THE HELL BETWEEN US | Zakończ...

By IMDarkss

1.5M 59.5K 6.9K

ON - Wielbiciel szybkich samochodów, głośnych imprez i niezobowiązujących związków. ONA - Wielka romantyczka... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83
Rozdział 84
Rozdział 85
Rozdział 86
Rozdział 87
Rozdział 88
Rozdział 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93
Rozdział 94
Rozdział 95
Rozdział 96
Rozdział 97
Rozdział 98
Rozdział 99
Rozdział 100
Rozdział 101
Rozdział 102

Rozdział 22

15.2K 559 33
By IMDarkss

STELLA

– To sen o mnie? O nas? – pyta cichy, chrapliwy głos.

Podskakuję na materacu, rozlewając wodę na pościel.

– Ty... – Moje następne słowa zostają stłumione przez jego dłoń, którą przyciska do moich warg.

Rozbłyskuje nikłe światło lampki, a sekundę później dostrzegam obliczę Bruna zawisające tuż nad moją twarzą.

– Nie krzycz. – To nie prośba. To brutalny rozkaz. – Jeśli ktoś mnie tu teraz nakryje, ty pożałujesz tego później, jasne?

Gdy szok wywołany jego obecnością w mojej sypialni w środku nocy mija, natychmiast pojawia się strach.

– Puść mnie. – Szamoczę się z nim w pościeli. – Puszczaj mnie!

Jego ręka zsuwa się niżej, a palce zaciskają się wokół mojej szyi.

– Zamknij się ty cholerna wariatko. – Porusza się nade mną, jeszcze bardziej wgniatając mnie w materac. Palcami drugiej dłoni  szybko blokuje oba moje nadgarstki nad moją głową.

Nie. Nie. Nie. To się nie dzieje. Nie znowu...

– Zejdź ze mnie. Proszę – chlipię. – Proszę, nie mogę się ruszyć.

– Nienawidzisz tego uczucia, co? – Przesuwa kciukiem wzdłuż mojego gardła. – Ta bezradność... Pamiętasz ją? Mam ci przypomnieć?

– Nie.

Nie. Nie. Nie.

Bruno uśmiecha się. To uśmiech, który pamiętam tak, jak gdybym ujrzała go wczoraj. Okrutny. Nieco szalony.

– Wiesz, że myślałem o tobie przez te lata? – mruczy z ustami na moim uchu. – Ile to już minęło? Założę się, że ty pamiętasz to lepiej niż ja.

– Prawie trzy lata.

Od tamtej nocy... Najgorszej nocy w moim życiu odliczam dzień po dniu, łudząc się, że w końcu nadejdzie taka chwila, która zatrze tamte wspomnienia.

Jednak jak do tej pory to się nie stało, a teraz w tym właśnie momencie, kiedy znów leżę pod nim zdana na jego łaskę, na chore kaprysy, czuję się dokładnie tak, jakbym tam wróciła. Do tamtego pokoju, w którym krzyczałam, płakałam, wzywałam pomocy, a jednak przez huczną muzykę na imprezie i alkohol nikt mnie nie usłyszał. Albo nie chciał słyszeć.

– Tęskniłaś za mną? – szepcze i kąsa płatek mojego ucha.

Pojedyncza łza wymyka mi się spod powieki.

– Dlaczego tu jesteś? Po co? – pytam. – Nic nikomu nie powiedziałam.

– I tak zostanie. Ani słowa o tym skąd się znamy. Jeśli będziesz grzeczna, nic złego się nie stanie, a jeśli nie... – Przesuwa wargami po moich. – Sama wiesz, jak to się skończy.

Bliskość Bruna, jego dotyk napawają mnie wstrętem. I kiedy mocniej zacieśnia uchwyt na moich nadgarstkach, ukłucie bólu w końcu  wyrywa mnie z dziwacznego paraliżu.

Zrób coś. Nie pozwól mu znowu się zniszczyć.

– Idź stąd i nigdy nie wracaj – syczę.

Szare oczy skupiają się na moich.

– Albo co?

Zaczynam jeszcze mocniej się szarpać, by go z siebie z rzucić.

– Wynoś się!

Mój krzyk dodatkowo podsyca jego złość. Palce na mojej szyi na kilka sekund odcinają mi dopływ tlenu. 

– Posłuchaj mnie uważnie, Stello – zaczyna. – Będziemy się teraz częściej widywać, czy tego chcesz czy nie, więc uważaj na to, jak się przy mnie zachowujesz. Wtedy przy śniadaniu kurewsko ci odbiło.

Teraz też mi odbija. Ledwo mogę oddychać. Wiem, że zaraz wpadnę w histerię. Bruno ma rację. Bezradność... Bycie bezbronną to mój największy lęk. Bo tam wtedy... właśnie taka byłam. W tych uczuciach tkwi echo tamtych wspomnień. 

– Oczekujesz, że będę udawać, że się przyjaźnimy?

Bruno podnosi się niespiesznie i wreszcie mnie puszcza.

– Jeśli nie chcesz udawać, mogę znaleźć sposób, żeby cię do tej przyjaźni nakłonić. – Patrzy na mnie z góry. – To jak?

Błyskawicznie przetaczam się na drugi koniec łóżka i zrywam na nogi.

– Nigdy więcej nie wchodź do mojej sypialni. I nie groź mi.

– Zrobię, co zechcę. – Zagarnia z półki jedno z moich zdjęć. To z okresu, kiedy miałam jakieś sześć lat.

Pochodzę do niego i wyrywam mu fotografię.

– Nie, nie zrobisz. Jeśli zależy ci, żeby nasza tajemna, pozostała tajemnicą, postarasz się, żeby mnie unikać – oznajmiam. – Inaczej powiem o wszystkim nie tylko mojej rodzinie, ale i twojej.

Moja groźba wyzwala drzemiącą w nim agresję. Natychmiast popycha mnie na ścianę, wybijając mi powietrze z płuc. Upuszczam ramkę ze zdjęciem, a ta tłucze się u moich stóp. Szklane opiłki rozsypują się dookoła. 

Bruno szarpie mnie za włosy. 

– Myślisz, że możesz sobie ze mną pogrywać, mała suko? – Śmieje się. – Kto ci teraz uwierzy? Nikt. Nie masz dowodów.

Jeden mam. Sam mi go zostawił. Czyżby zapomniał?

– Zaryzykujesz?

– Uważaj. Wiesz lepiej niż inni, do czego jestem zdolny.

Próbuję go odepchnąć.

– Wynoś się – nakazuję. – Idź albo zacznę krzyczeć. 

W końcu Bruno uwalnia mnie i zaczyna cofać się w stronę drzwi balkonowych, nie odrywając ode mnie wzroku.

To przez nie się tu dostał. Nie domknęłam ich. 

– Słodkich snów, kochanie. – Sekundę później znika w ciemnościach nocy.

Osuwam się po ścianie na podłogę i zwijam w kulkę.

– Nie. Nie. Nie – powtarzam raz po raz.

To się nie dzieje, nie znowu. 

Continue Reading

You'll Also Like

151K 9.7K 32
Północ, Południe i Gwiazda. Trwająca od sześciu lat cicha wojna. Śmierć odwlekana przez dług wdzięczności. Zawiść pchająca do niewyobrażalnego. Niena...
47.5K 1.4K 23
Tom I trylogii Mafia Vivian Scott mając siedemnaście lat ucieka od rodziców, którzy zostali mafią. Po trzech latach dziewczyna jedzie na nielegalny w...
91.9K 314 2
30 minut, by wyszeptać twe imię. 30 minut, by unieść winę. 30 minut rozkoszy, trzydzieści kłamstw. 30 minut, by ostatecznie zdecydować. Praca została...
738 54 11
Melodia Smith to zielono oka brunetka z szczupłą figurą i z ciężką przeszłością,lecz gdy poznaje Przyjaciela swojego brata jej życie błyskawicznie si...