Nie wszystko jeszcze stracone...

By inbartihome

63.9K 2.1K 877

⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której p... More

ROZDZIAŁ 1
Instagram 1
ROZDZIAŁ 2
Instagram 2
ROZDZIAŁ 3
Instagram 3
ROZDZIAŁ 4
Instagram 4
ROZDZIAŁ 5
Instagram 5
ROZDZIAŁ 6
Instagram 6
ROZDZIAŁ 7
Instagram 7
Instagram 8
ROZDZIAŁ 9
Instagram 9
ROZDZIAŁ 10
Instagram 10
ROZDZIAŁ 11
Instagram 11
ROZDZIAŁ 12
Instagram 12
ROZDZIAŁ 13
Instagram 13
ROZDZIAŁ 14
Instagram 14
ROZDZIAŁ 15
Instagram 15
ROZDZIAŁ 16
Instagram 16
ROZDZIAŁ 17
Instagram 17
ROZDZIAŁ 18
Instagram 18
ROZDZIAŁ 19
Instagram 19
ROZDZIAŁ 20
Instagram 20
ROZDZIAŁ 21
Instagram 21
ROZDZIAŁ 22
Instagram 22
ROZDZIAŁ 23
Instagram 23
ROZDZIAŁ 24
Instagram 24
ROZDZIAŁ 25
Instagram 25
ROZDZIAŁ 26
Instagram 26
ROZDZIAŁ 27
Instagtam 27
ROZDZIAŁ 28
Instagram 28
ROZDZIAŁ 29
Instagram 29
ROZDZIAŁ 30
Instagram 30
ROZDZIAŁ 31
Instagram 31
ROZDZIAŁ 32
Instagram 32
ROZDZIAŁ 33
Instagram 33
ROZDZIAŁ 34
Instagram 34
ROZDZIAŁ 35
Instagram 35
ROZDZIAŁ 36
Instagram 36
ROZDZIAŁ 37
Instaram 37
ROZDZIAŁ 38
Instagram 38
ROZDZIAŁ 39
Instagram 39
ROZDZIAŁ 40
Instagram 40
ROZDZIAŁ 41
Instagram 41
ROZDZIAŁ 42
Instagram 42
ROZDZIAŁ 43
Instagram 43
ROZDZIAŁ 44
Instagram 44
ROZDZIAŁ 45
Instagram 45
ROZDZIAŁ 46
Instagram 46
ROZDZIAŁ 47
Instagram 47
ROZDZIAŁ 48
Instagram 48
ROZDZIAŁ 49
Instagram 49
ROZDZIAŁ 50
Instagram 50
ROZDZIAŁ 51
Instagram 51
ROZDZIAŁ 52
Instagram 52
ROZDZIAŁ 53
Instagram 53
ROZDZIAŁ 54
Instagram 54
ROZDZIAŁ 55
Instagram 55
ROZDZIAŁ 56
Instagram 56
ROZDZIAŁ 57
Instagram 57
ROZDZIAŁ 58
Instagram 58
ROZDZIAŁ 59
Instagram 59
ROZDZIAŁ 60
Instagram 60
ROZDZIAŁ 61
Instagram 61

ROZDZIAŁ 8

963 30 2
By inbartihome

Genziaki usiedli na kanapie i zaczęliśmy reakcje na piosenkę.

- W ogóle to najbardziej nie mogę się doczekać zwrotki Wiki i Patryka, bo nie wiemy jaki mają tekst, bo sami sobie pisali.

Puściłam im piosenkę. Kiedy już przeleciały wszystkie zwróci zaczęli sobie klaskać i przytulili się.

- Teraz przeczytam wam co napisała mi Natalia. Mam wam przeczytać, więc napisała tak. Jestem z was bardzo dumna kochani. Jak byliśmy w studiu to cały czas przelatywać mnie takie ciarki, że to szok. Jestem z was dumna.

Skończyłam czytać, a Genziaki zaczęli mowić, że kochają Nati i że jest najlepszą menadżerką na świecie.

- Ja też jestem z was dumna. Super wam wyszło i cieszę się, że bawiliście się dobrze.

- My to w ogóle dziękujemy tobie Livia, bo gdyby nie ty ta piosenka by nie powstała.

Rozłożyli ręce by się przytulić, więc podeszłam do nich i przytuliliśmy się.

- Kochamy cię Liv.

Rzucili wszyscy.

- Ja też was kocham. Bardzo.

*

Podczas nagrywania zanim jeszcze Genziaki pojechali z domu Faustyna znalazła w lodowce jakieś fioletowe mięso, które śmierdziało, a oni to otworzyli.

- Patryk masz to natychmiast zamknąć.

Odrzekłam.

- No własnie zamknij to idioto, bo będzie nam śmiedziało na całą chate kurwa.

Część osób wyszła na dwór. Ja jeszcze siedziałam w domu chociaż miałam z nimi na chwilę wyjść.

*

Ubrałam swoją kurtkę i wyszłam na dwór gdzie zobaczyłam przed naszym domem Genziaków, któży zrobili bitwę na śnieżki.

- Ej dobra bo trafiło mi za kaptur!

Krzykną Kubicki.

- Dobra, bo chory jestem, chory jestem.

Dodał.

- Wąski w swoją laskę też tak nie trafiasz?

Zapytał Patryk, a wszyscy zrobili syrenę pożarniczą. Tak to bynajmniej brzmiało.

- Teraz powinieneś powiedzieć twoja matka nie narzeka.

Rzekł Bartek.

Po długich bitwach na śnieżki jeszcze dopiero zebrali się i pojechali do galerii, a ja wróciłam do domu. Do Gengarka.

Nie robiłam nic ciekawego przez całą ich nieobecność, ale stwierdziłam, że zrobię im jedzenie, więc poszłam do sklepu razem z Gengusiem, aby kupić potrzebne mi rzeczy. Kupiłam składniki na carbonare i wróciłam z pieskiem do domu. Był bardzo szczęśliwy, że mógł po turlać się w śniegu.

W domu odstawiłam torbę z zakupami i pierwsze co zrobiłam to wytarłam Gengara, aby nie naniósł nigdzie śniegu. Później rozebrałam się z butów i kurtki, a na końcu zdjęłam Gengarowi szelki.

Zabrałam się za robienie carbonary.

*

Właśnie Genziaki podjechali pod dom, a ja już prawie kończyłam robić jedzonko dla nich. Pamiętałam oczywiście też i o operatorach.

Weszli do środka. Była godzina grubo po trzynastej. Pierwszy wchodził Przemek, ponieważ nagrywał ich.

- Uu, a co tu tak ładnie pachnie?

Rzucił chłopak. Zauważyłam Gengara biegnącego do nich, aby czmychnąć i wyjść na dwór.

- Gengar do nogi!

Uniosłam głos, aby pies pośród tego gwaru mnie usłyszał. Podbiegł do mnie i położył się obok mojej nogi.

- Zrobiłam wam jedzonko. Mam nadzieję, że jesteście głodni?

- Ja bardzo.

Rzucił Kubicki.

- Ja też bym coś zjadł.

Odrzekł Patryk.

- Co robisz?

Dopytał chłopak.

- Carbonare.

Odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.

- Twoja ulubiona.

Tym razem ja dodałam.

- Kobieto.

Rzucił i podszedł do mnie.

- Rób tak częściej.

Powiedział i uśmiechnął się bardziej.

*

Po zjedzeniu można powiedzieć, że lekko opóżnionego obiadu Genziaki zakończyli film.

- Muszę wam coś powiedzieć, ale chciałam żeby Natalia też była, więc musimy na nią poczekać. Mówię wam to żebyście byli ciekawi o co chodzi i żeby was ciekawość zrzerała.

- Nosz kurdeee.

Odpowiedział mi Patryk

- To co miłej niedzieli ja lecę do siebie. Papaa.

Wyszłam z domu Genzie, ale przed tym po głaskałam Gengarka, który do mnie podbiegł. Wsiadłam do samochodu i odjechałam spod domu.

*

W swoim mieszkaniu byłam dopiero po piętnastej. Weszłam do kuchni gdzie nalałam sobie trochę wody i napiłam się jej. Usiadłam na kanapie, ale mam wrażenie, że jeszcze jej nie dotknęłam kiedy zadzwonił do mnie telefon. Na wyświetlaczu pojawił się napis "Bratek". Karol dzwonił. Odebrałam.

- No co tam?

Zaczęłam rozmowę.

- Schodz na dół, czekam.

Rzucił szybko i rozłączył się. Szkoda, że nikt mnie nie widział, bo moje zdziwienie było tak duże, że jeszcze nigdy się tak nie zdziwiłam.

Ubrałam się i chwyciłam za telefon po czym wyszłam z mieszkania zamykając za sobą drzwi na klucz. Zeszłam na dół i zobaczyłam samochód mojego brata, więc do niego wsiadłam. Chłopak ruszył od razu po zamknięciu przeze mnie drzwi.

- Mogę zapytać coś ty wymyślił?

Zadałam pytanie zapinając pas.

- Dawno nie spędzaliśmy razem czasu, więc stwierdziłem, że jedziemy sobie odpocząć i spędzić razem czas.

- No dobrze. To gdzie jedziemy?

Było już po piętnastej, więc zaczynało się powoli ściemniać.

- Jedziemy w miejsce gdzie będziemy mogli sobie odpocząć, a później na jedzonko.

*

Dojechaliśmy pod kino. Uśmiechnęłam się do chłopaka, bo uwielbiałam chodzić do kina.

- Chodź siostra lecimy na film.

*

Po filmie pojechaliśmy do naszej ulubionej restauracji, a później Karol odwiózł mnie do domu.

Grubo po czwartej w nocy poszłam spać.

*
20 grudnia 2021 rok (poniedziałek)

Wstałam równo z budzikiem zaraz po ósmej rano. Dzisiaj nagrywki mieliśmy na dziewiątą, więc zebrałam się czym prędzej i pojechałam do domu Genzie.

Spałam tylko cztery godziny, a czułam się wyśmienicie.

*

Wchodząc do środka usłyszałam rozmowy domowników. Zdjełam kurtkę oraz buty tak jak zawsze i weszłam do jadalni.

- To co gotowi na nagrywki?

Zapytałam uśmiechnięta jak nigdy. Wczorajszy wieczór z moim bratem bardzo polepszył mi chumor. Przydał by się jeszcze taki jeden z moim chłopakiem, ale tak już na legalu, a nie, że nikt nie wie oprócz Karola i Werki.

- Tak jest!

Krzyknął Patryk i zasalutował w moją stronę.

- Dzisiaj tabu proszę bardzo to dla was. Wyjaśniacie zasady na początku i zaczynamy.

Powiedziałam i usiadłam za kamerą.

Bartek nadal był jeszcze chory i źle się czuł, ale brał udział w odcinku mimo to, że mówiłam mu iż może sobie dzisiaj zrobić wolne. Nie chciał, więc wszyscy brali udział.

*

Genziaki byli już w połowie odcinka. Poszłam do stołu po swój laptop, aby zrobić faktury i inne rzeczy, które musiałam zrobić.

Chwyciłam za urządzenie i usiadłam z powrotem na swoim miejscu za kamerą.

W trakcie odcinka Kubicki zapytał.

- A ile dzisiaj jest do wygrania?

- Dzisiaj do wygrania mamy dwie stówki, więc po stówce na głowę.

Odpowiedziałam mu.

*

Genziaki zakończyli odcinek. Wygrała Hania z Patrykiem, którym przekazałam pieniądze.

Już po nagraniach wszystkiego usiadłam w jadalni i dokańczałam swoją pracę.

- To co chciałas nam powiedzieć?

Podpytywał mnie Mortalcio.

- Nie powiem wam, bo czekamy na Natalkę. Ja już wiem kiedy wróci, ale wam nie powiem.

Kiedy odpowiadałam Patrykowi cały czas byłam skupiona na pracy.

- No dobra niech ci będzie.

Rzucił.

Zauważyłam, że Bartek od razu poszedł do swojego pokoju po nagrywkach. Coś jest chyba nie tak.

- Ej zauważyliście, że Kubicki jakoś dziwnie się zachowuje ostatnio?

Zapytałam reszty, która była na dole.

- Jest jakiś przygaszonej, nawet przed tą chorobą już był.

Odpowiedziała Faustyna.

- Racja chodzi jakiś taki dziwny jak by z głową w chmurach.

Przyznała Hania.

- Może myśli o niebieskich migdałach.

Rzekł Świeży.

- Pójdę do niego i zapytam co się stało. Może po prostu jest ku temu jakiś powód.

Powiedziałam i udałam się po schodach na górę. Zapukałam do drzwi od pokoju na co dostałam ciche „proszę".

- To ja.

Rzuciłam i zamknęłam za sobą drzwi na klucz.

- Wszystko okej?

Zapytałam chłopaka, który leżał pod kołdrą na swoim łóżku.

- Tak.

Rzucił cicho i spojrzał na mnie. Leżał plecami w moją stronę. Podeszłam do łóżka i położyłam się za nim przytulając się do jego pleców.

- Na pewno wszystko dobrze? Martwię się po prostu.

Odrzekłam smutnym głosem.

- Na prawdę wszystko okej Li. Po prostu jestem chory i nie czuję się za dobrze.

Powiedział cicho.

- Bartek mówiłam, że jeśli chcesz to możesz sobie dzisiaj odpocząć.

- Wiem, ale nie chcę cały czas żeby nie było mnie na odcinkach.

Odsunął mnie od siebie i przekręcił się przodem do mnie. Wtuliłam się w chłopaka.

- Kocham cię.

Mruknęłam w jego klatkę piersiową na co chłopak się uśmiechnął. Poczułam to.

Odsunęłam się od niego lekko, aby spojrzeć mu w oczy. Bartek wpatrywał się już w moje, więc złapaliśmy kontakt wzrokowy. Pocałowałam go na co chłopak zareagował niechętnie.

- Livka nie, będziesz chora.

Odrzekł.

- Chuj mnie to.

Rzuciłam i wbiłam się w jego usta. Potrzebowałam tego i to bardzo. Nie interesowało mnie czy będę chora czy nie. Po prostu chciałam go pocałować.

Po chwili oderwaliśmy się od siebie. Skończyliśmy w innej pozycji niż zaczeliśmy, ponieważ ja leżałam na łóżku, a chłopak wisiał nade mną na swoich rękach.

- Nie interesuje mnie to czy jesteś chory czy nie. Kocham cie w każdej twojej odsłonie, a jak będę chora to trudno.

- Owinęłaś mnie sobie na około palca słodzino. Też cię kocham. Wiesz jakoś mi się polepszyło.

- Wiedziałam, że ci poprawię chumor. Dasz jeszcze dzisiaj radę nagrać jeden odcinek?

- Dam radę. Teraz tym bardziej.

Patrzył na mnie bardzo uśmiechniety. Ja rownież byłam uśmiechnięta.

- To nagramy jeszcze jeden odcinek dzisiaj i robimy zapas po woli, bo musimy na święta mieć więcej zapasu.

- Dobrze.

Złożyłam jeszcze jeden delikatny pocałunek na ustach niebiesko włosego.

- Czekaj.

Rzuciłam i wytarłam kciukiem resztki mojego błyszczyki z ust chłopaka.

- To ja lecę na dół, a ty przyjdź zaraz.

Pokiwał głowa potwierdzająco po czym wyszłam z jego pokoju i zeszłam na dół.

- Nagrywamy dzisiaj jeszcze jeden odcinek! Musimy robić zapas, bo za niedługo święta i musimy mieć na zapas filmy!

Oznajmiłam i zaraz po tym Bartek zszedł na dół, a reszta zebrała się do odcinka o tytule „czy dziewczyny serio to robią?!".

- Dzisiejszy odcinek polega na tym, że będziemy topić głowę w miskach z rónymi rzeczami.

Zaczęła Faustyna. Wika wyjaśniła dokładnie zasady, a ja powiedziałam.

- W każdej rundzie będzie co innego w misce na przykład teraz Genziaki mają piankę do golenia, a następnym razem będzie co innego.

Zaprosili widzów na swoje instagramy po czym przeczytałam pierwsze pytanie.

- Kto miał najwięcej związków?

- Ja myslę, że tutaj Hania i tu trzeba działać natychmiastowo.

Odrzekła Faustyna i zamoczyła głowę Hani w piance.

- Ale ja myślę, że tutaj Bartuśka też może być wiecie.

Zaczeła Wika.

- Po jego minie na to ja bym walnęła głowę w michę.

Odrzekła Hania, a Wika chwyciła go za głowe i wwaliła mu twarz do miski.

- Ale Święty Mikołaj.

Rzucił Świeży.

- Mamo chce Świętego Mikołaja. Święty Mikołaj w domu.

Rzekłam i po krótkich śmiechach zaczęliśmy dalej.

- Kto nigdy nie zgubił pieniędzy?

Zadałam kolejne pytanie.

- Ej dali byśmy normalnie na Faustynę, ale po ostatnim już wiemy, że nie.

Ostatecznie w misce wylądowała Hania zaraz po tym jak wytarła sobie twarz.

- Jak myślicie kto najwięcej kłamie?

Zadałam pytanie, a wszyscy momentalnie zaczęli się wydzierać, że Wika, więc jej twarz wylądowała w misce.

- Jak myślicie kto jest największym łamaczem serc?

Ledwo co skończyłam mówić, a Hania wwaliła twarz Świeżego do miski i to tak konkretnie.

- A czy Bartek nie?

Faustyna spojrzałam na niego po wypowiedzeniu pytania.

- Ja mam wrażenie, że Bartek jak widzi, że dziewczyna wyraża zainteresowanie to ma takie „A dobra pocierpie rok i zerwe".

Bartek pokiwał głową, że się z tym zgadza na co ja pomyślałam sobie, że proszę aby to było tylko do filmu.

Genziaki wywalili pianke z misek i nasypali sobie do nich mąki, a w dodatkową wlali wodę, aby przed każdym walnięciem w mąkę namoczyć sobie twarz wodą.

- Dobra widzowie patrzcie.

Rzucił Bartek i pocałował się w wewnętrzną stronę dłoni po czym dmuchnął w nią, a miał tam mąkę, więc się rozpyliła. Spojrzał na mnie i puścił mi oczko na co się uśmiechnęłam. Wszyscy zmoczyli twarze i zaczeliśmy.

- Runda druga.

Rzuciłam.

- Jak myślicie kto najbradziej chce się przypodobać innym?

Zadałam pierwsze pytanie z drugiej rundy.

- Bartek!

Krzyknęła Faustyna, a później Hania.

Nie zgadzam się z tym, to nie prawda.

Wika walnęła jego głową o mąkę.

- Ej nie zgadzam się z tym.

Powiedział Bartek mniej entuzjastycznie niż zawsze.

- Po prostu ciebie każdy lubi, więc o to chodzi.

Odrzekła Hania.

- Kto mógł by najszybciej wdać się w bójkę?

Zadałam kolejne pytanie.

- Ej ja się tutaj wtrące i chcę powiedzieć, że dała bym Kubickiego. Poprosze o głowe w mące.

- Ejj niee.

Powiedział.

- A nie czekaj było no tak racja.

Uśmiechnął się do mnie szeroko i spojrzał w moje oczy.

W mące wylądował jeszcze Patryk i Świeży. Świeży się wytłumaczył, a Wika opowiedziała historię, dlaczego Patryk. Ja stwierdziłam, że powiem im po odcinku, bo nie chciałam o tym mówić publicznie.

Zmieniliśmy mąkę na sos majonezowy, który był tak ochydny, że ja bym nie chciała, ale trudno. Nie ja to wymyślałam to akurat Natalia.

*

- Jak myślicie kto mógł by pójść na więcej niż jedną randkę w jednym dniu?

Zadałam już kolejne pytanie w tej rundzie.

- O tu zdecydowanie on.

Powiedziała Hania i złapała za głowę Świeżego, a Wika złapała Bartka.

*

Po odcinku okazało się, że wszyscy dostali reakcji alergicznej na majonez, ale to nic wielkiego.

- To o co chodziło z tą bójką co mówiłaś o Bartku?

Zapytała się mnie Wika.

- Jak nagrywaliśmy pewnego dnia odcinek do Hani to musieliśmy pojechać do mojej firmy, ponieważ przyszedł jakiś typ i chciał, aby dziewczyny zrobiły mu fakturę mimo, że nie był zapisany. No i pojechaliśmy tam. Strasznie mu się śpieszyło, więc już zrobiłam mu tę fakturę, ale kiedy ją robiłam to ten idiota złapał mnie za udo, więc od niego odskoczyłam, a bohater Kubicki od razu mnie obronił. Było o mały włos od bójki. Na szczęście powstrzymałam Bartka przed tym, bo było by ciekawie co najmniej.

- O kurcze, ale akcje.

Odrzekła Wika.

- Myslałam, że zwymiotuje po tym, ale jakoś przeszło mi na drugie szczęście.

*

Wszyscy rozeszli się do pokoi, a na dole zostałam tylko ja z Bartkiem.

- Kocham cie.

Szepnełam mu do ucha.

- Ja ciebie też.

Odszepnął i pocałował mnie delikatnie w usta.

- Tak propo tego co Hania powiedziała, że pomęczę się rok i zerwę to na pewno nie z tobą. Zrobiłem tak tylko pod odcinek. Jesteś najlepsza i nigdy w życiu bym ci tak nie zrobił.

- Wiem Bartuś, wieżę ci.

Powiedziałam.

- Muszę się już zbierać do domu, bo jutro ważny przede mną dzień.

Dodałam i uśmiechnęłam się.

- Chodź.

Rzcił Bartek i przyciągnął mnie do siebie łapiąc mnie w tali.

- Obiecuję, że będziesz się przy mnie czuła jak książniczka. Jesteś najlepszą dziewczyna jaką miałem i nie wyobrażam sobie być z kimś innym.

Powiedział czule na co jeszcze bardziej się uśmiechnęłam.

Pocałował mnie w kącik moich ust, a następnie zrobił malinkę na szyi.

- Uwielbiam cię.

Mruknęłam.

- Wiem Li. Do jutra. Miłej nocy i miłych snów o mnie.

Odrzekł i pocałował mnie w czoło po czym zebrałam swoje rzeczy i pojechałam do swojego mieszkania.

Zasnełam zaraz po powrocie do domu czyli coś około dwudziestej.

***

Hejka!

Dopisuję ten rozdział o 23:31, ale tylko przez to, że jutro muszę pouczyć się angielskiego na poprawę i an kartkówkę oraz fizyki na sprawdzian. U mnie jutro, a wy to zobaczycie pewnie jakoś z 2-3 tygodnie po fakcie, więc fajnie.

Kocham was! Miłego dnia / nocy!

Dzisiaj 2397 słów!

✅✅✅

Continue Reading

You'll Also Like

136K 5.3K 41
ONA jest producentką w wytwórni „2020". A ON jest największą gwiazdą tego roku w „SBM Label". Dwie różne wytwórnie muzyczne. Dwa różne światy. A jed...
Obca By StarsFiel

Fanfiction

123K 3.8K 50
"-Tu-dotykam czoła palcem-tu się pierdolnij chuju. -Tu-przejerzdza po swoich ustach palcami- tu mnie pocałuj suko" Książka w trakcie poprawy. Czylijk...
18.8K 3.3K 20
Czarodzieje z Wielkiej Brytanii rzadko nawiązywali kontakt z innymi krajami. Nie interesowało ich zbytnio, co działo się za ich granicami, ale to się...
7.5K 418 23
Iga jest dość sarkastyczną i stanowaczą osobą. Na pozór uśmiechnięta i pełna życia siedemnastolatka o muzycznym i plastycznym talencie. Jak to się st...