prolog

45 8 0
                                    

"Cholera.." jisung przyłożył dłoń do ust, kiedy na jego telefonie pojawił się kolorowy artykuł, prawie że krzyczący swoim wyglądem, że trzeba go przeczytać, co oczywiście nastolatek zrobił.
 
odwrócił się do blondwłosego chłopaka, który wrócił niedawno z lekcji pianina. ubrany był w czarne, przylegające jeansy i najzwyklejszy biały t-shirt, widocznie o dwa rozmiary za duży, ponieważ wyglądał w nim jeszcze drobniej niż zazwyczaj. mniejszy ściągnął maskę z twarzy, by odłożyć ją na stół, po czym spojrzał na jisunga pytającym wzrokiem.
 
"Coś się stało?" uniósł prawą brew do góry, jak to zwykle robią aktorzy w popularnych produkcjach.
 
"Jesteśmy zamknięci.." koreańczyk nigdy by nie pomyślał, że kiedykolwiek taka sytuacja mogłaby nastąpić. oczywiście, chłopak nie był typem osoby, która uwielbia wychodzić i spotykać się z większą grupą ludzi. o wiele bardziej preferował wypoczynek w swoich ciepłych czterech ścianach i granie w ulubione gry. niby wszystko miałobyć jak w niebie, jednak jedna rzecz wprawiała go w panikę...
 
musiał zostać, sam na sam z chenle w jednym mieszkaniu.
 
chińczyk, odrobinę zmieszany, ponieważ nie zrozumiał przekazu, podrapał się po głowie.
 
"Co?" zapytał jeszcze raz, mając nadzieję, że w końcu uda mu się zrozumieć młodszego.
 
"Zostaniemy zamknięci, wprowadzili lockdown"  wyższy od razu mu odpowiedział, zdając sobie sprawę, że chenle potrzebuje odrobinę więcej szczegółów na ten temat. dlatego więc wstał z kanapy i szybkim krokiem podszedł do blondyna, prawie że wciskając mu ekran telefonu w twarz. "Widzisz to?"
 
drugi nastolatek zaczął czytać artykuł, w międzyczasie łapiąc nadgarstek młodszego, by przerwać jego ciągłe drgania dłoni.
 
jisung spanikował. poczuł jakby przez jego ciało przeszedł mocno kopiący go prąd, po dotknięciu paralizatora. był pewny, że to nie pierwszy raz kiedy tak się poczuł, a zaczęło się to od momentu, kiedy zaczeli razem mieszkać.
 
"Uh! Nie dotykaj. Jeszcze mnie zarazisz!" jisung odskoczył od mniejszego, wycierając swoje dłonie o koszulkę.
 
chenle jedynie z grymasem spojrzał na nastolatka, nie wiedząc jak się w tej sytuacji zachować.
 
"Naprawdę, Jisung?"
 
koreańczyk mruknął na to pod nosem, jedynie ciche 'no co..', po czym schował telefon do kieszeni.
 
"Więc?" chłopak znów zaczął temat, co rozdrażniło odrobinę chińczyka.
 
"Co?" chenle odwrócił się w strone młodszego, uprzednio odkładając kluczyki od samochodu, który dzieli na ten czas z jisungiem, obok wcześniej używanej maski.
 
"Nie jesteś jakoś, wiesz..przynajmniej zdziwiony?"
 
mniejszy wybuchł śmiechem na te słowa i jedynie przeszedł obok niego, żeby napić się wody z kuchni, a koreańczyk od razu zaczął śledzić go wzrokiem.
 
"Naprawdę w to wierzysz?" chenle zapytał w momencie, kiedy jego usta odsunęły się od krańca szklanki.
 
jisung zmarszczył brwi i podszedł do telewizora, który włączył, a kanał informacyjny od razu zaczął nadawać najnowsze wiadomości.
 
"Kolejne przypadki zarażeń zaczęły się mnożyć. Żeby zachować bezpieczeństwo własne jak i innych, zalecane jest zostanie w domach. Lockdown zacznie się w przeciągu trzech dni, dlatego osoby, które zostają w zamknięciu mają koniecznie zrobić zapasy na kolejne dni." dziennikarz powiedział.
 
dźwięk szkła stawianego na stole, wypełnił pomieszczenie i zmieszał się z cichym westchnięciem chińczyka. jisung poczuł, że mniejsza figura chłopaka stoi za nim, co sprawiło, że większy odwrócił się w tamtą stronę i po prostu odszedł. chenle jednak dalej wbity miał wzrok w ekran telewizora.
 
chwilę później włączyła się reklama, oznajmiając że najważniejsze wiadomości się skończyły. tym razem blondwłosy wzrok przeniósł na wysoką postać, stojącą przy wyspie kuchennej. jisung przyglądał mu się przez ten cały czas.
 
"Powinniśmy zadzwonić do naszych rodziców?" zapytał starszy.
 
nastolatek nie odpowiadał przez chwilę, ponieważ wcześniej nie myślał o tym zbyt wiele. "Chyba powinni zostać poinformowani, prawda?" po paru sekundach zabrał jednak głos.
 
"Więc powinni też zadzwonić sami, mam rację? A ty...co ty tutaj robisz? Dlaczego zszedłeś na dół, przecież całymi dniami siedzisz u siebie.." chłopak pociągnął go za ramię i spojrzał mu w oczy.
 
"Czekałem na Ciebie."
 
"Co..?" chenle szepnął pod nosem, jakby do siebie a nie młodszego, a jego usta od razu zaschły, przez co musiał je zwilżyć językiem. chińczyk poczuł jak cała twarz zaczyna mu płonąć, a serce przyspieszyło swój rytm.
 
jisung odkaszlnął na pytanie jak i reakcje starszego, który widocznie był..zmieszany na poprzednie słowa. poliki koreańczyka również zaczęły przybierać rumianego koloru, tak samo uszy. "W sensie..po prostu zobaczyłem ten artykuł i postanowiłem jak najszybciej Cię o tym poinformować." zaczął się tłumaczyć, omijając jak najbardziej postać stojącą przed nim.
 
"Rozumiem..." mniejszy westchnął, przez co zabrzmiał jakby był smutny za taką odpowiedź, którą dostał i odwrócił się od młodszego.  jisung również chciał już odejść, jednak jego serce się zatrzymało, tak samo jak i krok, którym zmierzał w kierunku schodów. wszystko to przez delikatny głos chenle, wypełniający pomieszczenie.
 
"Jadłeś już śniadanie..?"

stuck with you || chensung tłumaczenieWhere stories live. Discover now