ROZDZIAŁ 5

817 24 4
                                    

- Jesteś. Fiu, fiu, ale ślicznie wyglądasz w tych moich ubraniach. Jeszcze ładniej niż zawsze.

Rzucił.

- Dziękuje.

Chłopak złapał mnie w tali i przyciągnął do siebie.

- Kocham cię Livcia.

Odrzekł i spojrzał mi głęboko w oczy.

- Ja też cię kocham.

Pocałował mnie delikatnie w usta.

Zaraz po tym zeszliśmy z powrotem na dół i dalej bawiliśmy się na imprezie.

*

Zasnełam w pokoju chłopaka razem z nim w łóżku. Nic pomiędzy nami się nie zadziało. Po prostu położyliśmy się spać, ponieważ nie chciałam jechać do siebie do domu, a nie miałam gdzie indziej spać.

*
8 grudnia 2021 rok (środa)

Obudziłam się o jedenastej, ponieważ zadzwonił znienawidzony przeze mnie budzik.

Wstałam z łóżka i od razu podreptałam do kuchni, aby zrobić sobie kawę. Napiłam się ciepłego napoju i wróciłam do pokoju chłopaka, aby ubrać się w coś wygodnego.

Brunet jeszcze spał, więc zaczęłam po cichu wybierać sobie ubranie na dziś z jego szafy. Gdy już miałam jakieś tam ubranie zaczęłam budzić chłopaka.

- Barti wstawaj.

Zaczełam ruszać go za ramię.

- Barteeek.

Ponowiłam gest.

- Hmm?

Mruknął.

- Wstajemy Bartuś.

- Już wstaję słodka.

Powiedział ochrypniętym głosem. Brzmiał cholernie dobrze.

*

Dzisiejszego dnia nagraliśmy igrzyska kacowe, a raczej Genzie nagrało.

Po skończonym filmie pojechałam do swojego mieszkania razem z Bartkiem. Miał zostać na noc.

*

9 grudnia 2021 rok (czwartek)

Obudziłam się o dziewiątej, ponieważ zadzwonił znienawidzony przeze mnie budzik.

Wstałam z łóżka i od razu podreptałam do kuchni, aby zrobić sobie kawę. Napiłam się ciepłego napoju i wróciłam do sypialni, aby ubrać się w coś wygodnego.

Brunet jeszcze spał, więc zaczęłam po cichu wybierać sobie ubranie na dziś.

Stawiam na coś wygodnego, coś w czym będę czuła się komfortowo, bo to jedna tylko zwykły wywiad w pomponiku.

Kiedy wybierałam ciuchy zaczęłam myśleć o mojej relacji z Bartkiem.

Sama nie wiem już co mam robić. Z jednej strony śpimy razem i zachowujemy się jak byśmy byli razem, a z drugiej strony stwierdziliśmy, że żadne z nas nie jest na to gotowe. Sama nie wiem co już mam o tym wszystkim myśleć.

Od kiedy wróciłam do Polski i zaczęłam częściej przyjeżdżać do Genzie bardzo się o nich wszystkich martwię. Kiedy coś się dzieje to od razu staram się im pomóc czy kiedy są smutni staram się ich pocieszyć. Bardzo się o nich martwię.

Wzięłam wszystkie ubrania, w których miałam wyjść na wywiad. Ubrałam się w łazience i wyszłam.

Chciałam obudzić Bartka, bo jednak nie może spać nie wiadomo ile.

Nie wszystko jeszcze stracone ~ GenzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz