Preferencje- Tokyo Revengers

Por Musiaczekowa

9.3K 444 219

Cześć! To moja pierwsza "opowieść" na wattpadzie, więc jak będą jakieś błędy lub inne takie... Proszę pisać w... Más

ɪɴғᴏʀᴍᴀᴄᴊᴇ
ᴊᴀᴋ sɪᴇ̨ ᴘᴏᴢɴᴀʟɪśᴄɪᴇ? ᴄᴢ. 2
ᴜᴢᴜᴘᴇᴌɴɪᴇɴɪᴇ- sᴍɪʟᴇʏ ɪ ᴀɴɢʀʏ
ᴍɪᴇᴊsᴄᴇ ᴢᴀᴘᴏᴢɴᴀɴɪᴀ
ᴄᴏ ᴏ sᴏʙɪᴇ ᴘᴏᴍʏśʟᴇʟɪśᴄɪᴇ?
ᴊᴀᴋ ᴡʏɢʟᴀ̨ᴅᴀᴌᴏ ᴡᴀsᴢᴇ ᴅʀᴜɢɪᴇ sᴘᴏᴛᴋᴀɴɪᴇ?
ᴘᴏ ᴊᴀᴋɪᴍ ᴄᴢᴀsɪᴇ ᴢᴀᴄɪsɴᴇ̨ᴌᴀ sɪᴇ̨ ᴡᴀsᴢᴀ ᴡɪᴇ̨ᴢ́ ᴢɴᴀᴊᴏᴍᴏśᴄɪ?
ᴘᴏ ᴊᴀᴋɪᴍ ᴄᴢᴀsɪᴇ ᴏᴅ ᴡᴀsᴢᴇɢᴏ ᴘᴏᴢɴᴀɴɪᴀ ɴᴀᴢᴡᴀᴌ ᴄɪᴇ̨ ᴘʀᴢʏᴊᴀᴄɪᴏ́ᴌᴋᴀ̨?
ᴡ ᴊᴀᴋɪᴇᴊ sʏᴛᴜᴀᴄᴊɪ ɴᴀᴢᴡᴀᴌ ᴄɪᴇ̨ ᴘʀᴢʏᴊᴀᴄɪᴏ́ᴌᴋᴀ̨?
ᴄᴏ ɴᴀᴊᴄᴢᴇ̨śᴄɪᴇᴊ ʀᴏʙɪᴄɪᴇ ᴊᴀᴋᴏ ᴘʀᴢʏᴊᴀᴄɪᴇʟᴇ?
ᴡᴀsᴢᴇ ᴡsᴘᴏ́ʟɴᴇ ʜᴏʙʙʏ
Randomowe scenki z życia
ᴋɪᴇᴅʏ ᴢᴅᴀᴊᴇ sᴏʙɪᴇ̨ sᴘʀᴀᴡᴇ̨ ᴢ̇ᴇ ᴢᴀᴋᴏᴄʜᴀᴌ sɪᴇ̨ ᴡ ᴛᴏʙɪᴇ? cz.1
ᴋɪᴇᴅʏ ᴢᴅᴀᴊᴇ sᴏʙɪᴇ̨ sᴘʀᴀᴡᴇ̨ ᴢ̇ᴇ ᴢᴀᴋᴏᴄʜᴀᴌ sɪᴇ̨ ᴡ ᴛᴏʙɪᴇ? cz.2
ᴋɪᴇᴅʏ ᴛʏ ᴢᴅᴀᴊᴇsᴢ sᴏʙɪᴇ sᴘʀᴀᴡᴇ̨ ᴢ̇ᴇ sɪᴇ̨ ᴢᴀᴋᴏᴄʜᴀᴌᴀś?
Kto pierwszy się zakochał?
ᴋᴛᴏ ᴡʏᴢɴᴀᴌ ᴘɪᴇʀᴡsᴢʏ sᴡᴏᴊᴇ ᴜᴄᴢᴜᴄɪᴀ?
ᴊᴀᴋ ᴡʏɢʟᴀ̨ᴅᴀᴌᴏ ᴡʏᴢɴᴀɴɪᴇ ᴜᴄᴢᴜᴄ́?
Uzupełnienie - Kazutora, Mitsuya, Ran, Rindou
Podziękowania za 2k
Czy kiedykolwiek zrobiłaś mu krzywdę?
Za kogo się przebraliście na halloween?
Specjał nr1 -Jakby wyglądała wasza przyszłość? (2018)
Info/ Przeprosiny?
Co go zdziwiło w tobie?
an 💞

ᴊᴀᴋ sɪᴇ̨ ᴘᴏᴢɴᴀʟɪśᴄɪᴇ? cz.1

653 23 18
Por Musiaczekowa


ᴊᴀᴋ sɪᴇ̨ ᴘᴏᴢɴᴀʟɪśᴄɪᴇ?

Manjiro Sano "Mikey"

Jesteś starszą o rok siostrą Takemichiego. Starasz dobrze się uczyć, jesteś ambitną osobą i nadal masz nadzieję że twój brat też jakoś się przyłoży do nauki, lecz ten promyk nadziei jest gaszony, kiedy Takemichi pakuje się w kłopoty albo jak chce grać rozrabiakę.

Zakończyła się lekcja która uwielbiasz czyli [ulubiony przedmiot]. Wychodząc z sali, kierowałaś się na schody, zdziwił cię widok leżących chłopaków. Jęczeli z bólu i coś tam marudzili.

Podeszłaś do jednego z nich po czym zapytałaś się co się stało.

-Hej? Wszystko w porządku? Co się wam stało? - Podałaś rękę jakiemuś chłopakowi, który przyjął pomoc i wstał z podłogi. Na samym początku nie mógł przez sam ból w kręgosłupie.

-Jacyś typiarze przyszli tu do szkoły i zabrali twojego brata- - Chciał coś powiedzieć, ale odeszłaś od niego. Czułaś się wkurzona na Takemichiego. Kolejny raz twój brat pakuje się w kłopoty.

Zeszłaś schodami na parter, kierowałaś się do wyjścia. Zauważyłaś grupkę osób, a dookoła ich zbiorowisko "widowni". W w tej grupce był Takemichi z jakimś niskim blondynem i typem który miał tatuaż na skroni i był wyższy od niego. W ich stronę kierowała się Hinata, po czym uderzyła niższego z liścia. Miałaś chwilowy zawał, spojrzałaś się na dwójkę chłopaków którzy porwali ci brata, niższy stał też w chwilowym szoku lecz czułaś i widziałaś, zdenerwowanie wysokiego chłopaka, który chciał coś zrobić Hinacie. Miałaś już w głowię czarne scenariusze. W tym momencie zainterweniowałaś. Nie będą ci bić dziewczyny twojego brata za żadne skarby!

Takemichi był od ciebie szybszy, sam zainterweniował. Jednak nie odpuściłaś i poszłaś do nich, nie dać ochrzan dwóm nieznanych ci typą lecz Takemichiemu.

-Takemichi...! - Zacisnęłaś dłoń w pięść. - Ja ciebie ukatrupie! - Byłaś na maksa zdenerwowana. Takemichi delikatnie o krok od ciebie się odsunął, sama twoja aura go przerażała. - Kolejny raz pakujesz się w kłopoty- - Nie dokończyłaś bo niski ci przerwał

-Pani ładna. To my go zabraliśmy- - Zaczął usprawiedliwiać niższy chłopak Takemichiego, lecz mu przerwałaś.

-Jakim prawem zabraliście mi brata?- Twoja ręka coraz mocniej się zaciskała w pięści.

-Nie że go zabraliśmy, lecz on jest naszym przyjacielem. - Mamrotał pod nosem, było to zrozumiałe i słyszalne.

-Eh...- Wzięłaś głęboki wdech.- Chodźmy na zewnątrz. - Tak jak ich poprosiłaś to i zrobili. Stanęłaś na przeciwko dwóch nieznajomych chłopaków. - Możecie go wziąć.. Ale! Macie go pilnować!

-[T.I]... Ale nie jestem małym dzieckiem już...

-Zamknij się Takemichi! Za dużo sprawiasz kłopotów! I do tego zmartwień, ostatnio wróciłeś cały poobijany, więc się raz na jakiś czas przymknij. -Ochrzaniłaś Takemichiego.- Jak wrócisz masz uzupełnić wszystkie lekcje i nie obchodzi mnie w jaki sposób i od kogo. Masz to po prostu zrobić. -Bez żadnego słowa, że już idziesz i w ogóle, zaczęłaś się kierować do szkoły

-Siostro Takemichyego! Jak masz na imię?- Zapytał się niższy. Gdzie nagle zadzwonił dzwonek.

-[T.I] Hanagaki, a czy mogę się od was dowiedzieć jakie macie imiona. W sumie nie mogę puszczać brata z byle kim. - Zaśmiałaś się delikatnie.

-Jestem Draken.- Odpowiedział wyższy z tatuażem.

- A ja Mikey! - Powiedział z entuzjazmem niższy.

- No dobra miło poznać! A ty Takemichi masz być w jakikolwiek sposób przyzwoity. - Podkreśliłaś ostatnią część zdania. - Na razie! Pa pa!- Szybko wbiegłaś do szkoły i poszłaś na lekcje. Widziałaś że jeszcze rozmawiają z sobą lecz już byłaś spóźniona i tylko modliłaś się w myślach żeby jeszcze nauczyciela nie było w klasie.

Ken Ryuguji "Draken"

Siedziałaś na ławce w parku. Spokojna noc. Jednak ten spokój zniszczył dosyć głośne odgłosy. Jak to mówią "ciekawość pierwszy stopień do piekła", no ale cóż musiałaś zobaczyć co się dzieje. Podeszłaś do ulicy gdzie było całe zajście. Zauważyłaś 7 osób? Tam na oko przeliczyłaś, dwóch biło się na przeciw całej reszcie. Jeden z dwójki był ranny i to mocno. Stałaś jak słup i patrzyłaś się na zajście. Umiesz się bić, można by rzec że bardzo dobrze się bijesz, lecz dla ciebie szokiem była ta rana. W takich bijatykach chce się pozabijać? I jeszcze w tak młodym wieku?

Odruchowo wyjęłaś telefon z kieszeni, zadzwoniłaś po karetkę. Opisałaś okolice w której jesteś i stan rannego z daleka. Kiedy się rozłączyłaś. Wbiegłaś w tą grupkę która była liczniejsza. Dwójka którym chciałaś pomóc miała delikatnego laga. Blondyn niższy od rannego, pomógł ci.

-Co za idiota.- W myślach wyzwalają sojusznika.- Kto bierze w swoje ręce najsilniejszego? Eh? No dobra zobaczymy co z tego wyjdzie...- Chciałaś zobaczyć umiejętności typa któremu pomagałaś.

-----------------

Po jakimś czasie bijatyk zakończyliście to. Napastnicy uciekali. Od razu po zakończeniu przybiegło jakiś typów, co okazało się że są kolegami twojego sojusznika. Po jakimś czasie przybiegły dwie dziewczyny i chciały już dzwonić po karetkę lecz je powstrzymałaś.

-Spokojnie zadzwoniłam, zaraz będzie karetka. Zabierze was. Jest w korku przez festiwal. - Powiedziałaś drżącym głosem.

-Jak masz na imię? [K.W]-włosa? - Zapytał się ranny, w tedy ujrzałaś że ma na skroni tatuaż smoka.

- [T.I] [T.N]. - Nagle przyjechała karetka.

-Ja jestem Draken... Dzięki za pomoc... Miło było.. poznać.. - W tedy Draken stracił przytomność. Od razu został zabrany z twoim sojusznikiem od walki przez karetkę do szpitala.

Postanowiłaś wrócić do domu, może kiedyś ich spotkasz. Jednak martwiłaś się o Drakena. Wiedziałaś że nie możesz nic zrobić lecz tylko pomodlić się.

Kaisuke Baji

Wracałaś z sklepu. Kupywałaś różne rzeczy użytku domowego np. różne chemikalia do sprzątania albo jedzenie. To było dla twojej sąsiadki, nie jest samotna, ma rodzinę. Można się spytać dlaczego nie może poprosić swoje dzieci, a bardziej syna? Tego nie wiesz, znaczy połowicznie wiesz. Jedynie co zrozumiałaś to nie ma on czasu. Dodałaś od siebie że jest specyficzny, gdy sąsiadka ci go opisywała.

Nigdy go nie widziałaś, chociaż żyjesz na tej ulicy od najmłodszych lat. Dokładnie 14 lat. No ale cóż. Tokyo jest wielkie i w ogóle, lecz żeby nie znać swojego sąsiada i nigdy go nie widzieć, jest co nie mało dziwne i przerażające.

Kiedy już byłaś przy domie sąsiadki. Zadzwoniłaś dzwonkiem do drzwi i czekałaś żeby ktoś ci otworzył. No i co je odtworzono.

Otworzył ci nawet wysoki chłopak z długimi czarnymi włosami.

-Czego?- Zapytał oschle.

- Ja do Pani [nie wiem jak ma na imię mama Kaisuke, nawet nie było podane więc wymyślcie sobie coś] Baji.- Powiedziałaś niepewnie. Chłopak popatrzał na ciebie od góry do dołu i zamknął ci drzwi przed nosem.

Stałaś z lagiem, ręce ciebie już powoli bolały od toreb które trzymasz w rękach. Z twoich zażaleń w myślach do życia, wybiły krzyki. Po chwili otworzyły znów się drzwi do domu, ale tym razem otworzyła ci twoja sąsiadka.

-Kochanienka [T.I]-chan. Przepraszam za mojego syna Kaisuke. Wejdź proszę ciebie! -Tak jak poprosiła kobieta tak i zrobiłaś. Położyłaś zakupy w kuchni pani Baji, w sumie tak jak zawsze.- Może napijesz się herbaty? Muszę zrekompensować ci ta sytuację!

-Nie, nie! I ogólnie nie trzeba. Nic się nie stało! Ja ogólnie muszę już iść! Dziękuję za propozycję ale dowodzenia!- porzegnałaś się z Panią Baji.

-To ja dziękuję [T.I]- chan! I dowodzenia.- szybko wyszłaś z domu rodziny Baji i poszłaś do swojego domu.

------------------------------

A więc, to jest pierwszą część jak się poznaliście i prawdę mówiąc chyba moim faworytem jest Mikey. Jakoś musiałam się o nim rozpisać. Jest bardzo ciekawą osobą więc czemu by nie skorzystać z tego?
Ale ogólnie sprawa do was. Tak jakby czasem mi zmienia słowa autokorekta czy czasem też się wkrada jakiś błąd. Więc jak można skomentujecie dany akapit, że jest coś dziwnie albo niezrozumiale napisane. W tedy to poprawię.

Seguir leyendo

También te gustarán

70K 4.9K 28
Jedno ciało, jedno serce, jedna twarz, a jednak dwie... Klątwa czy Błogosławieństwo? A może Przeklęte Błogosławieństwo? Podobnież tym jestem. Orygin...
5.6K 610 12
❦ 𝐈𝐧𝐮𝐦𝐚𝐤𝐢 𝐱 𝐟.𝐫𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫 ❦ Bo ona jako jedyna umiała go wysłuchać...
6.6K 629 10
Hange zaczyna studia, zostawiając za sobą niechciane idee liceum. Wszystko idzie dobrze, aż do momentu, gdy zaczyna prześladować ją nieznana choroba...
19.1K 57 2
ℙ𝕣𝕠𝕤𝕫𝕖 𝕔𝕙𝕠𝕕𝕫 𝕫𝕖 𝕞𝕟𝕒 𝕚 𝕡𝕠𝕫𝕠𝕤𝕥𝕒𝕟 𝕡𝕣𝕫𝕪 𝕞𝕟𝕚𝕖 𝕛𝕦𝕫 𝕟𝕒 𝕫𝕒𝕨𝕤𝕫𝕖.