Nie wszystko jeszcze stracone...

By inbartihome

64.1K 2.1K 881

⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której p... More

ROZDZIAŁ 1
Instagram 1
ROZDZIAŁ 2
Instagram 2
ROZDZIAŁ 3
Instagram 3
ROZDZIAŁ 4
Instagram 4
ROZDZIAŁ 5
Instagram 5
Instagram 6
ROZDZIAŁ 7
Instagram 7
ROZDZIAŁ 8
Instagram 8
ROZDZIAŁ 9
Instagram 9
ROZDZIAŁ 10
Instagram 10
ROZDZIAŁ 11
Instagram 11
ROZDZIAŁ 12
Instagram 12
ROZDZIAŁ 13
Instagram 13
ROZDZIAŁ 14
Instagram 14
ROZDZIAŁ 15
Instagram 15
ROZDZIAŁ 16
Instagram 16
ROZDZIAŁ 17
Instagram 17
ROZDZIAŁ 18
Instagram 18
ROZDZIAŁ 19
Instagram 19
ROZDZIAŁ 20
Instagram 20
ROZDZIAŁ 21
Instagram 21
ROZDZIAŁ 22
Instagram 22
ROZDZIAŁ 23
Instagram 23
ROZDZIAŁ 24
Instagram 24
ROZDZIAŁ 25
Instagram 25
ROZDZIAŁ 26
Instagram 26
ROZDZIAŁ 27
Instagtam 27
ROZDZIAŁ 28
Instagram 28
ROZDZIAŁ 29
Instagram 29
ROZDZIAŁ 30
Instagram 30
ROZDZIAŁ 31
Instagram 31
ROZDZIAŁ 32
Instagram 32
ROZDZIAŁ 33
Instagram 33
ROZDZIAŁ 34
Instagram 34
ROZDZIAŁ 35
Instagram 35
ROZDZIAŁ 36
Instagram 36
ROZDZIAŁ 37
Instaram 37
ROZDZIAŁ 38
Instagram 38
ROZDZIAŁ 39
Instagram 39
ROZDZIAŁ 40
Instagram 40
ROZDZIAŁ 41
Instagram 41
ROZDZIAŁ 42
Instagram 42
ROZDZIAŁ 43
Instagram 43
ROZDZIAŁ 44
Instagram 44
ROZDZIAŁ 45
Instagram 45
ROZDZIAŁ 46
Instagram 46
ROZDZIAŁ 47
Instagram 47
ROZDZIAŁ 48
Instagram 48
ROZDZIAŁ 49
Instagram 49
ROZDZIAŁ 50
Instagram 50
ROZDZIAŁ 51
Instagram 51
ROZDZIAŁ 52
Instagram 52
ROZDZIAŁ 53
Instagram 53
ROZDZIAŁ 54
Instagram 54
ROZDZIAŁ 55
Instagram 55
ROZDZIAŁ 56
Instagram 56
ROZDZIAŁ 57
Instagram 57
ROZDZIAŁ 58
Instagram 58
ROZDZIAŁ 59
Instagram 59
ROZDZIAŁ 60
Instagram 60
ROZDZIAŁ 61
Instagram 61

ROZDZIAŁ 6

1.1K 27 17
By inbartihome

- Jak wróciłam do Polski to bardzo dobrze mi się rozmawiało z Genzie.

- No tak.

- No i bardzo mocno zaprzyjaźniłam się z Bartkiem.

- Yhym

Wsłuchiwał się w każde moje słowo bardzo uważnie.

- No i czasami u mnie spał. Przelizaliśmy się kilka razy no i pewnego dnia powiedział mi, że się we mnie zakochał.

- To fajnie życzę wam szczęścia.

- No ale słuchaj dalej. Uznałam, że nie jestem gotowa na nowy związek, bo dopiero co zerwał ze mną Mateo.

- Rozumiem

- No i pewnego dnia poszłam do niego do pokoju żeby pogadać i powiedziałam chyba odrobinę za dużo.

- Co dokładnie powiedziałaś?

- No, że chyba troszkę przesadzamy, bo zachowywaliśmy się jak byśmy byli w związku. Powiedziałam też, że powinniśmy troszkę przystopować, bo dopiero co skończył się mój związek jak i jego no i o to poszło.

- Pokłóciliście się?

- Tak no i ja bardzo żałuję tego. Teraz już wiem, że go kocham i chciałabym z nim być.

- Chodź tu.

Rozłożył ręce i bardzo mocno mnie przytulił.

- Karol nie wygadaj nikomu proszę.

- Jasne się wie siostra. Wiesz co? W zasadzie to ja myślę, że jak macie się zejść to i tak będziecie razem. Daj sobie jak i jemu czas. Wszystko się ułoży mówię Ci.

- Dziękuje Karol. Kocham cie.

- Ja ciebie też.

*
17 grudnia 2021 rok (piątek)

Właśnie wróciłam z Warszawy po nie całych dwóch dniach. Nowa lokalizacja mojej firmy na reszcie się otworzyła.

Weszłam do domu Genzie z szampanem, żeby opić moje szczęście.

Jedyne w życiu chyba.

- Dobra wróciłam! Opijamyyy!

- Udało sie?!

Zapytała Natalia

- Tak otworzyliśmy wczoraj nową lokalizację w Warszawie na reszcie. Tak bardzo się cieszę.

- Boże gratulacje!

Krzyknęła.

Po chwili z góry zeszła Wika i zapytała.

- Czemu tak krzyczycie?

- Po długich staraniach udało mi się otworzyć nową lokalizację mojej firmy w Warszawie.

- A no tak wspominałam, że masz w planach. Aaaa tak się cieszę!! Gratulacje!

Po schodach zeszła Hania razem ze Świeżym.

- Boże co tak krzyczycie, żeni się ktoś.

Zapytał tym razem Świeży.

- Jeszcze nie chociaż kto wie może za niedługo? Nie no żartuje. Chodźcie opijamy, bo na reszcie udało mi się otworzyć nową lokalizację mojej firmy w Warszawie.

- Aaaaa gratulacje!

Wydarła się Hania.

- Gratulacje!

Krzykną Świeży. Po chwili podeszli się przytulić.

Tym razem po schodach zszedł Bartek. Tylko on został, bo reszty nie ma.

- Czemu tak krzyczycie?

- Livci udało się na reszcie otworzyć nową lokalizację swojej firmy w Warszawie.

- To super.

- Opijamy kto chce?

- Polewaj wszystkim.

Zarządziła Natalia i od razu wyciągnęła kieliszki z szafki. Rozlałam napój z butelki dla każdego i stukneliśmy się kieliszkami po czym wypiliśmy do dna.

*

18 grudnia 2021 rok (sobota)

- Hejka widzowie! Dzisiaj nagrywamy odcinek czytamy najgorsze komentarze o nas!

Zaczęła odcinek Hania.

- To nie tak, że będą same złe, bo dobre też będą, ale my nie wiemy jakie, bo nasza Natalka wybierała, więc nie mamy pojęcia.

- Zostawcie łapkę w górę oraz subika z dzwoneczkiem na kanale, aby być na bierząco!

Dodał Mortalcio.

- Dzisiaj komentarze będzie czytała nam Livia, ponieważ Natalii coś wyskoczyło i nie mogła się dzisiaj zjawić.

Oznajmiła Wika i zaczęliśmy odcinek.

- A więc na początku będzie coś miłego.

Zaczęłam.

- Justyna pisze.

Odchrząknełam, a w między czasie Patryk powiedział.

- Pozdrawiamy.

- Ale to czekaj nie wiesz co pisze.

Rzucił Bartek.

- Przecież powiedziała, że miłe.

Odrzekł Patryk.

- Justyna pisze. Nie spodziewałam się, że Kartonii i Mortalcio będą w programie zorganizowanym przez friza. XD

Wszyscy zaczęli się śmiać.

- Bartek, Faustyna i Hania też są spoko. Myślę, że będzie fajnie.

Genziaki zareagowali, a ja przeczytałam kolejny komentarz.

- Dobra to się wypika. Komentarz o treści. I gdzie jest kurwa to prowadzenie odcinków przez Faustyne skoro tak super się nadawał?

- Uuuu

Zaczęli wszyscy.

- Jeszcze nie było czasu się wykazać.

Zaczęli się wypowiadać Genziaki.

- Zuzia. Ogólnie to myslałam, że wkurwiac mnie będzie ta Hania. Tym czasem nowa baba:

- No czyli teraz obie razem z Hanią jesteśmy toksik i pick me.

Przytuliły się.

- Widzę, że Natalia nawet o mnie coś wygrzebała.

- Piotr pisze. Nie mieliście nikogo lepszego do tego odcinka? Wjebaliście jakąś siostrę Friza, o której nikt nie wie i jeszcze była z Bartkiem w parze. Gorzej być nie mogło.

- Uuu

- Wiktor napisał. Czy tylko dla mnie Bartek jakoś przykleił się do tej całej Livi czy jak jej tam?

Genziaki się uważnie wsłuchiwali.

- To teraz coś o shipach.

Rzuciłam i zaczęłam.

- Po jednym z pierwszych odcinków stwierdzam, że Bartek i Faustyna coś ze sobą kręcą.

Skończyłam, a Bartek spojrzał na mnie.

- Zmieniam team. Zamiast Fartek jestem team Lartek!

Nadal byłam pokłócona z barkiem po ostatnim. Czułam się bardzo źle z tym, że powiedziałam mu o tym. Lubię rozmawiać o uczuciach, ale nie myślałam, że chłopak tak na to zareaguje. Byłam bardzo zła na siebie, z resztą nadal jestem. Trochę przykro się tego słucha ze świadomością, że coś z tego mogło być, ale nie będzie.

- Siostra Friza? Chyba jakaś losową dziewczyna z ulicy. Powiem tylko tyle. Do wyjebania z nią.

- Faustyna mogła być przestać świecić swoimi stopami. Fetyszyści.

*

Po jeszcze kilku komentarzach skończyliśmy odcinek. Zanim jeszcze wszyscy poszli na górę oznajmiłam.

- Pamiętajcie, że jutro od ósmej nagrywacie piosenkę!

- Pamiętamy!

Krzyknął Patryk.

- To ja już jade do siebie, bo muszę jeszcze pojechać do szpitala. Nie wiem czy jutro przyjadę. Nie obiecuje, ale trzymam za was kciuki! Do zobaczenia!

Wyszłam z domu i jedynie podczas przekraczania progu przelotnie spojrzałam na zmartwione twarze Genziaków. Nie wiedzieli, że miałam jakieś kroplówki czy coś.

Usiadłam w samochodzie i odpaliłam go. Podpięłam telefon pod radio i szukałam jakiejś piosenki na spotify kiedy do moich drzwi podszedł Bartek.

Nie miałam ochoty z nim rozmawiać ani trochę. Bałam się.

Otworzyłam okno.

- Coś się stało?

Odrzekłam.

- To chyba ja powinienem zapytać?

- Nie rozumiem.

Rzuciłam.

- Czemu jedziesz do szpitala? Coś się stało?

Zapytał z troską w głosie. Podwinęłam rękaw od mojej sporej na mnie kurtki i pokazałam wenflon w jego stronę.

- Boże Liv, co się stało?

- Musiałam wziąść kilka kroplówek. Nic się nie stało. Jade dzisiaj na wyjęcie wenflonu i wszystko jest okej.

- Livia przepraszam, że tak na ciebie na skoczyłem ostatnio. Już rozumiem dlaczego nie chcesz być w związku.

- Dobra Bartek nie ma o czym gadać. Wsiadasz?

Zapytałam i uśmiechnęłam się. Chłopak odwzajemnił uśmiech i okrążył samochód, aby usiądź do auta ze strony pasażera.

Pojechaliśmy do mojego mieszkania.

Weszliśmy do środka po zaparkowanie samochodu. Chłopak usiadł na kanapie w salonie, a ja weszłam do kuchni zaraz po tym jak rozebrałam się z kurtki i butów.

- Chcesz coś do picia?

Zapytałam.

- Możesz zrobić kawę.

Odpowiedział, a ja chwyciłam za kubki i wstawiłam wodę w czajniku.

Kiedy już ta się zagotowała chwyciłam za ucho i zaczęłam zalewać wodę w kubku dla mnie. Następnie zaczęłam zalewać kawę dla chłopaka, ale niechcący zachaczyłam o kubek z zalaną już kawę wrzątkiem przez co spadł on na moja dłoń, która miałam położoną na blacie obok kubków. Wrzątek rozlał się po mojej dłoni. Syknełam tylko i od razu podłożyła ją pod zimna wodę.

- Niech cię szlak!

Krzyknęłam i zalałam dłoń zimną wodą. Po chwili w kuchni był już mój dzisiejszy towarzysz czyli Bartek.

- Co się stało?

Zapytał.

- Cholera!

Krzyknął kiedy zobaczył kawę spływającą po szafce w kuchni.

- Uważaj, żebyś się jeszcze gorzej nie poparzyła. Ja to sprzątnę.

Odrzekł.

- Dziękuję Bartek.

Uprzejmie podziękowałami i kiedy chłopak kończył wycierać blat podszedł do mnie od tyłu i chwycił lekko w tali.

- O patrzę ci to.

Rzucił, a ja zakręciłaś wodę. Stanęłam obok blatu, a Bartek stanął na przeciwko mnie. Popatrzył na mnie chwilę, a później posadził mnie na blacie.

- Gdzie masz apteczkę?

Zapytał.

- W ostatniej szafce po lewo.

Wskazałam na szafkę, a chłopak wyjął z niej czerwony koszyczek i podszedł do mnie. Wyciągnął potrzebne rzeczy.

- Daj łapkę.

Rzucił na co podałam mu moją dłoń. Chwycił za bandaż i zaczał nim owijać moją ranę. Przerwał na chwilę wykonywaną czynność i podniósł głowę do góry, aby spojrzeć w moje oczy. Uśmiechnełam się do niego co ten oddał i z powrotem przeżucił wzrok na moją dłoń.

Skończył ją owijać i rozsunął moje nogi po czym stanął pomiędzy nimi.

- Serio przepraszam, że tak na ciebie na skoczyłem wtedy. Nie powinienem.

- Dobra nie ma o czym gadać.

Rzuciłam.

- Właśnie, że jest, bo nie powinienem tak robić. Nie zasłużyłaś sobie na to. Na prawdę przepraszam.

- Dobra Bartuś luz. Nic się nie stało. Ja też przepraszam.

- Nie masz za co Livka. Ty nic nie zrobiłaś. Wybaczysz mi?

Zapytał i spojrzali głęboko w oczy.

- No nie wiem Bartek czy dam radę się na ciebie dłużej gniewać. Oczywiście, że ci wybaczę słodziaku.

Odrzekłam usmiechając się szeroko i popatrzyłam się w jego piękne oczy. Coś mnie podkusiło, aby go pocałować, więc to właśnie zrobiłam. Musnęłam jego usta bardzo lekko, ale chłopak złapał mnie za żuchwę i pogłębił pocałunek. Nie powiem, że mi się nie podobało bo było super. Po chwili całowania się złapał mnie za pośladki nie przerywając pocałunku i zaniósł mnie na kanapę w salonie. Zawisnął nade mną na rękach i powiedział.

- Kocham cię Li. Jesteś najlepsza wiesz?

- Ja też cię kocham.

Przeżuciłam swoje ręce przez jego kark i przy ciągnęłam jego twarz do swojej. Złożyłam jeszcze jednego delikatnego buziaka na jego ustach.

- Dobra wstawaj.

Odrzekł Bartek i podniósł się.

- Chodź.

Rzucił, a ja podałam mu swoją dłoń. Chwyciłam się jej i podniosłam. Udał się do kuchni, aby przynieść chłopakowi jego kawę, bo akurat wylałam swoją, a nie jego. Przyniosłam ją i postawiłam na stolik kawowy zaraz przed Bartkiem.

- Twoja akurat ocalała.

Powiedziałam.

- To ja może zrobię ci kawkę?

Zapytał.

- Jeśli chcesz to z miłą chęcią.

Chłopak poszedł i zrobił mi wywar bogów. Przyniósł go i postawił na stoliku przede mną tak samo jak ja po czym usiadł na kanapie obok mnie i wziął swój kubek do ręki.

Szybkim ruchem położyłam swoją prawą rękę czyli tą z wenflonem, który miałam zdjąć na jego lewym policzku i złożyłam delikatnego buziaka na jego prawym policzku.

- Dziękuję Bartuś.

Uprzejmie podziękowałam na co chłopak tylko się uśmiechnął i wziął łyka swojej kawy.

Włączyliśmy jakiś film na netflixie i obejrzeliśmy go. Na koniec poczułam głowę niebiesko włosego na moim ramieniu. Zasnał.

Film się skończył, a ja wyłączyłam telewizorni zaczęłam budzić chłopaka.

- Bartek.

Zaczełam.

- Barti.

Powtóżyłam.

- Bartuś wstawaj.

- Hmm?

Mruknął.

- Zasnąłeś wstawaj. Pójdziemy do sypialni tam będzie wygodniej.

Chłopak nie chciał wstawać, więc udałam się do sypialni i włożyłam koszulkę do spania, w której położyłam się do łóżka. Czekałam na chłopaka, który po chwili zjawił się w pokoju i zaczął rozbierać do spania. W samych bokserkach położył się pod kołdrę obok mnie.

Podniosłam jego rękę i położyłam za sobą. Ułożyłam się wygodnie na jego torsie i wtuliłam się do spania.

Złożyłam szybkiego całusa na jego policzku, a on pocałował mnie w czoło i powiedział.

- Miłych snów Li. Kocham cie.

- Ja ciebie też. Dobranoc Bartuś.

Rzuciłam i zasnęłam.

*
17 grudnia 2021 rok (piątek)

Wstałam chwilę po szóstej, aby zdążyć na nagrywanie piosenki.

Muszę jeszcze pojechać wyjąć ten wenflon.

Wstałam z łóżka i stanełam obok chłopaka.

- Bartuś wstawaj.

Lekko szturchnęłam go w ramie.

- Bartuś.

- Hmm?

Mruknął.

- Musimy wstawać.

Powiedział, że już wstaje, a ja udałam się do toalety oby skorzystać i przemyć twarz.

Gdy wróciłam do pokoju okazało się, że chłopak siedział już oparty o tył łóżka. Jak nigdy jakoś tak szybko. Grzebał coś w telefonie.

Podeszłam do niego i odłożyłam jego telefon na półkę nocną przez co jego wzrok automatycznie podniósł się na mnie. Położyłam swoje dłonie na jego ramionach i usiadłam rozkrakiem na jego kroczu. Dłonie chłopaka wylądowały na moich pośladkach, a moje na jego klatce piersiowej.

- Coś potrzeba?

Zapytał zadziornie.

- A no może i potrzeba?

- A co piękna pani potrzebuje? Może uda mi się pomóc?

Zapytał i lekko się uśmiechnął.

- Poszukuję mojego przyszłego chłopaka, mam nadzieję taką bynajmniej. Jest bardzo miły i czuły, kocha mnie nad życie i uważa, że jestem najlepsza. Ja też go bardzo kocham. Ma ciemno brązowe oczy i niebieskie włosy przez które wygląda mega cute i ma na imię Bartek. Nie znasz takiego?

- Nie znam takiego. Ja znam tylko twojego chłopaka.

Uśmiechnął się, tak samo jak ja. Już wiedziałam o co mu chodzi.

- Na prawdę chcesz żebym został twoim chłopakiem?

Zapytał.

- Bardzo chce Bartuś. Kocham cie najbardziej na świecie i jestem już gotowa.

Odrzekłam.

- Naprawdę? Bo jeśli chcesz jeszcze trochę pocz...

Przerwałam mu.

- Nie chcę czekać. Wiem, że będę na tym cierpiała.

- Cieszę się, że jesteś już gotowa. Bardzo cię kocham Li.

Powiedział, a ja złożyłam pocałunek w kąciku jego ust.

- Dobra.

Rzuciłam i podniosłam się.

- Ja już wstaję, bo musimy jechać na nagrywanie piosenki. Ty też już lepiej wstawaj.

- Już wstaje słodka.

Poszłam do kuchni gdzie zrobiłam sobie kawę jak i chłopakowi, a później na szybko dwie porcje jajecznicy. Wróciłam do sypialni, aby się ubrać, a Bartka tam nie było, dziwne. Nie było go w toalecie to gdziesz on się podział?

- Buu!

Krzyknął i wyskoczył zza szafy. Podskoczyłam tylko do góry i krzyknęłam.

- Boże! Bartek.

Położyłam teatralnie prawą dłoń na swoim sercu.

- Musiałem. Nie mogłem nie wykorzystać tak pięknego momentu. Nie gniewaj się.

- Nie gniewam się no co ty.

Rzuciłam i przerzuciłam swoje ręce przez jego kark, a on położył swoje na mojej tali. Pocałowałam go delikatnie po kilku chwilach wpatrywanie się w swoje oczy.

- Dobra teraz tak oficjalnie.

Rzucił i uklęknął przede mną na kolano.

- Czy ty Livio Wiśniewska zechcesz zostać moją dziewczyną?

Zapytał.

- Jasne, że tak. I to bardzo, bardzo.

Odpowiedziałam i przytuliłam się do niebiesko włosego, który wstał z kolana.

Zebraliśmy się zaraz po ubraniu i zjedzeniu śniadanie do domu Genzie skąd Genziaki mieli jechać do studia, aby nagrać nutkę.

Po drodze do domu G stwierdziliśmy z Bartkiem, że nie będziemy mówili Genziakom jak na razie, że jesteśmy razem, ale Karolowi i Werce powiemy. Tak samo rodzicom Bartka. Postaramy się do nich pojechać może w następnym tygodniu.

*

Siedzę z Natalia w jadalni tam gdzie zawsze i dokańczać rzeczy, które musimy zrobić.

- Dobra ja ogarnęłam studio to ty jedziesz z nimi tam, a ja dokończę ogarniać wszystko do teledysku.

Odrzekłam w stronę blondynki siedzącej obok mnie.

- Dobra spoko.

Rzuciła i powiedziała.

***

Witam!

Czy usunełam sobie 1,4k słów z własnej głupoty? Być może. Czy teraz napisałam to jeszcze lepiej? TAK!

Miłego dnia / nocy! Kocham was!

Dzisiaj 2305 słów!

✅✅✅

Continue Reading

You'll Also Like

108K 3.5K 31
- Kochasz go?- zapytała podejrzliwie. - Kocham i to mnie właśnie kurwa przeraża...- odparła. ~~~~ - Od kiedy z ciebie taki gentelman? - zapytałam pod...
14.3K 1.2K 22
"(...)Czuję dłoń na ramieniu, więc się obracam. Joost wrócił z białym tulipanem w ręku. Patrzę na niego zdziwiona. - Dla mnie? - dopytuję. - Możesz...
54K 3.5K 200
Będę tu pisać cytaty z piosenek. Głównie rockowych.
7.5K 418 23
Iga jest dość sarkastyczną i stanowaczą osobą. Na pozór uśmiechnięta i pełna życia siedemnastolatka o muzycznym i plastycznym talencie. Jak to się st...