Na Dwa Fronty|L.D|Chardre|

By Misssxxx

8.4K 674 148

Leondre jest przystojnym 16-letkiem. Każda dziewczyna w szkole na niego leci. Jest kapitanem drużyny, przez c... More

Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
------
15 "Oddaj mi spodnie!"
16
17

18

292 31 6
By Misssxxx

-To nie jest Charlie?-spytała, wskazując palcem na przestrzeń za mną. Odwróciłem się i zobaczyłem mojego chłopaka jak przytula jakąś blondynkę.

To był on.

Jak Charlie mógł mnie zdradzić?
Jeszcze wczoraj mówił, że mnie kocha.

Stałem jak słup, wpatrzony w te dwójkę. Mogłem podejść, zapytać, zrobić awanturę, a ja tylko śledziłem ich wzrokiem dopóki nie weszli do galerii.

-Leo-złapała mnie za ramię Katie.

-Ta?-odwróciłem się w jej stronę.

-Skąd wiesz, że cię zdradza? To może być jego koleżanka albo kuzynka.

-Dam sobie z tym spokój-westchnąłem zrezygnowany.

-Z czym?! Leo on cię kocha i wątpię, żeby cię zdradził z tą blond laską!

Nie zwróciłem na Katie uwagi, ponieważ teraz myślałem tylko o Charliem. Może nic mu nie będę mówił, że go z nią widziałem. Tak będzie najlepiej.

Będę udawał, że nic się nie stało, a tym czasem będę po woli dążył do prawdy.

-Leo! Słuchasz mnie w ogóle?!-otrząsnąłem się, a przede mną stała nastolatka ze skrzyżowanymi rękoma na klatce piersiowej.

-Tak, tak-pokiwałem głową.

-To dobrze. Idziemy?

-Do kawiarni?-spytałem, a ta tylko kobieta głową i poszliśmy w stronę budynku.

*

-Charlie? Co ty tu robisz?- zapytałem, kiedy zobaczyłem go po otwarciu drzwi.

-Przyszedłem się zobaczyć z moim kochaniem-uśmiechnął się, wchodząc do środka. Cmoknął przelotnie moje usta, na co zacisnąłem pięści, i zaczął zdejmować buty.

-Charlie, ciszej bo ktoś usłyszy i nie w tym miejscu-zezłościłem się, kiedy przypomniało mi wie, że mama jest obok w salonie razem z Tilly i w każdej chwili może tutaj wejść.
Na razie nie chcę jej mówić o tym, że jestem inny, że nie jestem normalny, że nie jestem jak każdy chłopak, że nie jestem takim, jakim chciała, żebym był.

-Spokojnie-zaśmiał się pod nosem.

Zaprowadziłem nas do mojego pokoju i usiedliśmy na łóżku, odrazu wyciągając nasze komórki.

-Co dzisiaj porabiałaś?- zaczął rozmowę.

-Byłem z Katie na spacerze i w kawiarni.

-Mam być zazdrosny?-zaśmiał się cicho.

-Może to ja powinienem być?-powiedziałem w myślach, śmiejąc się udawanym śmiechem.

-Nie, przecież wiesz, że jestem gejem, a z resztą kocham cię-powiedziałem tym razem na głos.

-Tez cię kocham-uśmiechnął się.

Ta, jasne.

Chłopak przesunął się do mnie i objął moją twarz dłońmi, wpatrując się w moje tęczówki. Zjechał wzrokiem na moje usta, a po chwili poczułem już jego wargi na moich. W tym momencie zapomniałem o wszystkim. Jakby nic dookoła nie istniało.
Swoje ręce położyłem po obu stronach jego szyi, zmniejszając tym odległość między nami.

Po jakimś czasie Charlie pchnął mnie do tyłu, przez co opadłem razem z nim na łóżko. Jego ręce były po obu stronach mojej głowy, ponieważ to na nich się opierał. Nie przerywając pocałunku, jego dłonie zjechały niżej, zachaczajac o końce koszulki, a następnie o dżinsy. W tym momencie przestałem oddawać pocałunki, a swoją rękę przeniosłem na klatkę piersiową blondyna. Odepchnąłem go lekko, przez co zaprzestał swojej czynności.

-Coś nie tak?- spytał zdezorientowany.

Wszystko jest nie tak.

-Nie, tylko...-podniosłem się do pozycji siedzącej-nie jestem gotowy-skłamałem.

-Dobrze-odchrząknął-poczekam-uśmiechnął się, siadając na przeciwko mnie.

Uśmiechnąłem się do nie sztucznie.

-Nie sądzisz, że powinieneś powiedzieć mamie o twojej orientacji? O mnie?

Po tym jak mnie zdradziłeś?

-Nie wiem, boję się jej reakcji- to akurat prawda. Boję się jak zareaguje na to, że jej syn jest inny, jest pedałem.

-Powinna to zaakceptować jeśli cię kocha, a kocha cię na pewno.

Nie to co ty.

-Może i mnie kocha, ale może przestać kiedy jej to powiem.

-Co powiesz?-usłyszałem głos mojej mamy w drzwiach.

Spojrzałem się przestraszony na Charliego, a ten kiwnął zachęcająco głową.

Przełknąłem głośno ślinę i odwróciłem głowę w stronę rodzicielki, która stawiała dwie szklanki z herbatą na biurku.

-Tilly mówiła, że Charlie jest u ciebie więc zrobiłam wam herbatę. Co chciałeś mi powiedzieć, kochanie?

-Że... Że chce sobie znaleźć jakąś pracę-jakoś próbowałem wybrnąć z sytuacji, wymyślając to na poczekaniu.

-I o to tyle sekretów?- zaśmiała się.

-Tak, chce sobie dorobić trochę pieniędzy-dodałem.

-Leo-zaczął Charlie, a ja spiorunowałem go wzrokiem.

-Powiedz w końcu prawdę, mam już dość ukrywania-wstał z łóżka, a ja razem za nim.

-Ale mówię prawdę-bałem się, a on powinien to zrozumieć. Moja klatka piersiowa unosiła się coraz szybciej, a serce podchodziło mi do gardła, kiedy domyślałem się  co chłopak chce zrobić.

-To ja powiem.

Nastała chwila ciszy, jakby Charlie czekał na moją reakcje. Ja tylko zacisnąłem mocno powieki, jak i pięści.

Po chwili blondyn głośno westchnął, spoglądając w moją stronę.

-Ja i Leo jesteśmy razem od jakiegoś czasu.

Znowu ta cholerna cisza, w której słyszałem tylko głośne walenie mojego serca. Nie miałem odwagi podnieść wzroku z podłogi na matkę. Stałem tak, czekając na jakąkolwiek reakcje.

-Ale, że... Wy razem?-zakłopotała się.

-Tak...-tym razem ja odważyłam się cokolwiek z siebie wyrzucić.

-Jesteś gejem?- zdziwiła się, jakby nie dopuszczała do siebie tej informacji, choć dobrze wiedziała co oznacza "bycie razem".

-Przepraszam...- wydusiłem pod nosem ciche przeprosiny.

-Czemu nie mówiłeś wcześniej?- złapała się za głowę, siadając na łóżku obok-Jak ojciec się dowie...

-Już wie-podniosła na mnie wzrok, czekając na moją, dalszą wypowiedź-pobił mnie, ale wszystko już jest okay.

Uśmiechnąłem się lekko, patrząc na Charliego.
Rodzicielka pokręciła rozbawiony głową, po czym wstała.

-Przepraszam, ale muszę to wszystko przemyśleć-wymineła mnie i wyszła z pokoju.

Czułem jak łzy napływają do moich oczu. To wszystko  przez Charliego. Ja chciałem z tym wszystkim jeszcze poczekać. Ja nie jestem gejem, nie mogę.

Zacisnąłem mocno powieki, po czym spojrzałem przez zeszklone oczy na chłopaka na przeciwko mnie.

-Musiałeś? Powinieneś mnie  zrozumieć. A ty? Powiedziałeś rodzicom o swojej orientacji?!

Nie chciałem czekać na jego odpowiedź. Po prostu wybiegłam z pokoju, zabierając ze sobą bluzę.
Ubrałem w pośpiechu buty, a z pod ściany zabrałem deskorolkę.

Wyszedłem z domu i postawiłem jedną nogę na desce, a drugą zacząłem się oddychać najszybciej jak potrafiłem. Dopiero teraz pozwoliłem na wypłynięcie łez z moich oczu.

Kiedy byłem już na mojej, ulubionej ławce, wyciągnąłem telefon, po czym wybrałem numer i przyłożyłam komórkę do ucha.

-Halo? Katie? Możemy się spotkać?




_________________

Zmieniony opis opowiadania ❤

Jak jest błąd to piszcie 💞

Prawda jest taka, że już każdy zapomniał o tym ff, ale ja zamierzam je skończyć.

Continue Reading

You'll Also Like

130K 4.1K 55
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
77.8K 3K 53
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
32.8K 2.1K 72
"Do cholery obudź się bo cię walne", prawie że krzyknął potrząsając chłopakiem. Młodszy zaczął kaszleć po czym otworzył lekko oczy na co starszy odet...
10.9K 445 39
- Ja też mam uczucia wiesz?? - powiedziałam wkurzona i smutna jednocześnie. Chłopak nic nie odpowiedział tylko patrzył na mnie jak wryty. postanowił...