You Kill my mind

By szmatozamknijkurwe

11K 683 1.4K

... Byliśmy już bardzo blisko, a już słyszałem śmiech chłopaka, melodyjny i wesoły. Zdecydowane przeciwieństw... More

1
2
3
4
5
6 (specjalny)
7
8 (specjalny)
9 (specjalny)
10
11
12
13
14
15 (specjalny)
16 (specjany)
17 (specjalny)
18
19 (specjalny)
20
21
22
23
24
25
26 (specjalny)
27 (specjalny)

epilog :)

435 22 98
By szmatozamknijkurwe






- Przygotowani?- Spytała po śniadaniu Lottie- Phoebe przebierz się w jakiś sweter, albo koszule. Codziennie jesteś w bluzie

- hmmm... dobra założę chyba tą czerwoną koszule.

- cześć kochanie pomoc ci jakoś? daj może porozstawiam na stole- Głos Anny był bardzo ciepły

- tak, było by ekstra, Harry Niall rozłóżcie stół by był większy

- już się robi - wstali z kanapy i zaczęli rozstawiać drewniany stół

- Louie dalej śpi?- zdziwiła się Ann

- Zaraz sprawdzę- odpowiedział Harry

Nie spałem, słyszałem wszystko, a wstałem w tym samym momencie co Harry, tylko nie otworzyłem nawet oka i dalej leżałem na łóżku. W zasadzie w moje urodziny zostawałem budzony przez mamę. Tym razem leniwie leżałem aż ktoś mnie obudzi. Poczułem uginającymi się materac.

- Kochanie wstawaj- Harry miał przyjemny głos, mruknąłem coś w odpowiedzi i przytuliłem się do niego- loulou?- odsunął się trochę głową by móc na mnie spojrzeć

- tak słońce?- spytałem zachrypniętym głosem

- wszystkiego najlepszego lou i wesołych świat- ucałował moje czoło

- dziękuje kochanie, wesołych świąt- uśmiechnąłem się i bardziej go przytuliłem

- a teraz niestety musisz wstać

- nie- powiedziałem stanowczo przez co harry się zaśmiał- nie śmiej się chce jeszcze poleżeć

- loulou wstawaj, nie chce byś spędzał urodziny w łóżku- Harry potargał mi włosy, co mnie trochę ożywiło. Lekko wstałem, chodź na początku zakręciło mi się w głowie.- wszystko dobrze?- spytał zmartwiony gdy złapałem się o szef przy łóżku

- wszystko gra, za szybko wstałem... dobra już jest dobrze- potrząsnąłem głową- tak bardzo się o mnie martwisz?

- oh cicho bądź, ubierz się czekam w kuchni- kiwnąłem głową na zgodę.

Ubierałem się już, a potem usłyszałem Lottie.

- Niall zostaw poczekaj aż przyjdzie

Zaśmiałem się pod nosem. Są tragiczni w niespodziankach. Jak wczoraj chciałem otworzyć lodówkę, to Daisy krzyczała na mnie bym tego nie robił i ze może mi coś podać. Już w tedy miałem podejrzenia, że coś planują, ale odsunąłem te myśl na bok.

Ubrałem zwykle dżinsowe rurki i duży fioletowy sweter. Nie zauważyłem co założył Harry.
Ułożyłem włosy i byłem gotowy. Powoli wyszedłem z pokoju. Zszedłem do kuchni. Przez chwile słyszałem szepty, weszlem do kuchni, na stole leżał tort, ale nie przyjrzałem się mu dokładnie bo wszyscy wyskoczyli z za stołu. Śmieszne, że Niall był najdalej od tortu.

- niespodzianka!- krzyknęli chórem 

- wszystkiego najlepszego Lou- najstarsza siostra do mnie podeszła z torebką urodzinową

- dziękuje wam, nie trzeba było- uśmiechnąłem się szeroko

- Dobra dobra- potrzedl do mnie Niall- może nie mam prezentów świątecznych... ale prezent na twoje urodziny kupiłem- puścił oczko do Harry'ego, podał mi kolejną torebkę

- tu masz prezent ode mnie i Daisy- Bliźniaczki razem mnie przytuliły- jesteś najlepszym bratem jakiego mogłybyśmy mieć- wcisnąłem je bardziej

- kocham was- te kilka słów sprawiło, że łza sama wyleciała z mojego oka. Potem podeszła Gemma z Ann

- wszystkiego najlepszego Louie, mam nadzieje, że jeszcze długo będziesz z moim bratem- zaśmiała Gemma się przez co ja też

- nie zmieniaj się louis, jesteś wspaniały- ucałowała mnie w policzek Ann i podały mi prezent

- Kocham cie louieh, wszystkiego najlepszego- przytulił mnie Harry, a potem pocałował w usta

- tez cie kocham- Wszyscy się pouśmiechali i zaczęli siadać do stołu. Podał mi małe pudełko zapakowane w papier prezentowy

- sam zapakowałem- powiedział cicho zadowolony z siebie

- dziękuje pięknie spakowane- puściłem mu oczko

Stół był zakryty moim ulubionym obrusem, co jest śmieszne, bo nigdy nikomu o tym nie mówiłem. Ale coś przykuło moją uwagę bardziej. Nie usiadłem do stołu podszedłem do stolika kawowego w salonie, podniosłem wazon z frezjami i przeniosłem go na stół. Każdy obserwował moje ruchy. Lottie wstała i się do mnie przytuliła, Phoebe, Daisy i Niall posmutnieli, a Styles'owie cicho i smutno patrzyli na kwiaty.

- trochę jakby tu były- usiadłem do stołu i posłałem im smutny uśmiech. Wcale tu nie były, czułem się jakby wszystkie moje miłe emocje z rana odeszły razem z nimi.

- nadal tu są- uśmiechnął się Niall

- czuje się lepiej z tymi kwiatami... - wytarłem szybko łzy. Ann złapała mnie za rękę i potarła ją kciukiem

- jasne louis... harry? może zaczniesz kroić tort?

Harry zaczął kroić tort. Był cały niebieski, a na górze miał biały napis Happy Birthday Louis. Smakował tak dobrze jak wyglądał. Był wykonany z białego biszkoptu, a pomiędzy trzeba warstwami była krem śmietanowy i dżem z truskawek.

- sam go zrobiłem- uśmiechnął się Harry

- jest przepyszny- powiedziałem zgodnie z prawdą

- gdzie ty się tego nauczyłeś? jak ci zapłacę to możesz mi robisz takie co tydzień?- Niall kroił sobie już drugi kawałek

- głupek- zaśmiał się brunet

- ale serio skąd umiesz piec torty?

- Harry kiedyś pracował w piekarni, pamiętasz Gemma jak kiedyś przyszedł cały brudny w mące?- Ann się zaśmiał

- pamietam- śmiały się razem

- miałem ją wszędzie- dreszcz przeszedł przez jego całe ciało- ale nie żałuje było fajnie

Zjedliśmy tort, cudowne śniadanie. Potem zająłem się otwieraniem prezentów. Pierwszy wziąłem ten od Lottie. Bluza i płyta Nirvany. Podziękowałem jeszcze raz. Prezent od Niall'a.

- skąd wiedziałeś, że chciałem kupić sobie buty? skubany- uśmiechnąłem się na pare Vans'ów  które chciałem kupić.

- ktoś mi doradzał- kiwnął głową w stronę Harry'ego

- dzięki- uśmiechnąłem się i zacząłem otwierać prezent od bliźniaczek

- oh, kocham was dzięki - wyjąłem z torby perfum i ramkę ze zdjęciem, gdzie byłem ja, Felicite, mama, bliźniaczki i Lottie. Tym razem nie zacząłem płakać, uśmiechałem się jak głupi do tej małej ramki ze zdjęciem. Położyłem ją przy wazonie na stole.

Prezent od Gemmy i Ann to był duży puchaty koc, który tak naprawdę można było nosić jak bluzę.

- od Harry'ego- przeczytałem napis i uśmiechnąłem się do chłopaka. Czarny kubek, teraz już mój ulubiony- dzięki nigdy nie widziałem czarnego kubka serio

- głuptasie, ten kubek jest super, ale zrób sobie teraz herbaty, proszę- uśmiechnął się słodko

- dobrze- wstałem, zaparzyłem sobie wodę i nalałem wrzątku do kubka. Każdy obserwował co robię i co się stanie.- wow on się zmienia!- uśmiechnąłem się gdy czarny kubek zmieniał się na nasze zdjęcie z magazynu Gucci.- cudowny!!!

- podoba ci się?

- jest świetny! mój ulubiony kubek! proszę już zawsze robić mi w nim herbatę! Lottie pamiętaj.

- zapamiętam Lou- zaśmiała się

Zabrałem wszystkie prezenty, które dostałem i ustawiłem je w pokoju. Potem zadzwonił do mnie Liam.

- Wszystkiego najlepszego!!!- krzyknął z Zayn'em- Tommo wszystkiego dobrego, dużo zdrowia. Mam nadzieje, że zawsze będziesz szczęśliwy!!! i... Zaraz Zayn poczekaj chwi- przerwał

- Cześć Louis! Wszystkiego najlepszego! Świetnej przyszłości, dużej rodziny no i oczywiście się nie zmieniaj kolego! Jesteś świetny kochamy cie!

- właśnie kochamy cie!- dodał liam

- hahah dzięki chłopaki, co u was?

- świetnie, przygotowujemy się do obiadu. A u was jak tam? Niall najedzony?

- po pierwsze czekamy na jutro, a po drugie on nigdy nie jest najedzony

Harry zawołał mnie do salonu wiec pożegnałem się z chłopakami i pobiegłem do bruneta. Podszedłem do okna bo tam właśnie stał. Wskazał na biel za szybą. Na dworzu dalej sypał śnieg, wiec zaoferowałem wyjście na świeże powietrze. Jak kolwiek to brzmi. W domu została jedynie Ann, patrzyła na nas z za okna w salonie.

- bitwa na śnieżki!!!- krzyknęła Gemma

Daisy i Phoebe celowały w nogi, dzięki bogu, ale Gemma strzelała nam prosto w twarz. Wiedziałem, że coś się wydarzy. Harry dostał śnieżka w twarz, może nie tak żeby go strasznie bolało i nie myśle ze było to mocno, ale stał na zamarzniętym lodzie i przez najmniejszy ruch przewrócił się na tyłek. 

- auć- leżał dalej na ziemi

- wszystko dobrze hazz?- podbiegłem do niego

- wszystko okej?- spytał głośnym krzykiem Niall

- Oops- zaśmiała się Gemma

- leżę- powiedział Harry swoim poważnym głosem

- widzę właśnie, wstawaj bo będziesz mokry- pomogłem mu wstać

- dodaj Gemma, chce kakao- przetarł swoją twarz rękoma, chwile później też dostałem śnieżką w głowę, ale tym razem od Niall'a

- ej no koniec wracamy do domu- złapałem pod ramie Harry'ego

- uwielbiam was- Gemma znowu się zaśmiała

- Możecie zostać, tylko nie całujcie wszystkim w twarz

- my tylko chcemy ulepić bałwana!- Daisy była oburzona

- nie ma sprawy louie!- krzyknęła Gemma i pobiegła pomoc bliźniaczkom lepić bałwana

Wróciliśmy do domu, Ann się uśmiechnęła gdy nas zobaczyła i wzięła się za robienie kakaa. Harry i ja rozebraliśmy się  z mokrych kurtek. Nam obu było zimno wiec utuliłem go na kanapie przykrywając nas dużym kocem.

- proszę bardzo- Ann podała nam kubki, a mi zrobiła w tym moim zmieniającym się

- dzięki - powiedzieliśmy razem

- Gemma celuje w twarz?- zaśmiała się

- widziałaś?- przytulił się do mnie

- oczywiście, że tak, przewróciłeś się prosto na tyłek, boli?- spytała

- nie tak bardzo- przyciągnął mnie bliżej

Ann się uśmiechnęła i poszła do kuchni. Harry bawił się moimi włosami. Leżeliśmy wdychając nasze zapachy. Jak Harry zasnął ja dalej na nim leżałem. Dziewczyny i Niall wróciły z dworu cali zmarźnięci. Gdy weszli do salonu i zobaczyli nas na kanapie, było słychać ciche „awww".

- trzeba zacząć wszystko przygotowywać- uśmiechnęła się Lottie

- pomógłbym, ale...- przeciągnąłem szeptem

- tak tak gołąbeczku- zaśmiała się Gemma i poszła za Lottie do kuchni, a ja bardziej wtuliłem się w bruneta.

Nie wiem czemu, ale zawsze czułem się z nim bezpieczny. Poza tym zawsze ładnie pachniały mu włosy. Zaśmiałem się pod nosem na tą myśl.

- z tobą mógłbym leżeć latami loulou- powiedział swoim zachrypniętym głosem

- ty jesteś ciepły- zszedłem trochę w dół, moja głowa była na jego brzuchu. Podniosłem jego świąteczny sweter i pocałowałem go w brzuch. Chciałem już wstać, ale mnie zatrzymał.

- ej, wracaj tu- zaśmiał się i przyciągnął mnie do siebie

- musimy im pomóc hazz

- zaraz- tym razem to on przytulił się do mnie. Leżeliśmy jeszcze jakieś 10 minut.

- chodźcie jest już 16- Lottie do nas podeszła

- dobrze... już wstajemy- przeczesałem ręką włosy Harry'ego- wstawaj kochanie, nie wyspałeś się w nocy? hm?

- wyspałem - przerwał ziewnięciem- ale przy  tobie zawsze zasypiam jak kotek- uśmiechnął się i pocałował mnie w usta

Harry'emu było zimno wiec chodził wszędzie z kocem zawiniętym o siebie. W końcu każdy się przygotował, na stole dalej stały frezje.

- kiedy je kupiłaś?

- w tedy z tobą i dziewczynkami

- przecież minął prawie miesiąc, jak to możliwe, że dalej są całe?- odpowiedziała mi wzruszeniem ramion

Na stole oprócz kwiatów, były oczywiście różne potrawy. Zjedliśmy obiad śmiejąc się z Niall'a, który zjadł więcej niż wszyscy razem wzięci. Każdy złożył sobie życzenia, a Daisy wybrała nam świąteczny film który musieliśmy jej zdaniem obejrzeć. Posprzątaliśmy ze stołu i dokończyliśmy tort, a raczej niall go dokończył. Przenieśliśmy się znowu na kanapę. Lottie pomogła Daisy włączyć film.
Dziewczyny otuliny się kocami. Ann piła swoją ulubioną herbatę. Po dość śmiesznym filmie Daisy i Phoebe już zasypiały, wiec Lottie pomogła im się doczołgać do pokoju.

- dobra możemy zacząć układać prezenty pod choinką- potrząsnęła mną lekko Lottie

- teraz? Chciałem iść już spać- uśmiechnął się smutno Niall

- Nikomu nie będzie się chciało jutro szybko wstać by to poukładać, wiec lepiej zrobić to teraz- ziewnęła na koniec

- nasze prezenty dalej są w aucie- powiedziała Gemma

- nasze tez- Harry spojrzał na drzwi

- poprzynoszę je- uśmiechnąłem się zabierając kurtkę

- ja z tobą- przerwała mi Gemma

- dobrze Niall możesz iść spać, a my pójdziemy po prezenty- wstałem szybko ubrałem buty i kurtkę, potem zabrałem kluczyki do aut. - najpierw weźmiemy te z waszego auta- rozkazałem

- okej- uśmiechnęła się i otworzyła bagażnik

Wyjmowaliśmy wszystko po kolei. Ann, Lottie i Harry układali je pod choinką. W końcu po ostatnim starannie zapakowanym prezencie, Lottie zaczęła przynosić prezenty od niej i bliźniaczek.

Otworzyłem drzwi do miejsc z tyłu mojego auta. Jako ostatni prezent wziąłem torebkę z kopertami, w których były listy od mamy. Wsadziłem ją pod kurtkę gdy Gemma nie widziała.

- ale się nazbierało!- zaśmiała się Ann, odrazu łapiąc rękoma usta, bo zauważyła ze była głośno.

- prawda?- spytała Lottie

- co tak stoisz w tej kurtce Loueh?- harry objął mnie od tyłu, a ja się cały spiąłem.

- wszystko dobrze?- znowu zadał mi pytanie

-   tak- ściągnąłem kurtkę i wyciągnąłem torebkę zostawiając ją w jak najbardziej widocznym miejscu przy choince by nie zapomnieć o niej. Chodź wiem o tym, że mama napisała do nas listy po prostu mnie rozbrajała.

Po tym jak Lottie trzy razy zmieniała pozycje dla niektórych prezentów, zrobiła kilka fotek i powiedziała, że je wydrukuje i doda do albumu.

- nie wiem jak wy, ja jestem śpiąca- ziewnęła Lottie

- ja też- dodała Gemma

- idziemy spać?- Lottie schowała telefon do kieszeni

- my się już położymy- Ann wstała z kanapy i kiwnęła do Gemmy, ona tez wstała

- dobranoc- uśmiechnęły się obie, gdy to powiedziały

- dobranoc- Lottie zaczęła iść w stronę łazienki

- dobranoc wszystkim- kiwnąłem głową w ich kierunku

- może puścimy sobie po cichu piosenki? Nie chce mi się jeszcze spać- Harry pociągnął mnie za rękę bym usiadł obok niego

- dobrze ale po cichu- wskazałem na odtwarzacz i płyty, Harry wstał z kanapy i zaczął szperać w płytach

- Tom Odell? Słuchałeś go?

- moja mama go lubiła...

- oh...- odwrócił płytę, przeczytał coś potem otworzył opakowanie i wsadził ją do odtwarzacza. Cicho siedziałem i czekałem jaką puści piosenkę. - tez go lubię, teksty piosenek są piękne- kliknął pare razy w przycisk i ściszył głośność

Z głośników zaczęła lecieć piosenka Another Love. Łzy po raz kolejny leciały na mój sweter.

I wanna take you somewhere so you know I care
But it's so cold and I don't know where
I brought you daffodils in a pretty string
But they won't flower like they did last spring

And I wanna kiss you, make you feel alright
I'm just so tired to share my nights
I wanna cry and I wanna love
But all my tears have been used up

- piękne słowa...

Jedna z ulubionych piosenek Jay. Harry na mnie musiał spojżeć bo odrazu zaczął przepraszać.

- ...Lou nie płacz przepraszam, mogłem włączyć coś innego, loulou przepraszam- podszedł i przytulił się do mnie

On another love, another love
All my tears have been used up
On another love, another love
All my tears have been used up
On another love, another love
All my tears have been used up

Siedziałem dalej na kanapie zaryczany. Harry dalej mnie przytulał, ale przez to, że lekko mną kołysał tak jak robiła to w zwyczaju Jay, tylko bardziej zacząłem płakać.

And if somebody hurts you, I wanna fight
But my hand's been broken, one too many times
So I'll use my voice, I'll be so fucking rude
Words they always win, but I know I'll lose

- przepraszam kochanie- Harry tez zaczął płakać

- czemu właśnie one?- razem płakaliśmy

And I'd sing a song, that'd be just ours
But I sang 'em all to another heart
And I wanna cry, I wanna learn to love
But all my tears have been used up

On another love, another love
All my tears have been used up
On another love, another love
All my tears have been used up
On another love, another love
All my tears have been used up

Dreszcz przeszedł przez moje ciało. Odsunąłem się lekko od Bruneta, ale ten ucałował mnie w czoło i szepnął „przepraszam". Chciałem mu coś powiedzieć, ale nie mogłem, czułem się jakby moje gardło się zacisnęło.

I wanna sing a song, that'd be just ours
But I sang 'em all to another heart
And I wanna cry, I wanna fall in love
But all my tears have been used up

On another love, another love
All my tears have been used up
On another love, another love
All my tears have been used up
On another love, another love
All my tears have been used up oh oh, oh

Piosenka się skończyła, a przez to ze była to ostatnia z całego albumu nie zaczęła grać następna. Wytarłem łzy rękawem i znowu przytuliłem Harry'ego.

- nic... się nie.. stało harry naprawdę- powiedziałem między wdechami

- tak mi przykro... ja nie chciałem..- zaczął się ode mnie odsuwać

- zostań- powiedziałem cicho przyciągając go znowu

- zostanę... tylko chodźmy, połóżmy się już dobrze?- w zgodę kiwnąłem głową

Harry pomógł mi dotrzeć jakoś do pokoju. Położyłem się po prawej stronie i skupiłem się w kulkę. Harry położył się po lewej stronie, patrząc mi w twarz wycieraj łzy.

- kochanie spróbuj zasnąć- przytulił się do mnie

Nie zasnąłem. Harry tak.
Leżałem i patrzyłem na jego twarz. Piękny, słodki, szczęśliwy. To jedyne co mi przychodziło na myśl. Spojrzałem na telefon który dalej był w mojej kieszeni. Była druga w nocy, odłożyłem telefon na szafkę nocną i zamknąłem oczy próbować zasnąć.

Z rana oczy piekły mnie niesamowicie. Harry dalej leżał obok mnie, wiec domyśliłem
się, że musi być bardzo wcześnie. Włączyłem telefon 7:28, 25.12. Przetarłem rękoma całą twarz. Powoli wstałem by nie obudzić Harry'ego. Wszedłem do kuchni, Niall już siedział przy stole i jadł płatki.

- o cześć- zmarszczył brwi gdy jego oczy skierowały się na mnie

- hej- ból w gardle nie pomagał mi w mówieniu

- co się stało?- przestał jeść i podszedł do mnie. Kiwnąłem głowę na nie, nalałem sobie wody do szklanki i wypiłem duszkiem.

- wszystko dobrze? bo dalej jesteś w ubraniach z wczoraj...

- lepiej- pomachałem szklanką, a potem ją odstawiłem

- chcesz pogadać? albo...- nie dokończył bo się do niego przytuliłem, ładnie pachniał miodem?- okej- tez się do mnie przytulił

- dzięki- powiedziałem po chwili

- nie ma sprawy lou, dobrze się czujesz?

- tak... po prostu... wczoraj tak jakoś wyszło

- chodzi o Harry'ego?

- o mamę i Felicite

- oh lou- przytulił mnie znowu

- czemu nie śpisz?- zmieniłem temat

- byłem głodny- wzruszył ramionami i wrócił do jedzenia

Porozmawiałem z Niall'em o daniach ze świąt, a on doszedł do wniosku, że ma ochotę na lazanię. Potem wróciłem do Harry'ego i wtuliłem się w jego bok.

O równej 9 obudził mnie loczek, bo jak to nazwał dziewczynki się niecierpliwią i chcą otwierać już prezenty. Wiec wstałem, przebrałem się i wszedłem do salonu.

Każdy otwierał swoje prezenty. Gdy dostałem prezent od Harry'ego zamyśliłem się długo, bo była to koperta. Otworzyłem ją delikatnie.

- Sweet Creature? Czekaj czy to piosenka? Napisałeś mi piosenkę?- wszyscy na mnie spojrzeli

- tak kochanie, jest o tobie- zaczerwienił się- napisałem ją, gdy czekałem w tym cichym domku...

- wow jest naprawdę świetna!- powiedziałem gdy dokończyłem czytać tekst

- może kiedyś ją wypuszczę- uśmiechnął się

- a to dla ciebie- podałem mu pięknie zapakowane pudełko

- nie gadaj- przerwał gdy zauważył pudełko od biżuterii - wiesz, że je chciałem!!!- odrazu je wyjął i rozpiął

- wiem - byłem z siebie dumny jak nigdy

- dziękuje kochanie!- pocałował mnie, a ja pomogłem mu je założyć

Gdy prezenty zostały pootwierane, wszyscy jeszcze byliśmy w takich emocjach, że dalej je oglądaliśmy zakładaliśmy czy próbowaliśmy.

- Hej a to co?- spytała Daisy

- nie jest podpisane?- Lottie podeszła by sprawdzić

- no właśnie nie- wyjęła z torebki koperty, a ja szybko wstałem

- em.. tak bo, dajcie- Daisy podała mi torebkę prezentową- Słuchajcie, emm... mama napisała do nas... listy

- Louis jeśli to żart to nie jest śmieszny- Lottie przeczesała swoje włosy

- wysłała je do mnie, znaczy do domu. Jak wróciłem od was znalazłem je pod drzwiami...

- ale kiedy mogła to napisać?

- miała sporo czasu... napisała do mnie, Daisy, Pheobe, do ciebie Lottie i do Harry'ego

- do mnie?- Harry zanosił się na płacz, tak samo jak Lottie i ja

- przeczytajcie je- otworzyłem torebkę i wyjąłem wszystkie koperty z listami. Dałem każdemu przypisaną imieniem kopertę.

Otworzyłem swoją.

Drogi Lou,
Kochanie Bardzo cie kocham, jesteś bardzo silny i mocno wierze, że dacie sobie radę, gdy mnie zabraknie. Pamiętasz jak kiedyś przewróciłeś się na rowerze? Ja pamietam myślałam, że już nigdy na niego nie wsiądziesz, ale ty wstałeś i próbowałeś od nowa. Miałeś zaledwie 7 lat. Jeśli znajdziesz na swojej drodze problemy próbuj je rozwiązać, a nie uciekać. Jesteś najlepszym synem jakiego mogłabym sobie wymarzyć. Zawsze byłeś blisko z siostrami cieszę się, że tak bardzo się kochacie. Dąć do szczęścia Lou. Jestem z ciebie bardzo dumna

Mama

Płakałem tak jak siostry i Harry. Gemma, Ann i Niall przytulali się do nas by nas wesprzeć. Złożyłem starannie kartkę i wsadziłem do koperty. Harry był cały zapłakany, ale gdy skończył czytać podszedł podał mi swoją kartkę i przytulił się do mnie.

- mogę przeczytać?- spytałem cicho

- jasne lou- wytarł łzy

Drogi Harry,
Mam nadzieje, że dobrze wam się układa z lou. Wiedz, że mój synek jest jak porcelana. Jest piękna, ale trzeba o nią dbać. Staraj się by zawsze był szczęśliwy. Chodź widzę, że nawet gdy o tobie pomyśli odrazu się rozwesela. Lou mówił mi o tobie bardzo dużo. Naprawdę cie Kocha, widzę to. Takie małe rzeczy jak błyszczące oczy czy chrypka i uśmiech gdy mi o tobie opowiadał, tylko mnie upewniały. Zajmij się moim lou, bardzo go kocham. Tak samo jak ciebie! Miłych świat kochanie.

Jay

Gdy harry zauważył, że już nie czytam odsunął się trochę ode mnie.

- bardzo bardzo bardzo cie kocham- pocałował mnie w czoło

- tez cie kocham Harry i to bardzo- złożyłem kartkę i wsadziłem do koperty.- was wszystkich kocham- uśmiechnąłem się cały czerwony 

- tez cie kochamy- powiedziała Ann i poczochrała mi włosy

- Lottie? Daisy? Phoebe?

- jest dobrze- powiedziała Daisy, reszta kiwnęła głowami i wszyscy razem się przytuliliśmy.

Reszta dnia spłynęła dość miło. Wszystkie listy wsadziliśmy do ramek i powiesiłem je równo z Niall'em na ścianie w kuchni.

- pasuje idealnie- uśmiechnęła się Lottie

- prawda- oddałem uśmiech

Następnego dnia zebrałem się z chłopakami i miałem wracać do domu, ale pomogliśmy jeszcze we wszystkim Lottie by było czysto. Ann i Gemma tez się zbierały. O 15 byliśmy już w samochodzie i jechaliśmy. Harry puścił jakieś piosenki ze swojej playlisty, a potem je śpiewaliśmy.

Sylwester i imprezę oczywiście zorganizował Liam z Zayn'em. Nie było dużo osób, jedynie nasza paczka i pare kolegów Liam'a ze swoimi dziewczynami. Dokładnie dziesięć sekund przed północą zaczęliśmy odliczać czas. Szybko znalazłem Harry'ego bo był w łazience i poszliśmy do salonu do wszystkich.

-5 -przyszliśmy jak była już połowa odliczania
-4
-3
-2
-1 - krzyknęliśmy razem

Długi pocałunek z loczkiem i na pewno dobrze zapamiętany sylwester. Rok z świetnymi ludźmi. Rok najlepszych decyzji i rok z moim Harrym.

koniec

————————-
doszliśmy do końca kochani jestem z siebie dumna, że znajdowałam czas na pisanie i może napisze jeszcze jedną larry książkę...
kto wie?

Continue Reading

You'll Also Like

236K 8.5K 56
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...
1.4K 59 12
Milena Zawadzka to 16-letnia dziewczyna która nie wyróżnia się z tłumu, nie ma stylu, nosi wszystko ale jednka brzydzi się tymi dzuniami z którymi ch...
137K 5.3K 41
ONA jest producentką w wytwórni „2020". A ON jest największą gwiazdą tego roku w „SBM Label". Dwie różne wytwórnie muzyczne. Dwa różne światy. A jed...
50.8K 1.9K 43
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...