbie-powiedział, a ja doskonale go rozpoznałam. Spojrzałam w górę widząc wysokiego chłopaka.

Harry

Collin powiedział mi o nim wszystko. Chce się na mnie zemścić i nie powinnam z nim rozmawiać.  Zaczynałam się go poważnie obawiać. Stał tuż przede mną z kpiącym uśmieszkiem. Cofnęłam się pare kroków, ale ten zaczął się przybliżać. Zacisnęłam dłonie na materiale ubrań czując jak cała drżę. Stałąm przed nim w samym bikini. Gdy to do mnie dotarło szybko zarzuciłam na siebie za dużą koszulkę Collina. Działałam automatycznie. Byłam zbyt przestraszona, aby reagować.

-Widze, że randka się udaje, hm?-zapytał, a ja kompletnie nie wiedziałam co odpowiedzieć więc tylko stałam gapiąc się w jeden punkt.-kto by pomyślał, że Collin to taki romantyk. 

Nagle koło mnie stanłą Collin, a ja odetchnęłam z ulgą i wreszcie poczułam się bezpiecznie. Kątem oka widziałam jak z włosów i ciała chłopaka spływa woda. Stał bardzo blisko mnie trzymając dłoń na dole moich pleców więc czułąm, że jest cały spięty i hamuje się aby nie wybuchnąć.

-Kurwa, co ty przy niej robisz?-warknął.

-Ja? Ależ nic-powiedział z kpiącym uśmiechem.-po prostu sobie gadamy.

-Odwal sie od niej.

-Nic jej nie robie-powiedział podchodząc bliżej mnie. Collin jednak stanął przede mną odpychając chłopaka, a ten cofnął się pare kroków do tyłu.-gościu, uważaj-syknął.-nie wiesz do czego jestem zdolny.

-Po prostu kurwa odpierdol się od niej. Dwa razy powtarzać nie będe. A jeżeli jeszcze raz zobaczę cie przy niej nie będe taki miły.

-Nie uderzysz mnie-zaśmiał się sarkastycznie.-a jak to zrobisz to wiesz do czego jestem zdolny.

Collin spiorunował go wzrokiem, a potem położył dłoń na moich plecach lekko mnie popychając więc posłusznie poszłam za nim.

-Nic ci nie zrobił?-spytał gdy się od niego oddaliliśmy.

-Nie. Nic-odparłam cicho.-po prostu zaczłą coś gadać.

-Na drugi raz omijaj go szerokim łukiem, albo zawołaj mnie od razu.

Pokiwałam głową patrząc na swoje stopy i nagle o czymś sobie przypomniałam.

-Rety! Twoja koszulka-chciałam ją ściągnąć, ale Collin chwycił mnie za ręce.

-Weź ją. I tak jest już cała mokra. A ty wyglądasz w niej lepiej-mrugnął do mnie, a ja się zaczerwieniłam, ale zostawiłam koszulkę na sobie i pozwoliłam chłopakowi odprowadzić mnie pod sam dom.

Continue Reading

You'll Also Like

20.4K 1.3K 17
Nadzieje Veronici na normalne i spokojne życie okazują się płonne. W mieście dochodzi do ataków wampirów. Veronica i jej bliscy muszą zacząć działać...
188K 9K 59
"- Powinienem był trzymać się od ciebie z daleka. Kobiety, które kocham, umierają". Ludzie myśleli, że wiedzą o Lavender Storm wszystko. Z kolei Hunt...
4.3K 96 33
17-letnia Elizabeth Moon to uczennica trzeciej klasy Boston High School. Nastolatka boryka się z wieloma problemami. Jeden z nich to matka, która wyd...
54.6K 4.7K 38
Raiden Lacey, kapitan szkolnej drużyny koszykarskiej, cieszy się popularnością i szacunkiem wśród uczniów. Natomiast Colette, młodsza siostra jego na...