๐™๐๐จ๐›๐ฒ๐ญ๐ž ๐ฌ๐ž๐ซ๐œ๐ž ๐๏ฟฝ...

ุจูˆุงุณุทุฉ Kotwickaa

17.9K 607 822

๐šƒ๐š˜๐šœ๐š’๐šŠ ๐š’ ๐šƒ๐šŠ๐š๐šŽ๐šž๐šœ๐šฃ ๐šฃ๐š—๐šŠ๐š“ฤ… ๐šœ๐š’ฤ™ ๐š˜๐š ๐š–๐šŠล‚๐šŽ๐š๐š˜. ๐™ถ๐š๐šข ๐š๐šฃ๐š’๐šŽ๐š ๐šŒ๐šฃ๐šข๐š—๐šŠ ๐š”๐š˜ล„๐šŒ๐šฃ๐šข 19 ๐š•๏ฟฝ... ุงู„ู…ุฒูŠุฏ

๐๐ซ๐จ๐ฅ๐จ๐ 
๐”๐ซ๐จ๐๐ณ๐ข๐ง๐ฒ
๐™๐š๐ฐ๐š๐๐ณ๐ค๐š
๐๐จฬ๐ฅ
๐ˆ๐ฆ๐ฉ๐ซ๐จ๐ฐ๐ข๐ณ๐š๐œ๐ฃ๐š
๐‰๐ž๐ฌ๐ญ๐ž๐ฆ ๐จ๐›๐จ๐ค
๐Œ๐š๐ฅ๐ฎ๐œ๐ก๐ฎ
๐‘๐š๐ง๐š
๐ƒ๐จ๐ฆ๐ฎ ๐ง๐ข๐ž ๐ฆ๐š๐œ๐ข๐ž?
๐’๐ณ๐จ๐ค
๐“๐ฒ๐ฅ๐ค๐จ ๐ง๐ข๐ž ๐ญ๐จ
๐–๐š๐ฅ๐ค๐š
๐๐ข๐ž ๐ญ๐ž๐ซ๐š๐ณ
๐–๐ฒ๐ญ๐ซ๐ณ๐ฒ๐ฆ๐š๐ฃ, ๐ฉ๐ซ๐จ๐ฌ๐ณ๐žฬจ
๐“๐จ ๐ฃ๐ฎ๐ณฬ‡ ๐ง๐ข๐ž ๐ฐ๐š๐ณฬ‡๐ง๐ž
๐–๐ฒ๐ง๐จ๐ฌฬ ๐ฌ๐ข๐žฬจ
๐”๐๐จ๐ฐ๐จ๐๐ง๐ข๐ฃ๐ฆ๐ฒ ๐ฌ๐จ๐›๐ข๐ž
๐– ๐ฌ๐ฐ๐จ๐ฃ๐ž ๐ฌ๐ญ๐ซ๐จ๐ง๐ฒ
๐๐ซ๐ณ๐ฒ๐ฃ๐ž๐ฆ๐ง๐ž ๐ฉ๐จ๐ฐ๐ข๐ญ๐š๐ง๐ข๐ž
๐ƒ๐ณ๐ข๐ž๐ฐ๐œ๐ณ๐ฒ๐ง๐š
๐๐จ๐ฆ๐›๐จ๐ฐ๐ข๐ž๐œ
๐“๐จ๐š๐ฌ๐ญ
๐‘๐š๐ง๐๐ค๐š
๐™๐š๐›๐ฎ๐ซ๐ณ๐ž๐ง๐ข๐š
๐๐ซ๐š๐ฐ๐๐š
๐ƒ๐ฅ๐š๐œ๐ณ๐ž๐ ๐จ?
๐๐š๐ซ๐š
๐–๐ซ๐จ๐ญ๐š ๐๐จ ๐ฉ๐ข๐ž๐ค๐ฅ๐š
๐Ž๐ ๐ฅ๐จ๐ฌ๐ณ๐ž๐ง๐ข๐ž ๐ฉ๐š๐ซ๐š๐Ÿ๐ข๐š๐ฅ๐ง๐ž
๐๐ฅ๐š๐ง
๐“๐ฒ๐Ÿ๐ฎ๐ฌ
๐™๐š๐ซ๐žฬจ๐œ๐ณ๐ฒ๐ง๐ฒ
๐ƒ๐ž๐œ๐ฒ๐ณ๐ฃ๐š
๐๐จ๐ฐ๐ซ๐จฬ๐ญ
๐๐š๐ฃ๐ ๐จ๐ซ๐ฌ๐ณ๐ž
๐™๐š๐ซ๐ฒ๐ณ๐ฒ๐ค๐ฎ๐ฃ๐ž๐ฆ๐ฒ
๐Ž๐ฌ๐ญ๐š๐ญ๐ง๐ข ๐ฐ๐ข๐ž๐œ๐ณ๐จฬ๐ซ
๐๐š ๐ฐ๐ข๐ž๐œ๐ณ๐ง๐จ๐ฌฬ๐œฬ ๐ซ๐š๐ณ๐ž๐ฆ
๐†๐ซ๐š๐ญ๐ฎ๐ฅ๐ฎ๐ฃ๐žฬจ
๐‚๐จฬ๐ซ๐ค๐š
๐๐จ๐ฐ๐ž ๐ณฬ‡๐ฒ๐œ๐ข๐ž
๐๐จ๐ณ๐ง๐š๐ฃ๐œ๐ข๐ž ๐ฌ๐ข๐žฬจ
๐“๐จ ๐ง๐ข๐ž ๐ฆ๐จ๐ณฬ‡๐ž ๐›๐ฒ๐œฬ ๐ค๐จ๐ง๐ข๐ž๐œ ๐œ๐ณ.1
๐“๐จ ๐ง๐ข๐ž ๐ฆ๐จ๐ณฬ‡๐ž ๐›๐ฒ๐œฬ ๐ค๐จ๐ง๐ข๐ž๐œ ๐œ๐ณ.2
๐๐ข๐ž๐ง๐š๐ฐ๐ข๐๐ณ๐žฬจ ๐‚๐ข๐žฬจ
๐๐ข๐œ ๐ง๐ข๐ž ๐ซ๐จ๐ณ๐ฎ๐ฆ๐ข๐ž๐ฌ๐ณ
๐ƒ๐ณ๐ข๐ž๐œ๐ค๐จ
๐๐ซ๐ณ๐ฒ๐ ๐จ๐ญ๐จ๐ฐ๐š๐ง๐ข๐š
๐๐š๐ซ๐ณ๐ž๐œ๐ณ๐จ๐ง๐š
๐๐š ๐ฐ๐ข๐ž๐œ๐ณ๐ง๐จ๐ฌฬ๐œฬ
๐†๐ฅ๐ฎ๐ฉ๐ข๐š ๐๐ž๐œ๐ฒ๐ณ๐ฃ๐š
๐„๐ฉ๐ข๐ฅ๐จ๐ 
๐๐จ๐๐ณ๐ข๐žฬจ๐ค๐จ๐ฐ๐š๐ง๐ข๐š

๐Ž๐œ๐š๐ฅ๐ž๐ง๐ข๐ž

284 11 3
ุจูˆุงุณุทุฉ Kotwickaa

11.10.1940 ~Warszawa~

- Co jeśli ona umrze albo nie uda się jej wydostać? - to pytanie zadawał sobie Tadeusz w dzień kiedy mieli uwolnić Tośkę z getta

- To wszytsko Twoja wina - krzyknął do Alka i rzuciwszy się na niego zaczął go szarpać, wtedy zareagowali Rudy i Paweł

- Co w Ciebie wstąpiło? Zośka! - krzyknął do niego Paweł usiłując go przytrzymać by nie doszło do rozlewu krwi a Rudy podał dłoń Alkowi by ten mógł wstać

- Puść mnie - warknął Tadeusz usiłując wyrwać się Pawłowi

- Nie bo go jeszcze pobijesz - odparł mu Paweł

- Ej, dobra uspokójcie się. Musimy się skupić. Wkurwieni Tośce nie pomożemy - powiedział Rudy sprowadzając wszystkich do pionu - Puść go - mruknął do Pawła a ten puścił Tadeusza

- A więc, jedziemy do szpitala. Tam mama mojego kolegi użycza nam auto i fartuchy by wyglądało wiarygodnie. Jedziemy do getta, idziemy po Tośkę, zawijamy ją z tamtąd. I Tadeusz musicie się przeprowadzić do innego mieszkania i trzeba Antośce załatwić nowe papiery - mówił powoli Rudy tak aby każdy go zrozumiał

- To do dzieła panowie - rzekł Alek i wszyscy skierowali się do wyjścia

Getto Warszawskie ~ Perspektywa Róży ~

Jezu jestem tu niecały dzień i czuje że zaraz zwarjuje. Trzymają nas jak bydło znakowane. Całą noc nie zmrużyłam oka, nie wiem czy to przez ten tyfus czy może przez stres a może warunki: hałas, brak prywatności i smród. Przeleżałam cały czas jak placek: było mi zimno, drażniło mnie światło i wogóle myślałam że zwarjuje. Ida opiekowała się mną cały czas. Mimo tego że nie mogłyśmy się porozumieć przez barierę językową naprawdę czułam się jakbym znała ją od małego.

- Bdactwo (biedactwo) - powiedziała po polsku z akcentem Ida okrywawszy mnie kolejnym kocem. Było to bardzo słodkie. Podziwiam ją za to że pomimo tego że ma małe dziecko przebywa ze mną - chorą na tyfus i opiekuje się mną jakbym była jej dzieckiem

Droga do getta

- Nie bój się, wszytko będzie dobrze - powiedział pokrzepiająco Rudy do Tadeusza

- Miłość mojego życia jest w getcie, zarażona tyfusem, zaraz wjeżdżamy do getta a Ty mi pierdolisz że będzie dobrze? - wyrzucił mu Tadeusz, na co Rudy spuścił głowę, widać było że go to uraziło

- Przepraszam Janek, po prostu się boje o nią - odparł skruszony Zawadzki po czym westchnął ciężko

- Chłopaki wjeżdżamy - odezwał się do nich z szoferki Paweł

Przed szlabanem stanął gruby niemiecki żołnierz, zatrzymawszy ich podszedł do szyby od kierowcy a Paweł odsunął szybę.

- Kenkarte - warknął Niemiec a Paweł podał mu cztery dokumenty tożsamości

Szkop przez chwilę przeglądał dokumenty a z każdą kolejną sekundą nasza czwórka zaczynała się martwić czy wszytsko pójdzie tak jak powinno. Po chwili Niemiec oddał dokumenty a drugi podniósł szlaban i wtedy na teren getta wjechali nasi chłopcy.

Wysiadłszy z auta, Rudy i Alek wzięli nosze i skierowali się do budynku w którym znajdowała się Róża. Zaś Tadeusz wyszedł z auta i odpaliwszy papierosa zaczął się rozglądać po budynkach. Zrodziło się w nim dziwne uczucie. Nie mógł tego określić: strach, nienawiść?

Po chwili poczuł jak ktoś ciągnie go za fartuch, spojrzał w dół, a był to mały chłopiec. Był on obdarty, brudny i wychudzony.

- Ma pan może chlebek? - zapytał maluch a serce Zawadzkiego się rozklejiło

- Nie, nie mam - odparł zachrypniętym głosem a maluch zniknął tak szybko jak szybko się pojawił

- Zawadzki - zawołał go Rudy, odwróciwszy się zobaczył Pawła i Rudego z noszami, a na nich Tosia

- Tosia - powiedział chłopak i wyrzuciwszy papierosa, popędził w stronę wejścia do auta

Gdy już wszyscy byli w aucie, a Paweł ruszył, Zawadzki już nie ograniczał łez. A Rudy i Alek ściągnąwszy maski odetchnęli z ulgą

- Kotwicka, tak się bałem - powiedział delikatnie chłopak chwyciwszy za dłoń leżącą na noszach które znajdowały się na podłodze Tosię

- Tadeusz... - wydukała dziewczyna

- Już nic nie mów, jestem z Tobą. Jesteś bezpieczna. - odparł Tadeusz - Jesteś dla mnie całym światem Antonino Zawadzka

----------------------------------------------------------------------------------
Serwus!

No w końcu, wyciągnęli ją z getta. Jak emocje? Jak wrażenia? Podzielcie się w komentarzach

Kotwickaa, Czuwaj!

ูˆุงุตู„ ุงู„ู‚ุฑุงุกุฉ

ุณุชุนุฌุจูƒ ุฃูŠุถุงู‹

Siekiera, motyka ุจูˆุงุณุทุฉ Ksanka

ุงู„ุชุงุฑูŠุฎูŠุฉ

1.2K 659 11
Wszyscy wiedzฤ…, ลผe banderowcy i Polacy sฤ… ล›miertelnymi wrogami. Co jednak, jeล›li wojna zbliลผa siฤ™ ku koล„cowi, a nadgorliwy radziecki dowรณdca zamierza...
13.7K 580 21
Tym razem to ona usล‚yszaล‚a sล‚owa "pomyล›lnych igrzysk" i juลผ wiedziaล‚a, ลผe los nigdy nie bฤ™dzie jej sprzyjaล‚. Druga czฤ™ล›ฤ‡ juลผ zostaล‚a opublikowana na...
11.5K 584 1
๐Ÿฅ€ Kaลผdy Malfoy jest jak rรณลผa z licznymi cierniami - i niewielu potrafi je przyciฤ…ฤ‡. Dziฤ™kujฤ™ za 6 lat na Wattpadzie โค
41.6K 3.3K 170
Tylko tล‚umaczฤ™! Uciekajฤ…c przed dziadkiem, szalonym naukowcem, mล‚oda oraz bล‚yskotliwa Xi ginie w eksplozji i zostaje przeniesiona do innego ล›wiata, p...