Gay challenge 》✦ Taekook

By chiattae

286K 21K 9.3K

gdzie pewny siebie Jeon Jungkook, znany w całej placówce, wraz z paczką chce skompromitować nowego ucznia sw... More

00
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
36 1/2
36/2
37
38
39
40
41
42
epilog

35

4.2K 347 94
By chiattae


Taehyung po wychowaniu fizycznym przeprosił Jeona, a następnie poszedł na spotkanie z Somi, która czekała na niego na jednej z ławek. Zdziwiła się, kiedy dostała wiadomość, że pilnie muszą się spotkać, co nieco sprawiło, iż poczuła niepokój oraz duże zdezorientowanie. Obawiała się, iż stało się coś naprawdę złego, a Taehyung poszukuje u niej wsparcia, szczególnie że ostatnio w jego życiu nie bywało kolorowo, a wręcz przeciwnie. Od razu założyła, że to, co miał jej do przekazania blondyn, wcale nie będzie niczym dobrym. W głowie rozmyślała już wiele czarnych scenariuszy, nerwowo skubiąc swoją dolną wargę, przez co poraniła się.

Kim wyszedł zza zakrętu, po czym przysiadł się obok niej. Uśmiechał się szeroko, nie mogąc doczekać się aż w końcu pochwali się i opowie o wszystkim, co ostatnio przeżył. Nie pamiętał, kiedy ostatnio tak bardzo był szczęśliwy, zwłaszcza w tej szkole, lecz teraz był i śmiało mógł to wykrzyczeć na cały głos, nawet na całą szkołę.

- Taehyung, jeju, co się stało? Tak bardzo się bałam o ciebie, ale widzę, że chyba niepotrzebnie, bo twoja mimika mówi zupełnie coś innego niż moje myśli - oznajmiła, bacznie przyglądając się jego radosnej twarzy, na której wymalowany był uśmiech, szczerzy uśmiech.

- Nie, nie...Ja jestem szczęśliwy, So. Naprawdę szczęśliwy! - zaklaskał w dłonie, pocierając je o siebie. Z jego ust wydobył się cichy pisk, który zaraz stłumił dłonią, aby nie zwracać na siebie uwagi innych przechodniów. Dziewczyna zmarszczyła brwi, nie rozumiejąc o co może chodzić, jednakże po chwili zdała się na delikatne rozciągnięcie warg.

- No mów, co się dzieje? Zdajesz się promieniować. Jeszcze nigdy nie widziałam cię takiego zadowolonego. Czy to ma związek z kimś z naszej szkoły? - dopytała ciekawa, w głębi duszy ciesząc się, że jej przyjaciel w końcu przeżywa pozytywne emocje, a nie ciągle smutek, ból oraz rozpacz. Ułożyła dłoń na jego ramieniu, chcąc dowiedzieć się więcej.

- Pocałowaliśmy się...- wyznał nagle, starając się mówić szeptem, aby nikt nie był w stanie go usłyszeć, gdyż był to jego mały sekret, o którym mogła wiedzieć tylko i wyłącznie zaufana osoba. Blondwłosa rozszerzyła powieki, podobnie jak usta, które same, niekontrolowanie rozchyliły się w wyrazie głębokiego zaskoczenia.

Naturalnie, widziała, że zaczęli dogadywać się coraz lepiej, było jej niezmiernie miło, iż Jeon postanowił przeciwstawić się swoim przyjaciołom na rzecz pomocy poszkodowanemu przez otoczenie chłopakowi. Nie sądziła jednak, że dojdzie między nimi do czegoś więcej, nawet przyjaźni, a co dopiero takiej pieszczoty.

Poczuła się dziwnie, jako że nie wiedziała o tym, że Jeon jest biseksualny i że kiedykolwiek byłby w stanie poczuć pociąg do tej samej płci. Przez jej głowę przeszły myśli, że może dobrze go nie znała, ale szybko je od siebie odsunęła. Patrzyła w oczy Kima, nie za bardzo wiedząc jak powinna się zachować i co powiedzieć. Była pewna, iż Jungkook należał do osób, które nie są bardzo tolerancyjne, ponadto wydawało jej się, że nie paja aż takim uczuciem do chłopaka. Zamrugała kilkukrotnie swymi długimi, pomalowanymi tuszem rzęsami, starając się skleić rozsądne zdanie.

- Um, całowaliście? Ale kiedy? Że teraz, na ten lekcji? Czy kiedy? Om, jak do tego doszło? - ciągle zadawała pytania, chcąc sobie to wszystko na spokojnie poukładać w głowie, w której aktualnie panował istny mętlik oraz chaos niepoukładanych myśli. Jasnowłosy pokiwał energicznie głową, będąc doprawdy podekscytowany. Cieszył się, że owe wydarzenie miało miejsce i wcale tego nie żałował. Utwierdzał się w szarości jego uczuć oraz intencji, a to wszystko za pomocą jego działań oraz gestów, takich jak ten na minionej lekcji.

- Byłem u niego w domu i.. postanowiłem zdać się na odwagę. Spojrzeliśmy sobie w oczy, a potem zacząłem się pochylać w jego stronę, on też i wtedy... sięgnąłem warg, o których myślałem już wcześniej i które smakowały tak dobrze...- westchnął rozmarzony, ponieważ właśnie teraz dotarło do niego, że bardzo mu się to podobało i chciałby więcej takich sytuacji. Uświadomił sobie to po ich pocałunku. Zauroczył się, wpadając bezbronnie w te uczucie, którego był pewny coraz bardziej. Czuł, że Jungkook nie bawi się nim, czuł, iż go nie zawiedzie, toteż pragnął zaryzykować.

Obdarzył go dużym zaufaniem, nie uwzględniając żadnych słabych stron swojej decyzji. Kierował się głównie głosem serca, odrzucając rady rozumu, który miał nieco inne, odmienne zdanie na ten temat. Głos w głowie mówił mu, że nie może tak łatwo się poddać i obdarzyć bruneta pełnym zaufaniem, gdyż już wiele razy tak zrobił, a później w efekcie żałował, aczkolwiek nie dał sobie przegadać. Podpowiedzi serca były znacznie głośniejsze, zagłuszając zdrowy rozsądek. Jeszcze nigdy dotąd nie zauroczył się w osobie w tak szybkim tempie, co nieco go zdziwiło, bo do niedawna nie chciał mieć z nim nic wspólnego. Ewidentnie pieszczota była niezwykle magiczna, zmieniając w ich życiu naprawdę wiele.

- Więc to ty zainicjowałeś, a on go oddał? Taehyung, czy...czy on ci się podoba? - zapytała, będąc naprawdę zdziwiona jego zachowaniem, ale nie miała nic przeciwko. Jedynie coś podpowiadało jej, że ich relacja ewoluowała zbyt szybko, a Taehyung nie zdążył go dobrze poznać. Mimo jego ostatnich zachowań, wciąż wiedziała, że Jeon miał dobry kontakt z Mingyu, co sprawiało, że zaczynała się obawiać, iż nie wszystko skończy się dobrze. Chciała zaufać Jeonowi, lecz już raz zawiodła się na nim, zatem teraz postanowiła go obserwować nieco dłużej, aby mieć pewność, że czyni słusznie.

- Tak, dokładnie tak. Chyba zauroczyłem się w nim. On ostatnio tak o mnie dba, nawet odsunął się od swojego tworzystwa. Widziałem, że odsuwa się od nich, spędza czas ze mną, pomaga mi...- wyjaśnij, nerwowo bawiąc się swoimi długimi palcami. Somi zacisnęła wargi, patrząc w bok. Intensywnie myślała nad tym wszystkim, starając się przeanalizować wszystkie za oraz przeciw temu domniemanemu związkowi.

W tym czasie Jeon siedział na ławce w innej części szkoły, zastanawiając się nad tym, jak potoczy się jego życie. Mingyu nie była w szkole, przez co bał się, że zaczyna coś kombinować. O dziwo jego paczka normalnie się do niego odzywała, co świadczyło o tym, iż jeszcze o niczym nie zdążył poinformować resztę. Ukrył twarz w dłoniach, czując się coraz bardziej bezradnie oraz bezsilnie. Pocałunek sprawił, że zaczynał rutynowo myśleć o osobie Taehyunga, jego ustach, cudownym charakterze i urodziwej twarzy, lecz z drugiej strony zadręczał się myśleniem na temat Mingyu.

- Jestem taki głupi...dlaczego się zgodziłem na cholerny zakład? Jak mogłem być taki głupi...? - zapytał siebie, będąc na siebie tak bardzo zły. Uderzył dłonią w ścianę obok, czując się bezradny w tej sprawie. Mingyu miał nad nim kontrolę, całkowitą kontrolę. Musiał wziąć się za siebie i załatwić sprawę pobicia, żeby nie zagrażał Taehyungowi. Postanowił iść sam, będąc zdania, że ofiara sama z siebie nie zda się na odwagę, aby udać się na komisariat ze strachu o swoje bezpieczeństwo.

- Przepraszam, Taehyung...Przepraszam - wyszeptał, a jego oczy zaszły łzami, gdy dotarło do niego, że popełnił poraz kolejny wielki błąd, za który z pewnością poniesie duże konsekwencje, czuł to.

*

Somi naprawdę dużo rozmyślała. Cieszyła się szczęściem przyjaciela, lecz musiała poznać stanowisko Jeona i to, w jaki sposób on odbiera ich relację. Nie chciała, aby uczucie było jednostronne, gdyż byłoby to bardzo raniące.

Po zajęciach oczekiwała pod szkołą na Jeona. Musiała z nim skonsultować kilka spraw odnośnie Taehyunga. Zżyła się z nim i postanowiła chronić go pomimo wszystko, obiecała to sobie i słowa dotrzyma. Zbliżyła się do niego, kiedy tylko stanął obok niej, zaskoczony, że ta zbliża się w jego stronę, zatem przystanął, oczekując na nią.

- Cześć, coś się stało? - zapytał jako pierwszy, gdyż nie często zdarzało się, żeby dziewczyna podeszła do niego jako pierwsza z własnej inicjatywy.

- Właściwie to tak. Chciałabym z tobą porozmawiać, wiesz? Możemy udać się w bardziej komfortowe miejsce? - zaproponowała, na co ten skinął głową, przepuszczając ją przez wyjście. Stanął po jej prawej, idąc z nią równo, krok w krok. Zwrócił głowę w jej kierunku, oczekując na to aż wyjaśni mu powód ich spotkania. Dziewczyna patrzyła przed siebie, nie widząc od czego zacząć.

- Wiem o tym - oznajmiła po chwili ciszy, nie chcąc owijać w bawełnę. Postanowiła być szczera i od razu przyznać, jaki jest jest cel rozmowy. Doszła do wniosku, że nie będzie stawała na drodzę do ich szczęścia, lecz musiała być utwierdzona w tym, że Jungkook faktycznie czuje coś do Taehyunga, bo to jedynie wytłumaczyłoby jego zachowanie, troskę o chłopaka i nagłą chęć niesienia pomocy. Widziała, iż blondyn wycierpiał w życiu naprawdę wiele, zatem pragnęła jedynie jego szczęścia, widzieć go radosnego, takiego jak dzisiejszego dnia.

- O czym wiesz? - zapytał, nie domyślając się o co może jej chodzić. Blondynka uśmiechnęła się lekko, po czym spojrzała w jego stronę dosyć łagodnie. Czuła się zestresowana, ponieważ dawno nie rozmawiała tak na spokojnie z chłopakiem, przez co nie wiedziała jak powinna zachowywać się w jego obecności. Był przecież zupełnie inną osobą niż kiedyś, lecz coraz częściej dostrzegała w jego zachowaniu stare zwyczaje, którymi odznaczał się kiedy jeszcze byli przyjaciółmi.

- Wiem o waszym pocałunku. Wybacz, nie chcę być wścibska, ale muszę ci to powiedzieć. Nie będę wtrącać się w waszą relację, jeżeli nie będziesz robić nic złego względem Tae. On wyjawił mi to potajemnie, ale chcę, żebyś wiedział, że mówił to z taką radością i ekscytacją - objaśniła, a serce Jeona zaczęło bić szybciej. Zaczynał analizować jej słowa, nie mogąc powstrzymać uśmiechu, gdy tylko usłyszał, że Taehyung podzielił się z nią taką wieścią, będąc przy tym podekscytowany, więc teraz już wiedział, miał dowód, że chłopak nie żałował.

- Taehyung...on... cieszy się z tego? - postanowił dopytać nieco więcej, żeby widzieć na czym stoi i jak ma się sytuacja. Blondynka skinęła głową, zgadzając się z jego zapytaniem, tym samym dając mu pozytywny odzew.

- Bardzo. Jest wielce zadowolony i sama nie rozumiem już jak to między wami jest. Zrozum, chcę jedynie pomóc, nie odbieraj to jako wtrącenie się w wasze prywatne sprawy - poprosiła, nie chcąc, żeby wyglądało to w ten sposób, gdyż miała naprawdę dobre intencje.

- Rozumiem. Nie musisz się obawiać, nie posądzam cię o to. Czyli już wiesz...Sądziłem, że nikt się nie dowie, ale oczywiście nie przeszkadza mi to. Bardziej myślałem, że to jemu będzie - spojrzał przed siebie, ciągle uśmiechając się po tym, co zdołał usłyszeć chwilę temu. Naprawdę cieszył się z tego, że Kim nie przestraszył się, nie speszył, dzięki czemu będą mogli iść do przodu, a nie cofać się w tył, jako że każdy, nawet najmniejszy krok w tył to już zły znak.

- Chciałabym wiedzieć...co do niego czujesz. Tak nagle zmieniłeś o nim zdanie? - zapytała, musząc się dowiedzieć prawdy, po prostu musiała dla jego dobra. Traktowała go jak brata, a  braci nigdy nie zostawiała w potrzebie. Brunet nie ukrywał, że zdziwiło go jej pytanie, na które naprawdę nie znał odpowiedzi, ponieważ się nad tym nie rozwodził. Nie miał czasu na myśleniu o swoich uczuciach, będąc zajęty rozmyślaniem na temat Taehyunga oraz sprawy dotyczącej jego wroga.

- Uch, wiesz, że sam nie wiem do końca. Lubię go, naprawdę go lubię, a nawet przyznać mogę, iż mi się podoba - przyznał, chcąc być szczery, a tak właśnie uważał. Taehyung wpasował się w jego typ, w jego gust i mimo że wcześniej nie interesował się chłopakami, tak teraz zainteresował się nim, i wcale się tego nie wstydził.

- Wiesz, że to nie wszystko. Wydaję mi się, że on bardziej poważnie bierze waszą relację, oczywiście nie jestem pewna, bo tego mi nie mówił - stwierdziła, że dobrze będzie zataić fakt o zauroczeniu Taehyunga. Uznała, że jeśli będzie chciał, sam przyzna mu, iż jest w nim zauroczony, że zaczął darzyć go uczuciem. Nie jej zadaniem było mu to wyznawać tylko i wyłącznie jego.

- Wiem, wiem. Uwierz mi, że nie chcę go skrzywdzić. Nawet nie myślę o takich rzeczach. Nie bawię się nim i nie mam zamiaru. To samo się dzieje. Sam nie wiem, jakim cudem zainteresowałem się nim i kiedy moja chęć pomocy została kierowana sympatią, a nie współczuciem - wyjaśnił, gdyż sam nie znał odpowiedzi na owe pytania, zatem mówił to, co tak naprawdę czuł na ten moment.

- Myślisz, że bylibyście w stanie być razem? Ja nie sądziłam, że jesteś bi. Myślisz, że uda ci się zakochać w nim czy to tylko i wyłącznie chwilowe zainteresowanie jego osobą? - miała nadzieję, że nie uzyska odpowiedzi, że Kim jest jedynie chłopakiem, z którym postanowił spróbować, a jeżeli nie wyjdzie, pozostawi go. - Proszę, nie wchodź w nim głębszego, jeśli nie jesteś pewien swoich uczuć, błagam cię - zdawało się, ze bardzo jej zależy. Ona sama zauroczyła się w chłopaku i wie, jak ciężko wybić sobie kogoś z głowy, kim jest się zainteresowany. Miała nadzieję, że Taehyung, podobnie jak ona, nie doświadczy jednostronnego uczucia.

- Wiem. Nie zrobię nic wbrew sobie ani wbrew niemu. Jeśli zrozumiem, że nie jestem mu pisany, odsunę się  i zakończę podejmować starania o niego. Nie skrzywdzę go, wiedząc, że tak wiele przeszedł. Obiecuję ci to. Daję ci słowo - ułożył dłoń w miejscu, gdzie biło jego serce, chcąc dodać powagi swoim zapewnieniom. Somi po tym geście odetchnęła z wyraźną ulgą o blondyna.

- Zatem ufam ci. Obdarzę cię zaufaniem. Poraz ostatni zrobię to, bo jeśli Taehyung był w stanie wybaczyć ci, ja również będę. W końcu...przecież nie mogłeś zmienić się aż tak bardzo na gorsze - wyznała, a Jeon nie mógł się powstrzymać, toteż zbliżył się i pochwycił ją w ramiona. Objął ją, po czym ułożył brodę na czubku jej głowy.

- Dziękuję. Mam nadzieję, że również jak on dasz mi szansę naprawić się i naszą przyjaźń, bo naprawdę mi na tobie zależy. Jesteś dla mnie taka ważna. Obaj jesteście niezwykle cenni.

Continue Reading

You'll Also Like

313K 8.6K 81
Victoria Stone po pewnej imprezie postanawia zadzwonić do swojego ex i wykrzyczeć mu przez telefon jak bardzo go nienawidzi, za to, że ją zdradził...
19.7K 1.8K 19
𝙺𝚒𝚖 𝚂𝚎𝚘𝚔𝙹𝚒𝚗 - 𝚖𝚊𝚓ą𝚌𝚢 𝚍𝚘ść ż𝚢𝚌𝚒𝚊 𝚙𝚘𝚍 𝚔𝚕𝚘𝚜𝚣𝚎𝚖 - 𝚠𝚜𝚣𝚌𝚣𝚢𝚗𝚊 𝚋𝚞𝚗𝚝 𝚒 𝚖𝚒𝚖𝚘 𝚙𝚛óś𝚋 𝚛𝚘𝚍𝚣𝚒𝚌ó𝚠 𝚠𝚢𝚓𝚎ż...
201K 9.7K 198
Witam!! Tutaj będzie pojawiać się drugi sezon<3 Kolejna część na profilu!!
278K 15.2K 63
ON nie wierzył w miłość... ONA kochała go od zawsze. Zander Kane to diabeł skrywający się pod maską gentelmana w drogim, dobrze skrojonym garniturze...