Forsake • Woosan ✓

By fanfikopisarz

36.2K 2.8K 2.1K

San w ciągu siedemnastu lat zdążył stracić naprawdę wiele. W przeciwieństwie do Wooyounga, jego życie wcale n... More

1. I can't see anything
2. I'll see it to myself
3. Can you tell me about your accident?
4. Are you cold?
5. I'm glad you weren't alone
6. I'd like to see you sometime
7. You should give yourself a break
8. You would tell me if you fell in love, right?
9. When will you tell him?
10. Don't leave without saying goodbye
11. What's wrong with me?
12. Are you really asking me out?
13. How's your date?
14. I like you
15. I'm glad that I have you
16. It is so far
17. With him
18. Stay where you stand
19. I need you
20. I'm sorry, I love him
22. It's impossible
23. Would you go back to the day you had your accident?
24. Why can't you tell him the truth?
25.To the end of the world and one day longer
26. I hope he'll be back soon
27. People don't cry without a reason
28. I promise
29. You disgust me, Kang Yeosang
30. He trusts you
31. Then maybe kiss him right away
32. He won't die!
33. Why am I always the last to know?
34. Would you leave me?
35. I wish I could see the fireworks
36. Who will sing me a lullaby?
37. I don't trust him
38. I miss him so much
39. Please, don't leave.
40. I think I'm going crazy
41. Good boys go to heaven
42. It's so unfair
43. Is that you?
44. Let's just be happy
45. I will love you, even to the end of the world

21. I don't have good news for you

718 59 70
By fanfikopisarz

Wooyoung naprawdę miał wrażenie, że zaraz trzeba będzie go reanimować. Jasne, że martwił się o Sana. Ale był też równocześnie niewiarygodnie wściekły, że chłopak był tak nieodpowiedzialny. Przecież dobrze wiedział, że jest osłabiony i najprawdopodobniej przeziębiony, a on i tak robił swoje. Jung wiedział, że po części było to spowodowane tym, że nie chciał odczuwać pustki w domu, ale nie oznacza to, że musiał przez to narażać swoje zdrowie.

Wchodząc do budynku, pani Jung zobaczyła ciotkę z Sana wraz z Yeonjunem. Oboje byli zdenerwowani i najwidoczniej wciąż nie wiedzieli, co dokładnie dzieje się z Sanem.

- Wooyoung! - krzyknął chłopak, gdy zobaczył blondyna. Mocno go do siebie przytulił.

- Co się stało? - zapytał roztrzęsiony.

- Sąsiadka zadzwoniła na pogotowie, gdy przyszła do mieszkania przez psa. Strasznie szczekał i nie wiedziała co się dzieje.

- Zaraz, jaki pies? San ma psa?

- Też nie wiem skąd się tam wziął, ale gdyby nie on, to nie wiem kiedy by ktoś go znalazł. - nawijał Choi, lekko panikując. - Lekarz powiedział, że jest bardzo osłabiony i najprawdopodobniej będzie spał przed jakiś czas. Później zrobią szczegółowe badania. -Wooyoung westchnął.

- Mogę do niego wejść? - zapytał cicho.

- Raczej tak. Ale tak jak mówiłem, na razie śpi.

Jung przytaknął, po czym Yeonjun zaprowadził go do Sana. Sala była nieduża, mieściły się tam dwa łóżka. Przez chwilę przez głowę młodszego przebiegły wspomnienia związane z wydarzeniami z przed kilku tygodni. Właśnie w szpitalu poznał Sana i mimo że wypadek był dla niego wielkim ciosem, cieszył się, że dzięki temu poznał miłość.

- Sannie - wyszeptał, gdy był już obok chłopaka i wziął jego dłoń - Dlaczego taki jesteś? - zapytał bardziej siebie.

Nie ukrywał, że strasznie bał się o Sana. Był zdenerwowany nie tylko na niego, ale także na siebie, że pozwolił mu tak po prostu wyjść, choć wiedział, że tak to się skończy. Cieszył się jednak, że ktokolwiek wezwał pogotowie. Jedno pytanie tylko ciągle chodziło mu po głowie, choć nie było tak istotne.

- A co z tym psem? - zapytał. Dalej nie wiedział, co zwierze w ogóle robiło u Sana w mieszkaniu, ale skoro to było jego ratunkiem, był zadowolony. Pomijając oczywiście fakt, że jego chłopak leży w szpitalu.

- Ta sąsiadka, która zadzwoniła na pogotowie wzięła go do siebie. Sama była zdziwiona, co on tam robi.

- Jak San się obudzi, to możemy go zapytać. Chociaż to nie jest najważniejsze o czym chciałbym z nim porozmawiać.

Yeonjun zostawił Wooyounga, by powiedział chwilkę sam na sam z chłopakiem. Nie mówił, a po prostu siedział i gładził skórę na ręce Sana, samemu chcąc dodać sobie otuchy.



Po upływie kilku godzin, w szpitalu pojawili się również Seonghwa i Yeosang. Nawet jeśli nie byli z Sanem tak blisko jak Wooyoung, wiadomość o jego pobycie w szpitalu sprawiła, że niemal biegli do szpitala.

- Co z nim? - zapytał Yeo, dysząc ciężko po zapewne długim biegu.

- Yeosang? - Jung gwałtownie podniósł głowę słysząc głos przyjaciela.

- Wszystko w porządku? - dopytał Seonghwa, a Wooyoung wstał, po czym został zamknięty w szczelnym uścisku przyjaciół.

Było widać, że jest zmęczony i chętnie położył by się już i odpoczął, ale nie mógł. Chciał być przy Sanie, nawet jeśli ten potrzebował teraz jedynie świętego spokoju.

Wooyoung obwiniał się za to, co stało się Sanowi, bo dobrze wiedział, że może się tak stać. Mógł to przewidzieć, a jednak nic nie zrobił. Myślał nad tym bardzo dużo, może aż za dużo, dopóki nie usłyszał zmartwionego głosu swojej rodzicielki.

- Wooyoung - zaczęła niepewnie, widząc w jakim jej syn jest stanie - Powinieneś odpocząć.

- Nie. Chcę zostać. Chcę przeprosić.

- Za co? Przecież to nie była twoja wina, to mogło się stać o każdej porze. Skąd miałeś wiedzieć, że San się tak przemęczy?

- Powinienem był to przewidzieć. Znam go już dobrze i wiem, że nawet gdybym go ostrzegł, i tak zrobiłby to samo.

Kobieta westchnęła tylko i objęła chłopaka. Przesiedzieli w szpitalnym korytarzu jeszcze trochę, oczekując aż San się obudzi. W tym czasie wszyscy zdążyli już przejść korytarz w szerz i wzdłuż, nerwowo przygryzająć paznokcie. Nawet Seonghwa, który do tej pory wydawał się być raczej niechętnie nastawiony do chłopaka, odchodził od zmysłów, gdy tylko myślał, że mogło mu się stać coś poważnego.

To tylko przemęczenie - powtarzali sobie wszyscy, będąc już zbyt zmęczonymi, by rozmawiać między sobą i dzielić się swoimi przypuszczeniami.

W końcu późnym wieczorem, gdy Wooyoung ponownie tego dnia wszedł do sali Sana, by móc chociaż potrzymać jego dłoń, poczuł uścisk i usłyszał cichy, zmęczony głos chłopaka.

- Wooyoungie? - przez chwilę analizował wygląd pomieszczenia, próbując skojarzyć, gdzie się znajduje. Nie przypominał sobie, żeby kładł się do łóżka.

- San! - Jung natychmiast się ożywił i wtulił w swojego chłopaka. - Już nigdy więcej nie puszczę cię samego - zaczął płakać.

- Woo, spokojnie. Przecież nic takiego się nie stało-

- Stało się, San! Przestań ciągle wmawiać mi, że wszystko jest w porządku, kiedy tak nie jest! Tym razem to nie jest jakaś błahostka, naprawdę mogło ci się stać coś poważnego. Co gdybyś zasłabł i uderzył głową w stół albo cokolwiek innego?

- Dobrze. Przepraszam. - San przyznał, głaszcząc delikatnie młodszego po głowie.

Za chwilę w sali, słysząc głos Wooyounga, zjawili się również Yeosang i Seonghwa. Oboje odetchnęli z ulgą, widząc przytomnego chłopaka i również stanęli obok. Serce im się krajało na widok płaczącego blondyna, wtulającego się w Sana. Również położyli dłonie na jego plecach, chcąc choć w małym stopniu dodać mu otuchy.

- Ile tak leżę? - zapytał w końcu San.

- Zadzwonili do mnie koło 16:00 - odpowiedział Wooyoung. Starszy spojrzał więc na zegar.

- Jest 20:00 - wyszeptał bardziej do siebie. Za moment w pomieszczeniu zjawił się również lekarz, po czym poprosił chłopców o wyjście.

Po tym jak Choi się obudził, mieli wykonać bardziej szczegółowe badania, które miały pomóc im ustalić, czy Sanowi dolega coś jeszcze. Początkowo siedemnastolatek chciał po prostu się wypisać i iść do domu. Jednak powstrzymał go zarówno Wooyoung, jak i inni. Dodatkowo, był niepełnoletni, więć decyzje za niego podejmowała ciotka. Nie miała podstaw, by nie zgodzić się na dodatkowe badania, gdyż wszyscy martwili się stanem zdrowia chłopaka zwłaszcza, że to pierwszy raz kiedy wylądował w szpitalu przez zwykłe omdlenie.

Poproszono wszystkich, by opuścili salę, a Sana zabrano na badania. Mimo że zapewniał wszystkich, że wszystko jest w porządku i to tylko dla pewności, i tak byli zdenerwowani. Było późno, wszyscy byli zmęczeni, a stres nie pomagał w utrzymaniu się psychicznie. Zdecydowanie najgorzej miał się Wooyoung, który wciąż obwiniał się za wszystko. Nawet jeśli otrzymywał pocieszenie od każdego i zapewnienie, że to nie jest jego wina, on wcale nie czuł się spokojniejszy.

Trwało to do około 21:30. Po tej godzinie w szpitalu został tylko Wooyoung, jego mama oraz kuzyn i ciotka Sana. Gdy tylko badania się skończyły, Jung siedział ze starszym w sali, czekając na wyniki. Jednak miały one być dopiero następnego dnia, co oznaczało, że nie będzie mógł spać przez większość nocy. Z racji bardzo późnej pory, musieli wrócić do domu i dać odpocząć Sanowi.


Koło godziny 7:00 Sana obudziła pielęgniarka, która weszła do jego sali. Nie mógł już później zasnąć, więc czekał tylko na lekarza, który miał dziś go powiadomić o wynikach badań. Przez pełną godzinę bardzo się nudził i zdążył policzyć już wszystkie dziury w ścianach. Przypominało mu to o jego pobycie tutaj sprzed kilku tygodni, kiedy to poznał Wooyounga. Dopiero po tym czasie w pomieszczeniu pojawił się mężczyzna w średnim wieku, który wczoraj wykonywał mu badania. 

- Dzień dobry - posłał mu uśmiech na powitanie. Za moment jednak spoważniał - Mam wyniki twoich badań - spojrzał na trzymaną w dłoni teczkę.

- Wszystko w porządku, prawda? Mogę już dziś wyjść?

- Cóż, nie mam dla ciebie dobrych wieści.


...


a/ Ym, no to teraz będzie cringe, bo ja i medycyna to dwa różne światy, więc jakiekolwiek nazwy, określenia będę omijać szerokim łukiem XD

Ale ej, jest rozdział XD

Tak poza tym zaczynam się zastanawiać, czy pisanie tego ff na pewno jest dobrym pomysłem dla człowieka o tak niskiej inteligencji jak ja XD Po raz kolejny musiałam poprawiać poprzedni rozdział przez zdania typu "pokazać" albo chociaż głupie "popatrzył" XD

Miłego dnia/nocy <3

Continue Reading

You'll Also Like

63.2K 2.7K 58
Zmieniony przez śmierć ojca Nicola postanawia zadebiutować w Reprezentacji Polski, co było marzeniem pana Krzysztofa. Zbuntowany młody dorosły w prze...
198K 10.9K 58
Bo Hyunjin to szkolny chuligan, Felix coś ukrywa a Minho ma głupie pomysły top!h.hj bottom!l.f ship poboczny; minsung, jeongchan top! l.mh, b.ch bott...
60.9K 4.5K 87
yup, to kolejny instagram ode mnie • shipy: drarry, theobian (theo x OC), jastoria (astoria x OC), pansmione, pavender, Oliver x Cedric, linny, Daphn...
22.2K 3.8K 23
Czarodzieje z Wielkiej Brytanii rzadko nawiązywali kontakt z innymi krajami. Nie interesowało ich zbytnio, co działo się za ich granicami, ale to się...