Worek Treningowy (ZAKOŃCZONE)

By Monika_Liga

9.3K 386 111

Mam ogromną przyjemność zaprosić Cię wspaniałej inicjatywy #ligadlaukrainy!!! Bierze w niej udział już ponad... More

ROZDZIAŁ 1 - Worek treningowy
ROZDZIAŁ 2 - Pokazówka
ROZDZIAŁ 3 - Trzecia randka
ROZDZIAŁ 4 - Podchody
ROZDZIAŁ 5 - Sąsiadka
ROZDZIAŁ 6 - Kino
ROZDZIAŁ 7 - Ogień
ROZDZIAŁ 8 - Historie rodzinne
ROZDZIAŁ 9 - Perspektywa
ROZDZIAŁ 10 - Punkt widzenia
ROZDZIAŁ 11 - Sabotaż
ROZDZIAŁ 13 - Czerwona mgła
ROZDZIAŁ 14- Wulkan
ROZDZIAŁ 15 - Tonąc w miodzie
ROZDZIAŁ 16 - Głód
ROZDZIAŁ 17 - Pana
ROZDZIAŁ 18 - Domino
ROZDZIAŁ 19 - Konfrontacja
ROZDZIAŁ 20 - Trzy
ROZDZIAŁ 21 - Dwa
ROZDZIAŁ 22 - Jeden - BUM!
ROZDZIAŁ 23 - Pół roku później

ROZDZIAŁ 12 - Niedomówienia

311 17 5
By Monika_Liga

- Coś taka skwaszona? – Marcin czuł się w domu Magdy, jak u siebie.

Ledwie przyszedł, a już rozebrał się z większości ubrań, pozostając jedynie w majtkach i podkoszulku. Magda nie reagowała na to, tak naturalne to dla niej było. Przyzwyczaiła się do towarzystwa półnagiego mężczyzny, który zwyczajnie nie reagował na nią seksualnym podnieceniem. Poza tym lubiła patrzeć na Marcina. Przedstawiał sobą wyjątkowo ładny obrazek. Zadbany, wysportowany i zawsze świetnie ubrany. Teraz rozebrany, ale nawet bielizna leżała na nim doskonale.
Ośmieliłaby się stwierdzić, że bardziej przyciągał oko, niż Emil. Oczywiście pod warunkiem, że nie zna się preferencji seksualnych Marcina. Dla niej był, niczym brat. Po części zastępował jej rodzeństwo. Dzięki niemu nie czuła się jedynaczką.

- A bo nie nadążam za tym gościem. – Zamachnęła się łyżką, rozchlapując sos pomidorowy na dopiero co wyczyszczonym blacie, częściowo zahaczając krwawymi kroplami białe płytki, pokrywające ścianę. – Raz jest namiętny i całuje mnie tak, że aż mi się palce stóp w butach podwijają, a na drugi dzień traktuje jak sukę, którą chce przelecieć, by po kilku minutach zmienić zdanie i uciec.
- Chętnie bym go poznał. – Marcin przyglądał się chaotycznym ruchom Magdy. – Przystojny jest? Jest na czym oko zawiesić?
- I to jak! – Magda aż pacnęła się w czoło, przez co część sosu upstrzyła jej włosy na czubku głowy. – Ale jest pewien problem. – Spochmurniała.
- Mów.
- Bogate i bardzo atrakcyjne babska w klubie wałęsają się za nim, niczym suki w rui.

Zapatrzyła się w garnek z sosem, zacisnęła usta i widać było, że nic więcej nie powie.

- Zrobimy tak. – Marcin przerwał milczenie i zapatrzenie Magdy w bulgoczący mus pomidorowy. – Jutro idziesz na siłkę – wyliczał. – Ja też przyjadę i zbadam gościa.
- Ale ja jutro późno kończę no i chciałam pobiegać, nie ćwiczyć!

Ewidentnie panikuje i świruje – stwierdził Marcin, przemilczając to jednak.

- Gówno mnie to obchodzi – zaśmiał się swobodnie. – Ty masz problem z rozszyfrowaniem faceta, a ja sam jestem facetem i najszybciej go rozgryzę. Mało tego! – Uniósł palec, zawisając nim przed nosem. – Uważam się za specjalistę w temacie facetów. – Zmrużył zabawnie jedno oko. – I chętnie pooglądam sobie przystojniaczka. – Dodał niewinnym tonem. – Będę czekał na ciebie przed wejściem.

***

Sandra zapłaciła za kurs taksówką i dorzuciła napiwek. Kierowca był uprzejmy i na szczęście nie próbował jej zagadywać w czasie jazdy pod fitness klub. Widziała, że przyglądał jej się we wstecznym lusterku, ale dawno już przywykła do takiego zachowania mężczyzn. To każdorazowo poprawiało jej humor. Lubiła się podobać i przeglądała się w spojrzeniach ludzi.

Chłód wdarł się pod kożuszek i przebiegł jej po plecach. Otrząsnęła się, szybkim krokiem zmierzając do swojego samochodu. Drobiła kroki w obcasach, spoglądając pod nogi, by ominąć nierówności terenu. Nie chciała wpaść szpilką w przerwę między kostkami brukowymi. Wiedziała, że taki typ obuwia jest co najmniej niestosowny biorąc pod uwagę fakt, że przyjechała do klubu sportowego. Co z tego? Nie przybyła tu by ćwiczyć, bo w domowej siłowni miała sprzęt o wiele wyższej jakości i to na nim ćwiczyła ciało. Przyjeżdżała tu dla Emila. Teraz wszystko to stanęło pod znakiem zapytania i tylko musiała podjąć odpowiednie działania, by go odzyskać, wyeliminowując tą młodą, zaniedbaną kretynkę.

Westchnęła, otwierając drzwi auta i włączając podgrzewanie siedzenia. Ruszyła, nieświadoma obserwatora, który czekał w swoim samochodzie przed wjazdem na parking. Odczekał, by go minęła, po czym odpalił silnik i ruszył w ślad za nią.

***

Następnego dnia Magda nie potrafiła skupić się na pracy. Jej rozkojarzenie zwróciło uwagę szefa. Ponieważ jednak miało to miejsce po raz pierwszy, ten stwierdził, że przymknie oko w temacie jej niedociągnięć.

Im bliżej piętnastej było, tym bardziej nerwowa stawała się dziewczyna i tylko nie wiedziała dlaczego właściwie się tak dzieje.

Czyżbym obawiała się oceny, jaką Marcin wystawi Emilowi? – zastanawiała się, zjeżdżając windą na parter firmowego budynku.

Z tym zapętleniem myśli wyszła w chłód jesieni. Na wprost wejścia do biurowca stał zaparkowany motocykl. Marcin siedział rozparty w niedbałej, nonszalanckiej pozie na siodełku tak, jakby pozował do magazynu dla pań. Nie zauważył jej, zbyt pochłonęła go rozmowa z policjantem. Ten drugi był pod ewidentnym urokiem jej przyjaciela.

Jak on to robi? Dlaczego ja nie potrafię ot tak zainteresować sobą mężczyzny, a jemu przychodzi to z taką łatwością! - Przez dłuższą chwilę po prostu stała i przyglądała się mężczyznom.

- Co ty tu robisz? – W końcu podeszła do nich i bezczelnie przerwała im flirt, podpierając się pod boki. – Miało być pod wejściem do klubu!
- Ty tak wywnioskowałaś. – Marcin wzruszył ramionami. Tak naprawdę miał swój plan, którego nie chciał zdradzać dziewczynie z obawy przed tym, że ta będzie chciała mu przeszkodzić. – Jedziemy moją maszyną. Zakładaj kask.
- No co ty! – Oburzyła się Magda. – A co, jak pomyśli, że jesteś moim facetem?
- Kochana. Faceci to nie ułomy, chociaż za takich nas często bierzecie. – Marcin uśmiechnął się do policjanta, jej wciskając równocześnie kask na głowę. – Wątpię by ten twój kochaś był aż takim ciemniakiem i nie wyczuł moich upodobań.

Mówiąc to patrzył w oczy przedstawicielowi prawa. Magda poczuła się, jak intruz. Między mężczyznami ewidentnie iskrzyło. Miała wrażenie, że panujące między nimi napięcie unosi jej włoski na przedramionach.

- To jak, wpadniesz do mnie do studia? – Marcin przerzucił udo nad siodełkiem, zakładając równocześnie kask. – Za oszczędzenie mi mandatu stawiam ci... - zrobił wymowną pauzę – tatuaż gratis – dokończył niewinnie.

Policjant parsknął i kiwając z niedowierzaniem głową odwrócił się i odszedł.

- Będzie mój. – Marcin rzucił w stronę Magdy tak, by tylko ona to usłyszała. – Nie pamiętam, żeby aż tak mnie do kogoś przyciągało. I to od pierwszego wejrzenia!

To zupełnie tak, jak w moim przypadku – pomyślała smętnie, zakładając kask.

Nim pomknęli na siłownię, zboczyli jeszcze tylko na parking podziemny, po torbę Magdy z ubraniami. Po samochód Magdy mieli wrócić wieczorem.

***

Emil był wkurzony od samego rana. Wkurwiony, bo pranie tapicerki niewiele pomogło mimo, że po odwiezieniu Sandry pojechał prosto do myjni samochodowej. Całonocne wietrzenie samochodu też niewiele dało.

Jak przystało na poniedziałek, po weekendzie pojawiło się na sali treningowej mnóstwo kobiet. Kilka z nich domagało się indywidualnych treningów. Nie odstraszała ich wysoka cena, którą musiały za to dodatkowo uiścić.

Emil wykonywał swoją pracę sumiennie, lecz nie próbował nawet silić się na większą uprzejmość wobec nich. Chciał zachować dystans, lecz było to niezwykle trudne. Co rusz, któraś z kobiet muskała go niby mimochodem, bądź wypinała w pozie sugerującej zachętę do flirtu, czy rzucała powłóczyste spojrzenia. Oczywiście w ramach wstępu do bardziej śmiałych zachowań.
Nie reagował na to, choć dopadła go przykra myśl. Po raz pierwszy zresztą naszła go podobna refleksja.

Kurwa mać! – klął bezgłośnie w myślach, zaciskając zawzięcie usta. – Przecież te baby starają się ze mnie zrobić męską kurwę. Czy to przypadek, że trafiam ciągle na dobrze sytuowane i starsze od siebie babki? A może jedna drugiej przekazują informacje o mnie? Że jestem chętny do zabawy i zaskakuję umiejętnościami.

Zasępił się w momencie, gdy ta odkrywcza myśl zabłysnęła mu w głowie. Zasępił się jeszcze bardziej zdając sobie sprawę z faktu, że nie doszedłby do podobnych wniosków, gdyby na jego drodze nie stanęła Magda ze swoim pogmatwaniem. Z jednej strony wyczuwał u niej chaos w głowie i w życiu, z drugiej jednak była taka...

- Czysta – dokończył szeptem.

Zasępił się permanentnie, gdy do pomieszczenia, w którym prowadził właśnie instruowanie jednej z klientek jak ta ma rozgrzać mięśnie, weszła Magda. Nie zasępiłby się, gdyby była sama. Niestety, towarzyszył jej facet, na widok którego większość kobiet w pomieszczeniu zapatrzyła się właśnie na nowo przybyłego.

Emil dyskretnie obserwował parę i nie umknął mu fakt, że tych dwoje zna się świetnie i dogaduje prawie bez słów. Mężczyzna przyglądał mu się przy tym, jakby oceniał konkurencję, którą stanowić miał pewnie sam Emil. Magda zerknęła na Emila raptem dwa razy. Nie uśmiechnęła się jednak i nie podeszła, by do niego zagadać. Wykonywała trening, co rusz rozmawiając ze znajomym przystojniakiem i to tamtego traktowała w sposób, w jaki chciałby być traktowany sam Emil. Przez chwilę zastanawiał się, czy nie podejść, nie przywitać się i poznać nieznajomego.

Nie mógł się doczekać momentu, gdy skończy trening kobiety o zbyt wysokim głosie. Zamiast mówić, wydawała z siebie tak piskliwe tony, że po kilkunastu minutach rozbolała go głowa. Najchętniej kazałby jej zamknąć dziób, byle zamilkła, przestając dźgać go nadmiarem nieprzyjemnych decybeli.

Koniec zajęć przyjął z ulgą. Nie zwracał uwagi na umizgi piszczącej blondynki, marząc jedynie o prysznicu i zimnym piwie na kanapie w domu.

Darek widział stan, w jakim znalazł się Emil. Widział również powód tego stanu i nie potrafił tylko zrozumieć, czemu przejmuje się homoseksualnym towarzyszem dziewczyny, którą od niedawna miał na oku. Był jednak zbyt dyskretny na to, by zadać to pytanie Emilowi.

Emil miał zamiar jechać do siebie, zaraz po pracy. Spakował ciuchy, niedbale wrzucając je do torby. Torbę posłał wściekłym rzutem na tylne siedzenie w samochodzie.

- Kurwa mać! – wrzasnął zamykając drzwi w aucie. – Nie prosiłem się o to!

Odpalił silnik, wrzucił jedynkę. Zaklął ponownie. Wrzucił luz, po czym zgasił silnik.
Był bezsilny wobec emocji, które nim targały.

Co ta dziewczyna ze mną robi? Nie, nie mogę tego tak zostawić! Kurwa! Kurwa! Kurwa! Zrób z tym coś, bo inaczej osiwiejesz. Żeby taka siksa tak mną szarpała?- pomyślał z udręką.

Continue Reading

You'll Also Like

177K 4.5K 46
Aurora Freeman, obiecująca lekkoatletka, za sprawą stypendium zyskuje możliwość wkroczenia w mury nowego liceum. Z pozoru całkiem normalna sprawa, je...
318K 18.7K 42
Zachodnia Kanada, turystyczne miasteczko, a w nim liceum Canmore, któremu sławę przynosi drużyna hokejowa i reprezentacja łyżwiarzy figurowych. Nie...
113K 6.5K 31
Zoe powróciła do życia, choć nie wszystko jest takie, jak w opowieści Nathana. Głos wilczycy i niepokojące zachowanie dziewczyny zmuszają rodzinę do...
384K 8.1K 40
#1 Dream Ona jest córką szefa włoskiej mafii. On jest synem szefa włoskiej mafii. Ona boi się dotyku. On musi stanąć na ślubnym kobiercu by odziedzic...