Forsake • Woosan ✓

By fanfikopisarz

36.2K 2.8K 2.1K

San w ciągu siedemnastu lat zdążył stracić naprawdę wiele. W przeciwieństwie do Wooyounga, jego życie wcale n... More

1. I can't see anything
2. I'll see it to myself
3. Can you tell me about your accident?
4. Are you cold?
5. I'm glad you weren't alone
6. I'd like to see you sometime
7. You should give yourself a break
8. You would tell me if you fell in love, right?
9. When will you tell him?
10. Don't leave without saying goodbye
11. What's wrong with me?
12. Are you really asking me out?
13. How's your date?
14. I like you
15. I'm glad that I have you
16. It is so far
17. With him
18. Stay where you stand
19. I need you
20. I'm sorry, I love him
21. I don't have good news for you
23. Would you go back to the day you had your accident?
24. Why can't you tell him the truth?
25.To the end of the world and one day longer
26. I hope he'll be back soon
27. People don't cry without a reason
28. I promise
29. You disgust me, Kang Yeosang
30. He trusts you
31. Then maybe kiss him right away
32. He won't die!
33. Why am I always the last to know?
34. Would you leave me?
35. I wish I could see the fireworks
36. Who will sing me a lullaby?
37. I don't trust him
38. I miss him so much
39. Please, don't leave.
40. I think I'm going crazy
41. Good boys go to heaven
42. It's so unfair
43. Is that you?
44. Let's just be happy
45. I will love you, even to the end of the world

22. It's impossible

740 65 69
By fanfikopisarz

Wooyoung chciał odwiedzić Sana z samego rana jeszcze przed szkołą. Jednak nie było to możliwe. Odległość od szpitala do szkoły była zbyt duża, by mógł się wyrobić w czasie, a także nie chciał męczyć chłopaka już na początku dnia. Powinien odpocząć, żeby później mogli spędzić znów razem trochę czasu.

Do szkoły zawiozła go mama, po czym od razu spotkał się z Yeosangiem i Seonghwą, którzy czekali na niego przy wejściu. Przez całą sytuację z wczoraj żadne z nich nie mogło zmrużyć oka, a także zapomnieli o zbliżającym się teście. Dlatego też właśnie on był dziś ich głównym tematem.

- Nie zdążę się niczego nauczyć - stwierdził Yeosang - ostatnio zeszyt miałem w ręce miesiąc temu, nie zaglądam do niego bez potrzeby! Jak ja mam powtórzyć materiał w ciągu jednego dnia?

- Dlatego zapowiadają testy wcześniej - odparł Seonghwa - Naprawdę kompletnie nic się nie nauczyłeś?

- Nic a nic! A ty co, mądralo? Niby próbujesz mi powiedzieć, że się uczyłeś?

- Tak. Powtarzałem materiał codziennie odkąd zapowiedzieli sprawdzian. Oprócz wczoraj.

Ta odpowiedź trochę zgasiła Kanga i nie miał pojęcia jak ma się odgryźć. Naprawdę się nie spodziewał, że Park należy do pilnych uczniów. Przecież on zawsze tylko śpi! A jak nie śpi, to sprząta. To były zazwyczaj jego wymówki, gdy chciał się z nim spotkać.

- Znając życie, język mi się poplącze i obleję - stwierdził Wooyoung. No tak, on miał troszkę inną sytuację, w której o ściąganiu nawet nie było mowy. Sam musiał wszystko zapamiętać i odpowiedzieć ustnie w innym terminie.

- Mam nadzieję, że San czuje się już lepiej i niedługo go wypiszą - westchnął Yeosang zmieniając temat.

- Myślę, że popołudniu będzie mógł wrócić do domu - stwierdził Jung - Mówili, że to nic poważnego, więc chyba nie będą go trzymać niewiadomo ile, prawda?

- Bądźmy dobrej myśli - podsumował Seonghwa, po czym wszyscy udali się na lekcje.

Dzień dla Sana nie zaczął się zbyt dobrze. Po rozmowie z lekarzem, dość długo rozmyślał nad tym, co powinien zrobić. Koło południa do sali zawitała jego ciotka. Zdążyła już porozmawiać z ordynatorem i wiedziała o stanie zdrowia chłopaka.

- San? Możemy porozmawiać? - zapytała niepewnie podchodząc do łóżka.

- Mmh - mruknął w odpowiedzi.

- Rozmawiałam z twoim lekarzem. Powiedział mi o...

- To nie jest pewne - przerwał jej.

- Tak, wiem. Jednak gdybyś faktycznie potrzebował leczenia, pomyślałam, że lepiej by było gdybyś... Wyjechał na jakiś czas. Z nami. Do Seulu.

- Nie-

- Posłuchaj, San. Mamy pieniądze. Jesteśmy w stanie ci pomóc. Choć raz pomyśl o sobie i swoim zdrowiu. Co dla ciebie lepsze? Chcesz skończyć jak Sooah? - na wspomnienie swojej siostry, San posłał ciotce oburzone spojrzenie.

- Gdybym był wystarczająco duży, by zająć się sobą i babcią, poszłaby na leczenie. Nadal by żyła.

- Oh San, przecież to nie jest twoja wina. Nie mogli jej pomóc, nawet gdyby zapisała się na leczenie. Dla ciebie nie jest za późno, jeśli lekarz-

- Nie! Jeśli dobrze słyszałem, a słuch mam dobry, to nie jest to potwierdzone! Więc łaskawie przestań wmawiać mi, że jestem chory! Nigdzie nie pojadę. Zostanę tutaj, z Wooyoungiem.

- Ale-

- Dziękuję, możesz już wyjść - powiedział chłodno i odwrócił wzrok.

Był naprawdę zły. Może nie powinien reagować w ten sposób, bo wiedział, że podejrzenia lekarzy mogą okazać się słuszne i było to bardzo prawdopodobne. Jednak San nie chciał przyjąć tego do wiadomości. Nie chciał zostawiać Wooyounga. Obiecał mu, że nigdzie się nie wybiera. Kobieta bez słowa wyszła z sali, gdzie po chwili pojawił się ordynator.

- Gotowy na badania? To już ostatnie, jeśli nasze podejrzenia okażą się niesłuszne.

- Miejmy to już za sobą - westchnął jedynie San.

- Widzę, że humor nie dopisuję - zaśmiał się mężczyzna. Wkrótce San znalazł się w innej sali, na ostatnich już badaniach.

Wooyoung zerwał się na dźwięk dzwonka z myślą, że w końcu będzie mógł odwiedzić swojego chłopaka w szpitalu. Miał też cichą nadzieję, że razem z nim będzie mógł dziś wrócić do domu. Każdy dzień wydawał się być niepełny, gdy Sana nie było przy nim, nawet jeśli Seonghwa i Yeosang nie odstępowali go na krok.

Gdy dotarł do domu, od razu skierował się do salonu, gdzie spodziewał się zastać swoją mamę. Ta od razu wiedziała, czego oczekuje od niej syn, więc najpierw się przywitała, zanim uśmiechnęła się na podekscytowanego chłopaka.

- Jak było w szkole? - zapytała mimo wszystko ciekawa.

- Tak jak zwykle. Możemy jechać do szpitala?

- Nie chciał byś czegoś najpierw zjeść? Dopiero co wróciłeś.

- Nie jestem głodny.

- Musisz coś zjeść, Wooyoung. Nie możesz omijać posiłków, to nie zdrowe - odparła i zabrała się za przygotowanie obiadu dla syna.

Był on gotowy po około piętnastu minutach, a sam Jung z każdą minutą był coraz bardziej niezadowolony. Chciał już jechać do Sana i sprawdzić jak się miewa. Co jeśli dostanie wypis, a Wooyoung nie będzie o tym wiedział? Przyjedzie do szpitala, a San w tym czasie będzie na niego czekał w domu? Był strasznie zdenerwowany, co zauważyła jego rodzicielka.

- Spokojnie, Wooyoung. Jest dopiero wczesne popołudnie. Pewnie jeszcze przetrzymują go na obserwacji. Zdążysz, spokojnie.

Blondyna wcale to nie uspokoiło. Chciał jak najszybciej znaleźć się obok Sana i wypytać o samopoczucie, nawet jeśli jeszcze dziś miał on wyjść z szpitala. Po zjedzonym posiłku przebrał się i zatrzymał w przedpokoju, czekając na mamę. Nie mógł się doczekać aż znowu zobaczy chłopaka.

Wyniki badań ukazały się dość szybko. Niestety lekarz nie miał dla Sana zbyt dobrych wieści, choć sam miał nadzieję, że jego przypuszczenia okażą się nieprawdziwe. Gdy Choi usłyszał swoje wyniki, załamał się. Nie chciał w to uwierzyć, to oznaczało dla niego tylko jedno. Albo skorzysta z propozycji ciotki i wyjedzie razem z nią i kuzynem do Seulu, gdzie ma zapewnione leczenie i prawdopodobnie w końcu będzie zdrowy, albo zostanie tutaj, nie mówiąc o niczym Wooyoungowi i będzie po prostu czekał na koniec.

- To niemożliwe... - schował twarz w dłoniach - P-przecież miałem dobre wyniki, nic nie wskazywało na to, bym też mógł być chory.

- San... To było trzy lata temu - odparł mężczyzna - Nie badałeś się od czasu śmierci twojej siostry. To wczesne stadium, możesz z tego wyjść.

- Ale to oznacza, że muszę wyjechać - spojrzał załzawionymi oczami na ordynatora.

- San, teraz najważniejsze jest twoje zdrowie. Nie mogę robić nic wbrew twojej woli, ale dobrze ci radzę, zainteresuj się w końcu swoim stanem. To już nie są żarty. Naprawdę możesz umrzeć.

- Proszę nie mówić nic Wooyoungowi - powiedział słabo, hamując łzy zbierające się w jego oczach i próbując zapanować nad drżącym oddechem.

- Jeśli taka jest twoja prośba, oczywiście jestem w stanie ją spełnić, jednak... Myślę, że lepiej by było, gdyby wiedział. Widziałem was i on naprawdę się o ciebie martwi. Zasługuje na prawdę.

Po tych słowach mężczyzna opuścił salę, zostawiając Sana samego ze swoimi myślami. Nie miał pojęcia, co chce zrobić. Czy okłamać Wooyounga i wyjechać bez słowa, a może powiedzieć prawdę? Jung zapewne zacząłby się martwić i niepotrzebnie troszczyć. Nie chciał litości. Miał wrażenie, że Wooyoung jest już wystarczająco przytłoczony problemami związanymi z utratą wzroku. Nie chciał dokładać mu ich więcej.

Otarł łzy spływające po jego policzkach i wziął głębszy oddech. Cała ta sytuacja wydawała mu się aż zbyt znajoma. Jakby miał Déjà vu, czy coś w tym rodzaju. Niecałe cztery lata temu musiał pogodzić się z tym, że jego siostra umiera, a teraz sam musiał zdecydować, czy skończy tak samo, czy jednak zdecyduje się na leczenie.

Był zmęczony. Wszystko dookoła zdawało się być przeciwko niemu. Jakby nagle wszystko straciło kolory, został tylko smutny, czarno-biały świat, w którym jak zwykle liczyły się tylko pieniądze. Bo przecież bez nich nawet nie mógłby marzyć o możliwości wyzdrowienia.

W momencie, gdy opanował się do tego stopnia, że łzy przestały zdobić jego policzki, a oddech się wyrównał, usłyszał głos. Ten głos, który sprawił, że jego serce ścisnęło się boleśnie.

- San? - Wooyoung wszedł niepewnie do sali.

- Wooyoungie - uśmiechnął się mimo wszystko. Cieszył się, że go widzi.

- Tęskniłem. Cały dzień myślałem tylko o tym, by cię odwiedzić. Poza tym rozmawialiśmy z lekarzem - San przeraził się na te słowa. Czy ordynator dotrzymał obietnicy? - Powiedział, że prawdopodobnie dziś dostaniesz wypis. To chyba znaczy, że wszystko w porządku, prawda? Cieszę się, że nic ci nie jest.

Wooyoung mocno wtulił się w chłopaka z uśmiechem na ustach. Tęsknił za dniami, gdy San przebywał u niego niekiedy całymi dniami. Mimo że Choi trafił do szpitala wczoraj, czuł się jakby minęła cała wieczność. To miejsce go stresowało. Kojarzyło mu się z bólem, stratą i smutkiem. Nawet jeśli pacjenci wracali do zdrowia i wszystko było dobrze, Wooyoung już zawsze będzie kojarzył ten zapach z pierwszym jaki poczuł, gdy obudził się bez zmysłu wzroku.

•••

a/ Aż się serduszko raduje jak patrzę na statystyki w Forsake, które ma już 300 głosów!♥

Dziękuję, miło mi, że tak się to spodobało i mam nadzieję, że będziecie czytać do końca i was nie zawiodę^^

A wracając do normalności

CZY ONI SĄ KURWA POWAŻNI??

I JAK NA MAM SIĘ NIBY PO TYM POZBIERAĆ???

Continue Reading

You'll Also Like

16.9K 1K 32
,,Chłopak złapał mnie w pasie przy czym uniemożliwił mi upadek. Ujrzałem wtedy piękne oczy zakryte pod czarną czapką z daszkiem i maską." Ateez nie i...
80.5K 7.4K 21
Upłynęły trzy lata. Każdy się zmienił, przeżył dużo rzeczy, zdobył kilka miłych, nowych wspomnień. Jednak nie Yuuri. Podczas kiedy każdy chciałby pa...
8.9K 1.1K 25
kiedy zepsuty chłopiec spotyka zepsutego chłopca albo jeonghan stchórzył uwagi: małe literki, short episodes, phone call start: 180501 koniec:...
23.2K 1.9K 20
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...