Sing Me To Sleep || Bokuto Ko...

By Sarcia-chan

17.1K 1.1K 375

Miłość jest jak kołysan­ka: pot­ra­fi cu­dow­nie utu­lić do snu, lecz kiedy tyl­ko zaśniesz piosenka mil­knie... More

Kilka słów od...
#1 Let me meet you
#2 Let me add you
#3 Let me teach how cruel is she
#4 Let me drink chocolate
#5 Let me... wait! What the hell?!
#6 Let me have nothing to lose
#7 Let me cry on
#8 Let me watch on you
#9 Let me scream
#10 Let me talk with you
#11 Let me meet with you
#13 Let you stay at night
#14 Let me take care of you
#15 Let me forget
#16 Let me slap you
#17 Let me be happy again
#18 Let me enjoying the vacation
#19 Let me stop it!
#20 Let me tell you some important thing
#21 Let me be closer to you
#22 Let me party with you

#12 Let me tell what you feel to me

810 60 37
By Sarcia-chan

Muzyka:

_________

Spotkaliśmy się jakieś dziesięć minut drogi od mojego domu.

- Nie zgubiłeś się? - Przywitałam się z uśmiechem.

Ramiona Bokuto natychmiast mnie pochwyciły i mocno przycisnęły do jego torsu. Jak zawsze przy tej czynności, poczułam ogarniające mnie ciepło i poczucie bezpieczeństwa.

- Zabłądziłem trzy razy... - Powiedział grobowym głosem, na co ja parsknęłam cichym śmiechem.

Wyswobodziłam się z jego uścisku i chwytając go za dłoń, pociągnęłam w stronę mojego mieszkania. Często odprowadzał mnie do domu, ale z jego roztrzepaniem, wiedziałam jak trudno byłoby mu trafić.

Drzwi były otwarte, więc czym prędzej zaprowadziłam srebrnowłosego do mojego pokoju.

- Chcesz coś do picia albo...

Nie pozwolił mi dokończyć wpijając się w moje usta i delikatnie popychając, do momentu aż uderzyłam plecami o ścianę. Jego dłonie błądziły po moich plecach. Składał mi łapczywe pocałunki, przez co doświadczyłam lekkiego ukłucia strachu.

- Koutarou... - Powiedziałam, kładąc mu dłonie na piersi.

Chłopak zamrugał kilkakrotnie patrząc mi w oczy i dopiero po chwili zrozumiał, że wcale nie zaprosiłam go do siebie tylko w tym jednym celu.

- Go... Gomenasai. - Mruknął i spłonął rumieńcem.

Odchrząkając i rozmasowując sobie kark, odstąpił ode mnie o krok.

Atmosfera automatycznie zgęstniała i zaczęłam się bać czy przypadkiem go nie odstraszyłam. Jednak jeśli liczył, że po dwóch miesiącach... nawet nie związku pozwolę mu na to, to grubo się mylił.

Chwyciłam go za rękę i pociągnęłam, żeby razem ze mną położył się na łóżku. Z brzuchami w górze, obserwowaliśmy mój idealnie biały sufit.

- Vena, ja naprawdę przepraszam. - Powiedział cicho, wciąż czerwony ze wstydu.

- Nie przesadzaj! - Uderzyłam go delikatnie w bark i zaśmiałam się, żeby rozluźnić nieco klimat.

Chłopak parsknął śmiechem i wiercąc się we wszystkie strony, zaczął oglądać pokój. Jego wzrok zatrzymał się na ścianie oblepionej zdjęciami i karteczkami samoprzylepnymi, na których zapisywałam moje ulubione cytaty.

Bez ostrzeżenia wstał i podszedł do własnoręcznie robionej "tapety". Usiadłam na skraju łóżka, żeby zobaczyć jego reakcję.

Złotooki studiował wszystko od góry do dołu. Zachowywał się przy tym podejrzanie cicho. Nie zadawał żadnych pytań. Po prostu patrzył.

Podeszłam do niego i objęłam go od tyłu.

- Jak zrobimy sobie zdjęcie... - Zaczął Bokuto. - Chcę tutaj trafić.

Mówiąc to wskazał jedno puste miejsce, idealnie w środku. Chciałam wstawić tam zdjęcie z najbardziej wyjątkową osobą jaką w życiu spotkam. Gdyby wiedział, że planowałam zrobić to już po jednym z naszych pierwszych wspólnych wypadów.

- No nie wiem, nie wiem... - Droczyłam się z nim.

Na to pociągnął mnie lekko za włosy i zmarszczył nos z uśmiechem.

- Wredota. - Powiedział, na co szeroko się do niego wyszczerzyłam.

Z powrotem spojrzał na ściankę i wskazał jedno zdjęcie. Uśmiech od razu uciekł mi z ust.

- Kto to? - Spytał niewinnie.

Zdjęcie przedstawiało mnie i granatowowłosego chłopaka, który trzymał mnie w pasie i z lubieżnym uśmiechem składał mi pocałunek w policzek. Było to nie cały rok temu.

- Aomine. - Odpowiedziałam, licząc, że nie spyta o więcej. - Kiedyś ci opowiem...

Srebrnowłosy zrozumiał tę delikatną aluzję, bo zamilkł na dłuższą chwilę.

- Lubisz zombie? - Spytał po chwili, przenosząc wzrok na jeden z moich ulubionych cytatów.

"Jeśli więc możesz stać się silniejsza, to można też sprawić, że staniesz się słabsza."

- Nie mów mi, że czytałeś...

- Alicję i lustro zombie? Uwielbiam tę książkę. - Odparł patrząc na mnie z uśmieszkiem.

Bokuto czyta książki?! Patrzyłam na niego, myśląc, że zaraz wykrzyknie coś w stylu "Żartowałem! W życiu nie chwyciłem się żadnej innej książki, poza podręcznikami na lekcjach". Jednak nic takiego się nie wydarzyło. Czy wreszcie trafiłam na chłopaka idealnie idealnego?! 

- Idealnie idealny? - Powiedziałam do samej siebie, unosząc ze zdziwieniem brew.

- Co? - Zapytał.

- Nic, nic... - Odparłam. - Jakie jeszcze książki lubisz?

Chłopak chwilę się zamyślił, po czym wzruszając ramionami powiedział:

- Nie mam ulubionego gatunku, ale post apokaliptyczne książki wciągam jak grillowane mięso... Raczej nie czytam dużo.

Patrzyłam w niego tępo i dopiero po chwili zorientowałam się, że zaczyna czuć się niezręcznie pod wpływem mojego spojrzenia.

- Czyli powiadasz, że lubisz zombie? - Uśmiechnęłam się, przekręcając głowę.

- Uwielbiam! - Zawołał trochę za głośno.

- Oglądamy jakiś film? - Rzuciłam.

Bokuto energicznie pokiwał głową i wskoczył na moje łóżko. Rozłożył nogi i zaprosił mnie, klepiąc wolne miejsce między nimi. Chwyciłam laptopa i ułożyłam się wygodnie, opierając plecy o jego klatkę piersiową.

Włączyliśmy najnowszy film o apokalipsie zombie, z Bradem Pittem w roli głównej. Po pół godzinie filmu, doszłam do wniosku, że jednak jestem większą fanką umarlaków niż mój towarzysz. Przez cały seans, czułam na szyi delikatne pocałunki. Gdy zorientował się, że go "ignoruję" zaczął jeździć mi dłońmi po udach. Jego zirytowanie musiało sięgnąć zenitu, kiedy na to również nie reagowałam.

Gwałtownie zamknął laptopa, odłożył go na podłogę i szybkim ruchem, położył mnie na łóżko. Zawisnął nade mną i zaczął całować po szyi.

- Bokuto. - Powiedziałam, szczerząc się do niego.

- Niegrzecznie tak ignorować, swojego... - Urwał i uśmiech zszedł mu z ust.

Moja twarz też spoważniała.

- Właśnie. - Przerwałam tę krótką ciszę. - O tym chciałam z tobą pogadać...

Srebrnowłosy usiadł i pozwolił mi zająć taką samą pozycję.

- Bo jeszcze nie poruszyliśmy tego tematu i chciałam żebyśmy to sobie wyjaśnili. - Czemu to zabrzmiało jakbym zaraz miała powiedzieć coś w stylu "Jesteśmy tylko przyjaciółmi z korzyściami"?! - Znaczy... Zacznijmy od tego, że ja dalej nie jestem pewna czy ty...

- Vena. - Przerwał mi. - Jakkolwiek głupio to zabrzmi, to ja jestem...

Otworzyłam szeroko oczy.

Czy on mi właśnie powiedział, że jest gejem?

- Co? - Zamrugałam kilkakrotnie.

- Jestem. - Potwierdził, jakby bał się użyć tego zwrotu. - Jestem i wiem, że nim jestem.

Moja szczęka nie wytrzymała napięcia i samowolnie się otworzyła.

- Chcesz mi powiedzieć, że co? Że cały czas sobie wyobrażałeś, że jestem chłopakiem czy coś? - Zapytałam czując jak coś we mnie pękło.

- NIE! - Krzyknął. - Chcę ci powiedzieć, że czuję się... gejem, ale nie przy tobie.

Zmarszczyłam brwi. Mój mózg nie był w stanie przyswoić tak sprzecznych informacji.

- Nigdy, przenigdy nie czułem przy nikim czegoś takiego! - Powiedział z entuzjazmem i dotknął jedną dłonią miejsca, gdzie kryło się jego serce. - Jakbyś była jakimś aniołem, zesłanym do mnie przez Boga! Kiedy mam cię przy sobie, ogarnia mnie takie przyjemne ciepło i czuję się, że... że to właśnie przy tobie powinienem być!

Czułam jak do oczu napływają mi łzy, ale starałam się z nimi walczyć.

- Ja... chyba cię kocham... - Wyszeptał.

No i po mojej walce...

Zaszlochałam kilka razy. Usta zaczęły mi drżeć i po chwili płakałam jak dziecko, chowając twarz w dłoniach. Srebrnowłosy natychmiast mnie przytulił, a ja wtulona w jego tors starałam się uspokoić. Skąd ta reakcja? Dlaczego wybuchłam takim płaczem?

Oderwałam się od niego, tylko po to by przypieczętować nasze wspólne uczucie pocałunkiem. Byłam zasmarkana i cała mokra od łez, a mimo to Bokuto odpowiedział na ten całus. Oplotłam ręce wokół jego szyi i pociągnęłam go za sobą. Leżał na mnie, podpierając się rękami, żeby przypadkiem mnie nie przygnieść.

Oderwaliśmy się od siebie po prawie piętnastu minutach. Leżeliśmy wtuleni w siebie. Tylko jednym słowem mogłabym opisać całą tą sytuację - szczęście. Czyste szczęście. Chciałam znajdować się w jego objęciach do końca życia i jeszcze dłużej.

Delikatnie jeździł mi palcem po ramieniu, a bijące od niego ciepło potęgowało przyjemność jaką czerpałam z tej chwili.

Wtedy drzwi do pokoju gwałtownie się otworzyły.

- Haruki, spada... - Już chciałam krzyknąć na brata za to, że zniszczył najpiękniejszy moment w moim życiu.

Jednak w drzwiach nie stał mój brat. Sue patrzyła na nas z nieufnością. Na jej twarzy malowała się jednocześnie wściekłość, bezradność, smutek i niedowierzanie.

Poczułam jak wszystkie mięśnie Bokuto, natychmiast się spięły na widok czarnowłosej.

- Kurwa... - Szepnął cicho.


_________

Wiem, mogłam sobie odpuścić to przekleństwo na końcu xD

Przepraszam, że taaaaak długo nie było rozdziału. Planowałam wstawić go w sobotę - w sobotę jechałam na imprezę i tak jakoś wyszło, że nie miałam kiedy przysiąść ;-; Planowałam wstawić go w niedzielę - zepsuł mi się telefon... No i tak mi zeszło, że dopiero dzisiaj skończyłam to pisać.

Mam nadzieję, że długością wam to choć troszkę wynagrodziłam. Naprawdę postaram się wrócić do systematyki dodawania, ale kiedy się pisze coś na siłę, to wychodzi to potem słabo.

Do mediów planowałam dodać pewien (hehe) romantyczny rap, ale zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy lubią ten gatunek muzyki - więc odpuściłam xd

Postaram się, żeby na sobotę już był kolejny rozdział!


AHA! I meeega dziękuję za tyle gwiazdek! *O* Moje serduszko wariuje, kiedy widzi, że tylu osobom spodobały się moje wypociny! A jeszcze bardziej dziękuję za wszystkie komentarze! Cudowni jesteście <3

Continue Reading

You'll Also Like

3.3K 464 6
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
168K 9.6K 127
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ (˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵) ZASTRZEŻENIA • Proponuje czytać wszystko po kolei aby zrozumieć niektóre wątki, rozdziały tworzą his...
129K 3.9K 157
☆Nie wiedziałem, że masz siostrę, Potter. Oryginal by @Seselina Translation by @zadupiacz
15.2K 949 39
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...