PERFECT

By Czytaniomania

14.4K 711 99

Jak potoczy się historia dziewczyny, która pewnego ranka obudzi się w obcym samochodzie nie pamiętając jak to... More

Prolog
1. „Gdzie ja jestem?"
2. „Kim ja jestem?"
3. „Barman, Bourbon proszę"
4. „Amberle Barnet"
5. „Nie jest w moim typie"
6. „Jak całuje?"
7. „Można prosić Panią do tańca?"
8. „Wsiadać, gołąbeczki"
9. „To nie są moje fantazje, słonko"
10. „Co planujesz, czarownico Bennett?"
11. „Mogę ci ufać?"
12. „Widziałem Katherine"
13. „Jak było na spotkaniu z Daviną?"
14. „Byłoby lepiej gdybyście zdjeli ze mnie te kajdany"
15. „Wrócę, obiecuje"
16. „Cześć, Klaus. Pa, Klaus"
17. „Kai'u Parkerze, czy ty mnie pocałowałeś?"
18. „Caroline Forbes"
19. „Gdzie jest Katherine?"
20. „Czy znowu skręcisz mi kark"
21. „Pocałuj mnie"
23. „Lubie pogrzeby"
24. „Nie chcę Cie puszczać"
25. „Nie pisz się na coś czego będzisz żałował"
26. „Już dawno powinien być martwy"
27. „Dobrze wiem, że tego chcesz"
28. „Miałem nadzieje na wspólny prysznic"
29. „Na to tylko czekam"
30. „Jesteś dla mnie ważny"
31. „Miłość to słabość, Davino"
32. „Pójdą po nich..."
33. „Ciotka przysłała szpiegów"
34. „To zioła rozpoczynające rytuał"
35. „Moje pełne imię jest okropne"
36. „Wystarczyłbyś mi ty"
37. „Nie szarp się"
38. „Nienawidzę niespodzianek"
Epilog

22. „Stajesz się alkoholiczką"

185 14 1
By Czytaniomania

-Przełącz! - krzyknęłam rzucając chipsem w Kola, który razem z Kai'em oglądali jakiś denny serial o samochodach.
-Cicho, to jest ciekawe. - uciszał mnie Kai za co też dostał chipsem.

Za pomocą magii przyciągnęłam do siebie pilot i zaczęłam przełączać kanały. Usłyszałam jęki niezadowolenia na co się uśmiechnęłam chytrze.

-Obejrzymy sobie oooo... - zaczęłam jednak pilot został mi wyrwany z rąk.

-O samochodach. - powiedział Kol i rzucił pilot za mnie do Kai'a.
-Co wy robicie? - zapytałam patrząc na nich z uśmieszkiem.
-Chcemy obejrzeć serial o samochodach. - odpowiedział Kai i zaczął przełączać kanały by trafić na odpowiedni.
-Nie będę tego oglądać! - krzyknęłam i gdy chciałam zbliżyć się do Kai'a, Kol zagrodził mi drogę.
-Zejdź mi z drogi, Kol. - warknęłam i podparłam ręce na biodrach, lecz nadal się uśmiechałam.
-Wyglądasz seksownie zakładając ręce na biodra. - szepnął mi na ucho pierwotny i lekko je przygryzł.

-Jak to odzobaczyć? - nagle z nikąd pojawił się Damon.
-Zadaje sobie to samo pytanie. - powiedział Kai i wstał z kanapy, na której zdążył już się położyć.
-Dowiedziałeś się czegoś? - zapytałam od razu Damona, odwracając się do Kola plecami.
-Ta cała Sara to dziecko ze zdrady ojca, Tylera. - oznajmił i usiadł na kanapie zrzucając z niej nogi heretyka.
-Kto jest jej matką? - zaciekawiłam się tematem i usiadłam na kanapie na przeciwko Damona i Kai'a. Obok mnie zaraz usiadł Kol, który położył rękę na moim kolanie.
-Tego nie wiemy, Tyler wie tyle, że jakaś przyjaciółka jej matki mieszka w Springwood, godzinę drogi stąd. - oznajmił czarnowłosy.
-Świetnie, kto ma ochotę na przejażdżkę? - zapytałam i strzepnęłam rękę pierwotnego z kolana.

**

-Wpisz w nawigację dokładny adres. - poleciłam Damonowi, wyjeżdżając z Mystic Falls.
-Nie mógł pojechać z tobą, któryś z tych debili? - jęknął gdy wpisywał dokładną lokalizacje.
-Nie, Kai pytałby się o wczorajszą noc, a Kol... - chwilę się zastanowiłam. - Kol też pytałby o wczorajszą noc.
-To ja też zacznę... - powiedział i wyprostował nogi na desce rozdzielczej. - Co przyszło ci do tego głupiego, heretykowego łba, żeby spać z szalonym pierwotnym?! - krzyknął.
-Przecież to ty zabrałeś bratu dziewczynę, która była człowiekiem ale zginęła jadąc do niego! - również krzyknęłam i przyspieszyłam.
-Oboje jesteśmy siebie warci. - podsumował wampir i uchylił trochę okno.
-Jak najbardziej. - dodałam i uśmiechnęłam się w jego stronę.

**

No one pov

-Czemu się nie budzi? - zapytał zniecierpliwiony Klaus patrząc na przywiązaną do łóżka za pomocą lin, dziewczynę.

Elijah podszedł do blondynki i sprawdził jej zierenice, które nie zmieniły się od czasu przyjścia do chaty. Nadal były różnokolorowe i dzikie.

-Nie mam pojęcia, Niklaus. - odpowiedział Elijah i spojrzał na siedzącą na krześle Hayley.

-Myślicie, że to ta kobieta, która zleciła zabicie tutejszej watachy jej to zrobiła? - zapytała brunetka i spojrzała na dwóch mężczyzn.

-Jeśli tak, to musi być wiedźmą. - podsumował Klaus i oparł jedną dłoń na biodrze, a drugą zaczął przeczesywać włosy.

-Gdzie jest kołek z białego dębu? - nagle zapytał Elijah.

-W domu, czemu pytasz? - odpowiedział Klaus patrząc podejrzliwie na brata.

-Kol, napisał sms, że ktoś włamał się do domu zaraz po wyjeździe Madi i Damona. - odpowiedział pierwotny.

-Gdzie był kołek? - zapytała nagle Hayley, patrząc w telefon.

-Dlaczego pytasz? - zapytał zirytowany Klaus i teraz obie ręce ułożył na biodrach.

-Kol wysłał zdjęcia twojej sypialni... - powiedziała kobieta i pokazała obrazki, na których widać było zdemolowany pokój hybrydy. Kominek, w którym Nik trzymał kolej był kompletnie skuty i nie było widać w nim błyszczącego się kamienia, który uniemożliwiał znalezienie kołka.
-Zabrali go. - warknął blondyn i w wampirzym tempie ulotnił się z chaty.
-Zaraz wróci. - uśmiechnął się Elijah do Hayley, na co kobieta odpowiedziała tym samym.

**

-Chyba sobie żartujesz! - krzyknęłam, nagle hamując.
-Chciałbym, księżniczko. - odezwał się Kol po drugiej stronie słuchawki. Pierwotny właśnie poinformował mnie o tym, że jedyna broń, która może nas zabić jest w rękach wroga, którego nie znamy.

-Damon, jedziesz sam. Ja złapię autostopa. - powiedziałam do wampira na co ten zmarszczył brwi.
-Nie ma opcji! Co jeśli ta przyjaciółka jej matki jest psychopatką, która mnie zabije?! - krzyknął.
-To Cie wskrzeszę, nie dramatyzuj! - odkrzyknęłam i zabierając swoje rzeczy wyszłam z odpalonego samochodu. Pomachałam jeszcze wampirowi i zaczęłam iść w stronę, z której przyjechaliśmy. W stronę Mystic Falls.
-Więc... - nagle odezwał się głos z telefonu przez co podskoczyłam. Zapomniałam, że nie zakończyłam połączenia.
-Przestraszyłeś mnie. - fuknęłam i odwróciłam się patrząc jak czarny samochód w zawrotnym tempie znika z mojego pola widzenia.
-Zawsze wolałem czarną bieliznę, ale przez ciebie zacznę chyba lubić białą. - nagle powiedział pierwotny co wyrwało mnie z transu.
-Interesujące. - odpowiedziałam i przewróciłam oczami.
-To wywracanie oczami jest jednocześnie strasznie irytujące i mega seksowne. - zaśmiał się i usłyszałam dźwięk otwieranej szafki.
-Co ty robisz? - zignorowałam jego wcześniejszy tekst i zaczesałam niesforne kosmyki włosów za ucho.
-Sprzątam. - oznajmił i przełknął ślinę wyjmując coś z szuflady.
-Sprzątasz? - zapytałam domyślając się co robi.
-Tak? - bardziej zapytał niż oznajmił, pierwotny.
-Miłego sprzątania, mam podwózkę. - rozłączyłam się i poprawiłam nieco.

Zaczęłam machać w stronę kierowcy, ładnie się uśmiechając i oczywiście mając nadzieje, że to facet.

-Dzień Dobry, gdzie pan jedzie? - zapytałam słodko i poprawiłam włosy.
-Witam, młoda damo. A gdzie się wybierasz? - facet około 40 z delikatnym wąsem i brodą.
-Wysiądź z samochodu i zapomnij o tym, że mnie spotkałeś. - użyłam na nim perswazji a ten zaraz był obok pojazdu.

Szybko wsiadłam za kierownicę i z zawrotną prędkością, ruszyłam do Mystic Falls.

**

-Nie było mnie pare minut, a wy już zdążyliście spieprzyć sprawę. - zaśmiałam się wchodząc do salonu, rezydencji Mikaelsonów.

-Muszę się napić. - dodałam podążając do barku, w którym jak się okazało zostało tylko wino.

-Stajesz się alkoholiczką. - spojrzał na mnie od góry do dołu Kai.
-Jestem też bezwzględną psychopatką. - uśmiechnęłam się „czarująco". -Wiem, szokujące.
-Czy to możliwe, że jesteśmy bliźniakami? - zapytał skanując moją twarz. -Zdecydowanie jestem tym bardziej seksownym.
-Za to ja tą mądrzejszą. - przygryzłam wargę, uśmiechając się i ominęłam heretyka.

-Mapa. - rzekłam i zasiadłam przed stołem.

Gdy papier ułożony był na stole, ugryzłam się w nadgarstek a krew, która z niego leciała, opadła na mapę.

-Où tu fuis? A pouvoir la trouver,. Yonn souri nan zeb. - zaczęłam wypowiadać słowa zaklęcia.

-To szkoła. - nagle odezwał się Parker wskazując palcem gdzieś obok mojej krwi na mapie.
-Po co mieliby trzymać jedyną rzecz, która może nas zabić w szkole? - nagle do salonu wszedł Kol, który wycierał ręce z krwi w wilgotny ręcznik.
-Gdzie byłeś? - zapytałam patrząc niezrozumiale to na pierwotnego, to na heretyka.
-W piwnicy, odwiedzałem Enzo. - odpowiedział i uśmiechnął się złośliwie.
-Powiedział coś? - zerwałam się patrząc na bruneta z nadzieją.
-Myślę, że kołek jest ważniejszy niż jakaś dziewczyna. - powiedział zirytowany Kai i przewrócił oczami, również wstając.
-Nic. - odpowiedział Kol na moje pytanie i uśmiechnął się niemrawo.
-Zatem jedźmy. - oznajmiłam i ruszyliśmy do wyjścia.

Continue Reading

You'll Also Like

7.7K 168 65
This is the story of Kyoya Xiao long, an 17-year-old lion Faunus who was adopted by Tai and Yang during the time when Tai and Raven were still togeth...
9.9K 1.1K 27
လူတွေအားလုံး Vegetarian မှ မဟုတ်တာ.. လူသားတွေ အသားစားတာ normal ဆိုရင် Vampire တွေ လူ့သွေးစုပ်တာကို ဘာလို့ ရက်စက်တယ်လို့ စွပ်စွဲမှာလဲ??
14.6K 1K 37
"សូមរងចាំបងពួកយើងនិងបានរស់នៅជុំគ្នាវិញនៅថ្ងៃណាមួយ" មីន យ៉ុនហ្គី 🖤 ផាក ជីមីន
12.2K 481 41
"Don't ever think that we're friends." Avyugh gritted. "Aw, I thought we were past that," Alarion grinned, taking up Avyugh's space. "I will make yo...