Elite Killers: jjk + pjm

Od Virio-n

38.1K 6K 2.9K

Korea Południowa nigdy nie była sądzona o brutalność tak, jak Korea Północna. Ukryta w jej cieniu pod maską w... Více

Wprowadzenie
Chapter 1
Chapter 3
Chapter 4
Chapter 5
Chapter 6
Chapter 7
Chapter 8
Chapter 9
Chapter 10
Chapter 11
Chapter 12
Chapter 13
Chapter 14
Chapter 15
Chapter 16
Chapter 17
Chapter 18
Chapter 19
Chapter 20
Chapter 21
Chapter 22
Chapter 23
EPILOG
SPECIAL

Chapter 2

1.9K 275 291
Od Virio-n

JIMIN

Nie potrafiłem pojąć, dlaczego szok minął tak szybko. Powinienem odczuwać obrzydzenie do samego siebie, szok albo panikę, a tymczasem byłem lekko skołowany. Nic poza tym. Może to i dobrze? W końcu pozbawiłem życia kogoś, kto zgwałcił moją młodszą siostrę.

Jechałem w obcym samochodzie z obcymi ludźmi. Znałem tylko jedno imię, w dodatku jedynej osoby, która była dla mnie niemiła. Jungkook siedział obok mnie i uważnie czyścił splamione krwią noże białą ściereczką. Co jakiś czas spoglądał na mnie ostro, wzdychając z niezadowoleniem. Nie miałem pojęcia o co może mu chodzić i jakoś mnie to nie obchodziło.

Chociaż nie... Był jeszcze Kihyun, który siedział po drugiej stronie Jungkook'a.

– Gdzie jedziemy? – zapytałem w końcu.

– Twój ojciec kazał zabrać cię do naszej szkoły – odpowiedział niemal od razu mężczyzna, który siedział za kierownicą. Wyglądał na takiego, co już szkołę skończył. Dałbym mu z dwadzieścia dwa lata.

– Jak to? Chcę jechać do Seulu-

– Do tatusia, żeby cię ululał do snu? – zaszydził Jungkook, prychając pod nosem.

– Jungkook – warknął Kihyun, szturchając młodszego łokciem. – Jedziemy do Jindo, gdzie mieści się szkoła dla zabójców, którą opiekuje się twój tata i częściowo prezydent.

– Mój tata. I częściowo. Prezydent? O co w tym chodzi? W dodatku Jindo jest po drugiej stronie kraju – zmarszczyłem brw

– Twój tata jest założycielem tej szkoły. Podstawówka, gimnazjum i liceum w jednym, by móc łatwiej wszystkich szkolić – tłumaczył. – Prezydent sprawuje pieczę nad czterema innymi takimi szkołami, no i każda ze szkół jest porozrzucana po najdalszych zakątkach kraju, a co pięć lat organizowane są zawody w ramach rekrutacji do elitarnej jednostki zabójców.

Potok słów Kihyuna wydawał mi się niezrozumiały. Znaczy... Mówił wyraźnie, ale ja nie potrafiłem pojąć sensu wypowiedzi. Mój ojciec, szkoła zabójców, inne szkoły. O co w tym wszystkim chodziło?

– Wyglądasz na zagubionego, oppa – powiedziała dziewczyna, która jak dotąd siedziała na przednim siedzeniu cicho. Teraz klęczała na siedzeniu zwrócona w naszą stronę.

– Katara, nie świeć cyckami – mruknął Jungkook, wracając do czyszczenia ostrzy.

– Ta, wiem, że nie lubisz, kiedy je eksponuję, gejuszku – zaśmiała się. – W każdym razie, Jimin oppa. Proszę cię, nie rób takiej miny. Byłeś zapowiedziany u nas już pięć lat temu, a że dziś tak ładnie pokazałeś na co cię stać, będziesz po prostu trenował z nami i uczył się w naszej szkole.

– Mnie w to nie mieszajcie – wtrącił Jungkook. – Na przypomnienie sobie o tym, jak nazwała go, sądząc po imieniu, japonka, odsunąłem się do niego na ile się dało. Nie, żebym był nietolerancyjny. – Ta, masz racje, odsuń się ode mnie, bo się zakocham – mruknął zirytowany.

– On zawsze taki jest? – zapytałem.

– Yhym. Codziennie zachowuje się, jakby miał okres. W dodatku nałogowo trenuje, chociaż ma dopiero piętnaście lat.

– Ty masz siedemnaście i siedzisz ze mną w klasie – prychnął, choć nie na temat.

– Cichaj tam, słońce. Daj rozmawiać starszym – pomachała na niego dłonią. – Pozwól, że przedstawię ci teraz wszystkich. Czeka nas jeszcze siedem godzin jazdy, więc jakoś pożytkuję czas.

– Seokjin hyung, masz może moje słuchawki? – znów wtrącił Jungkook.

– Niestety, złotko – zaświergotał kierowca.

– No to jestem udupiony – pokręcił głową, wzdychając.

– Za słownictwo czeka cię kara po powrocie – napomniał go Kihyun.

– W każdym razie – zaczęła Katara – ten rudy to Yoo Kihyun. Mój kochany geniusz, który lubi składać roboty. Obok ciebie siedzi Jeon Jungkook. Specjalizuje się w białej broni i wszystkim innym, co jest ostre. Samochód prowadzi Kim Seokjin, spec od alchemii i innych chemicznych bzdet.

– Trucizny? – zapytałem.

– Dokładnie, słodziutki – powiedział Seokjin.

– Ja jestem Usami Katara. Uwielbiam broń palną. Pistolety to moje kochane zabaweczki.

– A każda z tych zabaweczek ma swoje imię. Nadal pamiętam, jak glocka dziewiętnastkę nazwałaś „Wiosna", a potem go zgubiłaś – zaśmiał się Jungkook. – Dotąd nie może radośnie przeżywać tej pory roku.

– Kochałam ją, okej? – powiedziała z wyrzutem Katara. – Ty się lepiej pochwal jak wybiłeś pół mafii, bo powiedzieli, że jesteś niski – tym razem się odgryzła.

– Jeszcze urosnę. Zobaczysz.

Rozmawiali ze sobą, jakby dziś nikogo nie zabili... Jakby to była dla nich najzwyczajniejsza codzienność...

Do pierwszego postoju Jungkook i Katara kłócili się o błahostki, a ja jedyne o czym marzyłem, to telefon. Chciałbym zadzwonić do siostry. Zapytać jak się czuje i ewentualnie obiecać jej, że w niedalekiej przyszłości przyjadę do niej choćby na chwilę.

Gdy zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej w okolicach Daegu, gdzie Seokjin mógł spokojnie zatankować. Nie wiedziałem do kogo zwrócić się o pożyczenie komórki. Po chwili zastanowienia zdecydowałem się na Katarę. Ona wyglądała najprzyjaźniej spośród całej czwórki.

– Um... Katara. – zagadałem dość nieudolnie.

– Słucham – spojrzała na mnie z wyczekiwaniem wymalowanym na twarzy.

– Pożyczyłabyś mi na chwilę komórkę? Chciałbym dowiedzieć się co z moją siostrą.

– Stało się coś? – zdziwiła się.

– Tamten typek powiedział, że – westchnąłem. – Że ją zgwałcono.

– Bzdura – prychnęła. – Kiedy zniknąłeś, twój ojciec wysłał ją do szkoły w Busan, gdzie na pewno jest bezpieczna. To teraz pilnie strzeżony teren, także żaden idiota nie mógł się tam dostać.

Spłynęła na mnie niesamowita ulga. Moja kochana Minji była bezpieczna. Miałem ochotę wyjść z samochodu i skakać ze szczęścia, jednak byłem splamiony krwią. Seokjin powiedział, że nie zabrał dla mnie ubrania na zmianę, bo nie wiedział, że będę cały ubabrany w czerwonej mazi.

– Czy ty płaczesz? – dopytała Katara, uśmiechając się lekko.

– Co? – przetarłem policzek dłonią. Faktycznie. Był mokry.

– To ze szczęścia?

– Tak – otarłem łzy, uśmiechając się do siebie. – Zabiłem tamtego mężczyznę, bo powiedział, że ją zgwałcił...

– Rozumiem. Też bym tak zrobiła, tylko że wcześniej odstrzeliłabym mu jaja – wykrzywiła usta w podkówkę, co prezentowało się bynajmniej przerażająco. – A tak między nami chyba znalazłam idealnego kandydata dla Jungkooka.

– Jakiego kandydata? – zdziwiłem się.

– No drugą połówkę. Sam nie potrafi nikogo znaleźć, więc, dlatego trzeba mu pomóc. Chcesz wiedzieć kto jest tą osobą?

– Kihyun? – dopytałem, mając na względzie wyjawioną przez Katarę orientację seksualną chłopaka.

– Nie? Kihyun jest mój.

– No to kogo mu znalazłaś?

– Ciebie – powiedziała lekko, jakby chodziło o coś prostego. Gdybym coś pił, na pewno bym się opluł. Pozostało mi tylko krztuszenie się własną śliną.

– Że co proszę?!

– Wiesz... Jungkook jest typem osoby, która nie powie ci wprost, że cię lubi. Musisz sam to z niego wyciągnąć. Myślę, że z twoim urokiem i seksapilem na pewno go wyrwiesz szybciej, niż dziewczyny, które próbowały szczęścia.

– Po pierwsze, nawet do nie lubię – wtrącił Jungkook, który pojawił się nie wiadomo skąd. – Po drugie, nie jestem gejem.

– Ta, jasne – dorzucił Kihyun. – Historia twojej przeglądarki mówi sama za siebie, Kookie.

Nie wiem, wszyscy byli jak ninja. Pojawiali się znikąd i znikali w okamgnieniu, dorzucając swoje trzy grosze do rozmowy.

– Przecież incognito – szepnął do siebie Jungkook, odpływając wzrokiem gdzieś daleko.

– Takie incognito nie ukryje pornografii z homoseksualistami w roli głównej, Kookie. To tak nie działa – uśmiechnął się Kihyun, po czym skierował swe słowa do Katary. – Więc znalazłaś nowego kandydata, tak?

– No tak, ale jakiś oporny jest – spojrzała na mnie, przygryzając dolną wargę. – Ale spokojnie. Przeprowadziłam wywiad na twój temat z Minji. Jakoś cię rozgryziemy, Park.

Pokračovat ve čtení

Mohlo by se ti líbit

146K 8.4K 28
- Mam chłopaka. Jęczę tylko dla niego. - To dzisiaj się skończy - odparł Jimin, zsuwając z ramion swoją koszulę. Jimin i Jungkook od dzieciństwa byli...
445K 11.1K 45
ZESPÓŁ BTS NIE ISTNIEJE Jeon Jungkook chodzący cham, prostak wredny bad boy w jednym T/I T/N - chamska, wredna dziewczyna o wrażliwym sercu. Co si...
177K 7.3K 45
Opis: Brzydki nieśmiały Che Qiu Yuan został odrzucony po tym jak wyznał miłość szkolnej divie. Jego samopoczucie się pogorszyło. Zdecydował się zmien...
1M 26.8K 88
Luna to zwykła dziewczyna, żyjąca sama po stracie rodziców. Pewnego wieczoru jest świadkiem dziwnego zdarzenia. Przez to zostaje porwana przez siódem...