Odcineczek zaczęty o pierwszej w nocy to pół na pół, ponieważ połowa to było wracanie do domu z lasu przez Świeżego i Patryka, a druga połowa to mam talent w domu Genzie robione przez resztę, która tam została.
Bartek i Faustyna mieli remis, dlatego szukali Mystery box'a. Fausti go znalazła, a w nim był gramofon oraz płyta winylowa Genzie.
*
W dziewiętnastym odcinku czyli o godzinie drugiej w nocy Genziaki robili chellenge kto ochroni swoje jajko, a na końcu na reszcie Świeży z Patrykiem wrócili do domu.
*
Dwudziesty odcinek zaczął się czytaniem przez Patryka i Świeżego zadań, których nie zrobili podczas ich podroży z lasu do domu. Następnie Wika dawała prezenty wszystkim Genziakom, a na końcu robiliśmy chellenge kto ostatni się wzdrygnie wygrywa.
*
Czwarta rano czyli dwudziesty pierwszy odcinek.
Tragedia.
Nie miałam już siły na to, a teraz przechodziłam kryzys. Wiedziałam, że dam radę dosiedzieć do końca. Natalia miała tak dwie godziny temu, więc była bardziej zmęczona mimo, że planowałyśmy wszystko mniej więcej tak samo. Nie było czegoś takiego, że któraś robiła więcej.
- Jeszcze cztery godziny i finito.
Rzuciła Natalia.
- Jest trudno.
Mruknęłam opartą na swoich dłoniach.
- Masz kryzys?
Zapytała Natalia.
- Yhym..
Mruknęłam ponownie.
- Damy radę. Miałam tak dwie godziny temu. Dziwię się czemu nie byłaś to ty skoro dla tego finału robiłaś o wiele więcej niż sama ja.
- Przestań Natalia. Nie przesadzaj. Wątpię, że robiłam więcej. Raczej po tyle samo.
- No dobrze jak myślisz, ale ja i tak uważam, że robiłaś więcej. Samo to, że obdzwaniałaś rodziny Genziaków to było bardzo dużo. Jeszcze chwilę przesiedzisz ten kryzys i nabierzesz energi. Zrobić ci kawy?
- Nie, dzięki Natalia. Za dużo już dla mnie tej kawy na dzisiaj.
- Dobrze.
W tym odcinku podczas mojej i Natali rozmowy, Genzie grało w kalambury.
Pod koniec oglądaliśmy prezentacje Bartka oraz Patryka, a później kawałek prezentacji Hani i Świeżego, której nie dokończyliśmy, ponieważ zadzwonił budzik na godzinę piątą czyli na kolejny odcinek.
*
Dwudziesty drugi odcinek czyli dokańczanie oglądania prezentacji Genziaków.
Po prezentacjach nagraliśmy drugą połowę odcinka czyli błąd wpadasz do basenu.
*
Przed ostatni film czyli dwudziesty trzeci o godzinie szóstej to było nagrywanie tik toków, a na końcu przygotowywanie przekąsek do ostatniego odcinka podsumowującego o godzinie siódmej.
*
Ostatni odcinek. Dwudziesty czwarty.
Obejrzeliśmy filmik zmontowany przez montażystów, który nie był za długi, ale były tam najlepsze momenty z filmów Genzie.
Po filmiku oczywiście miłe słowa od wszystkich na temat projektu.
- Ja chciała bym wam jeszcze coś powiedzieć.
Odrzekłam.
- No tylko nie płacz.
Rzucił Świeży.
- Nieee może nie będę płakać, bo jestem zmęczona już, ale chciałabym wam wszystkim bardzo podziękować za ten rok. Cieszę się, że stworzyliśmy tutaj taką małą społeczność razem z montażystami, operatorami. Wy wszyscy jesteście na prawdę bardzo pracowitymi osobami i włożyliście w to bardzo dużo czasu oraz pracy.
Skończyłam.
- No to ja mam jeszcze jedną myśl.
Zaczął Karol.
- Tak naprawdę to dzięki wam jesteśmy tutaj wszyscy i sądzę, że jesteście bardzo ambitnymi osobami, które na prawdę się bardzo w to angażują. Bardzo dużo się od was dowiedziałem i tak prywatnie i w pracy i no.
Skończył. Przytuliłam się do brata.
- Dobra przytulmy się i popłaczmy, bo ja potrzebuję.
Odrzekł Świeży.
Zrobiliśmy wspólnego przytulasa oczywiście, że nie obyło się bez płaczu mojego jak i Natali, ale nie tylko naszego. Genziaków również. Następnie przytulaliśmy się również z operatorami.
Kilka ostatnich słów na koniec i zakończyliśmy odcinek.
Podeszłam do Bartka i przytuliłam się. Po chwili odeszłam od niego, bo ten poszedł spać do swojego pokoju.
Mam wrażenie, że ostatnio odwaliliśmy się od siebie. Boję się, że nie będziemy w stanie utrzymać naszego związku.
Wyrwałam się z przemyśleń myślą i tym, że powinnam pójść spać. Zebrałam się i pojechałam do swojego mieszkania, aby na reszcie się wyspać po dwuch tygodniach mało obfitego snu.
*
19 grudzień 2022 rok ( poniedziałek )
Dzisiaj zostaliśmy zaproszeni do Weroniki i Karola na jakąś niespodziankę. Na miejscu mieliśmy do odgadnięcia kalambury. Kiedy już było blisko rozwiązania powiedziałam.
- Nieee. Czy to jest spodziewamy się bobasa?
Zadałam pytanie.
- Mhm tak.
Odpowiedziała Weronika.
- Serio?
Zapytałam nie dowierzają, że mój brat będzie miał dziecko.
- Tak bardzo się cieszę.
Powiedziałam przytulają się do Karola i Werki.
- Nie mogłam się doczekać tego momentu.
*
20 grudzień 2022 rok ( wtorek )
Dzisiejszego dnia odbyła się wigilia Ekipowa na, której dowiedziałam się, ale nie tylko ja, że Bartek razem z Przemkiem i Qrym wyjeżdżają do Afryki fiatem multiplą. No tego się nie spodziewałam, że mój chłopak wyjedzie na tyle czasu.
A propo naszych kontaktów to przez ostatnie dwa dni nie rozmawialiśmy prawie w ogóle to mnie martwi, bo sama wiem jaka jestem. Zazdrosna i bojaźliwa. Nic z tym nie zrobię.
*
24 grudnia 2022 rok ( sobota )
Po obudzeniu się rano leżałam sobie w łóżku i myślałam o różnych rzeczach.
Nie wiedziałam jak spędzę dzisiejszą wigilię. Z Bartkiem mam słaby kontakt, więc nie pytał czy jadę z nim do Chęcin.
Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk dzwoniącego telefonu.
Karol.
Chwyciłam za urządzenie i odebrałam połączenie przykładając je do ucha.
- Halo?
Zaczełam rozmowę.
- Cześć siostra.
Zaczął Karol.
- No hejka co tam?
Zadałam pytanie.
- Jedziesz dzisiaj do Chęcin z Bartkiem prawda?
Zapytał mnie Friz.
- Nie. Mam ostatnio bardzo słaby kontakt z Bartkiem i mam wrażenie, że nasz związek się kończy. Nie jadę do Chęcin i nie wiem co będę robiła. Chyba po prostu zrobię sobie coś w domu i tyle.
Wypowiedziałam się.
- No coś ty. Jestem za tym, żebyś pojechała z nami do domu rodzinnego. Rodzice się bardzo zmienili. Już nie są tacy jak kiedyś. Widać, że im ciebie brakuje.
- Dobra mogę z wami pojechać, ale wiesz.
- Rozumiem Li. Na spokojnie. Będziemy u ciebie około siedemnastej.
Po chwili rozmowy Karol rozłączył się, a ja ubrałam swoje ulubione dresy i zrobiłam sobie pyszne śniadanie.
Do siedemnastej nie robiłam nic ciekawego.
Godzinę przed przyjazdem Karola i Werki zaczęłam szykować się. Ubrałam zwykłą czarną sukienkę, wyprostowałam włosy i nałożyłam mój ulubiony tusz do rzęs.
Kiedy już kończyłam tuszować rzęsy zadzwonił do mnie Karol, że czekają już na dole, więc zabrałam swoją torebkę oraz założyłam kurtkę i zeszłam na dół.
Wsiadając do samochodu przywitałam się z nimi.
***
Mordy!
Lecimy z tym tematem!
Dzisiaj 1000 słów!
✅✅✅