Skończyliśmy remix i speed up, więc ubrała się, pożegnałam z Jonatanem i wróciłam do hotelu, aby spakować się na powrót do Krakowa gdzie w poniedziałek robimy mój pierwszy w życiu teledysk do piosenki „teraz wiem".
Spakowałam się dosyć szybko i poszłam spać, aby być wypocząć na powrót.
*
25 lutego 2023 rok ( sobota )
Rano pojechałam na lotnisko, aby wrócić do Krakowa. Przed tym zjadłam pyszne śniadanko w mojej ulubionej restauracji w Warszawie i oczywiście wstawiłam z tego relacje na instagrama.
Lot zleciał mi dosyć dobrze i niezmiernie szybko, aż się zdziwiłam. Zamówiłam Ubera do swojego mieszkania i właśnie tam się udałam kiedy już po mnie przyjechał.
Podczas jazdy do mojego mieszkania odczytywałam emaile na poczcie i zauważyłam jeden, który przykuł moją uwagę.
FAME MMA
No nieźle. Ja mam się bić na Fame? Dobre żarty.
Kliknęłam napis i zaczęłam czytać.
„Proponujemy ci walkę z Kingą Banaś, która zaproponowała nam ten pomysł.“
Przeczytałam pierwsze zdanie i bardzo mocno się zszokowałam.
- Przepraszam, czy mogłabym jednak poprosić, aby podjechał pan na adres, który zaraz panu podam? Zapłacę panu oczywiście więcej, przepraszam za zamięszanie, ale muszę powiedzieć coś znajomym.
Zwróciłam się w stronę mężczyzny, który kierował.
- Pewnie nie ma sprawy niech pani poda adres.
Trafił mi się jakiś cywilizowany pan, bo niektórzy to powiedzieli by, że nie i tyle.
Podałam mu adres domu Genzie po czym napisałam do Karola czy znajduje się w nim. Odpisał, że akurat za chwilę tam będzie, więc napisałam, że ja również do nich jadę bo muszę im coś ważnego powiedzieć.
Na miejscu wysiadłam z samochodu i zabrałam swoją walizkę.
- Proszę doliczyć sobie dziesięć procent do sumy.
Odrzekłam. Niech ma coś z tego, że musiał tak jeździć.
- Nie musiała pani, ale bardzo dziękuję.
Powiedział.
- Ja również. Do widzenia.
Rzuciłam i ruszyłam do domu Genzie.
Samochód Karola stał na podjeździe więc był już w środku.
Weszłam przez drzwi i wciągnęłam za sobą walizkę do środka.
- Livia jak dobrze cię widzieć.
Powiedział i zaraz po tym jak zdjęłam kurtkę oraz buty przytulił się do mnie.
- Chcesz coś do picia?
Zapytał.
- Wody jeśli można.
Odpowiedziałam i poszłam za chłopakiem do kuchni przy, której blisko stał stół gdzie siedzieli wszyscy.
- Hejka Livka.
Powiedział Przemek. Przekręciłam się na pięcie w jego stronę i przytuliłam się.
- Hej Przemuś.
Rzuciłam i odebrałam szklankę wody od Karola. Widziałam ten zabójczy wzrok Kubickiego na mnie. Zazdrośnik.
- Cześć wszystkim!
Krzyknęłam, aby każdy słyszał. Bartek podszedł do mnie.
- Hej Bartek.
Odezwałam się i objęłam go lekko ramieniem dając mu przed tym przyjacielskiego buziaka w policzek.
- To co chciałaś nam powiedzieć?
Zadał pytanie.
- Będę walczyła na FAME MMA.
Odrzekłam po napiciu się łyka wody.
- Z kim?
Dopytał Przemek z Bartkiem w tym samym czasie.
- Z Kiniusią. Napisała do fame'u, że chce się bić to nie ma sprawy. Przyjmę to. Od jakiegoś czasu myślałam o tym, ale nie wiedziałam z kim to jak ktoś się sam znalazł to nie ma sprawy, a z nią to już w ogóle z chęcią. Będę mogła jej tego plastikowego ryja obić.
Skończyłam.
- Wygrasz to siostra. Trzymam za ciebie kciuki najbardziej na świecie.
Odrzekł Karol.
- Tylko bezpiecznie. Mam cie widzieć całą nie naruszoną po gali.
Zarządził Bartek przerzucając swoją rękę przez moje ramię.
- Na spokojnie ona mi nic nie zrobi. Do pięt mi nie dorasta, a ty mówisz.
Powiedziałam.
- Mam nadzieję, że zobaczę cię koło mojego przyszłego trenera przy klatce.
Odrzekłam w stronę bruneta.
- Jeśli chcesz to mogę.
Odpowiedział z uśmiechem.
- Jak tam u Błońskiego?
Zapytał Karol.
- A dobrze, dobrze. Pogadaliśmy sobie i miło spędziliśmy czas razem.
- A w studiu jak ci poszło?
Zadał pytanie Przemek.
- Bardzo dobrze trzy piosenki zrobiliśmy, a w poniedziałek kręcę teledysk do pierwszej z nich.
- To super. Rozwijaj się dalej siostra.
Powiedział Karol i pocałował mnie w czoło.
- Ja lecę do Natali na górę. Do zobaczenia następnym razem.
Rzucił i poszedł na górę.
- To co jedziemy do mnie? Masz czas? Obejrzymy jakiś film i pokażę ci, abyś ocenił moje nowe nutki, bo nie wiem czy nadają się do wypuszczenia.
Zapytałam się Bartka.
- Pewnie, że mam czas. Chodźmy.
Udaliśmy się na korytarz gdzie zaczęłam razem z chłopakiem wkładać buty.
- Zapewniam cię, że to co nagrałaś jest najlepsze i na sto procent nadają się do wypuszczenia.
Chwyciłam za kurtkę i zaczęłam ja zakładać.
- Idziemy?
Zapytałam się bruneta.
- Pewnie, chodźmy.
Odrzekł i chwycił moja walizkę, którą także ja chciałam wziąć co skutkowało tym, że położyłam swoją dłoń na jego. Podniosłam głowę równocześnie z chłopakiem i spojrzeliśmy się w swoje oczy szeroko uśmiechając. Po chwili puściłam jego dłoń i otworzyłam drzwi wychodząc na zewnątrz.
- Kiedy planujesz zaczynać treningi?
Zapytał wsadzając moja walizkę do bagażnika Ubera, którego wcześniej zamówiliśmy.
- Sama nie wiem muszę popytać jakichś trenerów. Jestem taka usatysfakcjonowana, że będę mogła przypierdolić jej w tego zjebanego ryja, że aż nie wiesz jak bardzo.
Uśmiechnął się i wyprzedził mnie szybszym krokiem otwierając mi drzwi od auta.
Byłam cały czas bardzo mocno uśmiechnięta. Zauważyłam, że mam ostatnio tak dużo szczęścia w życiu i tak bardzo się cieszę tym wszystkim, że rozpiera mnie radość. Uśmiecham się codziennie i zawsze.
Przekręciłam się w stronę Bartka i uśmiechnęłam się jeszcze szerzej do niego.
- Nie musiałeś, ale to bardzo miłe z twojej strony. Dziękuję.
Wsiadając zobaczyłam Przemka kątem oka, który dzisiaj chodzi jakiś naburmuszony i zdenerwowany. Nie wiem co się z nim dzieje.
Bartek zamknął drzwi i usiadł na fotelu z tyłu obok mnie. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się do mnie szczerze, kierowca odpalił silnik i ruszył w stronę mojego mieszkania.
- Czemu nie pogadałaś z Przemkiem? Strasznie dziwnie się ostatnio zachowuje.
Zapytał.
- Nie było czasu. Kiedyś z nim pogadam, a dzisiaj chciałam spędzić czas z tobą.
Odpowiedziałam wpatrując się w widoki za szybą.
- Wiesz co ja mam wrażenie, że on się zakochał.
Wypowiedział się Bartek.
- Może masz rację. Muszę z nim porozmawiać na dniach.
Odrzekłam.
- Przepraszam czy możemy podpiąć się do radia?
Zapytał Bartek kierowcy.
- Pewnie. Tutaj macie kabelek.
Podał mi kabel.
- Puszczaj swoje nowe piosenki. Mamy czas.
Przytaknęłam na tą propozycje i włączyłam pierwszą ze swoich piosenek czyli „teraz wiem".
- Powiem tak. Jest zawalista, ale trochę smutak, bo nawiązujesz do zerwania że mną.
Wypowiedział się po skończonej piosence.
- Wiem, ale czekaj dalej, bo jest jeszcze jedna taka.
Rzuciłam i włączyłam kolejną. „Chcę zapomnieć"
- Ta też fajna.
Rzekł na reszcie ruszając z korku i skręcając do mało tłocznej uliczki.
- No i ostatnia czyli „MONEY ON THE DASH". Mam trzy wersję, więc musisz powiedzieć, która lepsza.
Puściłam chłopakowi po kolei wszystkie wersję tej piosenki i oczywiście powiedział, że speed up najlepszy.
- Też tak myślę. Oryginał jest oczywiście też spoko, ale jest taki wolny, a w speed up o wiele lepiej brzmi.
Wypowiedziałam się i odłączyłam się od ranią.
- bardzo dziękujemy za możliwość podłączenia się i dziękujemy za podwózkę.
Dojechaliśmy do mojego bloku i wjechaliśmy na parking podziemny.
- Tutaj wyszło nam sto dwadzieścia złotych, ale ja poproszę tylko stówę.
Powiedział do mje kierowca.
- No dobrze to będzie kartą.
Przyłożyłam telefon do czytnika, a Bartek poszedł wyjąć walizkę.
- Dziękuje bardzo.
Powiedział bężczyzna, a ja otworzyłam drzwi, aby wyjścia z samochodu.
- Miał bym jeszcze jendo pytanie. Czy mógł bym prosić autografy od was. Razem z córką was oglądamy i chciał bym zrobić jej prezent na urodziny.
Powiedział na co wyszłam z samochodu, uśmiechneła się szeroko i odrzekłam.
- Jasne nie ma sprawy, a ma pan jakąś karteczkę? Chociaż nie wiem pan, ja mam w samochodzie nasze zdjęcie to na nim się podpiszemy i da pan córce jako prezent od nas.
- Oh bardzo dziękuję. Na pewno się ucieszy.
Otworzyłam swój samochód, bo miałam do niego kluczyki i zabrałam z bagażnika zdjęcje, którego zrobiłam kiedyś z Bartkiem, a potem wydrukowałam na kartce a4. Zamknęłam Antoni podeszłam do mężczyzny.
- To jak córka ma na imię i które urodziny?
- Lila i czternaste urodziny.
- To napisze tak. „Dla Lilki z okazji czternastych urodzin od Livi i Bartka.“
- Super.
Złożyłam szybki autograf pod napisem na odwrocie zdjęcia.
- Bartuś chodź podpisz się.
Rzuciłam na co chłopak przyszedł i podpisał się z uśmiechem na twarzy.
- Jeszcze raz bardzo dziękuję. To miłe z waszej strony.
- Niech córka wstawi na instagrama i koniecznie nas oznaczy!
Krzyknęłam kiedy mężczyzna już odjeżdżał.
- To było mega słodkie z twojej strony Livia.
***
No i kolejny rozdzialik!
Lecimy tu!
Dzisiaj 1348 słów!
✅✅✅