Transformice Inna Historia

By xAngelavx

2.3K 192 86

Historia napisana na podstawie gry Transformice. Opowiada o losach pewnej grupy mysich przyjaciół, znanych "Z... More

Rozdział I - Bolało...
Rozdział III - Opis postaci *filler*
Rozdział IV - To nie on.
Rozdział V - Nie damy uciec szczęściu....
Rozdział VI - Pułapka
Rozdział VII - Ratunek
Rozdział VIII - Już nam nie ucieknie !
Rozdział IX - Rodzina w komplecie
Rozdział X - Ostateczny wyrok
Rozdział XI - Bieg jedności
Rozdział XII - Mamy plan!
Rozdział XIII - Wolność?
Rozdział XIV - Podrywacz
Rodział XV - 'Delete'
Rozdział XVI - Rozłam + Epilog
Podziękowania
Info #1

Rozdział II - Krzyk

256 19 8
By xAngelavx

Usłyszałam wołanie, z początku ciche i kojące, jednak po czasie pełne przerażenia i spanikowania.

- Nut... Nuti! - Natychmiast się ocknęłam. Nadal leżałam na podłodze, co właściwie wczoraj miało miejsce? Zapewne Dziuek dopiero przyszedł, ponieważ wyglądał jakby ujrzał ducha. Poczułam intensywny ból z tyłu głowy. Mój ukochany siedział na podłodze. Pomógł mi wstać do siadu. Jego łapka oplatała moje barki, aby zapobiec upadkowi. Znowu czułam się bezsilna, zdecydowanie dla mnie to zbyt wiele wrażeń.

- Nut, co się wydarzyło? To całe szkło! Nie mów, że ty próbowałaś... - Jego głos się złamał, nawet nie był w stanie tego powiedzieć, bo zbyt bolała go ta myśl.

- Spokojnie, nie próbowałam odebrać sobie życia słońce.. Obudziłam się w nocy, ponieważ usłyszałam hałas dobiegający z kuchni. Stwierdziłam, że powinnam to sprawdzić, chociażby dla własnego spokoju. Zdaje się, że to włamanie, tylko w jakim celu... - Westchnęłam. Nie należałam do bogatej sfery mysz, więc zbyt wiele zapewne nie mógł zabrać. - Dostałam czymś w głowę, było zdecydowanie twarde. Sprawca powiedział wtedy coś w stylu "Załatwiłem jedną z dziesięciu", nie pamiętam jak dokłanie. Co to może oznaczać? Ktoś próbował mnie... zabić? - Zapytałam niedowierzając.

- Nie mam pojęcia Nut, ale jestem pewny, że jesteś w niebezpieczeństwie, więcej Ciebie samej nie zostawię. Przysięgam. - Poczułam jego mordkę w swoim zagłębieniu szyi, wtedy zrozumiałam, że nie jest łatwym wierzyć, że nadal tu jestem, nadal może mnie dotknąć i mieć pewność, że nie zniknę jak jakieś nocne straszydło, samotna, błądząca duszeńka.

Wspólnie stwierdziliśmy, że powinniśmy powiadomić resztę ekipy, w końcu nie możwemy tego ukrywać. Razem zapewne coś wymyślimy.

Po około godzinie już wszyscy siedzieliśmy w mojej chatce, a ja zdążyłam wytłumaczyć im jak wygląda sytuacja. Wicia jako najmłodsza z nas była niesamowicie opanowana i najspokojniejsza z nas.

- Jakieś pomysły moi drodzy? - Zapytała jakby czekając na to, że jednak ktoś coś powiedział.

- Brak. - Westchnął Mati. Zapewne był zbyt zmartwiony, aby móc cokolwiek wymyśleć.

Po dłuższej chwili spędzonej w ciszy, milczenie przerwał Adve.

- Wiem!

- Gadaj! - Krzyknęliśmy niemal chórem w oczekiwaniu na jego plan.

- Za dosłownie kilka dni są "mistrzostwa TFM", Nuti, o ile się nie mylę to miałaś brać udział? Zangw bardzo Ciebie zachwalał, więc pewnie organizatorzy zmiękli i jednak stwierdzili, że to dobry pomysł, abyś tam była. - Wziął głęboki oddech. - W zasadzie nic do tego nie mam, jednak może to jeszcze nie twój czas. Mniejsza z tym.

- Co w tym takiego, że jestem zawodnikiem? - Nie potrafiłam połączyć faktów, dziwiło mnie to.

- W zasadzie to ile myszy bierze udział? Wybierają tylko te, które rozumieją działanie każdego z trybów. - Faso zaczęła się zastanawiać, a jednocześnie pytać.

- Właśnie dlatego jest nie wielu uczestników, dokładnie dziesiątka. - Odpowiedziałam na to pytanie i wtedy mnie olśniło. Jeden na dziesięć. Jedna wyeliminowana spośród dziesięciu szczurków.

- Zapewne musi mieć jakiś cel w tym. - Mati potarł brodę.

- Zapewne jest jednym z zawodników, to by wyjaśniało, dlaczego ma ochotę się was pozbyć. Zapewniło, by mu to otwartą drogę do łatwego zwycięstwa. - Wicia podsumowała.

- Sam siebie nie wyeliminuje. - Zastanowił się. - Więc który spośród dziesięciu to on? - Adve zapytał, chociaż wiedział, że to pytanie na ten moment pozostanie bez odpowiedzi.

- Zróbmy listę zawodników, będzie łatwiej. - Zaproponowała Faso i chwyciła kawałek papiero i piórko z biurka. Zaczęła coś pisać, była tym dość pochłonięta. Przyznam, że miała całkiem niezły charakter pisma.

Po niedługiej chwili ustaliliśmy kto będzie na zawodach, a Fasola zaczęłą ich wypisywać.

"Nuteczkunia

Pinkkush

Effypl

Xclusivx

Zangw

Papyjo

Aeon

Inwest

Vipeya

Myszavipek"

- No sama raczej siebie nie uderzyłaś. - Vipeya prychnął pod nosem. - W sumie to Pink i Effy są niewinni, grają fair. Nawet na vanilli nie favili nigdy. - Dokończył.

- A czy ostatnio nie mieli dodać dodatkowych pięciu myszek? Ponoć konkurs jest bardzo zasięgowi i zrobili to pod publikę. Zapewne nasz wróg tego jeszcze nie wie. - Wicia zastanowiła się, a jednocześnie powiedziała istotną informację. Uczestników było już piętnaścioro, jednak mnie uważają za martwą lub wyeliminowaną.

Nie zdążyliśmy nic więcej zrobić, zaplanować. Usłyszeliśmy zza okna dżwięk syreny karetki. Nadal nie było szyby w oknie, więc odgłos był niesamowicie intensywny. Wzrokiem jakby prowadziłam pojazd, który poruszał się szybko. Widziałam to... doskonale. Zbliżała się do chatki Effy...

***

Niezwłoczenie wybiegliśmy z domu i pobiegliśmy drogą, którą niedawno przejechał pojazd. Podchodząć prawie pod drzwi domku Effy zdołaliśmy zobaczyć jak wyprowadzają ją na chmurce z domu i ładują do karetki. Jej futro wydawało się przypalone, zniszczone, a ona nie kontaktowała. Za nimi wyszedł gotujący się ze złości Lament.

- Lament!? Co tu zaszło? - Zapytałam jak gdyby nigdy nic.

- Ktoś włamał się do chatki Ef, zaczaił się na nią i próbował zamordować. Miał nóż z tego co słyszałem, ale bardziej pasuje mi opcja, że rozniecił ogień. Jej mieszkanie jest doszczętnie spalone... Co do Ef, to raczej z tego wyjdzie, bywała w gorszych sytuacjach. - Zaczął głęboko oddychać, ponieważ zmęczyło go wypowiadanie tego długiego zdania.

- Lament, ktoś chce wyeliminować zawodników mistrzostw, no tego wyścigu. - Powiedziała Faso bez namysłu, a następnie szybko położyła łapki na buźke, bo nie była pewna czy powinna to mówić.

- Tak, najwyraźniej. W zasadzie to jeszcze czternaście osób mu zostało. - Podsmunował moderator.

- Trzymaśnie. - Poprawiłam go.

- Ach tak.. - Zamyślił się, jednak nie trwało to długo, bo ocucił nas krzyk, dość żałosny, przepełniony strachem i żalem.

- To Pinkkush. - Stwierdziłam bez większego namysłu, jego głos należał do charakterystycznych.

Skierowaliśmy się do jego domku, na nieszczęście drzwi się zacięły lub były po prostu zamknięte. Wicia chciała być niczym detektyw z filmu, który widzieliśmy na Miceflix'ie. Wyciągnęła wsuwkę do włosów i pokręciła nią w zamku. Ku naszemu zaskoczeniu udało jej się i drzwi otworzyły się. Na środku salonu, bo było to pierwsze pomieszczenie od wejścia, leżał w połowie przytomny Pink i mamrotał coś pod nosem. Zdawał się być pod wpływem jakiegoś środku, medykamentu. Znowu się spóźniliśmy? Tłuką nas jak muchy... Pink wyglądał jak dziecko, nie był w stanie powiedzieć nawet słowa. Karetka zabrała go wraz z mykarzami (aut.mysi lekarze).

***

- Lament, sami nie damy rady, czas biegnie nieubłaganie. Wezwij wsparcie! - Mati wręcz nakazał, jednak została ta jedna nuta prośby w jego głosie.

- Sami? - Moderator wydawał się wielce zaskoczony tym stwierdzeniem.

- Tak właśnie, jesteśmy z tobą, ponieważ to też nasza sprawa! - Powiedzieliśmy zgodnie, czasami to dość dziwne, że siedem myszy, a to samo na myśli.

Lament jedynie westchnął.

- No dobrze.. dzwonię. - Halo? Arca?! Tak.. Mamy poważny problem, jak wiesz, potrzebuję pomocy! Przybądźcie czym prędzej. Czas biegnie szybciej niż my. - Zakończył połączenie.

- Zaraz będą. W bazie też nie jest tak cicho, wieści szybko się rozchodzą. - Stwierdził.

- Musimy czekać, a w tym czasie możnaby się zastanowić kto będzie następnym celem. - Adve zaproponował takie rozwiązanie. W zasadzie nie było złe, ponieważ i tak nie mieliśmy co robić przez najbliższe kilka minut. - W zasadzie to.. Nuti i Vipeya są na liście.

- Na ten moment myślą, że wącham kwiatki od spodu. - Odpowiedziałam. - Ale tak... wiemy o tym doskonale. - Westchnęłam.

- Na ten moment nie wiadomo kto jest zdrajcą, jednak niewątpliwie zostało nadal dwunastu podejrzanych.

***

Arcanacra wraz z Modpomaranczem i kilkoma mniej znanymi mi myszani właśnie przybyli. Widać, że się spieszyli, mieli zadyszke i malujący się niepokój na buźkach.

- Jesteśmy. - Rzekł poważnie Arca.

- A więc... musimy jak najszybciej złapać sprawcę i zbanować. - Lament powiedział to surowo, a najbardziej ostatnio słowo. Ban to prawie jak wyrok śmierci w aktualnych czasach.

- A co z nami? - Zapytał Adve

Nie zdąrzył uzyskać odpowiedzi, za to rozpaczliwe wycie dobiegło z kolejnej z chatek. Znowu to samo? To zapewne uciszyło naszą dyskusję i nakazało iść dalej.

- Modliszka! - Krzyknęłam prawie się rozklejając. Podeszliśmy dyskretnie pod jej dom, a Wicia jako najsprytniejsza zdołała zajrzeć przez okno. Widok był okrutny. Pomarancz i Arca nie czekali. Modliszka stała na krześle, w zasadzie bardziej taborecie, a jej łepek przewiązany był sznurkiem. Arca zdjął ją i położył na kanapie, aby obudzić z tego piekła. Miała nie małe problemy z oddychaniem, ale zapewne będzie żyć.

- Pomarancz... Zabierz ją do mysiego szpitala, a my się zajmiemy szukaniem zbrodniara. - Westchnął Lament, był co raz mniej pewny swoich słów.

- Nie ma problemu. - Odparł podekscytowany, że wreszcie to jego wybrano do ważnej roli.

- Nuti, ja nie mogę was wszystkich zabrać ze sobą! Zdecydujcie kto ma pojechać, bo to ważna sprawa. - Lament sam nie był zadowolony, jednak nie miał innego wyjścia.

- Dobra... to będzie najtrudniejsza decyzja jaką podjęłam, do tej pory... - Byłam poddenerwowana i zaczęłam się zastanawiać, w końcu wybór należał do mnie.



________________________________

Korekta rozdziału - 14.07.2018r.

Słowa przed korektą - 509.

Słowa po korekcie - 1372.

Continue Reading

You'll Also Like

48.6K 1.8K 112
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
89.5K 8.3K 16
Po pięciu latach w Azkabanie i ośmiu na wygnaniu, owiana złą sławą Lux Hardbrooke powraca do świata czarodziejów. Dumbledore podejmuje kontrowersyjną...
402K 6.1K 10
● Wraz z jego odejściem upadło piekło, w którym trwała nasza bajka● @only_maleficent 2019/2020. Okładkę wykonałam sama, książkę również napisałam w t...
42.4K 1.6K 40
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...