PERFECT

By Czytaniomania

14.4K 711 99

Jak potoczy się historia dziewczyny, która pewnego ranka obudzi się w obcym samochodzie nie pamiętając jak to... More

Prolog
1. „Gdzie ja jestem?"
2. „Kim ja jestem?"
3. „Barman, Bourbon proszę"
4. „Amberle Barnet"
5. „Nie jest w moim typie"
6. „Jak całuje?"
7. „Można prosić Panią do tańca?"
8. „Wsiadać, gołąbeczki"
9. „To nie są moje fantazje, słonko"
10. „Co planujesz, czarownico Bennett?"
11. „Mogę ci ufać?"
12. „Widziałem Katherine"
13. „Jak było na spotkaniu z Daviną?"
14. „Byłoby lepiej gdybyście zdjeli ze mnie te kajdany"
15. „Wrócę, obiecuje"
16. „Cześć, Klaus. Pa, Klaus"
17. „Kai'u Parkerze, czy ty mnie pocałowałeś?"
18. „Caroline Forbes"
19. „Gdzie jest Katherine?"
20. „Czy znowu skręcisz mi kark"
21. „Pocałuj mnie"
22. „Stajesz się alkoholiczką"
23. „Lubie pogrzeby"
24. „Nie chcę Cie puszczać"
25. „Nie pisz się na coś czego będzisz żałował"
26. „Już dawno powinien być martwy"
27. „Dobrze wiem, że tego chcesz"
28. „Miałem nadzieje na wspólny prysznic"
29. „Na to tylko czekam"
30. „Jesteś dla mnie ważny"
32. „Pójdą po nich..."
33. „Ciotka przysłała szpiegów"
34. „To zioła rozpoczynające rytuał"
35. „Moje pełne imię jest okropne"
36. „Wystarczyłbyś mi ty"
37. „Nie szarp się"
38. „Nienawidzę niespodzianek"
Epilog

31. „Miłość to słabość, Davino"

136 12 3
By Czytaniomania

-Zaśpiewamy tylko co zechcesz! Proszę! - krzyknęłam do Kai'a namawiając go do zaśpiewania jednej z piosenek przed „publicznością".
-Co tylko chce?! - zapytał również starając się przekrzyczeć muzykę.

Pokiwałam tylko głową na tak i weszłam na stół, ręką ściszając muzykę.

-Co śpiewamy? - zapytałam Kai'a, który również zdążył wejść już na stół trzymając w ręce dwa mikrofony.
-Coś starego. - zaśmiał się i podał mi mikrofon gdy muzyka powoli zaczęła lecieć.
-Guns N' Roses? - zapytałam słysząc jedną z moich ulubionych piosenek tej kapeli.

-Mama take this badge from me - zaśpiewał skupiony heretyk patrząc gdzieś przed siebie.

-I can't use it anymore - tym razem oboje zaśpiewaliśmy patrząc po pijanej publiczności, którzy w małych grupkach włączyli latarki w telefonach machając nimi.
-It's getting dark too dark to see. - przymknęłam oczy całkowicie oddając się śpiewaniu.
-Feels like I'm knockin' on heaven's door. - zaczęłam gestykulować dłonią bliżej nieokreślone kształty i wić się stole niby „tańcząc"
-I wszyscy razem! - krzyknął Kai gdy miał zacząć się refren.

-Knock-knock-knockin' on heaven's door! - więcej ludzi zaczęło śpiewać razem z nami.

-Knock-knock-knockin' on heaven's door! - pijani nastolatkowie razem z połowicznie pijaną heretyczką zaczęli wczuwać się w piosenkę.

Spojrzałam na Kai'a, który nadal śpiewał patrząc się gdzieś w publikę. Ubrany był w szarą koszulkę i niebieskie spodnie. Ja natomiast postawiłam na granatową, satynową sukienkę z odsłoniętymi ramionami.

Dwójka nastolatków, którzy musieli szybko dorosnąć. Malachai Parker i Madeline Sallow.

Wpatrując się z uśmiechem w prawy profil Parkera myślałam o tym jak wszystko się potoczy. Może zginę z rąk Dahlii, a może Kai?

Kątem oka zauważyłam burzę brązowych loków. Davina Clarie. Młoda czarownica ze żniw.

Nie chciałam skupiać na niej swojej uwagi. Teraz w centrum mojej uwagi był śpiewający i śmiejący się Parker. Szczęśliwy Parker.

Nagle Malachai spojrzał prosto na mnie skanując całą moją twarz.

-Knock-knock-knockin' on heaven's door, oh yeah. - zaśpiewał a gdy w piosence chwilowo nie było słów przekręcił głowę przygryzając wargę.
-Nie śpiewasz. - oznajmił a grupa nastolatków nadal wyła próbując udawać odgłosy piosenkarza.
-Dałam Ci pole do popisu. - odpowiedziałam na co oboje się zaśmialiśmy.

-Gorzko! - nagle ktoś z tłumu krzyknął a w jego ślady poszła cała „publika".

-Chcą żebyśmy się całowali. - zaśmiałam się i spojrzałam „błagalnie" na Kai'a.
-Chyba raz można zrobić to co chcą inni. - powiedział przez co spotkał się z moją bliżej nieokreśloną miną.

Nie czekając dłużej jedną rękę ułożył na dole moich pleców a drugą na tyle mojej głowy, przechylając mnie w dół po prostu mnie pocałował.

Ludzie zaczęli wokół bić brawo i gwizdać, a ja ułożyłam swoje dłonie na policzkach bruneta.

-Mama put my guns in the ground! - ludzie zaczęli śpiewać a ja z Kai'em nadal w jednej pozycji, zajmowaliśmy się sobą.
-I can't shoot them anymore! - zwrotka nadal leciała w najlepsze.
-That cold back cloud is comin' down!

-Feels like I'm knockin' on heaven's door. - Kai zaśpiewał mi prosto w usta na co się uśmiechnęłam.

Wstałam do pionu przytrzymując się ramion heretyka i schyliłam się by podnieść mikrofon, który wypadł mi z rąk.

-Knock-knock-knockin' on heaven's door! - zaczęłam wydawać z siebie jęki, które miały być podobne do oryginału piosenki.

Znów patrzyłam się w publikę i znów dostrzegłam Davinę, która teraz miała poważną minę i wołała mnie dłonią.

-Zaraz wrócę. - rzuciłam krótką wiadomość do Parkera i jak najszybciej zeszłam ze stolika podążając za wciąż oddalająca się Daviną.

Gdy w końcu wyszłyśmy z domu a dziewczyna nadal się nie zatrzymała, nabrałam podejrzeń.

-Davina, nie musimy lecieć na drugi koniec miasta. - powiedziałam i zauważyłam jak dziewczyna się zatrzymuje i odwraca w moją stronę z palcem na ustach.

Zaniepokojona spojrzałam w tył, lecz tam nic takiego się nie działo. Nadal nastolatkowie wymiotowali w krzaki przed wejściem czy zataczali się pijani.

-Do rzeczy, Davina. Nie mam czasu. - powiedziałam zirytowana i stanęłam w miejscu.

Wspominałam kiedyś, że alkohol z mojego ciała ulatnia się strasznie szybko? Nie? To teraz powiem. Alkohol z mojego ciała pod wpływem zirytowania i oczywiście mojej natury, wyleciał już kompletnie co oznaczało, że mój humor też wyleciał.

-Kol nie żyje i nikt mnie o tym nie poinformował. - oznajmiła na co zmierzyłam ją od góry do dołu.
-A to pech! - krzyknęłam i teatralnie złapałam się za twarz.
-Spałaś z nim. - powiedziała dziwnie naturalnie, za dziwnie.
-Myślę, że tak. - spojrzałam na nią i zaśmiałam patrząc na nią żałośnie.

-W czym jest twój problem, czarownico? - zapytała w końcu i pokręciłam głową.
-Kochałam go. - powiedziała na co się zaśmiałam.
-Miłość to słabość, Davino. - przewróciłam oczami i znów zmierzyłam ją z góry do dołu.
-A ten psychopata?! Zależy Ci na nim! - krzyknęła brunetka a po jej policzkach spłynęły łzy.
-Oh, Davino. Ja nie mam uczuć. - zaśmiałam się chociaż doskonale wiedziałam, że to nieprawda.

Kai był dla mnie bardzo ważny. Było to tak niezwykłe jak znaleźć igłę w stogu siana.

-Nie wierzę Ci. - oznajmiła i założyła dłonie na piersi.

Coś było nie tak, tylko co.

-Słuchaj, dziewczyno. Nie obchodzi mnie w co wierzysz czy co czujesz, jeśli wyciągnęłaś mnie z imprezy tylko po to żeby nawciskać jakiś głupot. - przewróciłam oczami i odwróciłam się od niej podążając w stronę domu.
-Okłamałaś go? - zapytała przez co odwróciłam się momentalnie w jej stronę.

To Davina nie musi znać prawdy.

-Zrobiłam to żeby nie uciekł, proste. - zaśmiałam się i pokręciłam głową.

-Wiesz, jesteś jeszcze młoda, Davina, lecz dam Ci radę, którą powinnaś zapamiętać do końca swojego życia... - wskazałam dłonią na całe jej ciało. - Jeśli chcesz wygrać, musisz mieć kontrolę.

Wolnym krokiem wróciłam do domu, w którym nadal trwała impreza. Nie miałam ochoty na więcej imprezowania więc postanowiłam odszukać Kai'a i ulotnić się z domu. Jutro w końcu przyjeżdża Klaus z Elijah i Hayley.

-Widziałeś może wysokiego bruneta, który śpiewał na stole pare minut temu? - zapytałam i spojrzałam z odrazą na ledwo trzymającego się na nogach jakiegoś blondyna.
-Jessteś baaardzo ładna. - powiedział czkając chłopak.
-Widziałeś czy nie? - użyłam na nim perswazji uśmiechając się słodko.
-Po tym jak wyszłaś, dokończył piosenkę z inną dziewczyną a później gdzieś zniknęli. - powiedział a ja gwałtownie wstrzymałam oddech.

Odepchnęłam pijanego nastolatka i zaczęłam wypatrywać wysokiego bruneta, którego jak nigdy nie mogłam znaleźć. Krążyłam między ludźmi szukając jednego człowieka przez, którego chciało mi się płakać.

„Dokończył piosenkę z inną dziewczyną a później gdzieś zniknęli"

Te słowa krążyły cały czas po moim umyśle co w końcu spowodowało łzy znajdujące się na moich policzkach. Szybko je otarłam nie chcąc by ktoś zauważył.

Stanęłam w końcu w kącie i natężyłam słuch szukając głosu, który w minimalnym stopniu podobny był do głosu heretyka.

Jednak jak można było się spodziewać nie uzyskałam kompletnie nic po nadnaturalnej próbie znalezienia Parkera. Co oznacza, że znów musiałam kręcić się wokół pijanych ludzi.

Znów krążąc wokół pijanych nastolatków szukałam wzorkiem Kai'a, który na złość kompletnie zapadł się pod ziemię.

Zawsze muszę mieć pod górkę.

Nagle jeden z nastolatków popchnął mnie w przód przez co prawie upadłam. Z groźną miną odwróciłam się w jego stronę, lecz jego już tam nie było.

Pokręciłam głową i spojrzałam się przed siebie.

Stał tam Kai Parker z czarownicą Bennett. Dobrze by było gdyby tylko stali.

Brunet miał położone dłonie na tyle jej pleców, tak jak jeszcze kilkanaście minut temu na moich. Jej dłonie ułożone były na jego policzkach, tak jak kilkanaście minut temu moje. Całowali się tak jak my kilkanaście minut temu.

Ten widok można powiedzieć, że był najgorszym widokiem w tym miesiącu.

Osoba, na której Ci zależy całująca się z osobą, której nienawidzisz.

Może na to zasłużyłam? Ale czy ktokolwiek na to zasługuje? Zdecydowanie nie.

Cofnęłam się wpadając na jakąś dziewczynę, która zmierzyła mnie groźnym wzrokiem a następnie odeszła.

Czułam się jakbym nie była w moim ciele, jakbym stała z boku i wszystko obserwowała. Było mi niedobrze oraz nie mogłam oddychać. Czułam się fatalnie.

Stojąc przy drzwiach wyjściowych jeszcze raz spojrzałam w głąb pomieszczenia nadal zauważając tą dwójkę ludzi. Nadal się całowali...

Continue Reading

You'll Also Like

14.5K 1K 37
"សូមរងចាំបងពួកយើងនិងបានរស់នៅជុំគ្នាវិញនៅថ្ងៃណាមួយ" មីន យ៉ុនហ្គី 🖤 ផាក ជីមីន
50.6K 591 112
TAENY Fanfics 1 (OneShot) ❗STRICTLY MATURED CONTENT❗ Hello to the Locksmiths and TaeNy shippers out there. I collected a TaeNy smxt for you, I hope y...
37.2K 1.1K 73
*WARNING!! a machine translation novel. So don't come at me about a bad grammar* Original Title : 豪门千金成了海洋团宠 Author : 顾无痕 (Gu Wuhen) Status : Comple...
115K 3K 20
(Warning: kinda OOC) You're a student at Night Raven College, the one and only human, with no magic. Malleus Draconia, the head of Diasomnia and the...