Gay challenge 》✦ Taekook

By chiattae

286K 21K 9.3K

gdzie pewny siebie Jeon Jungkook, znany w całej placówce, wraz z paczką chce skompromitować nowego ucznia sw... More

00
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36 1/2
37
38
39
40
41
42
epilog

36/2

3.3K 317 146
By chiattae

Panowała między nimi naprawdę przyjemna atmosfera. Nawet cisza w swoim towarzystwie nie była tak niekomfortowa, jak bywa zazwyczaj. Wystarczył jeden uśmiech Taehyunga, aby zrozumiał, że wszystko jest w porządku, a on jest naprawdę zadowolony. Rzadko się uśmiechał, toteż gdy tylko widział, jak rozciąga usta w uśmiechu, już wiedział, iż nie jest źle.

Kciukiem sięgnął do jego kącika warg, chcąc pozbyć się resztki kremu, który osadził się tam podczas jedzenia. Czule starł lepką słodycz, a następne wsunął sobie opuszek do warg, aby zlizać pozostałość po cieście. Kim zachichotał na ten gest, nie ukrywając, że jest miło zaskoczony tym, z jaką inicjatywą wychodzi brunet, który widać było, że bardzo się stara, aby te spotkanie zaliczyło się do jakże udanych.

- Ten krem jest naprawdę słodki. Nie spodziewałem się, że aż taki, ale widzę, że poprawił ci humor. Wystarczy dać ci coś bardzo słodkiego, a na twojej twarzy pojawia się ten piękny uśmiech - wyznał, będąc oczarowany jego mimiką, oczyma, które były tak duże jak na Azjatę. Były one ciemne niczym gorzka czekolada, lśniące niczym orszak nocnych gwiazd, a rzęsy tak długie, iż przypominały te kobiecie, lecz to dodawało mu jedynie uroku. Usta miał takie pulchne, tak nietypowo wykrojone i zarazem posiadały ładny odcień, takich jeszcze niezbyt dojrzałych malin. Skóra również była doskonała, pozbawiona jakichkolwiek skaz, czy chociażby przebarwień. Była o dziwo jednolita kolorytem, co często nie zdarzało się, a co więcej, kolor przypinał mu karmel, który swoją drogą wręcz uwielbiał.

- Lubię słodycze. Jem je dosyć często, bo stały się moim małym uzależnieniem, a ty trafiłeś prosto w mój gust - zaśmiał się, po czym sięgnął po chusteczkę i pochylił się, aby zaczął wycierać usta swego towarzysza w rekompensacie za wcześniejszy czyn. Jungkook uśmiechnął się na ten gest, dlatego też pochylił się bardziej, żeby nie musiał aż tak wychylać się w jego stronę, jako że zależało mu na jego komforcie. Zaplanował, że ten dzień będzie wyjątkowy. Bardzo dużo myślał o swojej decyzji, którą podjął spontanicznie, lecz doszedł do pewnych wniosków, że nie warto dłużej czekać i to najwyższa pora, aby wyznać mu, iż podoba mu się od dłuższego czasu.

Już trochę zdążył poznać charakter Taehyunga, a przez tą całą sytuację z prześladowaniem i gnębieniem, mógł się wykazać, dać mu wsparcie, spędzić z nim trochę więcej czasu, bo gdyby nie to, z pewnością nie przeżyliby tyle w swoim towarzystwie. Po części było to coś naprawdę złego, czego nigdy mu nie życzył i zarazem nie chciał dla niego, ale z drugiej strony to znacznie zbliżyło ich.
To dzięki temu, że zainteresował się jego losem i chciał mu pomóc, czując się winny, zdążył zainteresować się również jego wyglądem oraz osobowością.

- Cieszę się, że ci smakuje, bo głównie myślałem o tobie, wybierając się tutaj. Ja nie przepadam za słodkim, wolę ostre i słone, ale od czasu do czasu jem, bo raz na jakiś czas mam ochotę. Dziś wybitnie miałem, bo chciałem ujrzeć jak cieszysz się. Od pewnego czasu nie uśmiechałeś się w ogóle, a chyba nie masz świadomości tego, że masz piękne wargi - oznajmił, lecz zaraz uderzył się w głowę, gdyż nie tak miało to zabrzmieć. Blondwłosy zakrył dłonią usta, czując jak jego policzki zaczynają piec, co równało się z tym, że przybrały kolor czerwony.

Jego rumieńce nie uszły uwadze kapitana, dlatego też postanowił w to brnąć, musząc upewnić się, iż jego słowa jakoś pozytywnie na niego działają, co mogło świadczyć, że lubi go.

- Ale nie tylko wargi masz ładne. Cały jesteś ładny, mówię poważnie. Nie ma w tobie nic, dosłownie nic, co byłoby przeciętne, zwyczajne. Jesteś wyjątkowy - dodał, po czym puścił mu oczko, ciągle obserwując reakcję towarzysza. Rówieśnik spojrzał w dół, lecz zaraz odważył się unieść wzrok na jego oczy.

- Dziękuję. To naprawdę miłe. Ty również jesteś przystojny, więc może pomówmy o tym fakcie, co? - chciał odsunąć rozmowę od siebie i swego wyglądu, ponadto również doceniając wygląd chłopaka. Idelanie wpasowywał się w jego gust, czego nie mógł ukryć ani zaprzeczyć. Tylko że on nie miał takiej śmiałości, aby wyznać mu to w sposób tak bezpośredni.

- Takie słowa, padające z ust tak urodziwego chłopaka i to jeszcze Kima, który nie darzył mnie sympatią? Och, czuję się naprawdę zaszczycony - zażartował, aby rozluźnić go jeszcze bardziej. Nie chciał, aby czuł się skrępowany jego komplementem, bo nie o to mu chodziło, po prostu zechciał, żeby było mu przyjemnie. Ciągle słuchał tyle narzekań na niego, obelg i nieprzyjemnych słów, zatem chciał podbudować jego samoocenę.

Nie mógł pozwolić na to, aby tak śliczny chłopak miał o sobie takie złe zdanie, a wszystko to przez zawistnych, a nawet zazdrosnych uczniów, którzy komentowali jego wygląd tylko i wyłącznie przez pryzmat tego, że jest osobą homoseksualną. Ocena była nieadekwatna, gdyż nie zwracali uwagi na jego wygląd, a zwyczajnie na orientację, przez co już na samym wstępie byli w stanie stwierdzić, że jest obrzydliwy, niewart żadnej uwagi.

- O mnie? Oj nie, nie traćmy nawet czasu - znów zaśmiał się, będąc rozbawiony jego słowami. Po chwili zamilkł, uważnie obserwując ruchy jego małej dłoni. Nagle jego wzrok skupił się na malinowych wargach, w które zaczął się wpatrywać i wcale nie ukrywał tego faktu. Uniósł się na łokciach, po czym dłonią deliktanie zaczesał jego grzywkę w tył, żeby nie leciała mu na oczy. Taehyung spojrzał w dół, czując jak stado motyli rozlatuje się po jego brzuchu. Poraz pisarzy poczuł takie dziwne uczucie, którego nie było mu dane poznać nigdy wcześniej.

- Przepraszam za wszystko. Chciałabym to naprawić, ale wiem, że ciężko będzie mi odbudować twoje zaufanie. Nie robię tego, aby cię wykorzystać, zdobyć twoje serce, a potem je złamać, nie, nie... Mi jest zwyczajnie bardzo źle z tym, że Mingyu okazał się być takim tyranem - wyszeptał, nie chcąc go speszyć głośniejszym tonem głosu. Uniósł spojrzenie na jego oczy, czując że nie powinien aż tak długo wpatrywać się w jeden i ten sam punkt. - Somi miała rację, gdy starała się mnie przekonać, abym nie wchodził w ich grono. Oni całkowicie mnie zmienili, ale odkąd jestem z tobą, ja...czuję się, taki jaki byłem dawniej. Czuję się być sobą, nie udaję nikogo - kontynuował, będąc doprawdy szczery. Słowa te miały pokrycie w rzeczywistości, a jego oczy zdradzały, iż mówił samą szczerą prawdę.

Taehyung poczuł, że nie karmi go żadnymi kłamstwami, zatem skinął głową, postanawiając mu w pełni zaufać.

- Ty już masz moje zaufanie. Masz je. Ufam ci i wiem, że chcesz dla mnie jak najlepiej. Somi również zdradziła mi, że widzi w tobie dużą zmianę na lepsze. Skoro ona dała ci szansę, a zraniłeś ją, ja tym bardziej ci ją dam, ale proszę cię...- zatrzymał się, nie chcąc od razu tego wymawiać. Musiał wziąć głęboki oddech i przemyśleć swoje słowa dwa razy.- Nie chcę, abyś złamał mi serce, kiedy okaże się, że jesteś ze mną nieszczery. Ja... rzadko kiedy obdarzam ludzi zaufaniem, a tobie zaufałem dosyć szybko, dlatego też dbaj o to...- prosił, a serce Jeona zaczęło bić znacznie szybciej. Niestety bawił się nim, mimo że nie chciał tego. Mingyu miał go w garści, lecz co mógł zrobić? Już teraz nie było odwrotu, a on zrozumiał to zdecydowanie za późno.

- Dziękuję. Nie złamie twego zaufania, a Somi również odzyskam. Mam nadzieję, że wszystko niebawem wróci do normy - dodał ciepło, chcąc aby ten a to uwierzył. Miał nadzieję, że Kim przestraszy się i nie zrobi niczego złego wbrew niemu.

Niespodziewanie znów nakrył się na tym, że jego oczy podziwiały nie jego tęczówki, a pulchne wargi, czego zupełnie nie zdołał kontrolować. Nawet nie spostrzegł się, kiedy jego wzrok sam uciekł na nie na tą część co trzeba.

Uniósł się bardziej na łokciach, a dłoń ułożył na jego policzku. Pogłaskał go czule, na co ten zamruczał cichutko. Przymknął oczy, obserwując go spod zmrużonych oczu. Jego oddech popieścił wargi towarzysza, które po chwili instynktownie rozchyliły się. Jeon wykorzystał to, że chłopak nie odsunął się, co mogło znaczyć, iż tego chciał. Odcisnął swoje wargi na jego dolnej, przykładając do niej usta na nieco dłużej. Wciąż nie dostawał negatywnego odzewu, toteż zaczął być coraz śmielszy. Pociągnął deliktanie za jego dolną poduszkę, a następnie ucałował górną z cichym cmoknięciem. Blondyn poczuł się jeszcze lepiej, gdyż długo myślał o tym, jak bardzo ma ochotę poczuć to raz jeszcze i nagle udało się, spełniło się.

Nie poruszał wargami, lecz nagle zrozumiał, że powinien to zrobić, aby Jungkook nie poczuł się ignorowany i niechciany, bo było zupełnie na odwrót. Zaczął muskać deliktanie jego wargi, nie chcąc się nigdzie spieszyć, a delektować przyjemną pieszczotą, na którą obie strony miały ochotę, jednakże żadna ze stron nie miała śmiałości, aby zainicjować. Obydwoje obawiali się odrzucenia, więc oczekiwali na moment, taki jak ten, w którym samo wyszło.

Ich wargi z każdą sekundą ocierały się o siebie coraz bardziej śmiało, z czego niezmiernie cieszyli się. Nawet nie otwierali oczu, ponieważ pocałunek był tak leniwy, że przyszło im jedynie się rozkoszować oraz cieszyć. Jungkook już miał złapać jego policzki w uchwyt dłoni, nie chcąc być taki bierny, kiedy to podeszła do nich kelnerka, która widać było, że nie chciała tego robić.

- Wybaczcie państwo. To naprawdę miłe, że nie możecie powstrzymać się przed okazywaniem uczuć, lecz jest to miejsce publiczne, gdzie obok są inni goście. Proszę trochę prywatności, bo nie chcemy, aby później odbiło się to na naszej opinii. Przepraszam - pokłoniła się, po czym odeszła do innego stolika, a brunet siłą rzeczy, choć nie chciał, zmuszony został zakończyć pieszczotę. Było mu bardzo miło, że Taehyung oddał pocałunek, dzięki czemu miał przeczucie, że miedzi nimi będzie już coraz lepiej, a oni dążą w dobrą stronę.

- To było...dobre, bardzo dobre - wyszeptał tylko blondyn, po czym ukrył się za menu, które złapał natychmiast po skończeniu czułości, udając, że ogląda oferty.

*

Wybrali się do parku, gdyż pogoda dopisywała i nie było w nim wiele ludzi. Usiedli obok fontanny, która zdecydowanie dodała uroku oraz romantycznego klimatu. Jeon sięgnął do jego dłoni i niby niecelowo ułożył swoją większą dłoń na tej znacznie mniejszej.

- I co? Było warto wybrać się ze mną na randkę? - zaśmiał się, chcąc częściej zagadać, aby nie powstała cisza ani niekomfortowa atmosfera. Uśmiechnął się, gładząc kciukiem jego skórę z niebywałą delikatnością. Kim nie ukrywał, że był bardzo zadowolony z dzisiejszego dnia, dlatego też przez cały czas, który spędził w jego towarzystwie, na jego twarzy niezmiennie trwał szczery uśmiech.

- Nie ukrywam, że ostatnio z nikim nie było tak dobrze. No nie wliczam w to Somi, bo ona jest dziewczyną, a mi chodzi o mężczyzn. Nie zdołałem poznać cię od tej strony i jestem szczerze zaskoczony, oczywiście pozytywnie - rzekł szczerze, czując, że jego serce bije jak oszalałe, kiedy to tylko jego dłonie spotykają się w kontakcie z jego skórą. Już od momentu styknięcia się ich ust, zaczynał czuć przyspieszoną pracę serca, a jego myśli skupione były wokół jednej, acz konkretnej osoby. Nie sądził, że po nie tak długim czasie, zaledwie trzech miesiącach, zdąży polubić go, a nawet zauroczyć się w nim, co było dla niego zaskoczeniem, bo nigdy wcześniej nie obdarzał nikogo sympatią tak szybko.

- Myliłem się o tobie. Jesteś naprawdę dobrym człowiekiem. Jedynie Mingyu sprowadził cię na złą drogę, aczkolwiek jesteś zupełnie inny z charakteru. Zupełnie inny niż on, zupełnie - dodał po chwili blondwłosy chłopak, po czym pogłaskał jego dłoń.- Szczerze, lubię cię - zdał się na odwagę, a Jeon poczuł, jak jego ręce zaczynają drżeć z ekscytacji. Miał odezwać się na ten temat, dać mu jakikolwiek odzew, gdy nagle zza jego pleców odezwał się męski głos.

- Och, zakochana para, spójrzcie, nasze gołąbki - Taehyung wręcz zaczął się trząść na sam widok swego dręczyciela, którego o dziwo nie widział dawno. Nagle jego humor diametralnie uległ zmianie. Odsunął się nieco od Jeona, który miał naprawdę złe przeczucia względem jego spotkania. Wiedział, że nie spotkali się przypadkowo, tylko iż z pewnością musiał ich śledzić od samego ich spotkania. Czuł to. To nie był zbieg okoliczności, nie w przypadku Kima.

- Odejdź, daj nam spokój - nakazał zły, nie chcąc, żeby wtrącał się między nich, szczególnie po tym, jak Taehyung zdołał się przed nim otworzyć, wyznać uczucia.

- Widzicie chłopaki? Tak się nam odwdzięcza. Kumple przychodzą do niego, a on ma nas kompletnie gdzieś. Wyrzeka się nas dla nowej dupy, a tak się zarzekał, że nie jest gejem. Zakład się skończył, więc po co to drążysz? - zapytał, a kącik jego warg uniósł się w górę. Obserwował od pewnego czasu ich dwójkę, przez co mógł stwierdzić, iż jego dawny przyjaciel ewidentnie nie jest tylko heteroseksualny, a ich plan poszedł w nie tą stronę co trzeba. Postanowił ukrócić ich szczęście, gdyż miał ogromny żal do Jeona, że zostawił go dla jego największego wroga, którego miał pomóc mu skompromitować, a wyszło z tego to, że wpakowali się w konflikt, a on stanął po wrogiej stronie przeciwko niemu.

Jungkook poczuł, jak jakaś niewidzialna siła zaciska dłoń na jego szyi. Czuł, że zaraz wszystko się wyda, a to, co zdążył zbudować przez ten wspólny czas, zostanie zburzone w ułamku sekundy. Najbardziej jednak bał się konsekwencji i tego, że dołoży nieszczęść nic winnemu blondynowi, który nie miał na tym ucierpieć. Obiecał mu pomóc, a to, że zaczynał mu się coraz bardziej podobać, było efektem niezamierzonym, a i tak mimo to zamiast go uszczęśliwić, tak naprawdę dołoży mu bólu i zmartwień.


Continue Reading

You'll Also Like

5.1K 360 22
Jak wiele w życiu jednego z najlepszych aspirantów komisariatu piątego może zmienić powrót mordercy z przeszłości i młody chłopak znajdujący się na j...
288K 15.6K 197
Witam w mojej książce z tłumaczeniami Sowiego domu :D Znajdziesz tu zarówno komiksy jak i czasem mogą zdarzyć się talksy !Występują spoilery !Może z...
296K 20.4K 50
gdzie jungkook próbuje poderwać swojego najlepszego przyjaciela marnymi tekstami, a taehyung udaje niedostępnego top!jjk; chat; fluff; żenujące pocz...
550K 36.6K 131
{ zᥲkońᥴzoᥒᥱ } Jeon Jeongguk jest po prostu tak słodziutki jak kotki, którymi się opiekuje. jjk+kth tagi: top!th; fluff; smut; instagram!au; school!a...