Sexy_Beast: Umieram
BigDaddy: Co się stało?
Sexy_Beast: Prezenty na święta się stały
BigDaddy: Myślałem, że cała twoja rodzina to muzumanie
Sexy_Beast: Ale znajomi nie
Sexy_Beast: Na dodatek po raz kolejny nie chcą przyjąć do świadomości, że ja nie chcę żadnych prezentów
Sexy_Beast: A jeśli oni kupują coś mi, to ja muszę kupić coś im. Inaczej nie daliby mi żyć
Sexy_Beast: Nienawidzę przedświątecznych zakupów
BigDaddy: Nienawidzisz wszystkiego co przedświąteczne
Sexy_Beast: No tak, ale zakupów w szczególności
BigDaddy: Dobra, niech ci będzie. A co im kupiłaś?
Sexy_Beast: Dla Harrego seksiaste bokserki i - aby zadowolić jego wewnętrzne dziecko - foremki do ciastek w kształcie loga i bohaterów Gwiezdnych Wojen. A dla Perrie (przyjaciółki) mam karnet na kurs tańca na rurze
BigDaddy: :O
BigDaddy: Skorzysta?
Sexy_Beast: No właśnie nie wiem, więc namalowałam jej jeszcze tryptyk do salonu
BigDaddy: Tryptyk?
Sexy_Beast: Trzy obrazy, wspólna tematyka. W tym przypadku kwiaty
BigDaddy: Fajno
Sexy_Beast: A ty już kupiłeś?
BigDaddy: Nom
Sexy_Beast: Co?
BigDaddy: Standard
BigDaddy: Dla kobiet biżuterię, a dla facetów zegarki
Sexy_Beast: Dla mnie standard to tani zestaw kosmetyków z Rossmana :)
BigDaddy: Nigdy czegoś takiego nie dostałem
Sexy_Beast: Twoje życie jest puste
Sexy_Beast: Każdy powinien mieć w szafie choć jeden okropny perfum, który kupiła jakaś ciotka, czy nawet matka
BigDaddy: Tyle mnie omija :/
Sexy_Beast: Co do cholery?!
Sexy_Beast: Zgodziłam się na żywą choinkę w domu, ale nie na taką która zajmie pół salonu
BigDaddy: A co, Harry zdradził ci jakie drzewko chce kupić?
Sexy_Beast: Nie
Sexy_Beast: On już je kupił
Sexy_Beast: Teraz próbuje przepchać je z Perrie przez korytarz
Sexy_Beast: Idę im pomóc, zanim narobią jakiś poważnych szkód
BigDaddy: Powodzenia
Sexy_Beast: Dzięki. Przyda się
BigDaddy: Nie mogę uwierzyć, że zostały tylko 3 dni :)
Sexy_Beast: Ja też nie
Sexy_Beast: Ten czas minął zdecydowanie za szybko
Użytkownik Sexy_Beast wylogował się.
BigDaddy: Za to mi oczekiwanie niesamowicie się dłużyło