morosis • vkook

By txsvja

30.8K 2.2K 1.4K

Jungkook chciał po prostu skończyć wreszcie szkołę, by sprawić radość swojej matce. Nie spodziewał się, że tr... More

1. On jest jakiś nienormalny
2. Oj, Jungkookie
3. Wy przypadkiem nie nienawidzicie się?
4. Weź namów Taehyunga
6. Lubisz mnie, hyuuung
7. Sam nie wiem, czemu tak zareagowałam
8. Muszę po prostu trzymać wrogów blisko
9. Nie płaczę
10. Nie teraz, kochanie!
11. Przeszkadza ci to?
12. To właśnie moja Kang Mirae
13. Wyglądasz jak debil
14. Coś zrobiłem źle?
15. To się we mnie zakochaj!
16. Jesteś okropną osobą
17. Podobało mi się
18. Park szczególnie jest irytujący
19. Dałem ci już pierścionek nawet
20. Czy Taehyung właśnie powiedział do ciebie kotku?
21. Nie uduś mnie
22. Ja wracam już dzisiaj do Chin
23. Słodki jesteś
24. Muszę to przemyśleć
Epilog

5. Yoongi kogoś ma

1K 86 47
By txsvja

Po zajęciach Taehyung i Jungkook jak zwykle szli obok siebie. Zawsze chodzili tą samą drogą, ale przeważnie ze sobą nie rozmawiali, ponieważ słuchali muzyki przez słuchawki. Tym razem jednak Kim szturchnął go w bok, by zwrócił na niego uwagę.

– Hm, Taehyung? – mruknął, wyciągając słuchawki z uszu.

– Skąd w ogóle wiedziałeś, że Minhyuk jest na mnie zły? Ja już zapomniałem nawet, że on kiedyś lubił Yoori – westchnął cicho blondyn, dalej zastanawiając się nad sytuacją z wcześniej.

– Wcześniej rozmawiałem z nim w szatni, gdy płakał. Powiedział mi sam o tym, ale nie myślałem, że będzie aż taki porywczy, to by bardziej pasowało do ciebie – wzruszył ramionami Jungkook.

– Mówiłem ci już przecież, że ja nie wylałbym na ciebie nic gorącego... Nie słuchasz mnie – uderzył go delikatnie w ramie.

– No niby wiem, ale teraz jeszcze bardziej wierzę, że jesteś wrażliwy i miły w środku, no... Zmartwiłeś się o mnie – zaśmiał się Jeon, chcąc się z nim trochę podrażnić.

– Tylko dlatego, że mnie ochroniłeś. Gdyby to się stało jakoś inaczej, pewnie miałbym wyjebane – prychnął, wbijając mu znowu swój łokieć w bok.

– Nie sądzę, ale jeszcze to przetestuję kiedyś. Poza tym przestań być taki agresywny – jęknął, odsuwając się już od niego.

– Pamiętaj po prostu, by wypełnić te kartki, to może nie skrócę cię o głowę! – krzyknął, brzmiąc bardzo poważnie. Skręcił w tym samym momencie już do swojego mieszkania.

Jungkook jedynie wywrócił oczami i zastanawiał się, co powinien z tym wszystkim zrobić. Naprawdę nie chciało mu się samemu robić aż tylu zadań. Chociaż z drugiej strony jego mama pewnie, by się ucieszyła, że stara się podciągnąć.

𒊹︎𒊹︎𒊹︎

Pani Jeon naprawdę ucieszyła się z tego całego projektu. Z wdzięczności aż zapakowała mu dosyć dużo jedzenia z ich restauracji, gdy wybierał się do Taehyunga. Kazała mu też go następnym razem do nich zaprosić. Jungkook nie był pewien co do tego pomysłu, ale oczywiście obiecał jej, że to zrobi.

Bał się w sumie, że przez to całe zamieszanie trochę się spóźni, ale na szczęście dotarł na czas. Kim otworzył mu od razu, jakby już czekał przy drzwiach.

– Co ty niesiesz? – zapytał trochę zdziwiony, widząc te zapakowane pojemniki.

– Moja mama kazała mi przynieść te całe jedzenie tobie jako podziękowanie czy coś takiego, proszę – zaśmiał się niepewnie Jeon, podając mu worek.

– Podziękuj jej ode mnie też za to – mruknął dalej zaskoczony.

– Mhm... Poza tym wiesz, ile męczyłem się z tymi zadaniami? Mam nadzieję, że chociaż kilka będzie dobrze – westchnął ciężko, wchodząc już bardziej do środka.

Zajął zaraz miejsce przy zeszytach, gdy Kim odkładał te rzeczy do kuchni. Młodszy wrócił po chwili i usiadł bardzo blisko niego biorąc od chłopaka kartki. Jak zwykle zaczął mu tłumaczyć zadanie po zadaniu. Tym razem nie było aż tak źle. Jungkook zrobił dobrze kilka rzeczy.

Taehyung znowu skończył dosłownie leżąc na ramieniu chłopaka i mówiąc mu przy uchu. Starszy nawet go już nie odpychał, bo w końcu może była to lepsza pozycja. Nie mógł już patrzeć na jego twarz, więc automatycznie bardziej się skupiał na słowach blondyna.

W nauce przerwał im dzwonek do drzwi. Kim nikogo właściwie się nie spodziewał, więc lekko zdziwiony poszedł sprawdzić kto to. Yoori dosłownie wpadła do jego mieszkania wystraszona.

– P-przepraszam – zaczęła zaraz rozstrzęsiona, gdy chłopak zamknął już drzwi.

– Coś się stało? – podszedł do nich także zmartwiony Jungkook.

– Po prostu jakiś podejrzany typ za mną szedł i jak przyspieszyłam, to on też... A tutaj miałam bliżej niż do swojego domu, więc uh... Przepraszam – westchnęła, przytulając się zaraz do Kima.

– To okej, ale nie licz na za dużo – westchnął, odsuwając ją za ramiona od siebie. – Przytul Jeona, jak już kogoś musisz.

– Czy ja się na coś takiego zgadzałem? – mruknął
pod nosem starszy, ale przytulił dziewczynę, gdy sama się do niego przykleiła. – Ja w sumie
miałem zaraz wychodzić, to mogę ci odprowadzić, jeśli chcesz...

– A właśnie ja chciałam jeszcze porozmawiać o czymś z Tae – zaśmiała się cicho, chcąc już wykorzystać te okazję.

– Jungkook, nie możesz jeszcze przecież iść – zaśmiał się, obejmując go aż ramieniem. Naprawdę nie chciał zostać z nią sam.

Takim właśnie cudem wylądowali razem na kanapie oglądając jakiś niezbyt ciekawy horror. Mimo wszystko jedyną osobą, która starała się coś powiedzieć była Yoori. To było aż smutne, jak dziewczyna próbowała porozmawiać z Kimem, ale chłopak ją całkowicie ignorował, więc w końcu Jungkook odpowiadał jej po prostu z litości.

Taehyung nawet przesiadł się tak, by Jeon był na środku, bo dziewczyna za bardzo się do niego przybliżała. Rozmawiali już dużo razy poważnie na temat tego, czemu nie mogą być razem, ale ona nigdy nie odpuszczała. Właściwie blondyn nigdy nic do niej nie czuł, ale jednak nie chciał być dla niej jakoś bardzo wredny, bo była dobrą osobą.

– W sumie to wy dwaj moglibyście być dobrymi przyjaciółmi! I przy okazji ktoś powstrzymywałby Taehyunga przed robieniem kompletnych głupot – zaśmiała się, patrząc na nich.

– Dopóki on się tak zachowuje, to niestety nie mógłbym być jego lojalnym przyjacielem – prychnął Jeon, dostając zaraz przez to z łokcia.

– Nigdy cię nie polubię, więc o czym my w ogóle rozmawiamy? – prychnął Kim.

– Ale z tego wyniknęłyby same plusy, no! Chociaż i tak wydaję mi się, że będzie jak z Jihyunem. W końcu będziecie jeszcze najlepszymi przyjaciółmi – uśmiechnęła się, opierając się wygodnie o ramie starszego.

– A jak tam z Jieun i Yoongim? – zapytał czarnowłosy, skoro nadarzyła się okazja. Poza tym chciał już zmienić temat.

– No rozmawiali normalnie, ale nic więcej – zaśmiała się dziewczyna.

– Nigdy to nie będzie nic więcej. Yoongi kogoś ma – mruknął tylko Jeonowi na ucho, bo wiedział, że Yoori od razu by to wszystkim wygadała.

Starszy jedynie przygryzł wargę zastanawiając się nad tym. Nie rozumiał za bardzo czemu, to miała być jakaś wielka tajemnica, ale skoro blondyn mu zaufał, to nie miał zamiaru nikomu tego przekazywać dalej. Z drugiej strony myślał, że może to też być jakiś jego dziwny test. Kim wydawał się osobą zdolną do takich intryg.

– Ogólnie to możemy iść już jak ten film się skończy, no nie? Odprowadzisz mnie proszę, Jungkook? – zapytała Yoori, bo w sumie dalej bała się, że ten ktoś może na nią czekać.

Dosłownie spotkała go pod domem Jieun, jakby właśnie ją chciał ujrzeć. Yoongi poszedł w drugą stronę, a ten typ ciągle ją śledził.

– Jasne – zaśmiał się dwudziestolatek w sumie wstając już. – Mogę sobie nalać wody, no nie?

– Tak, mi też możesz nalać – mruknął Taehyung.

– Na ciebie to co najwyżej mogę wylać – prychnął starszy, ale przyniósł mu też szklankę wody.

– Przejdę się też z wami, bo jakoś nie ufam do końca Jungkookowi – mruknął, spoglądając niezadowolony na czarnowłosego.

– Um, ja ufam mu, więc luzik... Możemy iść sami – wzruszyła ramionami Yoori, ale Kim nie zmienił już swojego zdania.

Gdy film się skończył wszyscy wstali i ubrali się. Taehyung wyszedł jako ostatni, zamykając za sobą drzwi. Ruszyli w stronę domu Yoori, rozmawiając po cichu.

– Ejej, to chyba znowu ten sam typ i znowu za mną idzie – jęknęła wystraszona.

– Spróbujmy może jakoś skręcić, by się upewnić, że na pewno za nami idzie... – zaproponował Kim, więc skręcili zaraz.

Zrobili nawet kółko z powrotem wracając do właściwej drogi, a on dalej za nimi szedł. Dziewczyna zaczynała aż panikować.

– Spokojnie, Yoori... Przecież jesteśmy tu z Tae, więc nic ci nie zrobi – westchnął Jungkook i zatrzymał się. – Udawajcie, że się ze mną żegnajcie, zaczepie go idąc w tamtą stronę – mruknął, machając im.

Poszedł prosto na te osobę, która nawet specjalnie spuściła głowę. Poza tym miała tez na sobie czarną maseczkę i kaptur. Zatrzymał ją, mocno łapiąc za rękę.

– Czemu za nami chodzisz? – zapytał ostro.

– J-ja po prostu pilnuję mojej Yoori – mruknął chłopak, a Jeon od razu po głosie poznał, że jest to Minhyuk.

– Czy tobie już kompletnie padło na głowę? Teraz stajesz się zboczeńcem? – jęknął Jungkook popychając go trochę do tyłu z widocznym zirytowaniem.

– To raczej z tobą jest coś nie tak! Na początku zachowywałeś się bardzo cool, myślałem, że będziesz lepszy od Taehyunga. Ale teraz co, przesidujesz u niego w domu i zachowujecie się jak dobrzy znajomi? – wykrzyczał Minhyuk, już całkowicie irytując tym Jeona.

– Po prostu spierdalaj od Yoori. Nie obchodzi mnie to, co o mnie myślałeś, ale wiedz, że mogę wyrządzić ci nawet gorsze piekło niż Taehyung. Idź już stąd! – skończył swoją wypowiedź, popychając go mocno do tyłu. Właściwie to kłamał, bo nie potrafiłby się nad nikim znęcać, ale chodziło tylko o nastraszenia go.

Poszedł już z powrotem do dziewczyny, która przytrzymywała wręcz blondyna, by nie rzucił się zaraz też na Minhyuka.

– Powinieneś mu chociaż raz jebnąć, Jeon – prychnął niezadowolony.

– Dlatego ja to chciałem załatwić, bo ty jesteś zbyt agresywny – zaśmiał się cicho Jungkook. – Ale już nie musisz się martwić, nie powinien cię ponownie niepokoić. A jak będzie, to dzwoń od razu do mnie.

– Dziękuję, Jungkook – uśmiechnęła się delikatnie.

– Ale czemu inni postrzegają cię jako fajnego tylko dlatego, że jesteś moim wrogiem? Czy to nie jest trochę niesprawiedliwe? – westchnął ciężko Kim.

– Może postrzegają mnie tak dlatego, że się na nikogo nie rzucam i ogólnie nie jestem taki agresywny? Nie jestem też tak bardzo egoistyczny ani wredny jak ty! – wytłumaczył mu to wszystko ładnie, w sumie nie umiejąc powstrzymać się od śmiechu.

– Ej, Jungkook! – jęknął zdenerwowany Taehyung,
chcąc już w sumie do niego skakać.

Jeon spodziewał się tego, więc rzucił się w bieg, nie chcąc wracać do domu pobity. Młodszy oczywiście starał się go dogonić.

– Jak dzieci – westchnęła ciężko Yoori, patrząc na nich z daleka.

W końcu Kim doskoczył do czarnowłosego i przypadkowo upadł z nim razem ja ziemie. Od razu wszedł na starszego, przytrzymując jego ręce przy ziemi.

– Już się boisz? – uśmiechnął się delikatnie.

– Ani trochę – prychnął i zmienił ich pozycję tak, że to on był u góry.

– Zmęczyło mnie to bieganie, więc powiedzmy, że wygrałeś – mruknął Taehyung i przymknął oczy. Leżał sobie zrelaksowany na trawie.

– Powinienem cię teraz uderzyć? Ty byś pewnie to wykorzystał – prychnął, ale zszedł z niego, siadając po prostu obok.

– Na pewno skorzystałbym z takiej okazji, ale jak wiadomo to ty jesteś tym lepszym, więc wiedziałem, że tego nie zrobisz, lamusie – wyśmiał go i wstał, otrzepując się z trawy.

– Ty jesteś po prostu chujową osobą – prychnął Jungkook i wstał także, klepiąc zaraz mocno tyłek młodszego. – Otrzepuję cię z trawy oczywiście.

– Jeon – jęknął niezadowolony blondyn.

Chciał już się na niego ponownie rzucać, jednak starszy był szybszy i przytrzymał jego nadgarstki.

– Lepiej wracajmy już odprowadzić Yoori, lalala – pociągnął go w stronę dziewczyny, śpiewając sobie ciągle pod nosem.

Continue Reading

You'll Also Like

18.1K 1.5K 17
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
98.9K 10.5K 30
Jin przez pomyłkę wysyła wiadomość obcemu chłopakowi, który postanawia kontynuować znajomość. Z czasem dowiaduje się, że poznał prawdziwego ,, Boga D...
12.4K 931 20
Jak wyciągnąć z problemów kogoś na kim ci cholernie zależy? Jak pociągnąć kogoś ku górze samemu spadając? Historia opowiadająca jak dwoje chłopców um...
124K 10.1K 29
❦𝐄𝐔𝐏𝐇𝐎𝐑𝐈𝐀❦ ❝ 𝐉𝐮𝐧𝐠𝐤𝐨𝐨𝐤 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐬𝐨𝐥𝐢𝐬𝐭ą, ś𝐩𝐢𝐞𝐰𝐚𝐧𝐢𝐞 𝐨𝐫𝐚𝐳 𝐭𝐚ń𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐣𝐞𝐠𝐨 𝐩𝐚𝐬𝐣ą 𝐢 𝐦𝐚 𝐰𝐢𝐞...