Przekroczyć Granicę

By Teen_spiritt

2.7M 90K 19.9K

Osiemnastoletnia Maddie jest nieśmiałą, zamkniętą w sobie nastolatką. Jej trudna przeszłość nie pozwala dziew... More

Prolog
Dom Maddie
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Epilog

Rozdział 28

34.6K 1K 156
By Teen_spiritt

W piątkowy wieczór siedziałam sama na łóżku przeglądając programy w telewizji. Gdy dostałam SMS-a z niechęcią odczytałam.

Sandy-Na plaży organizowana jest impreza. Przyjdziesz?

Ja-Nie. Nie mam ochoty. Bawcie sie dobrze :*

Nigdy nie byłam na imprezie i nie chcę. Nie lubią alkoholu, głośnej muzyki i tłumu. To mnie nie kręci.

Odłożyłam telefon, ale gdy tylko usłyszałam, że ktoś do mnie dzwoni odebrałam.

-Jak to nie idziesz?!-wydarła się Sandy.-właśnie, że idziesz moja droga. Ten jeden raz.

-Sandy, nie chcę. Błagam, nie czuję się najlepiej.

-Dlatego poczujesz się świetnie w towarzystwie drinków i umięśnionych chłopaków bez koszulki. No choodź, wszyscy idziemy.

-Nie zrozum mnie źle. Nigdy nie byłam na imprezie i...

-Właśnie!-przerwała mi.-nigdy nie byłaś. A taka okazja może się nie powtórzyć. Będziesz się mnie trzymać. Twojej mamy nie ma w domu więc możesz wyjść i wrócić kiedy chcesz! Za godzinę się zaczyna. Podjadę po ciebie. Błagam cie Maddie! Chodź z nami.

Westchnęłam i spojrzałam na zegarek. Osiemnasta. Że niby o tej porze chcą zrobić imprezę na plaży? Tak późno.

-Ale na chwilę-powiedziałam, a blondynka pisnęła do słuchawki.

-Świetnie! Jejku, ale się ciesze! Podaj adres i zaraz podjadę.

-Wyśle ci SMS-em-odparłam i rozłączyłam się. Tak jak obiecałam wysłałam Sandy SMS-a i poszłam się w coś ubrać. Nie chciałam ubierać sukienek ani shortów. Nie czuję się w tym najlepiej. Dlatego założyłam czarne jeansy z wysokim stanem, biały podkoszulek, a w pasie zawiązałam czarną bluzę na wypadek gdyby było mi zimno. Sandy napisała, że już jest, więc wzięłam tylko telefon, klucze i porfel i zbiegłam na dół.

Wsiadłam do czerwonego samochodu Sandy która miała na sobie krótkie shorty z dziurami i zielony top.

-Nie mów, że w tym idziesz!-złapała się na głowę.-Maddie, to plaża! Tam się chodzi w sukienkach, krótkich spodenkach a nie jeansach.

-Nie lubię krótkich spodenek-burknęłam.-tak mi wygodnie.

-Boże-jęknęła odpalając auto.-nikt nie będzie tak ubrany.

-Trudno-wzruszyłam ramionami.-i tak nie chce tam jechać.

-Zobaczysz, będzie fajnie-pisnęła uszczęśliwiona.

Zajebiście.
***

Gdy Sandy zatrzymała samochód w oddali słyszałam pisk ludzi i głośną muzykę.

-Chodź, będzie fajnie-blondynka chwyciła mnie za ręke i pociągnęła w stronę plaży. Zauważyłam wiele wirujących par na parkiecie, pijących alkohol i rozmawiających. Oczywiście każdy ubrany był letnio; w krótkie spodenki, cienkie koszulki czy sukienki, dlatego prawie wszyscy patrzyli na mnie w dość dziwny sposób.

-Nie dziw się, że tak się patrzą-odparła Sandy jakby czytała mi w myślach.-nikogo nie ma tu w długich spodniach.

-Ja jestem-odparłam cicho.

-Dobra, nieważne. Chodź po drinka.

-Nie piję-powiedziałąm gdy blondynka zaciągnęła mnie do baru.

-Zrobisz wyjątek-oznajmiła i podała mi do rąk kolorowego drinka.-dawaj-dodała po czym przechyliła czerwony kubeczek więc zrobiłąm to samo. Ostra ciesz od razu zaczęła palić mnie w przełyku przez co się skrzywiłam.

-Fu-powiedziałam gdy odłożyłam kubeczek na blat.-tam jest sam alkohol.

-O to chodzi!-pisnęła i wypiła mojego drinka zamawiając kolejnego.

-Nie za dużo?-zapytałam, a blondynka spojrzała na mnie jak na idiotkę.

-Ja dopiero zaczynam zabawę.

-Hej laseczki-obok nas stanął Jason ubrany w koszule w kratę i jeansy i przerzucił ręke przez nasze ramiona. Sandy wywróciła tylko oczami, a ja odsunęłam się jak najdalej od niego. Spojrzałam na pozostałe dwie. Czarnoskóra miała swoje czarne oczy zaplecione w wysokiego warkocza oraz kolorowe bikini,a Lidia miała różowy stanik oraz białą, zwiewną spódnicę. Każdy zamówił po drinku, a ja stałam i popiłam cole.

-Chodźcie się bawić-powiedziała Sandy chwytając mnie za ręke.

-Ja do was za chwilę dołącze-oznajmiłam. Dziewczyny wzruszyły ramionami i głośno piszcząc pobiegły w tłum imprezowiczów. Jason mruknął coś w stylu "kobiety" i pobiegł za nimi. 

Oparłam się o bar patrząc jak wyluzowani nastolatkowi tańcząc na piasku w rytm głośnej muzyki.

-Pierwsza impreza?-usłyszałam damski głos. Jak się okazało należał do ładnej, szczupłej blondynki która stała za barem i ścierała blat. Jej długie jasne włosy spięła w wysokiego kucyka. Ubrana była w zwykłe, czarne bikini które idealnie podkreślało je figurę.

-Mhm-mruknęłam cicho.

-Nie obraź się, ale po co tu przyszłaś skoro tylko stoisz?-zapytała z lekkim uśmiechem.

-Um...po prostu koleżanka mnie tu zaciągnęła, ale ja jakoś nie umiem się tu odnaleźć.

-Rozumiem. Trzymaj. To pozwoli ci się rozerwać-podała mi czerwony kubeczek z kolorowym płynem.

-Nie pije alkoholu.

-Jest słaby i smaczny. Zaufaj mi.

Przechyliłam lekko kubek i faktycznie. Alkohol był prawie niewyczuwalny. Oblizałam usta i spojrzałam na blondynkę.

-Smaczne.

-Widzisz-zaśmiała się.-miłej zabawy. Jakbyś coś chciałą to wołaj-oznajmiła i poszła obsłużyć innych.

Po woli popijałam swojego drinka gdy moją uwagę przykłuła postać Collina z chłopakami za nimi. Oczywiście szatyn obejmował tą szczupłą blondynkę ubrana w wyzywające, złote bikini. Dwóch z nich również prowadziło jakieś laski. Collin na chwilę na mnie spojrzał, a potem podszedł do baru. Stał pare metrów ode mnie więc wyczułam od niego cudowne perfumy. Blondynka gadała z nim jakby go znała latami, a po chwili na tacy przyniosła im piwa, drinki i kieliszki. Oderwałam od nich wzrok przenosząc go na bawiących się ludzi.

-Jeszcze raz to samo?-zapytała blondynka za barem, a ja uświadomiłam sobie, że wszystko już wypiłam.

-Um..poproszę jeszcze dwa takie.

Continue Reading

You'll Also Like

502K 17.8K 44
[Okładkę wykonała @Stokrotka_222_11] Minnie jako córka mężczyzny, siejącego postrach nad miastem. Nigdy nie miała łatwo. 17-latka nie była już małym...
15.7K 439 36
Pierwsza część trylogii "Again" Bo przecież zatracić się jest tak łatwo... Spełnianie marzeń jest piękne, dopóki wszystko idzie zgodnie z planem. Ele...
11K 492 15
Lilo Ross i Matteo Flores poznali się, gdy mieli po siedem lat. Mały Włoch nie za bardzo mógł się odnaleźć w nowej rzeczywistości, więc miła sąsiadka...
10.4K 598 46
Większość osób uważa, że dziewczyny, które są cheerleaderkami chcą tylko poderwać mężczyzn i nie mają nic w głowie. Coś może w tym jest, jednak Rose...