Wszystkie drogi prowadzą do B...

By LittleCule

22.4K 1.1K 129

Zawsze marzyłam o spotkaniu zawodników FC Barcelony. Gdy w końcu sen się ziścił, byłam najszczęśliwszą dziewc... More

Prólogo
Capítulo 1
Capítulo 2
Życzenia :)
Capítulo 3
Capítulo 4
Podziękowania!
Capítulo 5
Capítulo 6
Capítulo 7
Capitulo 8
Dziękuje!
Capitulo 9
Ogłoszenia Parafialne
Capitulo 10
Capitulo 11
Ogłoszenia parafialne, part two
Capitulo 12
Capitulo 13
Capitulo 14
Capitulo 15
Podziękowania :*
Capitulo 17
Capitulo 18
Wyjaśnienia
Capitulo 19
Życzenia :)
Ogłoszenia parafialne III
REAKTYWACJA!!!
Uwaga!
WYJAŚNIENIA
ważne!!!

Capitulo 16

617 40 5
By LittleCule

" Zakochanie się w kimś, to jak danie mu pistoletu, który może wystrzelić tylko wtedy, kiedy jest wycelowany w Ciebie. "

Siedziałam w moim domu. Tak wreszcie MOIM domu. Jest w sumie bardzo podobny do poprzedniego co jest jak najbardziej na plus. Chyba jeszcze nigdy nie zmieniałam tak często miejsca zamieszkania w całym swoim życiu co w te ostatnie kilka tygodni, bądź nawet dni. Te wszystkie wydarzenia związane z Neymarem nauczyły mnie paru istotnych kwestii. Jedną z nich jest napewno to, że bardzo bezsensowne jest zaufanie komuś od tak. Był to ewidentny błąd z mojej strony. On był moim pierwszym chłopakiem i niestety tak szybko pożałowałam, że się w nim zakochałam. I choć ciężko jest mi się pozbierać po tym to wiem, że życie toczy się dalej i nie mogę rozmyślać i tęsknić za osobą, która mnie tak zraniła. Nie będę się nie wiadomo jak rozczulać. Jestem typem osoby, która raczej przeżywa wszystko w środku, a także z pewnych doświadczeń wiem, że nie warto okazywać zbędnych uczuć. Zaczynam nowe życie, chcę skupić się na swoim szczęściu. Kiedy właśnie tak rozmyślałam przerwał mi telefon.

- Halo? 

- Cześć kochana - Anto. Cieszę się, że ją słyszę.

- Hej, co tam u Ciebie słychać? - spytałam z entuzjazmem.

- To raczej pytanie jest skierowane do ciebie, powiedz trzymasz się jakoś? - dobrze mieć kogoś kogo interesuje twoje samopoczucie.

- Świetnie, definitywnie nie będę tego przeżywać, wydaję mi się, że on po prostu nie jest tego wart. Chcę zacząć nowe życie, a to co się stało w ostatnim czasie najzwyczajniej puścić w niepamięć 

- Jesteś silną dziewczyną i cieszę się, że tak postanowiłaś. Pomyślałam, że pewnie chciałabyś się oderwać i trochę zabawić. - zaproponowała

- Wiesz co myślę, że to jest bardzo dobry pomysł - uśmiechnęłam się

- Taki babski wypad. Ja, ty i Shakira. Wpadłybyśmy po ciebie około 20 

- To jesteśmy umówione - odpowiedziałam

**

Postanowiłam przyłożyć się do makijażu i chciałam wyglądać dobrze. Po godzinie 20 byłyśmy w jednym z lepszych klubów w Barcelonie. Bawiłyśmy się świetnie. Szalałyśmy na parkiecie, a drinki lały się litrami. 

- Dziewczyny, to co jeszcze jedna kolejka ? ja stawiam. - zapytałam 

- Jasne - krzyknęły chórem.

Przeciskałam się między tańczącymi lub całującymi się ludźmi gdy z impetem w kogoś uderzyłam. Pierwsza myśl była: Neymar. Spojrzałam wyżej. Ponieważ ta osoba była wyższa ode mnie. Moim oczom okazał się Marc Bartra. Ja go znałam znaczy wiedziałam kim jest ale osobiście nie mieliśmy okazji się nigdy poznać. 

- Emmm. Przepraszam wpadłam na ciebie - zaczęłam przepraszać go.

- Nie ma za co przepraszać. Martina tak? - skąd on zna moje imię.

- Tak, jeżeli można wiedzieć to skąd wiesz jak się nazywam? - musiałam to prawie wykrzyczeć ponieważ muzyka była naprawdę głośna. 

- Słyszałem w klubie jak mówią, że jesteś dziewczyną Neymar'a - powiedział

- Tak nie za bardzo Cię słyszę, może wyjdziemy na dwór - zaproponowałam

Nic nie odpowiedział tylko ruszył w stronę wyjścia. Na dworze zdecydowanie panowała cisza i było chłodniej niż wewnątrz budynku.

- Wracając do rozmowy. W klubie usłyszałem, że jesteś dziewczyną Neymar'a.

- Byłą dziewczyną - poprawiłam

- Oh nie wiedziałem, przykro mi jeżeli nie chciałaś tego tematu poruszać - można było wyczuć, że poczuł się zakłopotany.

- Nie potrzebnie naprawdę on jest tematem skończonym. Wydaję mi się, żę już mu nie zaufam i chyba nie mogłabym ponownie z nim być, nie po tym co się wydarzyło - wyznałam.

Reszte czasu spędziliśmy opowiadając o swoich nie udanych związkach. Po naszej rozmowie wywnioskowałam, żę fajny z niego chłopak. Miły, ciepły i wesoły, a co najważniejsze przyjacielski. Cenię sobie takie cechy w ludziach. Bardzo dobrze nam się rozmawiało.

- O boże - przypomniałam sobie coś. Przyłożyłam dłoń do ust.

- Coś się stało? - zapytał czule

- Nie, po prostu wtedy gdy wpadliśmy na siebie szłam akurat po drinki dla mnie i dziewczyn. Pewnie się zastanawiają gdzie przepadłam - zaśmiałam się.

- Aha hahaha to idź żeby się nie martwiły - powiedział

- Nie wracasz do środka? - zapytałam gdy zauważyłam, że chłopak zmierza w innym kierunku. 

- Nie, raczej wystarczy mi dzisiaj imprezowania. Dobrze mi się z tobą rozmawiało, mogę liczyć na wymianę numerami telefonów - rzucił z uśmiechem.

- Pewnie - wymieniliśmy się i wróciłam do klubu. Kupiłam obiecane drinki i ruszyłam w stronę naszego stolika.

- O, patrzcie kto wrócił. Gdzie ty się podziewałaś? - zapytała Shakira

- Idąc po drinki wpadliśmy na siebie z Marciem i zaczęliśmy gadać i tak jakoś się przeciągnęło - wytłumaczyłam.

- Z Marc'iem? Marc Bartra? - zapytała Anto

- Tak

- Słyszałam, że nie dawno był z jakąś dziewczyną, którą bardzo kochał to było po nim widać jak angażował się w ich związek, a ona przy pierwszej-lepszej okazji puściła go kantem. - pokiwała głową Anto. - Ale to bardzo fajny i miły chłopak. Myślę, że powinnaś się z nim spotkać - dodała popijając drinka.

- Nie za wcześnie? Obydwoje jesteśmy świeżo po zerwaniach. - powiedziałam

- Tym bardziej powinniście się spotkać obydwoje przeszliście podobne sytuacje dlatego będziecie się świetnie rozumieć. Powiem Gerardowi by podał mu twój numer telefonu- dziewczyny widocznie były tym zachwycone, zaś ja miałam mieszane uczucia. Nie mam nic do Marca ale wydaje mi się, że to za wcześnie.

- Nie trzeba, zrobiliśmy to jak rozmawialiśmy - poinformowałam

- To nic tylko czekać aż zadzwoni, a zadzwoni zobaczysz. - powiedziały z przekonaniem. Jedyne co zrobiłam to wzruszyłam ramionami i wzniosłam toast za dzisiejszy wieczór. 

**

Z imprezy wracałyśmy w szampańskich nastrojach. Na ulicach panował spokój. Z resztą czego się spodziewać o godzinie 3 w nocy. Echem niosły się dźwięki naszych obcasów uderzających o chodnik. Z racji, że zaszalałyśmy z alkoholem przypomniała mi się polska piosenka, którą zaczęłam śpiewać. 

" Jaki tu spokój, na na na

Nic się nie dzieje, na na na na

Nikt się nie bawi, na na na

Wszyscy się nudzą, na na na na "

Dziewczyny patrzały na mnie sugerując, że nie zbyt rozumieją. Wyjaśniłam, że to taka polska piosenka i przetłumaczyłam im na hiszpański. Śpiewałyśmy to po chwili na całą ulicę. Choć dziewczyny przekręcały słowa ale nie przeszkadzało nam to. Naglę przed nami ujrzałyśmy Neymara z jakąś wysoką brunetką. Gdy dzielił nas jakiś metr zapadła cisza. Patrzeliśmy sobie z brazylijczykiem w oczy. Dziewczyna trzymająca go z a rękę ewidentnie nie rozumiała o co chodzi. Sytuacja była conajmniej... niezręczna. Nasz entuzjazm opadł. Powtarzał, że mnie kochał, a tak szybko się pocieszył. Teraz wiem, że chciał się tylko mną pobawić. W tym momencie dobitnie mnie w tym fakcie utwierdził.

- Martina? - zapytał zaskoczony

- Neymar... - powiedziałam zakładając ręce na klatce piersiowej. 


Hej, Hi, Hello! Przychodzę z rozdziałem, który mam nadzieje, że się spodoba. Trochę się namieszało. A tak z innej beczki wczoraj był finał Euro. Byłam za Francją ale czułam, że Portugalia może wygrać. I tak się stało. No nic gratulacje dla Portugalii. 

Jak myślicie czy Martina coś czuje jeszcze do Neymara? Czy powinna o spróbować spotkać się z Marc'iem? Piszcie w komentarzach :)

Do następnego :*


Continue Reading

You'll Also Like

59.2K 4.4K 87
yup, to kolejny instagram ode mnie • shipy: drarry, theobian (theo x OC), jastoria (astoria x OC), pansmione, pavender, Oliver x Cedric, linny, Daphn...
43.9K 1.8K 36
Szybko możemy kogoś znielubić, ale ... równie szybko możemy kogoś polubić, prawda?
8.4K 445 23
"Niech los rzuci nas w ciemność, a ja i tak pójdę za tobą, bo tam jest światło naszej miłości." Koszmar przyjaciół z Duskwood dobiega końca. Mia, któ...
5.1K 579 32
"Nie jestem już dzieckiem do cholery zrozum to wreszcie jestem prawie pełnoletni i mam prawo umawiać się z kim chce, to jest moje życie więc się odpi...