Alone || Z. M. ✔

By youmakememad96

41.3K 3K 394

Violet Spencer to samotna siedemnastolatka. Nałogowa palaczka, zagubiona w otaczającym ją świecie. Każdej noc... More

Alone
Wstęp
#00
#01
#02
#03
#04
#05
#06
#07
#08
#09
#10
#11
#12
#13
#14
#15
#16
Liebster Award
#18
#19
#20
#21
#22
#23
#24
#25
#26
#27
#28
#29
#30
Epilog
Podsumowanie

#17

968 89 4
By youmakememad96

Komentujcie, proszę, czy się Wam podoba rozdział i gwiazdkujcie Kochani!

Dziękuję za wszystko! ♥

Ps. Postaram się jeszcze w ten weekend dodać rozdział na Unknown oraz The Victim. xx 

Impreza trwała już w najlepsze. Towarzystwo stało się bardziej otwarte, a Violet czuła się lepiej niż na samym początku, kiedy zagościła do Bad Habit. Przyjaciele Zayn'a po wypiciu kilku mocniejszych drinków, zmienili nieco swoje nastawienie do dziewczyny. Prowadzili z nią konwersację i nawzajem się rozśmieszali, popijając alkohol. Dochodziła już północ, więc Viol miała niecałą godzinę, by wrócić zgodnie z obietnicą do domu. Nie chciała już na starcie podpaść rodzicom. Wolała wrócić w miarę o przyzwoitej godzinie, by następnym razem mogła dłużej spędzać czas poza domem.

Zayn siedział na kanapie, opierając głowę na ramieniu Violetty i mruczał coś pod nosem. Zaś ona wodziła ręką po jego udzie. Kilka wypitych kieliszków wódki dodało jej niesamowitej pewności siebie. Wszyscy zgromadzeni ewidentnie widzieli, że coś jest między nimi. Ich zachowanie na parkiecie było znakomitym przykładem.

- Zee coś ty taki przy mroczony? - spytał Harry, szukając coś w kieszeni swoich obcisłych spodni.

- On chyba śpi - zaśmiała się Hannah i puściła oczko do Spencer.

- No nie! - wykrzyknęła wstawiona już Elizabeth. -  Violka zrób coś z nim, bo chyba go zanudzasz!

- Kochanie - Louis rzucił swojej dziewczynie ostrzegające spojrzenie.

Beth pod wpływem alkoholu robiła się bardzo wredną osobą, która plotła wszystko co jej ślina na język przyniosła. Często zdarzało się, że na drugi dzień tego nie pamiętała. Na co dzień była uprzejma, a nawet nieco nieśmiała. W końcu kilka miesięcy zajęło jej, aby znaleźć się w związku z Tomlinson'em, który był w stosunku do niej również bardzo nieśmiały. Na szczęście teraz oboje są w szczęśliwym związku ze sobą.

- Zaraz go tu wybudzimy - Styles wyłożył na stół pudełeczko, z którego następnie wyciągnął trzy skręty.

- Nie będziecie chyba tutaj palić? - spytała zdziwiona dziewczyna Loczka.

- A co w tym złego? - Harry wzruszył ramionami. - Daj ktoś zapalniczkę.

Violetta wszystkiemu tylko się przyglądała, a gdy chłopak poprosił o zapalniczkę, bez wahania wyciągnęła ją ze swojej torebki. Wyciągnęła ją w stronę Harry'ego, a wszystkich wzrok skierował się na nią.

- Ty palisz? - Louis spytał, a jego oczy były wielkości spodków od filiżanek.

- Tak, a co w tym dziwnego? - uśmiechnęła się, a kiedy chciała odłożyć torebkę, niechcący uderzyła Zayn'a swoim ramieniem.

- Co jest? - spytał i przetarł dłonią zaspane oczy.

- Jak dobrze, że się obudziłeś! - Hannah klasnęła w dłonie. - Może ty przemówisz temu idiocie, żeby nie jarał - wskazała na swojego chłopaka.

- Zayn powinnam się już powoli zbierać - nastolatka szturchnęła go, by zwrócił na nią swoją uwagę.

- Tak już, zaraz się pójdziemy - język mu się plątał. 

Nachylił się do niej i musnął jej policzek. Dziewczyna przez ten mały gest po raz kolejny poczuła motylki w brzuchu. Wzięła ze stolika szklankę z sokiem i upiła kilka łyków. W międzyczasie Malik wziął skręta między palce, a Styles mu go odpalił.

Siedemnastolatka była nieco zdziwiona dzisiejszą postawą chłopaka. Myślała, że będzie bardziej odpowiedzialny, kiedy ona jest pod jego opieką. Niestety nieco się zawiodła. Malik nie był chodzącym ideałem jak myślała wcześniej. Miał w sobie trochę tej ciemniejszej strony. Pił, palił trawkę. Może to nie było aż tak złe, ale skoro miał ją odwieźć, powinien mieć otwarty umysł, a nie być pod wpływem środków odurzających. Da się go jednak usprawiedliwić tym, że po prostu po całym tygodniu ciężkiej pracy chciał się nieco zresetować.

Malik objął swoją towarzyszkę ramieniem, a twarz skierował w jej stronę. Kciukiem wodził po jej ustach i uśmiechał się sam do siebie. Violetta  wydawała mu się bardziej atrakcyjna. Kiedy ich wzrok się spotkał, Zayn obdarzył ją czułym pocałunkiem w czoło. Dziewczyna wtuliła się w jego bok i oparła głowę na jego klatce. Pomimo głośnej muzyki, doskonale słyszała jego przyspieszone bicie serca. Przeszło jej przez myśl, że to może być spowodowane bliskim kontaktem z nią. Ona zawsze miewała szybkie bicie serca, będąc przy nim. Spencer od kiedy zgodziła się na ten nietypowy układ, który zaoferował Zayn nie mogła doczekać się jednego momentu. Mianowicie czekała aż chłopak szczerze wyjawi co do niej czuje. Nie chciała go w żaden sposób pospieszać. Starała się być cierpliwa. Ale ile jeszcze mogłoby potrwać bycie niepewnym jego uczuć? Postanowiła, że jak na razie da mu miesiąc na zdecydowanie się co dalej.

Louis ciągle badał wzrokiem zachowanie siedzącej na wprost niego dwójki. Był nieco zdezorientowany. Już gubił się w tej całej sytuacji. Od bardzo dawna nie widział tak szczerego uśmiechu u swojego przyjaciela jak teraz, kiedy zwyczajnie rozmawiał z Violettą. Na samym początku myślał, że ta dziewczyna to druga Victoria, która kiedy znudzi się Zayn'em po prostu go rzuci. Jednak dostrzegł w siedemnastolatce coś innego. Coś podpowiadało mu, że ona naprawdę go potrzebuje. Jej oczy spoczywały przez cały ten czas tylko na Maliku, a drobne dłonie, którymi dotykała jego twarzy były tak delikatne i niepewne tego co robi. Ogólnie sposób w jaki zachowują się w stosunku do siebie jest wyjątkowy. Tomlinson zdecydował dać szansę tej dwójce. Jeśli Violet skrzywdziłaby jego przyjaciela, tak jak zrobiła to Vick, udusiłby ją gołymi rękoma. Nie chciał już nigdy widzieć go zranionego.

***

Przed pierwszą w nocy Zayn wraz Violettą i pozostałymi osobami upuścili klub. Z racji, że Malik był trochę podpity i ledwo co widział na oczy, do domu Spencer dotarli autem Louis'a, który jako jedyny był w stanie prowadzić. Oboje zajmowali tylne siedzenia i od czasu do czasu skradali sobie drobne całusy w policzek, bądź czoło. Nie obyło się też bez łaskotania. Dwudziestoparolatek przeżywał przy niej jakby po raz kolejny swoją wczesną młodość. To zdecydowanie mu się podobało. 

Kiedy pojazd zatrzymał się pod posiadłością rodziny Spencer. Siedemnastolatka pożegnała się z Tomlinson'em i powoli zasypiającą Elizabeth. Mulat lekko chwiejnym krokiem odprowadzał dziewczynę do domu. Po drodze dziewczyna zauważyła, że w salonie było zapalone światło. Prawdopodobnie Josh czekał na nią, aby dać jej jakąś surową karę.

Pokonali krótki dystans i stanęli naprzeciwko siebie. Zayn oparł się o filar na ganku i złapał ręce Viol. Pocierał jej dłonie i zwyczajnie patrzył w jej oczy. Czuła się nieco dziwnie i w takich chwilach nie wiedziała jak ma się zachować, ani co ten jego wzrok mógłby oznaczać. Postanowiła przerwać tę ciut niezręczną ciszę.

- Dziękuję za dziś. Było naprawdę fajnie - posłała mu ciepły uśmiech. 

Była gotowa, aby dzisiejsze spotkanie powtórzyć, pomimo niezbyt ciepłego powitania. Miała nawet wrażenie, że jego przyjaciele, obdarzyli już ją w jakimś stopniu zaufaniem. Najbardziej z całego towarzystwa polubiła Hannie. Kiedy El była dla niej nie miła, dziewczyna Styles'a stawała w jej obronie. To było naprawdę miłe z jej strony.

- Widzisz, miałem rację, że cię polubią. W końcu nie zadaję się z kimś nienormalnym - wzruszył ramionami i obdarzył ją jednym z najpiękniejszych uśmiechów.

- Nie bądź taki pewny, że jestem normalna - wytknęła mu język, na co prychnął.

- Będę zmykać, bo Bethi zaraz całkiem zaśnie. Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zła, że troszkę popiłem i to nie ja odwiozłem cię do domu - powiedział nieco zakłopotany.

- Nic się nie stało. Przynajmniej świetnie się bawiłam - puściła mu oczko, a ten przyciągnął ją do siebie i zamknął w szczelnym uścisku.

Stali tak przez kilka minut i rozkoszowali się nawzajem swoim dotykiem. Kiedy komórka chłopaka zaczęła wibrować, oderwał się od nastolatki i obdarzył ją czułym pocałunkiem w czoło. Oznaczało to, że się o nią niesamowicie troszczy, ale też to, że jest dla niego kimś naprawdę ważnym.

- Dobranoc Violetto - powiedział zaczepnie, robiąc z ust dzióbek i ruszył w stronę pojazdu.

- Dobranoc Zaynie - wysłała mu całusa w powietrzu i pomachała na pożegnanie. 

Dziewczyna weszła dopiero do domu, kiedy samochód Louis'a zniknął z zasięgu jej wzroku. Minęła bardzo cicho pomieszczenie, w którym było zapalone światło. Najwidoczniej jej ojciec zasnął podczas przeglądania jakiś dokumentów. To było bardzo dobre, gdyż nie musiała się tłumaczyć z tego co robiła, a przede wszystkim nikt nie dowiedział się, że piła alkohol. Przemknęła jak najszybciej do swojego pokoju i zamknęła za sobą drzwi po czym oparła się o nie. Na jej twarzy malował się szeroki uśmiech. Ten dzień był dla niej jak najbardziej udany, a ten pocałunek z Zayn'em fantastyczny. Nie mogła się doczekać aż po raz kolejny jej usta złączą się z jego. Na samą myśl czuła w brzuchu rozszalałe stado motylków.

Continue Reading

You'll Also Like

73.4K 2.5K 43
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
107K 8.2K 52
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
15K 489 19
Wszystko było jak dawniej, nie miałam przyjaciół ani znajomych. Jedna szkoła zmieniła moje całe życie... Gdyby nie on moje życie było by nudne...
16K 1.1K 27
Pomimo, że Vees byli dla ciebie jak rodzina (niektórzy) jako bliska przyjaciółka samej księżniczki piekła postanawiasz pomóc jej w prowadzeniu hotelu...