Nie wszystko jeszcze stracone...

By inbartihome

59K 2K 722

⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której p... More

ROZDZIAŁ 1
Instagram 1
ROZDZIAŁ 2
Instagram 2
Instagram 3
ROZDZIAŁ 4
Instagram 4
ROZDZIAŁ 5
Instagram 5
ROZDZIAŁ 6
Instagram 6
ROZDZIAŁ 7
Instagram 7
ROZDZIAŁ 8
Instagram 8
ROZDZIAŁ 9
Instagram 9
ROZDZIAŁ 10
Instagram 10
ROZDZIAŁ 11
Instagram 11
ROZDZIAŁ 12
Instagram 12
ROZDZIAŁ 13
Instagram 13
ROZDZIAŁ 14
Instagram 14
ROZDZIAŁ 15
Instagram 15
ROZDZIAŁ 16
Instagram 16
ROZDZIAŁ 17
Instagram 17
ROZDZIAŁ 18
Instagram 18
ROZDZIAŁ 19
Instagram 19
ROZDZIAŁ 20
Instagram 20
ROZDZIAŁ 21
Instagram 21
ROZDZIAŁ 22
Instagram 22
ROZDZIAŁ 23
Instagram 23
ROZDZIAŁ 24
Instagram 24
ROZDZIAŁ 25
Instagram 25
ROZDZIAŁ 26
Instagram 26
ROZDZIAŁ 27
Instagtam 27
ROZDZIAŁ 28
Instagram 28
ROZDZIAŁ 29
Instagram 29
ROZDZIAŁ 30
Instagram 30
ROZDZIAŁ 31
Instagram 31
ROZDZIAŁ 32
Instagram 32
ROZDZIAŁ 33
Instagram 33
ROZDZIAŁ 34
Instagram 34
ROZDZIAŁ 35
Instagram 35
ROZDZIAŁ 36
Instagram 36
ROZDZIAŁ 37
Instaram 37
ROZDZIAŁ 38
Instagram 38
ROZDZIAŁ 39
Instagram 39
ROZDZIAŁ 40
Instagram 40
ROZDZIAŁ 41
Instagram 41
ROZDZIAŁ 42
Instagram 42
ROZDZIAŁ 43
Instagram 43
ROZDZIAŁ 44
Instagram 44
ROZDZIAŁ 45
Instagram 45
ROZDZIAŁ 46
Instagram 46
ROZDZIAŁ 47
Instagram 47
ROZDZIAŁ 48
Instagram 48
ROZDZIAŁ 49
Instagram 49
ROZDZIAŁ 50
Instagram 50
ROZDZIAŁ 51
Instagram 51
ROZDZIAŁ 52
Instagram 52
ROZDZIAŁ 53
Instagram 53
ROZDZIAŁ 54
Instagram 54
ROZDZIAŁ 55
Instagram 55
ROZDZIAŁ 56
Instagram 56
ROZDZIAŁ 57
Instagram 57
ROZDZIAŁ 58
Instagram 58
ROZDZIAŁ 59
Instagram 59
ROZDZIAŁ 60
Instagram 60

ROZDZIAŁ 3

1.5K 34 24
By inbartihome

Obudziłam się razem z budzikiem o ósmej rano. Na dziewiątą miałam nagrywki na kanał Hani.

Zebrałam się i czym prędzej wzruszyłam w podróż do domu Genzie. Gdy już byłam na miejscu wysiadłam z auta i weszłam do domu.

W progu przywitał mnie Gengar czyli pies Wiki i Patryka oraz Przemek jako operator. Pomiziałam troszkę i przytuliłam Gengusia.

Zdjęłam buty i swój zajebisty dress code.
Byłam ubrana jak typowa kardashianka. Miałam czarne ubrania i okulary. Torebkę nawet czarny case do telefonu kupiłam. Buty na zajebiście dużej szpilce, które były chyba najdroższymi w mojej całej kolekcji.

Wyglądałam obłędnie co przyznała mi Natalia kiedy weszłam w głąb mieszkania.

- O M G, ale kozacko wyglądasz! Takiej to cię jeszcze nie widziałam. Kardashianki dzisiaj?

- Of corse. Też uważam, że wyglądam zajebiście. Hania na górze?

- Tak czeka na ciebie chyba jest już gotowa.

- Hania!!

Wydarłam się miałam nadzieję, że dziewczyna usłyszy.

- Boże jaki tu syf. Sprzątaczka!

Odrzekłam na co Przemek i Natalia się tylko zaśmiali.

Blondynka zeszła po chwili ze schodów i podeszła do mnie, aby się ucałować.

- Cześć Hania. Kto jest dzisiaj naszym ochroniarzem?

- A sama nie wiem wybierz sobie kogo chcesz.

- Myślę, że Kubicki to dobry pomysł. Idę go wybłagać o to. Znaczy co, nie sorka. Idę oznajmić mu, że jest naszym ochroniarzem.

Udałam się na górę. Moje obcasy strasznie stukały o podłogę.

Zapukałam do drzwi. Usłyszałam tylko ciche "proszę".

- Bartek mam do ciebie prośbę. Nie powinieneś mi odmawiać, bo jestem Kardashians, więc nom. Dobra, ale, że kamery nie ma to pytanie. Zostaniesz moim i Hani ochroniarzem na dzisiejszy dzień? Proszeeee.

Zrobiłam maślane oczy i stanęłam jak sęp nad padliną.

Chłopak był bardzo zaspany. Przeskanował mnie wzrokiem od góry do dołu i powiedział.

- Bardzo ładnie dziś wyglądasz.

- Dzięki Bartek, ale ja..

- Wiem. Zgadzam się.

- Dziękuję bardzo Barti. Cieszę się, że się zgodziłeś.

- Chodź.

Brunet pociągnął mnie przez co poślizgnęłam się na podłodze i upadłam na chłopaka, który mnie złapał.

- Bartek.

Rzuciłam i próbowałam się podnieść.

- Przepraszam no. Chciałem się przytulić.

- Mogłeś powiedzieć.

- Gdybym powiedział to byś nie chciała..

Odrzekł zrezygnowany.

- Skąd wiesz?

Zapytałam i w tuliłam się w chłopaka, który tylko objął mnie i również się przytulił.

- Jak tam Maja?

Zapytałam. Byłam z jednej strony ciekawa, a z drugiej chciałam go pocieszyć, bo nie był za szczęśliwy.

- Zerwałem z nią. Teraz czuję się o wiele lepiej. Jestem taki jak by to powiedzieć wolny.

- Cieszę się twoim szczęściem Bartek. To co lecimy na odcinek?

- Ja chcę się po przytulać. Potrzebuje tego.

- Ja nie mogę teraz. Już jestem spóźniona. Hania będzie na mnie zła.

- Dobrze to chodźmy. Może umówimy się dzisiaj na wieczór filmowy?

- Dobry pomysł. Może pojedziemy do mnie po nagrywkach?

- Ale nie będę mógł zostać na noc. Jutro muszę jechać na nagrywki z samego rana.

- Nie, macie jutro wolne. Natalia jedzie do lekarza.

- Aha to spoko. Umówieni.

- Dobra, a teraz zbieraj się.

- Chce Ci jeszcze raz powiędzieć, że ślicznie wyglądasz.

- Dziękuję.

Spaliłam buraka, bo to było mega słodkie. Chłopak przekręcił mnie, że teraz ja leżałam pod nim, a nie na nim. Przytulaliśmy się kiedy już spadłam na niego, więc była to idelana sytuacja dla chłopaka.

- Bartek..

Przerwał mi.

- Napisałem ci pod postem, że dzisiaj się doigrasz.

- Boże..

Rzuciłam.

- Bartek, Hania będzie zł...

Ponownie mi przerwał.

- Nie będzie.

Odrzekł szybko i puścił mi oczko.

- Powiem jej, że musiałaś zwlec mnie z łóżka.

Zaczął mnie łskotać.

- Bartek stop!

Krzyknęłam, ale chłopak nie reagował.

- Bartuś!

Rzuciłam.

- Co mam zrobić żebyś przestał?

Zapytałam przez śmiech.

- Buziaka.

- No ta i co jeszcze?

- Czyli nie chcesz zejśc na dół.

Stwierdził.

- No dobra.

Burknęłąm i złożyłam delikatnego buziaka na jego policzku.

- Już?

Zapytałam.

- No aha?

Opadł na łóżko obok mnie.

- Wstawaj!

- Nie.

- Bartek mo boże. I co ja mam zrobić żebyś wstał? Mam cie pocałować w usta czy co?

Odrzekłam zniecierpliwiona.

- Tak. Wpadłaś na dobry pomysł.

- Bartek, ale ty dopiero co zer..

Przerwał mi iż nie wiem, który raz dzisiaj.

- Nie interesuje mnie to. Było mineło.

Rzucił obojętnie.

- Nie powinniśmy.

Odrzekłam i już miałam zejść na dół kiedy brunet powiedział.

- Przepraszam Li. Przesadziłem.

Podeszłam do łóżka i usiadłam na nim.

- Głowa do góry.

Uśmiechnęłam się.

- Nic się nie stało.

Dodałam.

- Niech to zostanie między nami dobrze?

Zapytałam.

- Jasne.

Rzucił. Podsunęła się bliżej niego i żłożyłam delikatny pocałunek na jego ustach. W tym momencie poczułam się jakoś inaczej. Jka by stado motylków w moim brzuchu zaczeło latać. Zakochałam się.

Wstałam z łóżka i spojrzałam w lustro, które było w pokoju chłopaka.

- Nie wiem czy ta sukienka nie jest za krótka. -odrzekłam po chwili namysłu kiedy patrzyłam w lustro

- Mi tam się podoba.

Zrobił zboczona minę na co ja tylko popatrzyłam się na niego.

- Pedofil w domu.

Rzuciłam szybko oraz zaśmiałam się.

- Pomiędzy nami Bartek.

Dodałam na końcu po czym wyszłam z pokoju.

Co ten chłopak ma w sobie takiego, że przy nim czuję się jakoś tak inaczej? STOP! Opamiętaj się Livia. Jesteś siostrą jego szefa nie możesz tak, ale z drugiej strony co ja poradzę jeżeli się zakocham?

Zeszłam na dół do Hani.

- Bartek zaraz zejdzie. Będzie naszym ochroniarzem dzisiaj. -oznajmiłam

- To super. Co tak długo tam byłaś?

Zapytała. Wiedziałam, że zapyta.

- Musiałam go z łóżka zwlec. Nie chciało mu się wstawać.

- Aha no w sumie racja. Tak w ogóle to bardzo seksi dzisiaj wyglądasz girl. Jesteś taka boss bitch.

- No bo jestem boss bitch na co dzień, więc.

- Też racja.

Zaczęłyśmy się śmiać kiedy nasz ochroniarz schodził po schodach.

- Dobrze to co robimy dzisiaj dziewczyny?

Spojrzałyśmy się na Bartka i wybuchłyśmy śmiechem.

- No z czego się śmiejecie?

- Śmiesznie wyglądasz i mamy atak śmiechu.

- Boże. To co idziemy?

- Tak do galerii.

Wyruszyliśmy w drogę do sklepów czyli wszystko co nasze ulubione.

Bartek nas obstawiał jak to ochroniarz co wyglądało przekomicznie.

Usiedliśmy przy stolikach, aby coś zjeść. Wyciągnęłam telefon i ujrzałam dużo powiadomień od mojej pracownicy.

Tak jak Wam wspominałam mam swoją firmę. Idzie z tego gruba kasa, bo dużo osób z niej korzysta. Jest ona bardzo znana, a moja działalność za niedługo otworzy się również w Warszawie. Cieszę się, bo jak na razie mamy lokalizację, aby w Krakowie, a teraz Warszawa. To dla mnie coś niesamowitego. Wziełam się za to dopiero niedawno jak wróciłam. Kilka dni temu wynajęłam miejsce i wszystko za niedługo będzie już gotowe.

Kontynuując, kliknęłam w wiadomość i przeczytałam jej treść.

Nowak

Szefowo mamy problem. Przyszedł pewien pan i zaczął się awanturować, ponieważ bardzo chce dzisiaj abyśmy go przyjęły, ale nie mamy miejsca.

Szefowo natręt wyszedł jak na razie. Wiem, że przeszkadzam, ale chce, aby pani wiedziała.

Wrócił tutaj i zaczyna krzyczeć. Co mamy robić? Wzywać policję, ochronę?

- Boże ja to mam z nimi tyle dobrego, że ehh.

Odrzekłam.

- Co się stało? -zapytała Hania

- Wy nie wiecie. Opowiem Wam, ale teraz jedziemy do mojej firmy. Postawię Wam obiad jak już załatwimy muszę tam pilnie pojechać. Opowiem Wam wszystko podczas jazdy.

- Dobra chodźmy. -rzuciła Hania i wyszliśmy z galerii.

Pojechaliśmy w drogę do siedziby mojej firmy.

Zaczęłam opowiadać wszystko po kolei.

- Dobra to co z tą firmą? -zapytał Bartek

- Kiedy skończyłam osiemnaście lat miałam wyjechać do Anglii. Byłam już gotowa na ten wyjazd, ale chwilę przed nim stwierdziłam, że jednak chcę tutaj coś mieć. Coś tutaj zostawić. Zdecydowałam się na swoją własną firmę. W dwa tygodnie udało mi się wszystko pozałatwiać. Utworzyła swoją rzecz, swoją własność i byłam z tego bardzo zadowolona. Wszystko związane z matematyką, bo byłam na rozszerzonej. Powiem Wam, że teraz z perspektywy czasu cieszę się, że to tak zrobiłam, bo leci z tego gruba kasa, a w Anglii jeszcze poszłam na studia i teraz jestem normalnie magistrem, więc o wiele lepiej to wygląda. Miesięcznie po wszystkich opłatach zarabiam stamtąd coś około szesnastu tysięcy co jest strasznie dużo jak dla mnie. No to tutaj.

Dojechaliśmy na miejsce. Rozejrzałem się po zewnątrz i nie było tutaj nic specjalnego. Zaparkowałam na swoim miejscu parkingowym i weszliśmy do środka.

- Jestem co tutaj się dzieje?

Zapytałam mimo, że wiedziałam prawie wszystko o tym co tutaj się stało.

- Kim pani jest?

Zapytał nie znajomy mi mężczyzna.

- Jestem szefową, o co chodzi?

Ponowiłam pytanie, abym nareszcie dowiedziała się czego chce ten mężczyzna.

- Przyszedłem załatwić swoją sprawę, a te Panie nie chcę mi pomóc.

- Był pam umówiony na dzisiaj?

- Nie byłem.

- Właśnie w tym problem. Nie mamy jak pana wcisnąć. Mamy wszystkich na zapisy i grafik jest już przepełniony.

- Ale ja potrzebuje to załatwić dzisiaj, bo inaczej ja się później nie wypłacę.

- Dobrze jak już tutaj jestem to niech pan powie o co chodzi. Postaram się pomóc, ale tylko i wyłącznie wtedy kiedy nie będzie się pan już awanturował i będzie się pan następnym razem umawiał.

- Dobrze będę, a teraz proszę pomoże mi pani.

- Daje pan mam dziesięć minut. Przepraszam Was poczekajcie chwilę.

Nie chciało mi się iść już do gabinetu, więc załatwiłam to przy lądzie.

Kubicki uważnie się we mnie wpatrywał co troszkę mnie rozpraszało. Serio nie wiem co ten chłopak ze mną robi.

Stałam koło tego mężczyzny, który już wytłumaczył mi o co chodzi. Starałam się mu pomóc, ale nie mogłam się jakoś tak skupić. Czułam się bardzo dziwnie obok tego chłopa. Był jakiś dziwny nie wyglądał za fajnie.

Skończyłam.

- Cztery stówy proszę pana.

Rzuciłam i wyciągnęłam do niego dłoń.

- Dobrze.

Położył mi pieniądze na dłoni, a później złapał za udo.

- Ale co pan robi!

Krzyknęłam i odsunęłam się od faceta. Bartek gwałtownie wstał z kanapy.

- Niech pan mnie nie dotyka, bo zadzwonię zaraz po policję!

- Czy mógł by pan się ogarnąć i jej nie dotykać? -rzucił się Kubicki, był zdenerwowany i to bardzo.

- Kim pan jest żeby jej bronić?

- Przyjacielem, ale niech są pan odpierdoli.

- Barti spokojnie.

Mężczyzna gwałtownie się odsunął i wyszedł z pomieszczenia, a ja tylko usiadłam na krześle obok.

- Boże jaki oblech. Dziewczyny jak przyjdzie tutaj kiedyś to dzwońcie po ochronę. Dobrze?

- Jasne.

- Dobra jedźmy z tąd. Kocham Was dziewczyny, miłej pracy!

- My też cię kochamy szefowo. Miłego dnia!

- Ja to chyba dzisiaj wezmę poczwórny prysznic żeby zmyć jego dotyk ze skóry.

Wyszliśmy z budynku i stanęliśmy na dworze.

- Boże zaraz się porzygam chyba. Dosłownie miałam odruch wymiotny jak mnie dotknął. Przepraszam Was, że musieliście tutaj jechać i przepraszam, że musieliście tutaj siedzieć.

- Ale my chcieliśmy, więc nic się nie stało kotek. -oznajmiła Hania

- Dobrze to wracamy do galerii?

- Możemy jeśli chcecie. -oznajmił Bartek

- Mam jedną rzecz do kupienia w ispocie.

- Uuu jakieś duże zakupy. Wydatkowe. -rzuciła Hania

- Nie było o co się unosić Bartek. Zwyczajny pedofil.

Powiedziałam.

- Jak ty rano.

Szepnęłam mu do ucha po cichu na co brunet tylko się uśmiechnął.

Po chwili byliśmy już w Ispot i wybierałam sobie nowego macbooka.

Dokonałam zakupu swojego nowego laptopa, ale stwierdziłam, że w zasadzie to fajnie by było mieć do niego słuchawki, więc dokupiłam jeszcze te duże w białym kolorze.

Wydałam sporo kasy, ale mi to potrzebne będzie, więc się opłacało. Hania cieszyła się, że ma poddymione na odcinku, a ja cieszyłam się, że mam swoje wymarzone rzeczy z Apple.

Wróciliśmy do domu Genzie i zaraz skończyliśmy odcinek.

Było już dwadzieścia po osiemnastej, więc wcale nie było to wcześnie. Mieliśmy skończyć wcześniej, a nie aż tak późno. Dobra trudno trzeba się pogodzić z tym.

Bartek się przebrał i zaraz po tym wyruszyliśmy w drogę do mojego mieszkania.

Chłopak przez ten cały dzień zrobił mi dwa zdjęcia, więc wstawiłam je na instagrama.

Weszliśmy do mojego mieszkania i rozebraliśmy się z kurtki oraz płaszcza i butów.

Rzuciłam się na kanapę, w sensie usiadłam na niej. Byłam padnięta i to tak bardzo, że myślałam, że zaraz zasnę tutaj za jakieś pięć minut.

Bartek usiadł obok mnie i położył swoją dłoń na moim udzie, ponieważ chciał coś powiedzieć. Odskoczyłam tylko przez ten głupi incydent z tym facetem u mnie w firmie.

- Przepraszam Liv nie powinienem.

- To ja przepraszam. Nie przeszkadzało mi to tylko, że ten dzisiejszy incydent z tym mężczyzną u mnie w firmie. Nie było to dla mnie komfortowe.

- Rozumiem, dlatego nie powinienem.

- Nie no Bartek sory nie chciałam żeby tak wyszło.

Złapałam za jego dłoń i położyłam ją na swoim udzie. Na jego twarzy od razu pojawił się uśmiech.

- Co chciałeś mi powiedzieć?

Zapytałam.

- Chciałem ci powiedzieć, że bardzo ślicznie wyglądasz jak ubierasz się w takie ubrania Kardashianki.

- Dziękuje Barti. Miło to słyszeć. Dziękuję też dzisiaj za to w firmie.

- Nie ma za co. Nikt nie ma prawa cię dotykać bez twojej zgody.

- Dziękuję Bartek.

Przychyliłam się do niego i dałam mu buziaka w policzek. Chciałam podziękować.

- Jesteś najlepszym przyjacielem na świecie.

- Nie spodziewałem się, że aż tak mnie lubisz. Cieszę się z tego, bo też bardzo cię lubię Liv.

- Ja też się cieszę.

- To co, oglądamy?

- Skoczę się jeszcze przebrać, aby było mi wygodniej oki?

- Jasne leć.

Przebrałam się w wygodne dresy z Genzie Store, które dostałam od Karola.

Wróciłam do salonu, ale zanim usiadłam na kanapie obok bruneta podeszłam do kuchni i wyciągnęłam jakieś przekąski.

- Chcesz coś do picia?

Zapytałam i spojrzałam na chłopaka, który cały czas się we mnie wpatrywał.

- Halo Bartek.

Brunet nie reagował mimo, że patrzył na mnie. chyba się zamyślił. Może myśli cały czas o Mai?

- Bartek. Barti

Powtarzałam cały czas, ale nadal nie reagował.

- Bartuśka. Livia przyszła do ciebie!

- Coo! Gdzie!

- Boże idiota.

Zaczęłam się śmiać i skręcać ze śmiechu.

- Boże przepraszam zamyśliłem się.

- Zauważyłam. O czym tak myślałeś?

- O tobie Liv.

- Dlatego tak zareagowałeś jak powiedziałam, że Livia przyszła?

- Tak pewnie tak. Przepraszam

- Nic się nie stało, ale to było śmieszne.

- Mówiłaś coś do mnie prawda?

- Pytałam się czy chcesz coś do picia.

- Nie dzięki.

Podeszłam do kanapy i usiadłam obok bruneta.

- Teraz możemy się przytulić.

Wyciągnęłam ręce w stronę chłopaka na co ten tylko przybliżył się i przytulił.

- Dziękuję Liv. Wiesz, potrzebuję czasami się przytulić do kogoś, ale nie mam do kogo. W Genzie mogę jedynie do Faustyny bo reszta nigdy czasu nie ma, ale jak by to ktoś nagrał to były by te jebane shipy i bym kurwicy dostał. Przez to rozwalił się mój związek w dużej mierze.

- Szkoda mi twojego związku, bo pasowaliście do siebie. Wiem o co chodzi. Wyświetla mi się bardzo dużo editów na tiktoku o tobie i Fausti.

- Właśnie ja mam już dość tych shipów, a widziałaś te nowe?

- Jakie? Kto z kim?

Brunet odsunął się lekko ode mnie.

- Ja. -zrobił dużą przerwę - I ty. Lartek.

- Boże. To po tym odcinku z bluzą?

- Tak.

- Boże

- Jesteś zła?

- Nie no coś ty. Lubię cię bardzo, a my wiemy najlepiej jak to między nami wygląda. Lartek, jak oni to wymyślili.

- Nie wiem jak oni to robią, ale nazwa zajebista. Brzmi fajnie.

- Tu racja jedyny plus tego. Tak pro po tego co mówiłeś o przytulaniu. Zawsze jeśli chcesz możesz się do mnie przytulić nie ważne czy mam czas czy nie.

- Dziękuje Liv. Jesteś najlepsza.

Włączyliśmy jakiś film na netflix i zaczęliśmy oglądać oraz jeść przekąski.

Siedzieliśmy obok siebie, a na wprost nas był telewizor.

Poczułam głowę chłopaka na swoim ramieniu. Brunet zasnął.

Siedziałam tak jeszcze chwilę, ale stwierdziłam, że również poszła bym już spać.

***

Hejka!

Pisałam ten rozdział dwa jak nie trzy dni. Było ciężko, ale jakoś się udało.

Jak to wstawiam jest 21.12.2023r., a pisałam to jakoś ponad miesiąc temu.

Kocham Was miśki. Miłego dnia / nocy!

Dzisiaj 2491 słów!

✅✅✅

Continue Reading

You'll Also Like

84.3K 2.9K 47
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
316K 9.2K 65
- Istnieje tyle uczuć, ale nigdy jednego nie rozumiałam. Miłość... Chce nauczyć się kochać. - Nauczę cię - spojrzał na mnie z kojącym uśmiechem -Na...
104K 6.6K 66
Milena drugą klasę liceum zaczynała z prawdziwym strachem. Nagła zmiana szkoły, miasta, odcięcie od przyjaciół i zupełnie nowy start, którego dziewcz...
345K 21.5K 55
" - Możesz się odsunąć? - wolała trzymać go na dystans. - Nie uciekaj ode mnie, Granger. - Ja przecież nie uciekam... - nieco się speszyła, co usilni...