-Kentin, załóż coś na siebie.
Warknęłam i ponownie zabrałam się za robienie kakaa. Odwróciłam się do niego plecami i to był błąd. Chłopak objął mnie w pasie od tyłu i musnął moją szyję. Poczułam jak fala ciepła zalewa moje ciało.
-Przepraszam.
Odwróciłam się do niego twarzą i odsunęłam się. Postanowiłam ignorować go jak najdłużej się da. Weszłam do łazienki i zamknęłam drzwi. Usiadłam na podłodze i próbowałam uspokoić myśli. Przecież nie mogłam czuć tego do mojego najlepszego przyjaciela. To jest niemożliwe.
Wyszłam z ubikacji a na blacie stały dwa kubki. Chłopak machał przed moją twarzą opakowaniem z piankami. Wziął kubki i usiadł na kanapie. Pomachał ręką żebym do niego dołączyła. Nie wiele myśląc rzuciłam się na niego i zaczęłam go namiętnie całować. Mój instynkt wygrał z logiką. Kiedy widziałam go bez koszulki nie mogłam się powstrzymać.