W cieniu presji - interview [...

madziapolakav tarafından

372 20 246

- ...Bo kiedy będziemy w tym razem uda się to nam wszystko przezwyciężyć - powiedziała do mnie brunetka ocier... Daha Fazla

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6

Rozdział 3

59 3 54
madziapolakav tarafından

~ Jennifer ~

Do domu wróciłam koło godziny 18 a raczej Matty mnie tam odprowadził, mojej siostry nie było, jak zwykle w piątek poszła na jakąś imprezę ze swoją przyjaciółką Jade, może to nawet lepiej uniknę mnóstwu pytań o mają randkę z Matty'm, chociaż nawet nie jestem pewna czy to była randka, nie wiem czy nie bardziej spotkanie przyjacielskie. Zdjęłam bluzę którą pożyczył mi Matty bo oczywiście mądra ja nie pomyślała że o godzinie 18 we wrześniu może być zimno, będę musiała oddać mu tą bluzę, jutro grają mecz a tak się składa że Matty dał mi specjalne zaproszenie wraz z biletem, nawet zażartował że strzeli dla mnie gola, jak to cudownie mieć takiego przyjaciela jak on, jest zabawny, do tego jest taki sympatyczny, ideał faceta. Mogłabym wejść z nim w związek, ale czy ja jestem na to gotowa? Niecałe dwa miesiące temu rozstałam się z chłopakiem to by chyba po prostu było za szybko, sama nie wiem zobaczymy co los przyniesie. Weszłam do swojego pokoju, zmyłam makijaż poszłam się umyć przebrałam się w piżamę i wrzuciłam na insta zdjęcie które zrobił mi Matty, zaczęłam oglądać jakiś film który akurat leciał w telewizji i poszłam spać.

Wstałam o 10 i zaczęłam się powoli szykować, oczywiście dziś już nie byłam w stanie uniknąć serii pytań od mojej siostry więc opowiedziałam jej nasze spotkanie krok po kroku.

- Nazwał cię dziwką? - spytała Millie z niedowierzaniem gdy opowiadałam jej historie spotkania tego zjebanego "eksperta sportowego" - No i dobrze że dałaś mu tego plaskacza, jak go tylko spotkam to mu poprawie.

- Daj spokój Millie, dostał już za swoje - odpowiedziałam siostrze

- Chwila, chwila trzymaliście się za ręce, czyli to oznacza że jesteście razem - wykrzyczała blondynka.

- Nie - odpowiedziałam

- A całowaliście się chociaż? - spytała dziewczyna

- Nie, daj spokój Millie, jesteśmy tylko przyjaciółmi.

- Ta jasne, jasne którzy przyjaciele trzymają się za ręce - zaśmiała się moja siostra uświadamiając mnie jak nasza relacja jest skomplikowana. Pogadałyśmy jeszcze chwile po czym pożegnałam się z moją siostrą która wyjechała na 3 tygodnie na kurs językowy. Ja wróciłam do szykowania się, gdy zrobiłam już swój codzienny makijaż to założyłam koszulkę oczywiście z numerem Matty'ego i do tego dresy, stwierdziłam że wezmę ze sobą aparat i zrobię kilka zdjęć, właśnie czy wspominałam już że zostałam zwolniona z pracy? Kiedy pokazałam mojemu pracodawcy artykuł dotyczący Hannah ten stwierdził że nie jest on wystarczający i że znalazł kogoś lepszego na moje miejsce więc oficjalnie jestem bezrobotna, próbując się tym nie przejmować wzięłam kluczyki od mojego samochodu i ruszyłam w drogę, gdy byłam już przy stadionie zrobiłam szybko zdjęcie i wstawiłam je na story a następnie ruszyłam na mecz.

Ludzi jak zwykle było mnóstwo, Aston Villa naprawdę ma sporą rzeszę fanów, cieszyłam się że tym razem nie muszę siedzieć w tym tłumie bo miałam wejściówkę na strefę VIP, cieszyłam się bardzo bo z niej był super widok a ja mogłam porobić fajne zdjęcia, chwyciłam aparat gdy chłopaki akurat wchodzili na boisko a ja zrobiłam im kilka zdjęć, kiedy Matty mnie zauważył to się do mnie uśmiechnął. Za chwile mecz się zaczął, dziś graliśmy przeciwko Liverpoolowi jest to bardzo ciężki przeciwnik ale ja wierzyłam w to że uda się nam wygrać, na początku mecz był bardzo wyrównany, mieliśmy kilka strzałów na bramkę ale żaden z nich nie był celny podobnie jak u naszych przeciwników aż do momentu gdy Ollie w 34 minucie strzelił do bramki wysuwając nas na prowadzenie, nic więcej się nie wydarzyło w tej połowie. Po przerwie byliśmy bardziej aktywni i już w 50 minucie do bramki strzelił Moreno który dopiero co wrócił po kontuzji do gry, on jest naprawdę niesamowitym graczem, gola na 3:0 trafił Matty który mam wrażenie że się na mnie spojrzał, czy on naprawdę strzelił tego gola dla mnie? Czy ja mam już jakieś zwidy, raczej stawiała bym na to drugie, mecz się zakończył a ja podeszłam bliżej boiska by porobić jeszcze kilka zdjęć, wtedy podszedł do mnie Matty z kimś z szefostwa

- Przepraszam słyszałam że lubisz robić zdjęcia - spytał się mężczyzna w garniturze

- Tak, byłam na studiach fotograficznych - odpowiedziałam

- Mogę zobaczyć? - spytał się brunet pokazując na mój aparat.

- Jasne - powiedziałam uśmiechając się.

- Wow. Te zdjęcia są naprawdę świetne, słuchaj miałbym dla ciebie propozycje, nasz fotograf wyjeżdża do Włoch i nie mamy nikogo na zastępstwo, nie szukasz może pracy?

- No tak się składa że tak, więc bardzo chętnie. Miałabym jeździć z wami na każde mecze?

- Tak, oczywiście transport my opłacamy no i oczywiście zdjęcia na treningach. To co dogadane? Widzimy się we wtorek na treningu i wtedy podpiszemy umowę.

- Jasne, do zobaczenia - odpowiedziałam gdy mężczyzna odchodził i zostawił nas samych z Matty'm.

- Widzisz mówiłem że strzelę dla ciebie gola - powiedział do mnie blondyn uśmiechając się.

- Nie sadziłam że mówisz na serio, ale dziękuję. Fajnie mieć takiego przyjaciela jak ty. - powiedziałam po czym Matty trochę posmutniał.

- O boże znowu on - powiedział blondyn.- Gdy się obróciłam i zobaczyłam znowu jego, Tomasza Hajto.

- Nie wierzę co on tu znowu robi.

- O proszę, a państwo znowu widzę razem, wczorajsze spotkanie widzę że nie starczyło - zaśmiał się szyderczo mężczyzna.

- A panu widzę że wczorajsze uderzenie w twarz nie wystarczyło, może musze powtórzyć? - zapytałam niemiło.

- Ja naprawdę się dziwie co ty w nim widzisz młoda damo, ani przystojny, ani nie jest dobrym piłkarzem.

- A ty niby byłeś - spytałam się sarkastycznie.

- Spokojnie Jenna on tylko zazdrości mi że nigdy nie był taki dobry jaki ja teraz jestem. - powiedział Matty, "Jenna" nigdy tak do mnie nie mówił, chyba zaczynam się w nim zakochiwać.

- Chciałbyś być lepszy - odpowiedział Hajto

- No i jestem - starszy mężczyzna chciał coś jeszcze powiedzieć ale Matty złapał mnie za rękę i odeszliśmy - gdy szliśmy tak trzymając się za ręce poczułam miłe uczucie w brzuchu, Matty naprawdę mi się podoba, ale nie wiem czy ja jestem na to gotowa, z jednej strony chciałabym być w szczęśliwym związku ale z drugiej strony nie chcę psuć naszej relacji, ja czasami po prostu sama nie wiem co czuję.

~Matty~

Wracając z domu byłem trochę przybity, mimo wygranego meczu i strzelonego gola dobijała mnie jedna rzecz, nazwała nas przyjaciółmi, bardzo chciałbym żeby z tego wyszło coś więcej, naprawdę się w niej zakochałem, z drugiej strony nazywa nas przyjaciółmi ale nie przeszkadza jej to że trzymaliśmy się za ręce, ja czasami naprawdę nie rozumiem kobiet, jeszcze ten cholery Hajto, co on tu w ogóle robi, przechodzi specjalnie na moje mecze żeby mnie obrazić czy jak, jeszcze twierdzi że nie jestem dobrym piłkarzem, ja naprawdę myślę że on mi po porostu zazdrości że jestem lepszy od niego. Wchodząc do domu szczerze jedyne na co miałem ochotę to położyć się spać i nic nie robić, ale wiedziałem że dziś przychodzi do mnie mama. Po pół godzinie moja rodzicielka była już u mnie, widząc że jestem przybity spytała co się dzieje a ja opowiedziałam jej wszystko krok po kroku.

- Wiesz synku - zaczęła kobieta - Często dziewczyny nie wiedzą czego chcą, ja sama miałam podobnie z twoim tatą, ale to nie oznacza że nie należy próbować, jeśli ją naprawdę kochasz walcz o jej względy. Czasami po prostu to facet musi przejąć inicjatywę - miała rację, musiałem walczyć o jej względy, bo o miłość warto walczyć...

Nie widziałam Jenny aż całe dwa dni a czułem jakby to była wieczność, dobrze że w między czasie zająłem się graniem w golfa z Hannah i Adamem bo nie myślałem o Jennifer 24h na dobę, naprawdę cieszyłem się że Jenn została naszą fotografką, mogłem mieć ją cały czas koło siebie...

Z domu wjechałem jak zwykle o 7:40, trening mam co prawda o 8:30 ale wolałem być wcześniej i nie ryzykować tym że Emery mnie w końcu zabiję. Dotarłem na miejsce o 8, zaparkowałem samochód, przywitałem się z kolegami z drużyny i poszedłem się przebrać w zestaw treningowy. Z okna zobaczyłem Jennifer która stała przy boisku i robiła zdjęcie, postanowiłem do niej podejść i się przywitać.

- No witam panią fotograf - powiedziałem do dziewczyny uśmiechając się.

- No witam mojego przyjaciela - nie no nie wierzę, przyjaciela? Czy ta dziewczyna musi wszystko komplikować? - Jak tam pierwszy dzień?

- A nawet dobrze tylko ze stresu nic nie jadłam. - powiedziała dziewczyna.

- No to chodź ja też nic jeszcze nie jadłem a mamy tu śniadania, dla ciebie też coś się znajdzie. - powiedziałem po czym złapałem Jennifer za rękę gdy wchodziliśmy do pomieszczenia Bailey id razu to zauważył.

- Ulala proszę czyżby nowa para?

- Daj spokój Bailey jesteśmy tylko przyjaciółmi - powiedziała dziewczyna po czym puściła mają rękę a ja tylko wywróciłem oczami.

- Ciocia i wujek pasują do siebie - powiedziała Amara, córka Ollie'go która dziś przyjechała zobaczyć jak gra jej tato, ja tylko uśmiechnąłem się do dziewczynki i wraz z Jennifer poszedłem nałożyć sobię jedzenie, jak zwykle postawiłem na jajecznice z testem lekko posmarowanym masłem, dziewczyna za to wzięła sobie tosty z awokado i jajkiem sadzonym.

Po zjedzonym posiłku udaliśmy się na trening, obecność dziewczyny trochę mnie rozpraszała, ale wiedziałem że muszę się skupić bo i tak Emery ma mnie już na oku. Trening minął naprawdę szybko gdy skończyliśmy trening stanąłem przy barierce nawet nie zauważyłem kiedy dziewczyna zrobiła mi zdjęcie.

- Ładnie wyszedłeś - powiedział dziewczyna pokazując mi zdjęcie.

- Dzięki, wyślesz mi to ? - spytałem na co dziewczyna kiwnęła głową. Gdy wychodziłem już z placu treningowego wstawiłem zdjęcie na insta.

- Słuchaj, robisz coś dziś wieczorem? - spytałem dziewczyny, która szła obok mnie.

- Nie mam planów, a co proponujesz coś?

- Otworzyli nową restaurację, może udalibyśmy się tam i poszli na jakiś spacer?

- No w sumie,czemu nie? - powiedziała dziewczyna po czym się że mną pożegnała.

~Jennifer~

Wróciłam do domu o godzinie 13, do spotkania z Matty'm jeszcze dużo czasu zostało więc postanowiłam że zanim zacznę się szykować zadzwonię do mojej przyjaciółki Noemi która mieszka w Barcelonie, szczerze trochę jej zazdroszczę bo nie dość że u niej są ciepłe temperatury, nie to co w Birmingham wrzesień się zaczął a już pogoda się popsuła to jeszcze może na żywo oglądać mój drugi ulubiony klub, Fc Barcelone, mają tam naprawdę przystojnych piłkarzy, dla Noe zawsze podobał się Pedro, ciekawe czy w końcu coś z tym zrobiła.

J: No cześć Noe, dawno nie gadałyśmy, co słychać w ciepłej Barcelonie? - spytałam.

N: Hej, jak dobrze cię słyszeć - powiedziała - W Barcelonie jest naprawdę świetnie, poznałam w końcu skład Barcelony, tylko jest problem chyba dwóch facetów się we mnie zakochało, a ja już sama nie wiem co robić. - dziewczyna odpowiedziała mi o historii z Pablo i Pedro.

J: Wiesz myślę że musisz się zdecydować kogo pragniesz bardziej - powiedziałam - Bo inaczej będziesz ranić ich obu, wiadomo tak czy inaczej zranisz jednego z nich, ale gdy nie wybierzesz to wszyscy będziecie nie szczęśliwi.

N: Może i masz rację, a ty jak, poznałaś kogoś? - wtedy to ja zaczęłam opowiadać jej historię z Matty'm.

N: Ale czemu ty boisz się zaryzykować, skoro oboje się sobie podobacie - spytała się dziewczyna.

J: Sama nie wiem, a co jeśli on traktuje mnie tylko jako przyjaciółkę, co jeśli to ja sobie za dużo wyobrażam?

N: Ta jasne, który przyjaciel trzyma cię za rękę i zaprasza cię na randkę? Ja wiem że nigdy nie doznałaś miłości od ojca,ale nie możesz odrzucać każdego faceta, tylko dlatego że nikt nie nauczył cię jak kochać.

J: Tak, już jednej super miłości doświadczyłam - odpowiedziałam sięgając wspomnieniami do mojego ostatniego jak i jedynego związku.

N: Słuchaj to że jeden facet cię zdradził, nie znaczy że każdy taki jest, czasami warto zaryzykować - powiedziała dziewczyna

J: No i kto to mówi, wiesz my chyba nie jesteśmy dobrymi osobami do dawania rad - powiedziałam do przyjaciółki po czym obie się zaśmiałyśmy, chwilę jeszcze pogadałyśmy obiecując sobie że w
końcu musimy się spotkać, po skończonej rozmowie zaczęłam się po woli szykować na spotkanie Matty'm, szczerze jak tylko pomyślałam o tym spotkaniu to nie wiedzieć czemu zaczęłam się stresować, nawet nie wiem czemu, zaczęłam rozmyślać o rozmowie z moją przyjaciółką, dziewczyna może nie jest najlepszą osobą do dawania rad, ale Noe w jednym miała rację musiałam zaryzykować. Gdy zaczęłam się szykować zrobiłam sobie zdjęcie


O tej porze w Birmingham było już trochę zimno, więc postanowiłam na bluzkę i spodnie jeansowe, włosy zostałam rozpuszczone, 15 minut później byłam już gotowa do wyjścia, postanowiłam pójść na piechotę bo restauracja w której umówiliśmy się z Matty'm była niedaleko mojego mieszkania więc postanowiłam pójść tam na piechotę, 10 minut później byłam już na miejscu, blondyn zajął nam już miejsce a ja dosiadałam się do niego witając się z nim.

~Matty~

To będzie ten dzień, pomyślałem gdy wchodziłem do domu, jak pomyślałem o randce z Jennifer to automatycznie zacząłem się stresować, wiedziałem że czas najwyższy w końcu wziąć sprawy w swoje ręce, moja relacja z Jenn jest naprawdę skomplikowana, a ja w końcu muszę się dowiedzieć na czym stoje. Byliśmy umówieni na 19 więc ja oczywiście zacząłem się wcześniej szykować żeby wyrobić się na czas, postawiłem na koszule i u spodnie a do tego wziąłem kurtkę ponieważ we wrześniu wieczorami było już zimno. Zrobiłem zdjęcie w lustrze i wyszedłem z domu.

W restauracji byłem przed czasem, nie musiałem długo czekać na dziewczynę bo ta przyszła po 5 minutach, wyglądała naprawdę pięknie, zamówiliśmy jedzenie a ja nie mogłam oderwać od niej wzroku. Nasze zamówienie przyszło dość szybko więc po niecałych 20 minutach zajęliśmy się jedzeniem naszego posiłku.

Pogadaliśmy jeszcze trochę po czym udaliśmy się na spacer, naprawdę uwielbiałem chodzić tu wieczorami przypominało mi to czasy w których dopiero co zaczynałem, to było coś wspaniałego, w końcu mogłem spełnić tutaj swoje marzenia.

- Dlaczego akurat grasz dla Polski? - spytała się dziewczyna wyrywając mnie z myśli.

- Moja mama jest Polką, a ja od zawsze chciałem grać dla Polski, uwielbiam polską kulturę. - powiedziałem uśmiechając się do dziewczyny.

- A umiesz mówić po polsku?

- Trochę - zaśmiałem się - Wiesz jak byłem mały to moja mama nie sądziła że zostanę piłkarzem i nie uczyła mnie polskiego, więc teraz jest mi trochę ciężko ale jakoś daję rade.

- No jasne, może kiedyś - powiedziałem po czym złapałem ją za rękę i zatrzymałem się, poczułem że to jest właśnie ten moment, spojrzałem jej prosto w oczy a gdy nasze twarze były blisko siebie wbiłem się w jej usta, szczerze to było najlepsze co doświadczyłem w ostatnim czasie, marzyłem o tej chwili odkąd ją poznałem, a jej usta były cudowne smakowały jak vanilla.

~Jennifer~

Wyszliśmy z restauracji i spacerowaliśmy ulicami Birmingham, gdy w pewnym momencie chłopak się zatrzymał i zrobił coś czego totalnie się nie spodziewałam, pocałował mnie, niby ten pocałunek trwał kilkanaście sekund a ja czułam jakby to trwało wieczność i szczerze to był najlepszy pocałunek jakiego kiedykolwiek doświadczyłam.

- Przepraszam, nie powinienem tego robić - powiedział mężczyzna odsuwając się od moich ust.

- Nie co ty naprawdę było cudownie.

- Ale nie wyglądasz na całkowicie zadowoloną.

- Naprawdę było super to nie o to chodzi, w to naprawdę długa historia - powiedziałam po czym tym razem to ja go pocałowałam.

- To może wpadniesz do mnie na kawę i spokojnie o tym sobie pogadamy. - powiedział po czym złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę jego mieszkania, okolica była naprawdę piękna. Gdy wchodziliśmy do mieszkania akurat zaczął padać deszcz.

- Ale my mamy szczęście z tym deszczem - powiedział mężczyzna patrząc przez okno.

- Tak, idealnie zdążyliśmy. Wow naprawdę masz tu pięknie - powiedziałam do blondyna rozglądając się po mieszkaniu.

- Dzięki, to co kawy, herbaty?

- Herbatę poproszę - powiedziałam po czym trochę zaczęłam się stresować bo wiedziałam że będę musiała opowiedzieć mężczyznie o mojej przeszłości a dla mnie nigdy nie jest to łatwy temat.

- To co pogadamy? - powiedział mężczyzna siadając obok mnie. - Dlaczego tak bardzo się boisz zaryzykować?

- To nie tak Matty że boję się zaryzykować, ja po prostu...- powiedziałam lekko nerwowo

- Hej spokojnie - powiedział chłopak łapiąc mnie za rękę - Nie musisz się spieszyć, mamy dużo czasu.

- Chodzi o to że po prostu...miłość to jest dla mnie naprawdę ciężka sprawa - powiedziałam w końcu - Nie mam w tym zbyt dobrego doświadczenia, mój poprzedni facet i w sumie jedyny mnie zdradził, a mój ojciec, mój ojciec... - zaczęłam mówić z drżącym głosem a moje oczy automatycznie się zaszkliły, nie lubiłam opowiadać o człowieku który tak bardzo zniszczył mi życie.

- Hej spokojnie, jak nie chcesz nie musisz mi tego mówić - powiedział blondyn - Nie chce wywierać na tobie żadnej presji.

- Wiem, ale ja naprawdę chce ci o tym powiedzieć, chce żebyś wiedział. Mój ojciec, właściwie nigdy go nie było, odkąd pamiętam zdradzał moją mamę, nigdy nie poświęcał mi ani mojej siostrze czasu, nie otrzymałam nigdy od niego miłości na którą tak bardzo zasługiwałam, on od zawsze myślał że pieniędzmi może wszystko załatwić, kupował mi i Millie drogie rzeczy, ale nigdy nie starał się nawet ze mną rozmawiać, być przy mnie, kiedy go tak bardzo potrzebowałam, a gdy miałam 14 lat wyjechał do Niemiec i nigdy już nie wrócił, nasz kontakt bardzo szybko się urwał nigdy już go nie widziałam, ani nie słyszałam, przez jego brak wychowania nie wiedziałam jak to jest kochać i myślę że nadal nie potrafię, wiadomo moja mama kochała nas całym sercem, ale to nie jest to samo, kiedy nie masz dobrego przykładu, miłości ojca to wcale nie jest tak łatwo kochać - skończyłam mówić po czym z moich oczu zaczęły napływać łzy, to jest naprawdę trudny temat dla mnie, mimo tego że od jego wyjazdu minęło już 10 lat to nadal to boli tak samo, chłopak spojrzał na mnie i mnie przytulił ocierając moje łzy z oczu.

- Przepraszam cię, nie powinienem tak na ciebie naduszać z tym pocałunkiem - powiedział mężczyzna przytulając się do mnie.

- Matty, to nie twoja wina, ja naprawdę tego chciałam, naprawdę chce z tobą być, tylko po prostu nie wiem czy będę ciebie kochać tak samo mocno jak ty mnie.

- Spokojnie, nie ma w tym nic złego, twój ojciec jest zwykłym dupkiem przez to że nie potrafił ci pokazać prawdziwej miłości, ale obiecuję ci że pokaże ci jak wygląda prawdziwa miłość, bo nikt tak bardzo jak ty nie zasługuje na szczęście, pokaże ci cały świat bo ty jesteś moim całym światem. - powiedział blondyn a ja wtedy już wiedziałam że lepiej trafić nie mogłam, to był mężczyzna mojego życia, ten rycerz na białym koniu na którego zawsze czekało się całe życie, tyle dziewczyn w Birmingham pragnęło Matty'ego Casha a on był tylko mój.

- Spełnię każde twoje marzenie, wszystko czego pragniesz, bo chce żebyś była częścią mojego życia już na zawsze - dodał po czym ponownie mnie pocałował.

- A co jakbym powiedziała że teraz mam takie małe marzenie. - spytałam a mężczyzna spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

- Słucham w takim razie.

- Wiesz zawsze marzył mi się taniec w deszczu

- No to chodźmy - powiedział mężczyzna po czym natychmiastowo wstał z kanapy i podał mi rękę.

Wyszliśmy na taras a Matty włączył ostatnio moją ulubioną piosenkę Perfect - Ed'a Sheerana, a my zaczęliśmy ruszać się w rytm muzyki.

„ And she looks perfect, I don't deserve this, you look perfect tonight" - zanucił blondyn a ja go pocałowałam.

~Matty~

Tańczyliśmy w deszczu do piosenki Ed'a Sheerana a ja wtedy coraz bardziej czułem jak bardzo ją kocham, wiedziałam że przez jej ojca nie będzie nam łatwo ale obiecałem jej że pokaże co to prawdziwa miłość i zamierzam dotrzymać mojej obietnicy, po jakimś czasie wróciliśmy do domu, dałem dziewczynie swoje rzeczy na przebranie się i dałem jej obiecaną herbatę.

- Emery mnie zabiję jak się rozchoruje - powiedziałem uśmiechając się do dziewczyny.

- Spokojnie, może nie - powiedziała brunetka po czym mnie pocałowała - A jak coś to ja mu to jakoś wytłumacze.

- Taa, ciekawe jak - powiedziałem i tym razem to ja ją pocałowałem.

- Jakoś dam radę.

- Słuchaj zaraz leci mecz mojego byłego klubu, może obejrzymy razem?

- Jasne czemu nie?

Włączyłem telewizor a za chwilę zaczął już lecieć mecz, mimo tego że nie jestem w tym klubie kilka lat to nadal bardzo im kibicowałem, w końcu wychowałem się w tym klubie, spełniłem tam naprawdę wiele wspaniałych lat. Mecz zaczynał się spokojnie ale już w pierwszej połowie mój klub prowadził 3-1 i tak też się skoczył. Brunetka nie wytrwała do końca bo zasnęła już w przerwie pomiędzy połowami, nakryłem ją kocem i sam wyszedłem na taras się przewietrzyć, deszcz przestał już padać a powietrze pachniało cudownie, uwielbiałem zapach powietrza po deszczu, gdy tak stałem i patrzyłem w księżyc rozmyślałem jak teraz będzie wyglądać moje życie, w końcu po dwóch latach bycia singlem znalazłem dziewczyne która jest naprawdę cudowna, na lepszą trafić nie mogłem. Wiedziałem że nasz związek nie będzie łatwy nie tylko z uwagi na jej przeszłość dotyczącą ojca, ale też na mnie. Związek z piłkarzem wcale nie jest prosty, wiadomo Jenn jest naszą fotografką więc naturalnie będę spędzał z nią dużo czasu, lecz czasami to też nie jest dobre, praca razem z drugą połówką, nie wiedziałem czy to będzie coś dobrego, ale cóż czas pokaże, wiem że napewno nie popełniłem błędu i warto było zaryzykować a co będzie w przyszłości, to zobaczymy. Stojąc tak na świeżym powietrzu wziąłem swój telefon do ręki i zobaczyłem mnóstwo wiadomości, od Adama, Hannah, Nico jak i od mojej mamy wszyscy wysłali mi jeden artykuł.

- Cholera, pieprzone paparazzi - powiedziałem sam do siebie kiedy zobaczyłem nasze zdjęcie jak się całujemy, naprawdę wkurza mnie to że te media nie dają mi w Birmingham ani trochę prywatności, już widzę te komentarze Hajta o tym że powinien się zająć grą na boisku a nie spotykaniem się z dziewczyną, naprawdę nie wiem co ten facet do mnie ma i dalej mnie zastanawia co on do cholery robi w Birmingham, aż tak bardzo nudzi mu się w tej Polsce czy jak, zadzwoniłem jeszcze do Ollie'go bo też miałem nieodebrane połączenia od niego, okazało się że jutro dołącza do nas nowy gracz Nicolo Zaniolo, Włoch - od zawsze chciałem tam pojechać kto wie, jak będziemy mieć dłuższe wolne to może pojadę tam z Jennifer. Było mi już trochę zimno więc wszedłem do środka mieszkania popatrzyłem na dziewczynę która spała sobie na kanapie, wyglądała słodko, przyniosłem jej rzeczy na zmianę w które mogłaby się przebrać bo dziś już i tak nie wróci do siebie, chciałem dziś jeszcze ogarnąć naczynia które nazbierały się u mnie w zalewie więc zacząłem sprzątać. Poszło mi to wszystko dosyć szybko, po chwili namysłu postanowiłem obudzić dziewczyne bo przecież nie będzie spać tu na kanapie i to w takiej pozycji.

- Hej, Jenn wstawaj - powiedziałem lekko szturchając dziewczyne.

- O, zasnęłam chyba czas się zbierać do domu.

- No co ty późno już jest, możesz dziś zostać u mnie na noc.

- A gdzie będę spać?

- No jak to gdzie w sypialni.

- A ty?

- No z tobą, a co chcesz mnie wygonić?- spytałem całując dziewczyne

- Ciebie? Nigdy, chciałam się tylko upewnić czy będziesz obok.

- Spokojnie nigdzie się nie wybieram - powiedziałem przytulając dziewczyne od tyłu. - Tu masz moją koszulkę i bokserki żebyś miała w czym spać. - dziewczyna nic nie mówiąc wzięła rzeczy i udała się do łazienki, a ja złożyłem koc który wcześniej dałem brunetce, wyłączyłem telewizor i poszedłem w stronę sypialni.

- Będę w sypialni jak coś - krzyknąłem.

- Okej, jakoś trafię - odpowiedziała dziewczyna.

Wchodząc do pokoju zapaliłem lampkę koło łóżka i włączyłem telewizor w którym akurat leciały wiadomości po chwili przyszła do mnie brunetka i położyliśmy się do łóżka. Leżeliśmy przytuleni do siebie i oboje przeglądaliśmy coś na swoich telefonach gdy z telewizora nagle zaczęła lecieć wiadomość która wybiła naszą dwójkę z tropu.

Z ostatniej chwili, z więzienia właśnie wyszedł groźny mężczyzna który siedział za handel narkotykami, ludzie którzy nie zgadzają się z wyrokiem zrobili protest przed więzieniem w Birmingham.

- Nie wierzę - powiedziała dziewczyna wręcz z przerażeniem patrząc na nagranie z protestu.

- Hej co jest?

- To mój ojciec.

- Co? Napewno? Jesteś pewna? - spytałem z niedowierzaniem - Nie mówiłaś że siedział w więzieniu.

- Bo nie miałam pojęcia, ale to na 100% jest on, nigdy nie zapomnę jego twarzy, tyle razy śniła mi się po nocach. Do tego te imię Michael A. To napewno musi być on, boże co jeśli on mnie znajdzie? - spytała przerażona dziewczyna.

- Hej spokojnie, to że siedział w Birmingham nie znaczy że będzie tu mieszkać, poza tym czemu on miałby cię szukać?

- Sama nie wiem, ale po prostu się boję, nie bez powodu wyrzuciłam go ze swojego życia i nie zamierzam go przyjmować do niego z powrotem.

- Hej, spokojnie, zobaczysz wszystko będzie dobrze, wszystko się jakoś poukłada. Pamiętaj też że nieważne co się będzie działo ja zawsze będę z tobą i zawsze będę cię wspierać.

- Wiem i naprawdę dziękuję za to, tak się cieszę że na ciebie trafiłam i tak bardzo nie chce cię stracić.

- Hej niby czemu miałabyś mnie stracić - powiedziałem przytulając się do dziewczyny i otarłem jej łzy.

- Ja po prostu nie chce spieprzyć naszego związku, bo naprawdę cię kocham a przez mojego ojca miłość nie jest dla mnie takim prostym uczuciem. - powiedziała do mnie dziewczyna a ja ją przytuliłem i zapewniłem że wszystko jakoś się ułoży.

Witam was kochani, dziś rozdział dłuższy niż dwa pozostałe, pisanie jego było naprawdę męczące więc naprawdę nie oczekujcie że pojawi się tu coś przez najbliższe 2 tygodnie, dziękuję za każde wyświetlenie, kocham was<3

Okumaya devam et

Bunları da Beğeneceksin

66.3K 4K 24
Melissa Johnson pochodzi z dobrej rodziny, ma kochających rodziców i prowadzi kancelarię prawniczą ze swoją przyjaciółką. Od kilku miesięcy interesuj...
27.6K 913 44
A co gdyby Hailie pochodziła z patologicznej rodziny i nie umiała już nie komu za ufać ? Historia przedstawia perspektywy braci oraz Hailie po tym j...
130K 2.2K 183
Hejo, wrzucam tutaj opowiadanie z rodziną monet. Czasem jest Instagram i zdjęcia ale głównie jest opowiadanie.
206K 4.8K 32
Książka opowiada o 14 letniej Julii Miller, która właśnie rozpoczyna swój pierwszy rok w liceum razem ze swoim bratem bliźniakiem Johnatan'em. W tym...